Po powrocie z miłych wyjazdów z przyjaciółmi, przebywaniem wśród ludzi, czerpiąc z rozrywek czuję rozdrażnienie i niechęć będąc w miejscu, robiąc codzienne obowiązki, przebywając w ciszy.
Marcin

Jessica Catapano
Dzień dobry,
Może warto byłoby się przyjrzeć z czego wynika stan, którego Pan doświadcza po powrocie z wyjazdów z przyjaciółmi? Może będąc na miejscu mierzy się Pan z rzeczywistością, w której paradoksalnie jest Panu trudno? A być może podczas wyjazdów doświadcza Pan czegoś czego nie ma w codziennym życiu. Zachęcam do skorzystania z psychoterapii, w trakcie której miałby Pan możliwość omówienia i spojrzenia wspólnie z psychoterapeutą na doświadczane trudności.
Pozdrawiam
Jessica Catapano

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dlaczego nie potrafię cieszyć się tym, że najprawdopodobniej będę miała pracę? Od stycznia szukam pracy i dopiero teraz dzięki bliskiej osobie najprawdopodobniej będę miała pracę. Tylko właśnie ja mam jakieś ale. A to, że to praca w przedszkolu jako woźna, a to, że z dziećmi. Ja wiem, że żadna praca nie hańbi...mam wyrzuty sumienia. Powinnam się cieszyć, bo będę miała własne pieniądze i nikt mi nie zarzuci, że siedzę w domu. Jednak z drugiej strony jest mi w pewien sposób dziwnie. Sama nie wiem, dlaczego Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że ja nie chce pracować tylko po prostu...
Witam, ciężko się czuję, nie wiem sama, co się dzieje. Mój stan to myśli depresyjne i martwienie się o przyszłość. Jestem w trakcie szukania zatrudnienia. Czasem wysyłam CV do miejsc odległych od miejsca zamieszkania. Jedną rozmowę już mam za sobą, a raczej dwa etapy rozmowy. Strasznie długo to wszystko trwa i nie wiem, co począć ze sobą. Czasem czuję, że te stanowiska pracy są dla mnie za ciężkie, za trudne. Już po samych rozmowach czuję się zdezorientowana. Nie śpię po nocach. Jak wychodzę z rozmowy, to mam duży stres. Składam CV i głównie szukam pracy w księgowości. Zrobiłam kurs, zdałam egzamin. Jest to dla mnie duży sukces i jestem sobie wdzięczna za to, lecz widzę, że ciężko się gdzieś dostać. Są wymagania za duże. Czasem, zamiast pracy, pytają/rozmawiają o moim życiu osobistym, chcą się dowiedzieć, co i jak, czy mąż pracuje, czy ma stałą pracę i czy dzieci planuję. Niestety, wścibskość ludzka nie zna granic. Nie potrafię tego inaczej nazwać. Proszę o radę, co w takiej sytuacji zrobić.
Czy istnieją sposoby na zwiększenie u siebie motywacji?
Dobry wieczór, piszę ponieważ zauważyłem, że mam istotny problem z utrzymaniem stanowiska pracy, po każdorazowym zatrudnieniu pierwszy okres 3-6 miesięcy jest świetny, są wyniki, wszystko się spina i funkcjonuje jak najlepiej, a po tym okresie zaczyna się zjazd i po roku, max. dwóch jestem zmuszony do zmiany miejsca pracy i nie jest to niestety odosobniony przypadek, ponieważ mam ten problem już od kilku lat, a co zaskakujące nawet, gdy otworzyłem własny biznes to pierwszy okres był kolokwialnie mówiąc " z górnego C " a później znów powtórka z etatu. Czy coś ze mną jest nie tak ? Zawsze początek jest dobry, a dlaczego później jest problem - o co chodzi ? Jestem osobą, która ma swoje pasje i to nie tylko rower czy bieganie, aktywnie staram się żyć i optymistycznie patrzeć do przodu, ale czasem jak mi siądzie na głowę to co wyżej napisałem to już nie jest tak kolorowo.. Proszę o sugestie, może wskazanie kierunku, chciałbym to zmienić, ale niestety nwm jak? a jest to w ostatnim czasie mocno przytłaczające, wręcz depresyjne. Pozdrawiam
Hej,
potrzebuję pomocy, bo kompletnie się pogubiłam. W ostatnich miesiącach straciłam pracę, która była dla mnie wszystkim – taką moją główną częścią życia i tego, kim byłam. Teraz czuję się, jakbym straciła siebie, jakby ktoś wyrwał mi coś bardzo ważnego, a ja nie wiem, kim jestem bez tego. Moje poczucie własnej wartości leży i nawet nie wiem, od czego zacząć, żeby to naprawić.
Często mam w głowie chaos: czy ja w ogóle coś potrafię?
Czy dam radę znaleźć coś, co mnie znowu napędzi? Jak znaleźć nowy cel, coś, co mnie zdefiniuje na nowo? Mam takie wrażenie, że to wszystko będzie trwać wieczność, a ja nie wiem, jak przetrwać. Jak w ogóle podnieść się z takiego kryzysu? Każda rada, cokolwiek – naprawdę będę wdzięczna.