
Problem z nerwicą - co robić?
Joanna
Daria Kalinka-Gorczyca
Dzień dobry,
rozumiem, że to co się teraz dzieje z Pani emocjami zaburza Pani codzienne funkcjonowanie i jest bardzo ciężko. Zachęcam do pracy nad sobą poprzez uczestnictwo w psychoterapii, która mogłaby dać ulgę w radzeniu sobie z problemami.
Pozdrawiam ciepło,
Daria Kalinka-Gorczyca
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Zofia Kardasz
Dzień dobry,
najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z pomocy psychoterapeuty, który wspólnie z Panią postara się dotrzeć do źródeł trudności, z którymi się Pani zmaga. Wówczas będzie możliwe podjęcie pracy nad minimalizowaniem dokuczliwych objawów.
Pozdrawiam serdecznie
Zofia Kardasz
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
przedstawiła Pani mało danych, jeśli odczuwa pani dyskomfort, jeśli “te rzeczy” wpływają na Pani codzienne życie sugeruję skontaktować się ze specjalistą. Ważne aby zaobserwować od kiedy pojawiły się te trudności i jak sobie Pani z nimi radzi.
pozdrawiam
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
nerwica to rodzaj zaburzenia charakteryzujący się doświadczaniem silnego lęku, niepokoju, czy obaw. Często bez racjonalnej przyczyny. Można doświadczać różnego rodzaju nerwicy: lękowej, natręctw lub kompulsji, ataków paniki. Niezależnie od odczuwanej przez Panią nerwicy myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie kontakt z psychoterapeutą lub lekarzem psychiatrą. Samemu będzie ciężko poradzić sobie z objawami nerwicy.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta
Katarzyna Tarasiewicz
Dzień dobry Pani Joanno,
Nerwica to grupa zaburzeń lękowych. Funkcjonowanie z lękiem jest wyzwaniem i samo w sobie sprawia, że różne sytuacje mogą stawać się dla Pani trudne do przeżywania. Radzenie sobie z lękiem może być jednotorowe tzn. od strony psychologicznej lub dwutorowe tzn. zarówno od strony psychologicznej, jak i psychiatrycznej - terapeutycznie oraz farmakologicznie. Przede wszystkim to Pani decyzja, a w drugiej kolejności psychiatry oraz terapeuty, który prowadzi terapię (czasami lęki lub ataki paniki są tak uciążliwe, że rozsądne wydaje się włączenie leków, ponieważ terapia przestaje być w takim stanie skuteczna i możliwa do zniesienia dla Pani). Sama terapia zaburzeń lękowych może również iść dwutorowo, czyli przez głowę do ciała, co łagodzi odczuwane lęki przez zmianę swojej sytuacji wewnętrznej i poczucie większego spokoju wewnętrznego. A drugi tor to praca z ciałem, które w dobrym kontakcie z głową i w dobrej kondycji, jeśli chodzi o obniżone napięcie, wyciszenie, oddziałuje pozytywnie na naszą głowę i poczucie, że “jest bezpiecznie wokół mnie”. Do takich praktyk polecam ćwiczenia oddechowe, trening autogenny Schultza oraz jogę, która integruje ciało i umysł oraz niejako motywuje nas do skupienia się na chwili obecnej, co jest bardzo ważnym elementem radzenia sobie z zaburzeniami lękowymi. Jednak w okresach dużego lęku czy też ataku paniki odradzam ćwiczenia z ciałem i koncentrowanie się na odczuciach z ciała, bo koncentracja na niepokojących sygnałach z ciała jest jednym z symptomów lęków (można spojrzeć na Błędne koło ataków paniki i przyjrzeć się czy takie funkcjonuje u Pani ). Oczywiście obok lęków wyobrażam sobie, że mogą towarzyszyć Pani też inne emocje i uczucia tj. frustracja, złość, gniew, zmęczenie, rezygnacja, smutek. Nierzadko za uporczywym lękiem mogą stać przeszłe doświadczenia, które przerastały możliwości radzenia sobie z sytuacja i wzmocniły lęk. Aby sobie poradzić należałoby wspólnie ze specjalistą przyjrzeć się co się zadziało, a przede wszystkim jak Pani najlepiej pomóc.
Życzę powodzenia w drodze do spokoju wewnętrznego,
Kasia Tarasiewicz
Zofia Kardasz
Dzień dobry,
najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z pomocy psychoterapeuty, który wspólnie z Panią postara się dotrzeć do źródeł trudności, z którymi się Pani zmaga. Wówczas będzie możliwe podjęcie pracy nad minimalizowaniem dokuczliwych objawów.
Pozdrawiam serdecznie
Zofia Kardasz

Zobacz podobne
Mam trudności z regularnym snem. A dokładniej z kładzeniem się spać o "normalnej" godzinie, bo nie chcę, żeby dzień się kończył i tylko to przeciągam.
Jestem osobą młodą, ale bez dzieci. Pracuję standardowo 7-15. Wracam z pracy i idę z psami na spacer. Po południu nie mam na nic siły ani chęci. Czasami zdarzy mi się popołudniowa drzemka, ale staram się ich unikać, żeby nie zaburzać snu. Natomiast jak nie śpię to i tak nie robię nic konkretnego - zazwyczaj jest to scrollowanie social mediów, bo na nic innego nie mam siły. Książka wymaga skupienia, a siłowni czy innych takich zajęć nie lubię i nie mam sił. Jedynie spacery. Minie kilka godzin aż trochę "odsapnę" i wtedy mam większe chęci i siły. Ogólnie zaczynam prowadzić jakieś życie dopiero po 19. Często zanim skończę (np sprzątać albo coś obejrzeć lub poczytać) to jest godzina 21/22. Wtedy sobie jeszcze muszę odsapnąć. Potem spacer z psami. Zanim zrobie sobie jedzenie do pracy oraz się wykąpię to zazwyczaj jest 23/24. Mimo że wiem, że jest późno i prawdopodobnie się nie wyśpię do pracy to jeszcze scrolluję social media. I ogólnie jest mi szkoda tego czasu tuż po pracy, który nie jest wykorzystany - tak naprawdę ani na odpoczynek, ani na hobby, ani na nic produktywnego w domu. A wieczorem maksymalnie opóźniam to kiedy się położę, bo nie chcę, żeby ten dzień się kończył. I nie chcę znów zaczynać nowego i odhaczać wszystkich obowiązków. Nie wiem jak zapanować nad planem dnia.
