
Przeżywam kryzys-z mężem się nie układa, mój dom rodzinny został sprzedany bez mojej decyzji i przygotowania, nie wiem, jak rozmawiać z nastoletnią córką.
Paulina
Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Widzę, że przechodzi pani ciężki okres w życiu i towarzyszy pani smutek oraz spadek nastroju. Ważne jest, aby poszukała pani wsparcia psychologa lub psychoterapeuty, który pomoże pani to wszystko poukładać.
Jeżeli chodzi o dom rodzinny, to smutek z powodu sprzedaży domu jest jak najbardziej normalny, jest to forma starty, którą dobrze byłoby przepracować.
Jeżeli chodzi o problemy w związku, to nie pisze pani czego one dotyczą, ale proszę wiedzieć, że kryzysy zdarzają się w każdej relacji i komunikacja jest tutaj bardzo ważna. Jeżeli szczera rozmowa i pozytywna komunikacja nie pomagają, proszę złościć się na terapię dla par.
Katarzyna Rosenbajger
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
z opisanej przez Panią sytuacji wnioskuje, że przechodzi Pani ciężki okres. Trudne sytuacje, które zostały opisane mogą wpływać na Pani samopoczucie, nastrój oraz codzienne funkcjonowanie. Jeżeli czuje Pani, że nie radzi sobie sama z przykrymi emocjami zapraszam do umówienia konsultacji psychologicznej.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus
Alicja Sadowska
Dzień dobry,
Z tego co Pani pisze widzę, że dzieje się w Pani życiu wiele ciężkich sytuacji na raz. Takie nawarstwianie się trudności sprawia, że może czuć się Pani obciążona i bezsilna. Ważne jest, aby w tym wszystkim zadbała Pani o siebie i pomogła sobie w odnalezieniu siły. Pojawienie się silnych emocji, stresu, płaczu to objawy przemęczenia i reakcja organizmu na to, że dzieje się za dużo. Zalecałabym skonsultowanie się z psychologiem w celu uzyskania wsparcia emocjonalnego, aby znalazła Pani chwilę na wytchnienie i wyrzucenie z siebie negatywnych emocji.
Pozdrawiam,
mgr Alicja Sadowska
Psycholog
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Trudna sytuacja życiowa, w której się Pani znalazła, wpływa na obniżenie nastroju. Doświadczyła Pani straty domu, może towarzyszyć temu żałoba. Brak stabizlizacji w związku również powoduje smutek, płaczliwość. Być może potrzebuje Pani wsparcia psychoterapeuty bądź psychologa, aby się wzmocnić, poodkrywać zasoby, umiejętności, dzięki którym udawało się Pani pokonywać trudności i da się wykorzystać je właśnie teraz. Zachęcam do przyjrzenia się sieci wsparcia. Pewnie jest ktoś, do kogo może Pani zadzwonić, porozmawiać.
Brak silnej więzi emocjonalnej między rodzicami wpływa na rozwój dziecka, na jego poczucie bezpieczeństwa. Być może dlatego pojawiły się problemy w porozumieniu z dzieckiem, może również potrzebuje wsparcia. Powodzenia

Zobacz podobne
Od 17 marca do 6 czerwca byłam na kursie oficerskim. Przed nim było okej, ale kłóciliśmy się dość często z partnerem – byliśmy razem 9 lat. Od połowy maja był dziwny w sensie, że dużo spał, nie chciał jeść. Myślałam, że jest zmęczony, bo pracuje na delegacje. A i wspomnę, że w piątki zaczął wracać po alkoholu.
Na kursie bardzo często wracałam tylko na jeden dzień i większość czasu się kłóciliśmy, bo nie rozumiałam, co się z nim dzieje. Zresztą ja byłam zmęczona i nie potrafiłam powiedzieć, o co mi chodziło. Na kursie w kwietniu robił mi sceny zazdrości i mówił, że mnie kocha i chce mnie mieć, i że nie wie, co to miłość, ale tak po prostu czuje.
6 czerwca skończyłam kurs – to był piątek. W niedzielę pojechaliśmy na obiad do restauracji. Chciałam go złapać za rękę, ale nie chciał, stwierdził, że nie czuje potrzeby. 19 czerwca pojechaliśmy na wakacje, gdzie było widać, że coś jest nie tak. Zaczął pisać z dziewczyną o swoim stanie, cały czas w telefonie, i nagle na wakacjach ze mną zerwał.
Do mojej mamy napisał, że ma depresję albo coś innego i chce sam sobie poradzić, że nie ma chęci i radości do życia, i po co ma niszczyć komuś życie. Teraz ciągle powtarza, że chce być sam i że nie patrzy na przyszłość, jest dla mnie zdystansowany i że to koniec na zawsze. Mówi, żebym zajęła się sobą i że jemu jest dobrze samemu. Powiedział też, że mnie szczerze kochał, a teraz nie kocha niczego. I że jak jest sam, to wreszcie może żyć normalnie i stara się to robić. Nie chce przerwy, nie chce niczego – chce być sam.
Co to za stan i czy będzie szansa na powrót do siebie?
