Lęki związane z pracą kierowcy i nerwica lękowa - jak sobie radzić?
Jestem 30 latkiem i zawodowo zajmuje się jazdą od 8 lat.
Od roku mam lęki związane z pracą kierowcy.
Odnoszę wrażenie, że zjadę ze swojego pasa, wjadę w głęboki rów i będę mieć kłopoty z tym związane. Dodatkowo mam lęk przed jazdą po wysokich mostach, wiaduktach.
Niezależnie czy jadę dużym samochodem ciężarowym, czy osobówką. Od 6 lat leczę się psychiatrycznie na nerwicę lękową. Zaczęło się od napadów paniki, polegały one np. na tym, że coś mi „odbije” i wyskoczę przez okno, mieszkając na 3 piętrze. Obecnie biorę leki, czuje ulgę w objawach, ale nie jest to całkowite wyciszenie symptomów i nadal utrudniają mi codzienne funkcjonowanie. Jestem zagubiony, co mógłbym z tym zrobić. Chciałbym jeździć zawodowo nadal, ale z obecnym stanem zdrowia jest to bardziej męczące niż przyjemne.
Zawodowykierowca

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry
Warto by skonsultował pan objawy z psychiatrą, aby odpowiednio dostosować stosowane przez pana leki. Natrętne myśli związane są z nerwicą lękową. Prawdopodobnie w ostatnim czasie był pan większą presją stresu czy trudnych sytuacji stąd nasilenie objawów.
Warto także rozważyć rozpoczęcie psychoterapii (np. poznawczo-behawioranej, mindfulness, treningów relaksacyjnych), by lepiej zrozumieć emocje, jakie panu towarzyszą, nauczyć się wyciszać, zrozumieć swoje reakcje i nauczyć się nie tylko nad nimi panować, ale także konstruktywnie ukierunkowywać.
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska

Karolina Hersztowska
Dzień dobry,
w objawach, które Pan opisuje, może skutecznie pomóc terapia poznawczo-behawioralna. To terapia specjalizująca się w tego typu problemach. W procesie terapeutycznym pracuje się nad złagodzeniem objawów i lepszym radzeniem sobie z nimi, ale przede wszystkim nad odszukaniem przyczyny problemu.
Czyli tym, co powoduje, że lęki się pojawiły i utrzymują.
Za ich pojawieniem się mogą stać różnego rodzaju powody np. tłumienie emocji, frustracje potrzeb, przeciążenie i wiele innych. Celem terapii jest odnalezienie tych przyczyn i rozwiązanie pierwotnego problemu, tak aby poradzić sobie z lękami.

Urszula Jędrzejczyk
Dzień dobry,
a czy zgłaszał Pan psychiatrze swoje symptomy, które nadal utrudniają codzienne funkcjonowanie? Być może pojawiający się lęk, związany z kierowaniem pojazdami, jest skutkiem przyjmowania leków? I nie chodzi mi tutaj o to, że by leki odstawić, ale zgłosić lekarzowi, że takie rzeczy się pojawiają.
Myślę, że psychiatra mógłby temu zaradzić np.: modyfikując lub zmieniając leki.
Dodatkowo zachęcam do zgłoszenia się na psychoterapie na żywo lub nawet online. Psychoterapia w połączeniu z dobrze dobranymi lekami może dawać najlepsze i długotrwałe efekty.
Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam serdecznie
Ula Jędrzejczyk

Agnieszka Zając
Dzień dobry,
warto opowiedzieć o dolegliwościach lekarzowi psychiatrze w trakcie następnej wizyty. Zasadne będzie również podjęcie psychoterapii, która w perspektywie wspomoże Pana w radzeniu sobie z objawami lęku.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka Zając

Sonia Zdziebło
Wyobrażam sobie, że objawy, o których Pan pisze, są uciążliwe i utrudniają codziennie funkcjonowanie. Leki są pomocne i ważne w przypadku leczenia zaburzeń lękowych, natomiast zachęcam do konsultacji z psychoterapeutą. W zależności od nurtu psychoterapii będzie Pan mógł przyjrzeć się głębszym przyczynom występowania tychże leków bądź popracować nad objawami. Same leki w przypadku objawów, o których Pan pisze, mogą być pomocne, ale nie wystarczające. Terapia może Pana wspomóc w nauczeniu się jak nawigować w trakcie odczuwania lęku. Polecam również pracę skupioną na odczuciach z ciała. Warto spojrzeć na lęk jak na towarzysza, z którym idzie Pan przez życie, poznanie go i zrozumienia siebie w sytuacji lęku może być dla Pana wzmacniające. Warto również zastanowić się nad zasobami i tym, co Pana wzmacnia.
Powodzenia!

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam problem z lękiem przed lataniem i to wyraźnie wpływa na moje życie zawodowe i osobiste. Sama myśl o nadchodzącej podróży samolotem powoduje u mnie niepokój, a czasami nawet panikę. Zdarza się, że jeszcze przed lotem doświadczam fizycznych objawów, takich jak szybkie bicie serca czy pocenie się. Czy myślicie, że może to być związane z jakimiś zaburzeniami lękowymi? Szukam sposobów na zmniejszenie tego lęku. Wiem, że unikanie lotów może tylko pogorszyć sytuację, więc staram się tego nie robić, ale każdy przelot to dla mnie duże wyzwanie. Jakie działania mogę podjąć, żeby stopniowo oswoić ten strach?
Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Ostatnio mam wrażenie, że stres dosłownie mnie zjada. Praca, która kiedyś była dla mnie czymś super, teraz wydaje się tylko ciągłym źródłem frustracji, i zaczynam odczuwać lęk przed pójściem tam. Wkręcam sobie, że koledzy z pracy mnie nie lubią i tak w kółko. Nawet kiedy mam wolne, nie umiem się od tego odciąć – myśli o zadaniach i obowiązkach ciągle mnie dopadają. Czuję się, jakbym codziennie walczyła o przetrwanie, a zmęczenie i zniechęcenie tylko się nakręcają.
Jak sobie radzić, kiedy stres staje się przytłaczający i nie daje nawet chwili wytchnienia? Chciałabym znów poczuć, że potrafię cieszyć się chwilą, ale teraz wydaje się to kompletnie poza moim zasięgiem.
Mam problem z lękiem przed rozczarowaniem innych.
W codziennym życiu bardzo ciężko mi funkcjonować tak jakbym tego chciał. Nie potrafię się nie przejmować zdaniem innych, jestem bardzo wrażliwy i delikatny. Zawsze staram się zadowalać innych kosztem swojego samopoczucia oraz zdrowia. Najbardziej zauważalne jest to w pracy. Jestem sumiennym i oddanym pracownikiem, wykonuję swoją pracę z pełnym profesjonalizmem i zaangażowaniem, ale jak każdemu zdarzają mi się błędy.
Błędy wynikające z niedopatrzenia, natłoku obowiązków lub innych przyczyn. Zawsze jak je wyłapie, przechodzi przeze mnie uderzenie gorąca i pierwsza myśl co na to mój szef, czy się zdenerwuje, czy będzie się wydzierał, czy akurat trafię na dobry humor, machnie ręką i nie będzie tematu. Zawsze wybieram ten moment, który według mnie jest najbardziej neutralny, ale często na ten moment trzeba długo czekać, co wiąże się ze stresem i martwieniem się na zapas, co to będzie. Szef ma skłonności do przesadnych reakcji, więc to tez mnie dodatkowo stresuje.
Często nie potrafię oddzielić pracy od domu i ciągle chodzę spięty. Jestem mi wstyd i czuję się tak bardzo zmęczony tym, że praca i jakieś niewyjaśnione sytuacje, na które powinienem mieć wywalone, mają taki wielki wpływ na moje codzienne funkcjonowanie. W każdej pracy miałem tak samo, moja asertywność jest praktycznie zerowa, zawsze czuję paraliżującą presje zadowalania swojego przełożonego, nawet kosztem rodziny. Najlepiej czuję się sam ze sobą i moim marzeniem jest być samemu sobie szefem, ale niestety droga do tego najprawdopodobniej jeszcze daleka... Co zrobić, żeby przestać żyć pracą 24/7 i jak nie przejmować się drobnymi rzeczami?
Cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne i lękowe mieszane. Jak sobie poradzić z wewnętrzną presją dotyczącą wykonywania obowiązków służbowych? Chodzi o to, że muszę swoje obowiązki wykonać jak najlepiej, bo boję się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników. Czasami poświęcam czas przeznaczony na przerwę na dalszą pracę, bo boję się, że czegoś nie zdążę zrobić. Nie potrafię wyluzować. Gdy nie zdążę w danym dniu czegoś wykonać, czuje niedosyt i żal do siebie, że mogłem dać z siebie więcej. Męczy mnie to bo czuję się jak nakręcona zabawka.
Ciągła presja wykańcza mnie bardziej niż sama praca.