Left ArrowWstecz

Jestem mamą dwójki dzieci. Jak narazie nie pracuję, zajmuję się domem. Miewam takie dni że ciągle płaczę

Jestem mamą dwójki dzieci. Jak narazie nie pracuje ,zajmuje się domem. Miewam takie dni że ciągle płacze , przypominają mi się rzeczy z przeszłości (jestem dda) plus nakłada się na to zmęczenie ,frustracja ,brak siły na cokolwiek.Nawet brak apetytu lub objadanie się słodyczami.Potem pojawiają się dni że jest ok .Czuję euforię ,ze moglabym wiele.I tak mi się przeplata ta huśtawka nastrojów .Nie wiem czy to normalne?
User Forum

Anonimowo

3 lata temu
Marzena Falc

Marzena Falc

Każdy ma lepsze i gorsze dni, jednak ważne jest to, jak bardzo zmiany w naszym nastroju i zachowaniu wpływają na nas samych, nasze otoczenie, oraz czy i w jakim stopniu utrudniają nam codzienne funkcjonowanie, budowanie relacji z najbliższymi. Myślę, że byłoby zasadne by skorzystać z konsultacji z lekarzem psychiatrą lub zgłosić się do psychologa/terapeuty by móc przyjrzeć się temu co przeżywa Pani na co dzień i otrzymać narzędzia radzenia sobie w trudniejszych momentach.
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

TW. Samookaleczanie się - nie wiem z czego wynika, nie uważam, że mam powody ku temu. Przekłada się to też na moje zdrowie seksualne.
Chciałam się więcej dowiedzieć na temat moich zachowań, które zaraz opiszę. Nie wiem czy coś ze mną nie tak i czy powinnam cokolwiek zmieniać w sobie. Od 3 lat zdarzało mi się CZASEM pociąć, gdy byłam zła. 12 grudnia 2023 roku po prostu się pocięłam (piszę to 15 lutego 2024 roku). Mówię "po prostu", bo naprawdę nie miałam do tego powodu (nikt mnie nie namawiał). Nie było mi źle, czułam się neutralnie, więc naprawdę do końca nie rozumiem swoich działań. Od tamtego dnia tnę się 2-4 razy w tygodniu. Nie robię tego dla atencji, specjalnie wybieram niewidoczne miejsca. Robię to tak po prostu lub dla uczucia wyluzowania, choć nie mam żadnych problemów. Ten widok jest zwyczajnie satysfakcjonujący. Mam nadzieję, że teraz każdy kto to czyta rozumie, że nie mam mocniejszych powodów do cięcia się. Mimo to nie mogłabym tak po prostu przestać, bo po pierwsze nie chcę, a po drugie raczej nie dałabym rady. Druga sprawa. Powiem wprost, podniecił mnie fakt, że pewien chłopak masturbował się do zdjęć moich ran zrobionych żyletką (od razu mówię, że on nie jest dla mnie kimś bliskim. Przez dwa dni utrzymywałam z nim kontakt w internecie i to tyle z naszej "znajomości"). Ta sama osoba także robiła sobie dobrze do moich zwyczajnych zdjęć, ale to akurat dla mnie jest bardziej odpychające niż podniecające. Oprócz tego wyobrażam sobie pocięcie się na oczach dwóch chłopaków, jeden z nich mi się podoba, drugi to mój znajomy. Ten scenariusz sprawia, że staję się pobudzona i podekscytowana. Czy to jakiś fetysz czy już zaburzenie? Od wcześniej wspomnianej sytuacji zaczęłam się zastanawiać nad sobą. Jak dawno temu przekroczyłam granicę normalności? Z czego to wynika? Czy tak powinno być? Nie jest łatwo mi o tym mówić, chciałabym siebie zrozumieć. Nie wiem czy to coś ma do rzeczy, ale nie mam żadnych traum. Mama zawsze była przy mnie obecna fizycznie i psychicznie, to naprawdę wspaniała kobieta! Mam tatę, ale moja więź z nim jest słaba. Widzę go jakoś 4 dni w miesiącu (tak jest od 8 lat i szczerze to nie mam z tym problemu). Oprócz tego jestem nastolatką.
Witam, od kilku lat zmagam się prawdopodobnie z depresją, chociaż sam do końca nie wiem, co mi jest.
Witam, od kilku lat zmagam się prawdopodobnie z depresją, chociaż sam do końca nie wiem, co mi jest. Pomimo prób podejmowania aktywności fizycznej, odstawienia alkoholu i nikotyny, większość czasu odczuwam zmęczenie, niechęć, brak chęci do życia. Często zmieniałem lub traciłem pracę, a ostatnimi czasy więcej dnia spędzam w łóżku. Staram się robić wysiłek fizyczny 3 x w tygodniu, rzadko sam robię sobie potrawy, często mam brak apetytu i czuje się jak na granicy. Nie chce mi się żyć, ale jednocześnie nie chce umierać. To wszystko sprawia, że trudno mi się odnaleźć i poruszać. Czytanie książek, oglądanie filmów, słuchanie muzyki, granie w gry pływanie, wszystko, co mi przynosiło radość, teraz nie odczuwam tej radości i trudno mi się skupić na jednej rzeczy. Z dynamicznego pozytywnego chłopaka stałem się zmęczony życiem i bezsilnością człowiekiem. Życie personalne i finanse mi się przez to zawaliły. Czy mogę z tego wyjść lub uzyskać jakąś pomoc finansową? Problem jeszcze polega na tym, że pracowałem za granicą w UK i 2 lata temu wróciłem do Polski. Od tamtej pory nie podjąłem pracy, bo nie byłem w stanie ze względu na swoje problemy zdrowotne, bezsenność itd. Dziękuję za każdą odpowiedź. Nie wiem, gdzie zacząć, ale postanowiłem tutaj.
Zaburzenia lękowo-depresyjne - terapia Gestalt czy poznawczo-behawioralna?
Dzień dobry Cierpię na zaburzenie lękowe i depresyjne. Poszukuję pomocy i psychoterapii dla siebie. Mój kolega polecił mi terapeutkę, która bardzo mu pomogła. Terapeutka ta ma bardzo dobre opinie w internecie i jej opis osób z którymi pracuje pasuje do mnie. Jest psychologiem i jest w trakcie szkolenia w nurcie Gestalt. Czy terapia w tym nurcie będzie pomocna w zaburzeniach lękowych i depresyjnych? Słyszałem, że najskuteczniejszą formą pomocy w zaburzeniach tych jest terapia poznawczo-behawioralna, ale myślę, że łatwiej byłoby mi podjąć współpracę z terapeutką, która wzbudza moje zaufanie i która jest polecana przez mojego znajomego, pomimo że w nurcie poznawczo behawioralnym nie pracuje. Z drugiej strony chcę skorzystać z najbardziej skutecznej formy terapii... Co zrobić w takiej sytuacji?
Dystymia czy depresja?
Czy jeśli nie samookaleczam się, nie mam myśli samobójczych, rozpaczy i mam siłę wstać z łóżka, to może znaczyć że nie mam depresji? Mam za to anhedonię, zaburzenia funkcji poznawczych, obniżoną energię, niskie poczucie własnej wartości, pesymizm, utrata zainteresowania rzeczami które kiedyś mnie pasjonowały, niską aktywność życiową czy brak siły np. na umycie się. Czy to może wskazywać na dystymię? Bo moje objawy są też przewlekłe, nigdy nie było przerw i trwają od 5 lat. Wiem, że od diagnozowania jest psychiatra i powiem jej o tym na następnej wizycie, ale chciałabym teraz mieć chociaż zarys tego czy tak w ogóle może być.
TW: samookaleczanie. Obsesyjne myślenie o jednej osobie: nagła zmiana, izolacja, lęk społeczny i depresja

TW: samookaleczanie

 

Jak poradzić sobie z obsesyjnym myśleniem na punkcie jednej osoby? Zawsze byłam samotniczką, stroniłam od ludzi, inni mnie nie obchodzili. Mam tendencję do izolacji. Nie czułam więzi. Moje relacje zawsze były nietrwałe, często ghostowałam innych. Ale teraz to się zmieniło. Po roku jak poznalam mojego jedynego przyjaciela, wyizolowałam się od niego, a potem znowu wróciłam. Było wszystko dobrze, ale obsesyjnie myślę, mam wrażenie, że się odsuwa. Czekam tylko na wiadomość od niego. Okaleczam się, trafiłam ostatnio przez to do szpitala. Mam myśli rezygnacyjne. Uważam; że każdy mnie nienawidzi, że jestem do niczego. Psuję sobie z nim relacje, bo ciągle na niego naskakuje, że mnie nie lubi... z natury jestem nieśmiałą osobą. Zawsze tak było. Mam stwierdzony lęk społeczny, leczę się na depresję, ale nigdy nie miałam pogłębionej diagnostyki. Czuję się jak nie ja. Moje hobby i praca nie pomagają w oderwaniu się od obsesji. Psychiatra zalecił mi branie perazinu 100 mg, obiecując, że wyciszy to moje obsesje, ale leki nic nie pomagają. Zmieniłam się, nie czuję się sobą, nigdy nie przejmowałam się nikim, nie czułam nic do ludzi, myślałam, że jestem typem osobowości schizotypowej, ale to nie to. Teraz obsesyjnie myślę o osobie, ona ma mnie dosyć, czuję to. Co może być powodem takiej nagłej zmiany? Męczy mnie to strasznie, nie jestem w stanie skupić się na niczym innym.

niska samoocena

Niska samoocena - objawy, przyczyny i sposoby na poprawę

Niska samoocena negatywnie wpływa na życie i relacje. Wyjaśniamy jej przyczyny, objawy oraz skuteczne metody radzenia sobie z tym problemem, pomagając zarówno osobom dotkniętym, jak i ich bliskim.