Left ArrowWstecz

Nie wiem, jak poradzić sobie z rozstaniem

Nie wiem, jak poradzić sobie z rozstaniem. W naszym związku było naprawdę dobrze – było dużo szacunku i miłości, ale pojawił się problem, który, jak się wydawało, dostrzegałam tylko ja... alkohol. Codziennie pił kilka piw, co mi się nie podobało, więc często o to się kłóciliśmy. On twierdził, że to ja mam problem, że przesadzam, i że wszyscy mężczyźni piją po pracy, aby się zrelaksować. Bywały jednak dni, gdy wracał bardzo pijany. I właśnie po jednym z takich dni wybuchła awantura. Powiedział, że nie może już znieść mojej obsesji na punkcie alkoholu, a następnego dnia rano spakował się i wyszedł. Od tamtej pory nie mamy ze sobą kontaktu. Czuję się zagubiona i nie wiem, co robić. Nie potrafię się pozbierać, a myśli o nim i o naszym wspólnym życiu ciągle mnie prześladują. Tęsknię za nim, za tym, co mieliśmy. Zastanawiam się, co mogę zrobić, aby wrócił... i czy w ogóle warto o to walczyć?
Anita Konarska

Anita Konarska

Dzień dobry Agnieszko,

Osoby uzależnione w początkowym etapie nie dostrzegają swojego problemu. Wypierają go i uważają, że inni wymyślają problemy, normalizują picie, tak jak Twój partner. To nieprawda, że każdy pije po pracy, to tylko wymówka, która pozwala na wchodzenie w coraz głębszą fazę uzależnienia. Osoby uzależnione zazwyczaj nie radzą sobie ze swoimi emocjami, nikt ich tego nigdy nie nauczył. Dopóki partner sam nie będzie chciał uzyskać pomocy, Ty nie będziesz w stanie do niego dotrzeć w żaden sposób. Tak naprawdę wyświadczył Ci przysługę, że się wyprowadził, bo życie z alkoholikiem potrafi być koszmarne. Polecam Ci obejrzenie serialu ,,Informacja zwrotna'' pięknie przedstawia problem uzależnienia od alkoholu . Oczywiście jeśli partner podejmie się leczenia i przyzna do tego, że jest alkoholikiem możesz udzielić mu wsparcia i pomocy, ale tylko pod warunkiem, że będzie uczęszczał na terapię dla osób uzależnionych. 

Życzę dużo wszystkiego dobrego

 

Anita Konarska

Psycholożka

 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry Pani Agnieszko,

stwierdzenie, że "wszyscy mężczyźni piją po pracy" jest oczywiście błędnym stwierdzeniem. Osoba uzależniona od alkoholu często nie chce się przyznać sama przed sobą do tego, a co dopiero przed innymi osobami. Ponadto będąc w środku uzależnienia osoby te nie do końca uświadamiają sobie, że ten "relaks" nie jest formą spędzania czasu, nad którą mają całkowitą kontrolę. Chęć wypicia piwa przeradza się w większą tolerancję jego spożywania, a co za tym idzie zwiększenia dawki. 

W związkach, w których występuje taka trudność, zaczyna być coraz gorzej. Począwszy od tego, że miałaby Pani ograniczone zaufanie do partnera, ponieważ ten wielokrotnie byłby skłonny do tego, aby ukrywać przed Panią np. to, że dziś coś wypił. Osoby współuzależnione - czyli takie, które są w relacji z partnerem, który jest np. alkoholikiem - zatracają się razem z nim w tym nałogu. Spadłaby Pani jakość i satysfakcja z życia. Zaczęłaby Pani żyć codziennymi obawami, czy dziś przyjdzie do domu trzeźwy, a może pijany? Podważałaby Pani swoje odczucia, bo ten wmawiałby Pani, że przecież nic nie wypił. I mnóstwo innych rzeczy.

Inne postępowanie mamy oczywiście w momencie, kiedy ktoś przyznaje się do swojego uzależnienia i chce to zmienić. Ale w tym wypadku nie mamy wątpliwości, że partner woli pozostać w swoim nałogu, nawet kosztem związku.

Ja natomiast widzę głębszy problem u Pani sprowadzający się do tego, że w takiej sytuacji utraciła Pani trzeźwe myślenie, a mam na myśli to, że chce Pani w pewien sposób ratować swojego partnera dużym kosztem siebie (a ta rola należy do niego) oraz to, że nie do końca wierzy Pani swoim przekonaniom tj. trudno Pani powiedzieć na głos "On jest alkoholikiem", podejrzewam również, że jest Pani w stanie zrezygnować z tej jakości życia na rzecz tego, żeby partner był przy Pani, nawet jeśli ten alkohol będzie w takich ilościach funkcjonował w Waszym życiu. To wszystko m.in. wynika z nieadekwatnego poczucia własnej wartości i błędnych przekonań, które uformowały się być może już w dzieciństwie i tym, w jakiej rodzinie żyliśmy. Ale to oczywiście temat na konsultacje psychologiczną, ponieważ zachęcam Panią do tego, aby zastanowić się właśnie nad spotkaniami z psychologiem. 

pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

1 rok temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Z Pani opisu wynika, że partner nadużywał alkoholu. Osoby uzależnione często mają problem z imulsywnością i wypieraniem tego, że nadużywają substancji psychoaktywnych. Udało się Pani postawić granice. Partner nie zaproponował, że spróbuje np. skorzystać z terapii uzależnień, aby lepiej funkcjonować w związku. Proszę się zastanowić, czy w relacji były realizowane Pani potrzeby, spełnione założone oczekiwania. 

Zrozumiałe jest jednak, że doświadcza Pani smutku po stracie relacji, marzeń. Aby związek dobrze funkcjonował, potrzeba zaangażowania dwojga osób. Proponuję zatroszczyć się o siebie, bliżej siebie poznać, swój schemat wchodzenia i funkcjonowania w relacjach z mężczyznami. Pozwoli to uniknąć kolejnego spotkania z osobą uzależnioną. 

Powodzenia

Katarzyna Waszak - psychoterapeuta

1 rok temu

Zobacz podobne

Rok temu rozstaliśmy się. Powodem tego była zdrada partnera, ale również alkohol, brak wsparcia, przemoc finansowa
Dzień dobry. Byłam w związku 12 lat, mamy syna 9 lat. Żyliśmy jak małżeństwo, choć formalnie ślubu nie mieliśmy. Rok temu rozstaliśmy się. Powodem tego była zdrada partnera, ale również alkohol, brak wsparcia, przemoc finansowa. Podjęłam decyzję o rozstaniu. Przez ten rok co prawda on starał się być blisko nas i zapewniał, że chce wrócić, ale ja byłam obojętną na te słowa. Obecnie ma przyjaciółkę, bo nie chce być sam, jak twierdzi. Jednak nadal chce do mnie wrócić. A ja odczuwam coraz większą tęsknotę za nim, żal, generalnie nie umiem bez niego żyć. Tyle mamy jeszcze planów, marzeń, możliwych do realizacji. Nadal go kocham. Zapewnia mnie, że nie będzie pił i że już żadnych innych kobiet, bo wie, co stracił. Z jednej strony boję się, że to wróci, a z drugiej, jeśli jest szansa, że moglibyśmy być szczęśliwi, to ogarnia mnie lęk i panika, że to nie może się skończyć. Co nam robić? Czy zaufać kolejny raz i uwierzyć. Czy jednak jakoś to przetrwać i być sama (choć nie wiem, jak to przetrwać, bo z dnia na dzień ogarnia mnie coraz większa rozpacz) nie umiem bez niego żyć, ale wrócić do tego, co było nie chcę. Czy jest szansa, że on się zmieni? Co robić?
Jak sobie radzić w związku z problemami komunikacyjnymi i alkoholizmem partnera?
Co mam robić? Jestem z partnerem 2 lata. Między nami było różnie. Zaręczyliśmy się kilka miesięcy temu,ale jest coraz gorzej z naszą relacją. Ja mam zdiagnozowane zaburzenia lękowe i stany depresyjne,a narzeczony nie jest zdiagnozowany. Ma problem z alkoholem tak samo jak jego rodzina. Boli mnie to,że za każdym razem podczas spotkań muszę się nim zajmować,ogarniać.Mówiłam mu o tym. Obiecał,że to się zmieni. Nic się nie zmieniło. On obiecuje mi wiele rzeczy i za wszystko mnie przeprasza,a ja chcę po prostu zobaczyć,że się zmienia i zależy mu,a nie tylko tak mówi. Powiedziałam mu też o tym,a on za każdym razem gdy próbuję powiedzieć coś,wytłumaczyć jak się czuję,on zamyka się w sobie i nie ma z nim żadnego kontaktu. Sam przyznał,że łatwiej mu pisać i tak też robi,jak np się kłócimy. Bardzo go kocham,ale nasza komunikacja staję się coraz bardziej uboga. Doszło raz nawet do rękoczynu,bo przez przypadek zobaczyłam w jego telefonie grupę że znajomymi,gdzie wstawiali nagle zdjęcia kobiet. Oburzyłam się wtedy(mam traumę,mój były jak dowiedziałam się że ma tindera to mnie uderzył),więc powiedziałam narzeczonemu żeby to usunął. Skłamał,ale nie usunął. Wtedy wyrwałam mu telefon i sama to zrobiłam. On mi wtedy zrobił siniaki,a ja jemu. Od tamtej pory nie chce mi dać telefonu(mimo,że mój może wziąć) I mówi mi,że nie ma zaufania do mnie przez tą sytuację. Doskonale wie,że mnie to boli,płakałam po tej sytuacji połowę nocy w łazience. Ostatnio się głodzę,uważam się za nieatrakcyjną. Jego rodzina twierdzi,że przesadzam,ale ja widziałam każdego z nich pijanego prawie do nieprzytomności. Boli mnie to bardzo i wiem,że decyzja o rozstaniu lub próbie naprawienia sytuacji spoczywa na mnie i na nim,ale chciałbym otrzymać jakąś radę i możliwe opcję. Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie :)
Związek z partnerem nadużywającym alkoholu - czy można naprawić relację?

Witam, Byłam w związku 17 lat, ostatnie lata były ciężkie, ponieważ mój partner dużo pił, imprezował, pisał do różnych kobiet. Rozmowy świadczyły nawet o zdradach. Po alkoholu patrzył na mnie z pogardą i brakiem szacunku. Twierdził, że to nic nie znaczące rozmowy ze ja chce wszystko kontrolować. Jak wychodził na spotkania to zawsze kończyło się to imprezą do rana zapominając o wszystkim do okola i moim istnieniu. Nie rozumiem czemu robił takie rzeczy skoro będąc trzeźwym chciał ze mną być świadomie i twierdził ze mnie kocha oczywiście i że się zmieni. Co nim kierowało, że robił takie rzeczy wiele lat. Czy to kompleksy czy taki typ człowieka. Czy coś takiego da się naprawić?

Jak radzić sobie z swoją przeszłością i zazdrością w związku? Nachodzą mnie natrętne myśli.

Witam, 

jestem mężczyzną w młodym wieku i zmagam się z problemami dotyczącymi przeszłości, zarówno mojej, jak i mojej partnerki. Zaczynając ode mnie — zanim poznałem moją partnerkę, prowadziłem bardzo zły i niezdrowy tryb życia.

Mianowicie wiele imprez, nadużywanie alkoholu do stopnia braku kontroli nad sobą i ciałem. W trakcie tego okresu również byłem uzależniony od treści na tle seksualnym w Internecie. Pojawiały się także rozmowy z obcymi osobami, również na tym tle. Dotąd nie znam powodu, dlaczego tak robiłem, ale to wszystko skończyło się bardzo źle. 

Z imprez wyniosłem tylko poczucie winy za czyny pod wpływem alkoholu, takie jak bycie nachalnym dla kobiet i brak umiejętności trzymania rąk przy sobie (nic związanego z przestępstwem).

Moje uzależnienie skończyło się internetowym szantażem (ktoś szantażował moją osobę).

Po nim przez długi okres czułem ciągły niepokój, który co jakiś czas wraca i zajmuje całą moją uwagę. Wstydzę się strasznie za czyny, które popełniłem i bardzo ich żałuję.

Prześladują mnie na tle codziennym, a na domiar złego jestem ogromnym hipokrytom, ponieważ nie umiem się pogodzić również z przeszłością mojej partnerki, która miała ją "normalną". Czuję ogromną zazdrość o jej poprzednie relacje, a do tego dochodzi ciągły niepokój w relacji o to, czy aby na pewno nie robię czegoś, czego ona nie chce, czy nie czuje się zmuszona. Mimo jej zapewnień, że tak nie jest, ciągle się te pytania pojawiają.

A następnie przechodzi do stanu wątpliwości co do samego związku i uczuć w nim. 

Przepraszam za chaos, ale sam już nie wiem, co się dzieje i jestem ciekaw, co można z tym zrobić.

Od czego zacząć i czy można to jakoś naprawić?

Co najważniejsze — co mi dolega i jak funkcjonować sam ze sobą?

Z góry dziękuję za opinie.

Mąż nadużywa alkoholu, nie mieszka wspólnie, nie interesuje się dziećmi - czy to moja wina?
Witam. ,,odeszłam ,, w końcu od męża . Wieczne kłótnie o alkohol. Mąż nadużywa alkoholu. Każda rozmowa kończyła się awanturą, że się czepiam i to ja mam problem i powinnam się zgłosić do psychiatry. Ale już od rana picie i jazda pod wpływem mnie przerosły. Trwało to dwa lata, jak próbowałam do niego dotrzeć.. Jak zwróciłam uwagę, że za dużo pije, to szedł do rodziców i już pił tam, ile chciał i wracał tylko spać do domu..dzieci wtedy nie zauważał- bo jak ze mną nie rozmawiał to dzieci też wtedy były dla niego niewidzialne .. od miesiąca mieszkam z dziećmi już sama. Z dziećmi się nie widział... on dalej nie widzi winy w sobie. Zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście coś ze mną jest nie tak? Może mogłam przymknąć oko?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!