Czym kierować się wybierając drogę życiową w kontekście wykształcenia, nauki?
A

Klaudia Kalicka
Dzień dobry!
Wybór ścieżki zawodowej jest trudną, ale też ważną decyzją do podjęcia. Praca stanowi dużą część naszego życia, więc super, że pojawiają się refleksje na ten temat :)
Psychologia mówi: to zależy :) Nie ma jednej definicji “lepiej”. Tutaj można poszukać, czyli: co dla mnie znaczy lepiej?
Być może są zawody, które łączą obie sfery: humanistyczną i ścisłą? :)
Jeśli potrzebna jest głębsza analiza tego tematu można skorzystać z pomocy psychologicznej, aby rozważyć różne aspekty np. wartości zawodowe, własne preferencje, zdolności… a może pewność siebie, aby podjąć ryzyko? :)
Życzę powodzenia w poszukiwaniu odpowiedzi!
Psycholożka Klaudia

Alicja Prusaczyk
Dzień dobry!
W psychologii nie ma jednoznacznej odpowiedzi na stawiane przez Pana pytanie :)
To dobra wiadomość, ponieważ oznacza to dużą wolność w podejmowaniu decyzji.
Tak naprawdę odpowiedź na Pana pytanie zależy od indywidualnych kwestii i wartości, jakimi kieruje się Pan w życiu.
Analiza sytuacji życiowej, priorytetów, potrzeb i możliwości pozwoli Panu odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Gdyby potrzebował Pan wsparcia w podjęciu decyzji, zapraszam na bezpłatną konsultację wstępną w moim gabinecie online.
Życzę owocnego wglądu w siebie!
Pozdrawiam
Alicja Prusaczyk
Psycholog

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
myślę, że Pana zainteresowania się nie wykluczają.Obecnie w świecie istnieją liczne drogi łączące nauki ścisłe z humanistycznymi także z takimi umiejętnościami ma Pan duże szanse na osiągniecie sukcesu. Pytanie od czego zacząć, w jakiej dziedzinie chciałby Pan i mógłby się kształcić, a co np. rozwijać jako zainteresowania i dziedzinę dodatkową. Zachęcam do konsultacji z doradcą zawodowym, gdzie będzie Pan mógł poznać nie tylko fizyczne możliwości kształcenia ale także rozszerzyć swoje horyzonty.
Pozdrawiam

Anna Martyniuk-Białecka
To bardzo dobre pytanie, i wiele osób stoi przed podobnym dylematem wyboru własnej ścieżki zawodowej między dziedzinami, w których czują się pewniej a tymi, które je bardziej interesują. Warto pamiętać, że droga zawodowa nie zawsze przebiega liniowo, i można eksplorować różne dziedziny w trakcie kariery, czasem kreatywne podejście daje właśnie unikalne połączenie, skrojone właśnie na Twoje potrzeby. Ważne by zachować elastyczne podejście do rozwoju zawodowego. Jeśli chcesz uzyskać bardziej spersonalizowane rady, rozważ skonsultowanie się z doradcą zawodowym, coachem lub psychologiem specjalizującym się we wsparciu kariery. Dobrze jest przeanalizować swoje umiejętności, zainteresowania i cele, aby znaleźć najlepszą drogę.
Podrawiam serdecnie,
psycholog
Anna Martyniuk-Białecka

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Nie wiem, jak rozwinąć na nowo moje życie prywatne, towarzyskie. Byłam na kilku konsultacjach u psychologa i Pani mi powiedziała, że praca to dobre miejsce na poznanie ludzi. Jestem bardzo młoda i nie wiem, gdzie poznawać ludzi. W dodatku nie mam pracy i nie lubię miasta, w którym mieszkam. W zasadzie to nie wiem też, jak spędzać tutaj wolny czas, ponieważ lubię aktywne formy, nie lubię przesiadywać w kawiarniach/restauracjach, nie znoszę oglądać filmów czy chodzić do muzeów. Lubię chodzić po wzgórzach we Włoszech czy Francji, sporty wodne, marzy mi się wyprawa do lasu i rozpalenie ogniska, chodzenie po wulkanach. Tutaj w Warszawie życie jest bardzo konsumpcyjne i ludzie chodzą wiecznie na kawę albo na zakupy ubraniowe, bądź zabiegi kosmetyczne, ewentualnie na spacer. Sam spacer to za mało dla mnie. Tyle, że zajęcia tego typu są drogie i tu pojawia się problem. Sytuację tę mocno zmienił mężczyzna, którego poznałam 2 miesiące temu, widujemy się regularnie, ale dlatego, bo mieszkamy blisko siebie i czasami zamienimy słowo. Nie zaprosił mnie jeszcze, więc raczej nic z tego nie wyjdzie. Jednak ja się zauroczyłam i od jakiegoś czasu poczułam, jakby on zdjął ze mnie pewną blokadę. Od kiedy o nim tak myślę, nie mam ochoty na wyszukane sposoby spędzania czasu, poczułam bezpieczeństwo i poczucie "utulenia". Nadal jednak pozostaje problem w postaci tego, że nie lubię miasta, w którym mieszkam i potrzebuję poznać ludzi. Myślałam sporo ostatnio o wyprowadzce nad morze, bo mam taką możliwość, jednak nie mam tam żadnych znajomych i mam dosyć tego, że życie, którego pragnę, jest w mojej głowie i ja jestem gotowa, jednak okoliczności mi nie sprzyjają. Na razie wszędzie gdzie jeżdżę, jestem w odosobnieniu i mam tego dosyć.
To zawsze wygląda tak samo. Mam dwa tygodnie na projekt. Myślę: "Spokojnie, jeszcze dużo czasu." Mija tydzień – nic. Cztery dni przed terminem zaczynam się stresować, ale nadal robię wszystko, tylko nie to, co powinienem. Przeglądam maile, sprzątam biurko, oglądam filmiki, które nawet mnie nie interesują. Dopiero noc przed deadlinem siadam i pracuję w panice.
Serce wali, ręce się trzęsą, a w głowie tylko jedna myśl: "Dlaczego znowu to sobie zrobiłem?" I co najgorsze – najczęściej udaje mi się skończyć na czas. To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że mogę czekać do ostatniej chwili. Ale kosztem jest moje zdrowie, sen, a po wszystkim czuję się wyczerpany, zamiast zadowolony. Jak zmusić się do działania, kiedy presja jeszcze nie jest przytłaczająca?
Czuję, że coraz częściej dopada mnie smutek przez to, że kogoś lubię, ale to nie działa w dwie strony. Mam wrażenie, że przez to czuję się gorsza, mniej pewna siebie i ciężej mi się skupić, czy to w pracy, czy w relacjach z ludźmi. Jak mogę sobie z tym poradzić? Jak zmienić te negatywne myśli na coś bardziej pozytywnego i zacząć lepiej dogadywać się ze sobą i z innymi? Czy macie jakieś pomysły albo techniki, które mogłyby mi pomóc? I co zrobić, żeby zaakceptować, że nie wszystko musi być odwzajemnione, a jednocześnie nie pozwolić, żeby to mnie ciągle ściągało w dół?
Oszukał mnie zleceniodawca. Jego oszustwo doprowadziło mnie do biedy, załamania nerwowego, myśli samobójczych, konieczności brania leków. Nie wiem, co zrobić, aby wyrównać tę sprawiedliwość, aby załagodzić moje poczucie krzywdy, smutek, ból? On sobie żyje w bogactwie, ja głoduję.
Nie mogę nic zrobić, bo to była umowa zlecenie i Kodeks Pracy nie obowiązuje. Może ostrzec przed nim ludzi na różnych grupach na Facebooku, powiedzieć prawdę o nim jego klientom?
Po pierwsze, w ogłoszeniu napisane było, że widełki wynagrodzenia wynoszą miesięcznie 4-40 tys. zł (!).
W rzeczywistości jednak z ok. 10 osób, które przeszły rekrutację w okresie wakacyjnym, większość zarobiła 0 przez 1-3 miesiące, a pojedyncze osoby kwoty max. 1500 zł na miesiąc.
Właściciel firmy stwierdził również, że "płaci pieniądze na marketing, który jest nam potrzebny, a bez nas byłoby mu znacznie łatwiej". Wg mnie dużo mówi o podejściu szefa do pracowników. Jak można otwierać biznes, jeśli dla kogoś pieniądze wydane na maila pracownika (50 zł miesięcznie), na projekt strony internetowej i domenę, to obciążający wydatek?
Jak taka osoba chce prowadzić biznes? Firma nie posiada siedziby, pracownicy pracowali z domu lub spotykali się w ... kawiarni. W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej otrzymałam pytanie, ile chcę zarabiać i gdy podałam kwotę 4/5 tys. netto, zostałam wyśmiana, bo właściciel "jest w szoku, że osoba po moich studiach tyle zarabia w moim mieście". Powiedział, że u niego będę zarabiać 20 tys. po 2 latach i to jest jak najbardziej realistyczna kwota!!! Właściciel firmy wyśmiewa osoby o niskich /przeciętnych w naszym kraju zarobkach, podczas gdy u niego najczęściej zarabia się 0. Kim trzeba być, aby oszukiwać ludzi do tego stopnia, że będzie się zarabia 40 tys. zł, a zarabia się 0? Trzeba być człowiekiem bez sumienia? Jak można tak traktować ludzi? Kim trzeba być?
Pasjonuję się meteorologią, amatorsko, ale sprawia mi to ogrom satysfakcji, tylko nikt o tym nie wie.
Pasjonuję się tym już blisko 10 lat, ale to pewnie dlatego, że mam autyzm w stopniu lekkim. Byłbym mega usatysfakcjonowany, gdyby to był mój zarobek. Chciałbym komuś o tym opowiedzieć, ale jednocześnie nie narzucać nikomu, ale tylko w celu, żeby ktoś mnie poznał od tej strony.