Left ArrowWstecz

Jak zaakceptować objawy somatyczne i uczucie lęku?

Witam, Kontaktuje się ponieważ nurtuje mnie fakt jak zaakceptować objawy somatyczne i uczucie lęku? Mimo że zaakceptowałam myśli o udarze zawale to co chwilę pojawiają się nowe zmartwienia.
User Forum

Anonimowo

1 rok temu
Joanna Łucka

Joanna Łucka

Dzień dobry, 

myślę, że warto zastanowić się, skąd pochodzi przekonanie, że musi Pani zaakceptować uczucie lęku. Lęk to stan, który w długiej perspektywie nie służy naszemu zdrowiu psychicznemu i fizycznemu. To stan trudny do zdefiniowania, rzadko dotyczy on konkretnych obszarów, co pozwalałoby nam “użyć” tego odczucia w adekwatny sposób - np. tak jak używamy złości w sytuacji, gdzie ktoś przekroczy nasze granice. 

Dolegliwości wynikające z doświadczenia np. udaru i jego konsekwencji to często coś, na co nie mamy wpływu. Faktycznie w tym obszarze pozostaje spełnianie zaleceń lekarskich i akceptacja. Natomiast inaczej jest w przypadku odczuwanego niepokoju. Lękiem należy zaopiekować się wraz ze specjalistą - psychologiem, psychiatrą lub psychoterapeutą. Nie musi żyć Pani w lęku. 

Na podstawie wiadomości trudno mi wywnioskować, czy ma Pani na myśli lęk przed udarem lub zawałem, czy to Pani przebyte doświadczenie. Niezależnie jednak od odpowiedzi - zalecałabym udanie się na konsultację psychologiczną (możliwa także w przychodni na NFZ), która pomoże Pani przyjrzeć się uczuciu niepokoju oraz jego źródłom, by zacząć sobie z nimi skutecznie radzić. 

Wysyłam Pani dużo dobrych myśli i sił. 
Wszystkiego dobrego!
Joanna Łucka

1 rok temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

Rozumiem, że ma Pani trudności z zaakceptowaniem objawów somatycznych i uczucia lęku. Myślę sobie, że jest to całkowicie zrozumiałe, ponieważ lęk i myśli o potencjalnych problemach zdrowotnych mogą być bardzo uciążliwe. Nasuwa mi się pytanie - dlaczego uważa Pani, że powinna zaakceptować to uczucie lęku? Lęk sam w sobie jest nam potrzebny, jednak przewlekłe odczuwanie lęku lub niepokoju może być szkodliwe dla naszego zdrowia. Myśle, że ważnym i pierwszym krokiem jest zrozumienie, że lęk jest naturalną reakcją organizmu na stresujące sytuacje. Może być przydatny w odpowiednich okolicznościach, ale czasem może być przesadny lub nieproporcjonalny. Ważne jest, aby nauczyć się rozpoznać myśli, które wpływają na pobudzenie lęku. W Pani przypadku, o ile dobrze zrozumiałam, myśli o udarze lub zawale są tymi, które pojawiają się często i powodują właśnie lęk. Może warto rozważyć konsultację z psychologiem bądź psychoterapeutą, który pomoże zidentyfikować negatywne myśli dotyczące lęku i pomoże wypracować strategie radzenia sobie. Proszę pamiętać, że praca nad lękiem jest procesem, który może trwać dłuższą chwile. 

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

1 rok temu
Alicja Sadowska

Alicja Sadowska

Dzień dobry,

Myślę, że niestety nie ma jednej złotej rady na to, jak zaakceptować objawy, które Pani opisuje. Tutaj istotna jest kwestia odnalezienia źródła tych obaw. Lęk o swoje zdrowie jest całkowicie naturalny, natomiast w dużej częstotliwości może być uciążliwy. Jeżeli lęk zaczyna utrudniać Pani codzienne funkcjonowanie, powoduje dyskomfort, przez niego unika Pani niektórych czynności - to na pewno warto skonsultować to ze specjalistą - psychologiem lub psychoterapeutą. Pomoże on w zidentyfikowaniu problemu i  w wypracowaniu odpowiednich strategii radzenia sobie z tym lękiem. 

Życzę powodzenia,
mgr Alicja Sadowska
Psycholog

1 rok temu
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

jak rozumiem trudność z zaakceptowaniem objawów somatycznych i uczucia lęku mają wpływ na Pani codzienne funkcjonowanie. Myślę, że bardzo ważny aspekt akceptacji Pani zrobiła czyli uświadomiła sobie swoje trudności. Jak zapewne Pani zauważyła czasami te myśli i emocje są silniejsze i wtedy pewnie kontrola ich jest utrudniona. Oczywiście zachęcam do kontaktu ze specjalistą, polecam również książkę S.O'Sullivan “Wszystko jest w twojej głowie”, gdzie lekarz neurolog opowiada o swoich pacjentach z problemami somatyzacyjnymi i daje pewne wskazówki jak sobie radzić.

pozdrawiam

1 rok temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Nad lękiem warto popracować w procesie psychoterapeutycznym. Potrzebne jest nauczenie się uważności na siebie, by z troską obserwować swoje ciało i reagować, aby lęk nie rozprzestrzeniał się i szybko opadał. Ważne jest, by znaleźć źródło lęku, przypomnieć sobie, kiedy po raz pierwszy pojawiły się objawy. Czy bodziec jest zewnętrzny, czy może to myśli uruchamiają tę emocję? Praca nad lękiem powinna odbywać się w bezpiecznej relacji, aby można było doświadczyć emocji i być z nimi przyjętym, przyjrzeć się ujawniającemu się właśnie w relacji lękowi.

Czego się Pani lęka - relacji, chorób, nieprzewidywalnej przyszłości? Zachęcam także do konsultacji z psychiatrą, w związku z dokuczliwymi objawami somatycznymi, być może wskazana jest farmakoterapia. Powodzenia

Katarzyna Waszak

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Stres od razu po przebudzeniu, drażliwość i zmęczenie. Techniki relaksacyjne?
Hej, może ktoś podpowie... Od jakiegoś czasu po prostu nie mogę przestać się stresować 😣 Każdy dzień w pracy to męka – od rana czuję, jakby serce miałemo mi wyskoczyć z klatki, a nawet po pracy nie mogę się wyciszyć… Cały czas analizuję, co zrobiłem źle, co jeszcze powinienem zrobić, co mogłem zrobić lepiej 🤯 Bliscy mówią, że jestem wiecznie zmęczony i drażliwy, a ja wiem, że to prawda, ale nie umiem inaczej... Czy są jakieś techniki relaksacyjne, które naprawdę działają? 😞 Słyszałem coś o medytacji i oddechach, ale czy to naprawdę może pomóc komuś takiemu jak ja?
Ogólnie boję się za długo stać w miejscu albo chodzić, bo myślę, że się przewrócę.
Dzień dobry, mam dosyć dziwny problem, ale niestety nie chce sam minąć. Na początku tego miesiąca byłam dość mocno chora i gdy wróciłam do szkoły po chorobie ani razu nie ćwiczyłam na wfie, a gdy wracam do domu to zatrzymuję się parę razy, by usiąść na ławce czyli ogólnie boję się za długo stać w miejscu albo chodzić, bo myślę, że się przewrócę. Oprócz tego mam różne lęki np. przed przebywaniem zbyt długo w dusznych pomieszczeniach czy wychodzeniem z domu, gdy jadłam dłużej niż 2 godziny temu. Wszystko prawdopodobnie jest związane z tym, że jakiś czas temu podczas dłuższego i intensywnego spaceru zapomniałam zjeść przed wyjściem i praktycznie zemdlałam. Od tego czasu bardzo często panikuję. Praktycznie cały czas jestem niespokojna, a zwłaszcza gdy muszę wyjść i coś zrobić, chociaż nawet w domu zdarza mi się panika. Dla przykładu mam sytuacje z dnia wczorajszego: wychodziłam od rodziny po obiedzie i nagle poczułam się jakoś dziwnie, cały świat dookoła mnie wydawał mi się mniejszy, nierealny i oczywiście spanikowałam- całą drogę powrotną byłam roztrzęsiona i dopiero w domu się całkowicie uspokoiłam. Podejrzewam, że mogą to być np. zaburzenia lękowe i zastanawiam się, co by mi najbardziej pomogło, więc liczę na jakąś opinię. Pozdrawiam serdecznie :)
Witajcie, od 4 lat biorę udział w terapii
Witajcie, od 4 lat biorę udział w terapii ( raz na tydzień) przeanalizowany związek, rodzina) źródła problemów chyba odnalezione...a stany lękowe przy każdym większym stresie wracają...jest lepiej niż było, ale nie znika to dalej? Gdzie błąd? Pracuje, funkcjonuje...nawet po mnie tego nie widać. A w środku panika nawraca...w jaki sposób to wyleczyć? Terapeuta mówi, że już temat nerwicy wyczerpaliśmy i nie ma sensu wracać. Techniki działają...ale ciężko funkcjonować, jak mózg jest jak wata, ciągle mam uczucie, że jestem niedotleniona....zawroty głowy. i mimo że funkcjonuje....żyję w miarę normalnie z tym zaburzeniem, dalej nie czuje się wolna od somatów i lęku. Pozdrawiam
Jak podnieść samoocenę po traumie z dzieciństwa związanej z gnębieniem?
Jak poradzić sobie z myślami, że nie można podnieść swojej samooceny (która jest na poziomie dna i 3 metrów mułu), skoro w dzieciństwie było się gnębionym?
Czy to prawda, że fobia społeczna to trudność przewlekła i może trwać wiele lat, a nawet całe życie?
Dzień dobry, Czy to prawda, że fobia społeczna to trudność przewlekła i może trwać wiele lat, a nawet całe życie?
Trzymanie się przeszłości i martwienie się. Brakuje mi również moich starych przyjaciół.
Dzień dobry, co mogę zrobić by nie rozmyślać ciągle nad przeszłością? To, co obecnie dzieje się w moim życiu, nie jest jakieś najlepsze, poza tym zawsze bardziej skupiałam się na tym co było. Jak patrzę na zdjęcia sprzed paru lat to zastanawiam się, jak wtedy na to wszystko patrzyłam, co myślałam itp. Poza tym spokoju nie daje mi to, że minęło ponad pół roku od kiedy straciłam kontakt z moją grupą znajomych a ja nadal nie umiem się z tym pogodzić. Mam dwie wspaniałe przyjaciółki od bardzo dawna i z nimi też cudownie spędzam czas, ale z tamtą grupą również byłam dość zżyta.:( Jak patrzę na nich wszystkich w szkole to nadal mam w głowie, jak było fajnie i jestem smutna przez resztę dnia. Bardzo bałam się zawsze utraty znajomych i gdy to się stało, może trochę z mojej winy, bo nie pisałam do nich pierwsza w wakacje, to mocno mnie to przybiło, ponieważ w przeciągu roku miałam sporo problemów. Obecnie od niedawna leczę zaburzenia lękowe i mam wrażenie, że te inne problemy mi to utrudniają i co mogę zrobić by je zwalczyć?
Czuję, że lek na zaburzenia depresyjno-lękowe nie działa. Nie wiem czy mogę się z tego wyleczyć.
Witam. Zmagam się już od kilku lat z zaburzeniami depresyjno- lękowymi. Przez to bardzo straciłam na wadze , nie mogę rzucić palenia. W dodatku mam bardzo często wysoki puls i wydaje mi się, że coś mi się stanie. Obecnie biorę leki serveron, ale odczuwam, że już mi nie pomagają. Można się z tego wyleczyć? Pozdrawiam
Potrzebuję terapii ERP, na NFZ. Podobno to jedyna skuteczna terapia dla OCD.
Cierpię na nerwicę natręctw, bardzo chciałbym rozpocząć leczenie. Wiem, że jedyną skuteczną terapią jest terapia "Exposure and Prevention Response" (ERP) Czy są jacyś psycholodzy, którzy mogli by mi pomóc przez NFZ? Najlepiej na terenie małopolski lub online?
Diagnoza przez psychiatrę w trakcie specjalizacji- czy to wystarczające kwalifikacje?
Przeczytałam takie zdanie o lekarzu w trakcie specjalizacji z psychiatrii: "To ktoś bez doświadczenia, poszłabym z ciekawości, ale diagnozę bym skonsultowała z kimś znacznie mądrzejszym". Czy to prawda? Powinnam skonsultować diagnozę postawioną przez lekarkę w trakcie specjalizacji z psychiatrii z kimś innym? Np. z psychoterapeutką? Czy mam tej psychoterapeutce powiedzieć, że moja lekarka jest w trakcie specjalizacji? Mam objawy fobii społecznej, depresji i nerwicy lękowej.
Cierpię na zaburzenia lękowe od 3 lat do tego nerwica i cały pakiet somatow i endometrioza. Są momenty jak teraz. Że czuje się zagubiona nie mogę się odnaleźć
Witam. Cierpię na zaburzenia lękowe od 3 lat do tego nerwica rerca i cały pakiet somatow do tego endometrioza. Są momenty jak teraz. Że czuje się zagubiona nie mogę się odnaleźć ani podjąć żadnych działań. Odbyłam psychoterapie w tym momencie lek który przyjmuje to sympramol. Cała reszta pobudzała moje ataki. Potrafię się trząść bez powodu. Rzuca mnie po łóżku przed spaniem jagby organizm chciał wyrzucić całe napięcie. Nie mam już siły do tego wszystkiego. Co powinnam zrobić?
Zaburzenia lękowo-depresyjne i trudności w podjęciu działań. Jakim sposobem można zacząć robić rzeczy, które się chce?
Czy jest jakiś sposób na pokonanie depresji, fobii społecznej i zespołu lęku uogólnionego, poza rzucaniem się w rzeczy, przed którymi się wzbraniamy przez te zaburzenia? Moja psychoterapeutka zawsze mi daje do zrozumienia, że warto coś po prostu zacząć robić, z zaznaczeniem, że wie, że to jest bardzo trudne (oczywiście nie mówi mi wprost co mam robić, pyta się mnie, co bym chciała jako następne zacząć robić i to ja wybieram). Nie można dojść do robienia tych rzeczy sposobem? Coś co pomoże wykonywać te rzeczy, zamiast tylko po prostu zacząć to robić?
Boję się zajęć na studiach, że nie poradzę sobie na angielskim i w laboratorium. Analizuję też moje spotkania, to, co powiedziałam czy mogłam powiedzieć.
Dzień Dobry. Jestem na 2 roku studiów i boję się zajęć w laboratorium i zajęć z angielskiego. Wydaje mi się, że nie mam jeszcze żadnych umiejętności i boję się, że coś zepsuję. Nie mam problemów z samą nauką i egzaminami, ale nic nie umiem zrobić. Cały czas czuję lęk i chce mi się płakać. Boję się też mówić po angielsku, że czegoś nie zrozumiem albo się zatnę i nic nie powiem, bo inni mają angielski na wysokim poziomie. Dodatkowo ostatnio mam cały czas natrętne myśli, że powiedziałam coś głupiego albo że kogoś nieumyślnie uraziłam, chociaż nie mam powodów, żeby tak myśleć i po powrocie do domu analizuje wszystko, co powiedziałam. Nie mogę spać w nocy. Boję się, że już zawsze tak będzie i nigdy nie znajdę pracy albo nie poradzę sobie w napisaniu pracy licencjackiej. Czy leki na uspokojenie od psychiatry mogłyby mi pomóc? Dziękuję za odpowiedź i przepraszam, że się tak rozpisałam.
Witam, mój chłopak ma problem. Zazwyczaj jest pracowity i ambitny, potrafi pracować po 15 godzin dziennie
Witam, mój chłopak ma problem. Zazwyczaj jest pracowity i ambitny, potrafi pracować po 15 godzin dziennie, aż przyjdzie okres, w którym nie jest w stanie ruszyć się z łóżka i im bardziej chce go z niego, wyciągnąć tym jest tylko gorzej. Takie stany ma często, gdy coś go zdemotywuje, gdy coś mu nie wyjdzie lub tak jak obecnie po alkoholu, dwa dni temu wypił dosłownie dwa piwa (a uważam, że jest to zdecydowanie za mało, żeby mieć dwudniowego kaca), prawie cały wczorajszy dzień spędził w łóżku, a dzisiaj jest w nim już ponad 17 godzin (wstał tylko raz do toalety), nie wiem, jak mu pomóc, bo gdy jest w tym stanie, liczy się tylko on i nic więcej, nie daje sobie przemówić do rozumu. Nie pierwszy raz jest taka sytuacja i wiem, że za kilka dni będzie tego żałował. Co mam zrobić, żeby mu pomóc? Proszę o odpowiedź.
Lęk, niepokój, duszności w sytuacjach stresowych - gdzie lepiej się udać?
Witam. Często odczuwam lęk i niepokój, w sytuacjach stresowych mam duszności, napady gorąca, zawroty głowy, szum w uszach, robi mi się słabo i drży mi całe ciało. Mam też problemy żołądkowe oraz częstomocz. Od pewnego czasu mam także problem ze skupieniem się, w towarzystwie często się wyłączam i nie słucham tego, co ktoś do mnie mówi. Czasami niektóre z tych objawów pojawiają się także bez konkretnego powodu. Nawet błahe sytuacje z życia codziennego mnie stresują. Objawy te utrzymują się u mnie już od ok. 5 lat i zastanawiam się nad pójściem na terapię, jednak nie wiem czy z takimi objawami na pierwszą wizytę lepiej udać się do psychologa czy psychiatry. Proszę o poradę.
Tajemnica, która mnie niszczy

Od 19 lat mam tajemnicę, która mnie zabija. Wiem, że jak się wyda znienawidzą mnie rodzina dzieci. Obecny partner mnie zostawi. Czuję, że wariuje powoli. Od dawna leczę się na nerwice lęki ataki paniki. Teraz mam natłok myśli, co to będzie jak się wyda co mam robić. Błagam pomóżcie, bo czuję że umieram w środku

Zaburzenia lękowe na tle zaburzeń OCD. Natrętne myśli dotyczą sprawienia krzywdy mężowi, boję się ich. Od psychiatry nie otrzymałam wsparcia.
Dzień dobry, mam na imię Wiktoria, mam 23 lata i cierpię na nerwicę lękową oraz prawdopodobnie nerwicę natręctw, najbardziej przerażają mnie myśli o tym, że mogłabym zrobić jakąś krzywdę mojemu mężowi, kocham go nad życie i chce dla niego wszystkiego co najlepsze, ale te dręczące myśli jakby nie chciały o tym słyszeć, i tak robią swoje.. przeraża mnie to, nie ukrywam i nie wiem jak sobie z nimi radzić, strasznie się boje, że jak na przykład pokłóce się z mężem, to znowu przyjdą te myśli i nie zapanuje nad sobą mimo tego, że wiem, że nie jestem do tego zdolna, bo nie wyobrażam sobie, że mogło by dojść do czegoś takiego, aczkolwiek widmo takich myśli jest wykańczające, jak je opanować ? Jak sobie z nimi radzić ? Dodam, że byłam u psychiatry i powiedziałam mu o tym problemie, i że nie wiem co robić, to w odpowiedzi usłyszałam że "to nerwicowe, jak chce Pani to może się Pani umówić do psychologa" no nie takiego wsparcia oczekiwałam, a tym bardziej, że wiadomo ile czeka się na wizyty NFZ, więc liczę naprawdę na choć najdrobniejszą pomoc, którą otrzymam szybciej, z góry dziękuję za odpowiedź 🙏
Polecenia książek dot. zaburzeń lękowych.
Dzień dobry, czy poleca ktoś z państwa jakieś książki o zaburzeniach lękowych? Oprócz psychoterapii chciałabym też zaczerpnąć informacje z jakiejś książki/ebooka i chętnie dowiem się co poleca ktoś, kto zna się na tym lepiej niż ja. :)
Tata odkąd pamiętam na mnie krzyczał, robił awantury. To samo robi w mojej dorosłości, przy moim synu. Nie wiem co robić, trzęsę się i płaczę.
W czasach szkoły gimnazjalnej i licealnej, często tata krzyczał na mnie, na mamę, siostrę i brata o to, że było brudno w domu. Nie ważne jak byśmy posprzątali, zawsze znalazł powód do tego, żeby krzyczeć na mamę, bądź na nas wszystkich. A to brudno, a to piach mu pod nogami przeszkadza, a to coś stoi tam, gdzie nie powinno. Właśnie w czasach gimnazjalnych miałam bardzo często myśli samobójcze, okaleczałam się z myślą, że nikt nie będzie mnie ranić, no chyba, że ja sama. Zawsze robiłam to po wybuchach taty. Teraz mam 26 lat. Mam męża i syna. Kocham ich ponad życie, ale czasami nie mam sił do syna, męża. Ale najgorzej jest, gdy przyjeżdżamy do moich rodziców. Tata dalej robi awantury o to, że brudno. Cieszy się, że jest wnuk, ale uważa, że w domu też musi być czyściutko, bo są tutaj trzy kobiety. Zawsze w momencie, gdy widzę, że on szuka pretekstu, by się kłócić, zaczynam się trząść. Serce mi łomocze, brzuch boli, ręce latają jak szalone,a łzy najchętniej płynęłyby jak z kranu. Nie potrafię i nie chce ucinać kontaktu, ale nie chcę, żeby mój syn musiał oglądać i słuchać takiego dziadka. Nie chcę tego. A tym bardziej nie chcę, by widział mnie jak płaczę i się trzęsę... Nawet nie wiem, czego chce, czy jakieś porady, czy może się wygadać. Przepraszam, jeśli napisałam to chaotycznie, a na pewno tak jest, ale jestem po kolejnej awanturze taty, tyle że zamknęłam się z synem w pokoju, bo śpi. A do taty powiedziałam tylko, żeby był ciszej, bo budzi syna. Mojego męża nie ma przy mnie, dlatego też jest mi ciężej ..
Mama wrażenie, że nie potrafię kompletnie rozmawiać z ludźmi. Wyłączam się, stresuję, nie jestem w stanie ciągnąć rozmowy. Mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi.
Nie dam rady poznać nowych osób, boję się do kogoś zagadać, komuś odpowiedzieć. Chcę móc z kimś porozmawiać na jakieś tematy, spędzać czas. Osoby, z którymi obecnie mam kontakt, czyli 2 według mnie, nie wiem czy dobrze odczytuję, ale mają gdzieś moją osobę, narzucam się im. W towarzystwie więcej niż 1 osoby nie umiem z nikim rozmawiać, nie wiem nawet z kim, czuję się odepchnięta, nie wiem jak się wtedy zachować, bo każdy ma swoje tematy, a ja nawet nie mam pojęcia jak uczestniczyć w rozmowie. Potrafię również mieć po pół godzinie, czasem dłuższym czasie momenty, że się wyłączam, nie dam rady słuchać, orientować się co się dzieje dookoła wokół mnie, za dużo bodźców dociera do mnie, przez co czuję się otumaniona, dodatkowo lekkie problemy ze słuchem nie pozwalają wychwycić wszystkich słów, które ktoś do mnie kieruje i proszę nawet kilkukrotnie kogoś, by powtórzył co mówił, przez co mam wrażenie, że to kogoś wyprowadza z równowagi.
Jak pokonać lęk przed nowymi wyzwaniami bez wsparcia rodziny i środków na terapię?

Mam 20lat. Boję się czegoś w życiu podjąć, bo nie mam i niestety nigdy nie miałam bezpiecznego ,,zaplecza" w postaci domu i rodziny. Wiem, że gdyby coś mi się nie udało, to zostanę z tym sama, dlatego tak trudno od lat jest mi spróbować w życiu czegoś nowego. Zawsze towarzyszy mi lęk. Czuję, że chciałabym się z tym zwrócić do psychologa, ale zwyczajnie nie mam na to pieniędzy. Niby pracuje, ale u mnie w rodzinie nigdy się nie przelewało i szkoda mi pieniędzy na wszystko.