Mam pasje, marzenia, ale nie radzę sobie z konkretną nauką z powodu niepełnosprawności intelektualnej. Mam również duży problem z nawiązywaniem znajomości
Justyna

Dominik Kupczyk
Dzień dobry,
Przede wszystkim chciałabym podkreślić, że każdy z nas ma swoją indywidualną ścieżkę życiową oraz wyzwania, z którymi się zmaga. Ważne jest, aby pamiętać, że poszukiwanie pomocy i porady jest już dużym krokiem w kierunku zrozumienia siebie i swoich potrzeb.
Na początek, warto skupić się na kilku kluczowych obszarach:
Samopoznanie i samoakceptacja: Wydaje się, że masz świadomość swoich wyzwań, ale też swoich zainteresowań i pasji. To doskonała podstawa do budowania pewności siebie. Może być pomocne poświęcenie czasu na zrozumienie swoich mocnych stron i wartości, które są dla Ciebie ważne.
Budowanie relacji społecznych: Trudności w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami to wyzwanie, z którym zmaga się wiele osób. Może warto zastanowić się, w jakich sytuacjach czujesz się najbardziej komfortowo i stopniowo poszukiwać okazji do interakcji, np. poprzez uczestnictwo w grupach o podobnych zainteresowaniach.
Edukacja i rozwój zawodowy: Mając na uwadze Twoje zainteresowania i wykształcenie, warto rozważyć dalszą edukację lub szkolenia zawodowe, które mogą pomóc Ci w osiągnięciu celów zawodowych. Być może praca w administracji hotelowej lub jako asystentka stomatologiczna będzie dla Ciebie satysfakcjonująca.
Wsparcie psychologiczne: Zgłoszenie się po pomoc psychologiczną może być kluczowe w radzeniu sobie z nerwicą natręctw oraz niskim poczuciem własnej wartości. Terapia może również pomóc w rozwoju umiejętności społecznych i radzeniu sobie z trudnościami emocjonalnymi.
Rozwój osobisty: Może warto zastanowić się nad formami aktywności, które pomogą Ci w rozwoju osobistym, np. kursy językowe, warsztaty fotograficzne, czy wolontariat w organizacjach związanych z ochroną środowiska.
Zdrowy tryb życia: Regularna aktywność fizyczna, zdrowa dieta oraz dbanie o dobry sen mogą znacząco poprawić Twoje samopoczucie fizyczne i psychiczne.
Pamiętaj, że każda droga rozwoju jest indywidualna i wymaga czasu. Ważne jest, abyś nie była zbyt surowa dla siebie i pamiętała o docenianiu małych postępów na swojej drodze.
Życzę Ci powodzenia i pamiętaj, że poszukiwanie wsparcia to już duży krok na drodze do zmiany.
Pozdrawiam serdecznie,
Dominik Kupczyk – psycholog, psychotraumatolog

Martyna Tomczak-Wypijewska
Trudno odpowiedzieć konkretnie na to pytanie, bo dużo zależy od tego co chciałaby Pani osiągnąć, co jest Pani celem. Wspomniała Pani, że chciałaby Pani kiedyś pracować w obszarze administracji w hotelu. Warto przejrzeć ogłoszenia o pracę (nawet jeśli w tym momencie nie czuje się Pani gotowa jej podjąć), aby wiedzieć w jakim kierunku warto rozwijać swoje kompetencje.
Nerwica natręctw- warto skonsultować się z psychiatrą oraz rozpocząć psychoterapię. Jeśli będzie Pani zainteresowana powyższymi konsultacjami może się Pani zgłosić do Poradni Zdrowia Psychicznego lub Centrum Zdrowia Psychicznego w Pani okolicy i tam uzyskać pomoc w ramach NFZ (bezpłatną). Niestety czas oczekiwania czasem bywa długi.
Może Pani też skorzystać z WTZ (warsztatów terapii zajęciowej) w Pani okolicy- na taką formę pomocy łatwiej i szybciej można się dostać.
Trzymam za Panią kciuki
Martyna Tomczak- Wypijewska- psycholog, psychoteraputa poznawczo- behawioralny w trakcie certyfikacji

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
myślę, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na Pani pytanie. Jeżeli chodzi o obszar zawodowy może warto w pierwszej kolejności zastanowić się nad celami, które chciałaby Pani osiągnąć w obszarze zawodowym oraz co sprawiałoby przyjemność. Może warto zacząć od małych kroków, np. sprawdzenia dostępnych miejsc pracy, przemyślenia czy są one dla Pani odpowiednie.
Jeżeli chodzi o nerwicę natręctw polecam konsultację z psychologiem lub psychoterapeutą, który pomoże w radzeniu sobie z pojawiającymi się trudnościami. Myślę, że do opisanej trudności polecana będzie terapia poznawczo-behawioralna.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Pasjonuję się meteorologią, amatorsko, ale sprawia mi to ogrom satysfakcji, tylko nikt o tym nie wie.
Pasjonuję się tym już blisko 10 lat, ale to pewnie dlatego, że mam autyzm w stopniu lekkim. Byłbym mega usatysfakcjonowany, gdyby to był mój zarobek. Chciałbym komuś o tym opowiedzieć, ale jednocześnie nie narzucać nikomu, ale tylko w celu, żeby ktoś mnie poznał od tej strony.
Dzień dobry. Prosiłbym o poradę. Mam brak chęci do pracy, nie cieszy mnie nic, unikam ludzi, nie chcę rozmawiać z nimi, cały czas zamyślony chodzę.
Witam, mam 22 lata w tym roku 23.
Czuję się przytłoczona, czuję, że jestem w tyle. Po liceum miałam rok przerwy, ponieważ musiałam poprawić maturę, aby dostać się na wymarzoną studia, dodatkowo pracowałam zarobkowo, nie miałam wtedy zbyt wielu znajomych, większość czasu spędzałam w domu, co było dla mnie ciosem, ponieważ większość moich znajomych była już na studiach. Dostałam się na studia, na psychologię, ale na studia zaoczne, niestety nie udało mi się na dzienne, ponieważ moje wyniki nie były wystarczające. Uznałam, że mimo to i tak spróbuję, studia bardzo mi się podobają, oprócz tego pracowałam i mieszkałam z rodzicami, a na zajęcia dojeżdżałam co tydzień. Poznałam wiele osób, na uczelni, też znajomych, znajomych, ale nadal brakowało mi takiego “typowego życia studenckiego” np. mieszkania w akademiku czy wynajmowania mieszkania lub pokoju.
Obecnie jestem na trzecim roku studiów i na drugim roku planowałam wyprowadzić się na próbę do akademika, ale dostałam fajną opcję pracy w miejscowości niedaleko mojego domu rodzinnego i tak zostałam aż do początku 3 roku. Później zachorowałam i przez 4 miesiące przebywałam w domu, jednocześnie szukając pracy, ale już chciałam gdzieś w mieście (pomyślałam, że może w tym razem uda mi się na próbę wyprowadzić - znaleźć pracę, potem może spróbować mieszkania w akademiku), ale niestety pomimo prób dostałam ofertę pracy znowu w tej samej firmie i się zgodziłam, uznałam, że już nie mam zbytnio oszczędności na swoje potrzeby i skoro jest tak ciężko, to przejmuje. Zastanawiam się, czy dobrze robię, oprócz tego moim ogromnym marzeniem jest Erasmus, bardzo chciałabym wyjechać na pierwszym semestrze 4 roku, ale boję się, że się nie uda i że będę żałować, że nie udało mi się ani wyprowadzić, ani wyjechać. Czuję się przytłoczona, większość moich znajomych wyprowadziła się od rodziców na studia, korzystając z młodego wieku studenckiego, a ja mam wrażenie, że dalej stoję w miejscu i boję się, że później będę żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej, że zmarnowałam moją młodość. Niby mam jeszcze szansę wyprowadzić się po Erasmusie (jeśli się uda), ale nie wiem, czy będąc coraz starsza, będę chciała mieszkać w akademiku. Nie wiem już co robić, chciałabym się kogoś doradzić, porozmawiać. Za chwilę będę mieć 23, potem 24…a tak nie wykorzystuję tej młodości w pełni.
Może to błahostka, ale naprawdę co jakiś czas do mnie to wraca i wykańcza emocjonalnie.
Przez ostatnie 5 lat pracowałam w bardzo stresującej pracy.
Tak naprawdę przez 7 dni w tygodniu był nacisk ze strony szefa, również wieczorami, bo to była praca na wyższym stanowisku, pod ogromną presją. Zauważyłam, że wykreowały się u mnie nawyki lękowe. To znaczy, teraz mam inną pracę, z tamtą nie mam kontaktu - de facto nie mam wiele stresu w życiu, a codziennie rano budzę się maksymalnie zestresowana, przebudzam się już od 6 godzinę przed budzikiem i jestem w półśnie, przez co potem jestem wymęczona w ciągu dnia. Mam huśtawki nastroju, ale najczęściej wieczorem pojawia się u mnie jakiś stan niepokoju. Dodam, że na sen popalam zioło przepisane normalnie przez lekarza, które mnie uspokaja z reguły, ale czasami jak pokryje mi się to z napadem myśli stresowych, to nagle mam wysoki puls i dość źle się czuje. Pytanie, jak sobie z tym poradzić?
Trudno mi się cieszyć z życia, gdy czuję, że mój organizm musi się cały czas bać i stresować, co jest nawykiem w pracy, którą skończyłam w wakacje 2024.
Proszę o pomoc
Dzień dobry, Jestem introwertyczką, mam 42 lata. Ostatnimi czasy ciężko mi samej ze sobą. Jestem potwornie zmęczona, nic mnie nie cieszy, nic mi nie potrzeba, nic mi się nie chcę. Czuję wewnętrzny niepokój, ciągle wszystko analizuje i myślę o wszystkim, zadręczam się. Jestem singielką, nie potrafię być z kimś, boję się, że skrzywdzę kogoś swoją niedoskonałością, nie potrafię się otworzyć, jestem wycofana. Męczy mnie obecność innych osób, najchętniej zwolniłabym się z pracy i przeleżała całe dni w łóżku, w ciszy i spokoju. To jest bardzo męczące i ciężko mi z tym. Co mam z tym zrobić, co jest ze mną nie tak ?