Ostatnio budzę się codziennie w środku nocy, z reguły budzą mnie koszmary.
Nat
Dorota Trzmielewska
Nat. Warto skonsultować się z psychoterapeutą, żeby nauczyć się regulować swój poziom stresu i przede wszystkim zadbać o komfort snu.
To co możesz zrobić od razu, to sprawdzić, jak funkcjonujesz w obszarach, które wpływają na stan emocjonalno-psychiczny: używki, jedzenie, ruch na świeżym powietrzu, odpoczynek, sytuacja rodzinna, sytuacja finansowa, sen, wsparcie. Czy są to obszary, które cię wspierają, czy są neutralne, a może są wyzwaniem lub problemem.
Pamiętaj, że małe zmiany, tworzą wielkie różnice.
Powodzenia w drodze do siebie.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dorota Laskowska
Sny są często odzwierciedleniem naszych leków, to tam nasza podświadomość ma szansę przepracować bolączki dnia codziennego i zmierzyć się z lękami, z którymi czasem nie umiemy sobie poradzić. Dobrym rozwiązaniem jest podjęcie psychoterapii, tam możemy przyjrzeć się naszym snom, nazwać poszczególne lęki i przepracować problemy.
Monika Herban
Dzień dobry,
dziękuję za podzielenie się swoim problemem.
Trudno tak po jednym zdaniu coś konkretnie poradzić i nie chciałabym doradzić źle, ponieważ z tego, co Pani pisze, to poziom stresu jest duży, skoro wybudzają Panią koszmary. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby wybranie się do lekarza i zrobienie kompletu badań, profilu hormonalnego, aby sprawdzić, czy po stronie organizmu coś wymaga zaopiekowania. Samo niewysypianie się jest czynnikiem, który w ciągu dnia znacząco wpływa na gorsze radzenie sobie ze stresem. Także w pierwszej kolejności myślę, że warto byłoby zadbać o dobry sen.
Na pewno warto zadbać o higienę snu, czyli kładzenie się do łóżka o odpowiedniej porze, odkładanie telefonu godzinę przed pójściem spać. Pomocny jest także wieczorny spacer lub spokojna aktywność fizyczna. Wydaje się proste, ale w dzisiejszych czasach czasem trudne.
Warto także zadbać o związki i relacje z ludźmi, zbudować sobie sieć znajomych i przyjaciół, z którymi można porozmawiać regularnie o swoich problemach. Wiele niezależnych badań pokazuje, że relacje z ludźmi w znaczący sposób wpływają na radzenie sobie ze stresem.
A jeżeli chodzi o metody radzenia sobie ze stresem, to jest ich sporo. Jedną z nich jest praca z przekonaniami, którą osobiście bardzo lubię i cenię. Na rynku jest bardzo fajna i pomocna książka "ABC Emocji", która tłumaczy tę metodę w bardzo przystępny sposób. Sama pracuję nią z wieloma osobami i często przynosi bardzo dobre efekty. Ale tu zabezpieczę się i wrócę do mojego zdania u góry, ponieważ nie chcę obiecywać gruszek na wierzbie ("Trudno tak po jednym zdaniu coś konkretnie poradzić i nie chciałabym doradzić źle").
Życzę Pani wszystkiego dobrego i serdecznie pozdrawiam,
Monika Herban
Sławomir Walendzik
To jest trochę za mało informacji, by określić kontekst Pani problemów. Zwyczajowo robi się to w gabinecie terapeutycznym w czasie konsultacji. Szuka się, z czym powiązane są te objawy, bo to są objawy jakiegoś głębszego problemu.
Roma Dopierała
Dzień dobry,
Sny często są przejawem naszych myśli czy stresów w ciągu dnia. Czasem dopiero w nocy mają okazję się ujawnić, co powoduje koszmary czy bardzo złą jakość snu. Zachęcam do konsultacji u psychologa, aby móc przyjrzeć się bliżej trudnością oraz zastanowić się nad formą pracy.
Pozdrawiam
Magdalena Chojnacka
Problemy ze snem i ciągłe bycie w stresie jest sygnałem, którego bym nie lekceważyła. Twój stan jak piszesz jest długotrwały i bezpośrednio rzutuje na twoje codzienne życie. Zalecam sesję psychoterapeutyczną, która pokaże jak szukać przyczyny Twojego stanu i jak poradzić sobie z nim - by móc wrócić do prawidłowego funkcjonowania. Pozdrawiam ciepło:) Magdalena Chojnacka
Zobacz podobne
Jest pewien stan emocjonalny, który do mnie powraca. Jest on cudowny, przytulny, powraca do mnie, gdy zakładam ubrania w określonym stylu, gdy jest jesienna, przytulna pogoda, nie jestem w stanie go niestety uchwycić na długo, bo kontrastuje on ze stanem, który odczuwam, gdy żyję i mieszkam obecnie, od lat. W zasadzie to ten stan jest jakimś wspomnieniem, ale też równoległą rzeczywistością. Z tego, co chyba udało mi się odgadnać, to tak się czasami czułam w mieście, w którym dorastałam. Chciałabym czuć się tak częściej, nie rozumiem i nie wiem, co zrobić, żeby go przy sobie zatrzymać. Zauważyłam, że jest to uczucie domu, nie chodzi o budynek, ale o energię. I jest taki promyk słońca, który czuję w głowie, coś pięknego, błogiego, coś w zasadzie idealnego. Mam wtedy przyjemne wizje, że idę przez piękną, przytulną miejscowość, może to być małe miasto albo wieś, są kolorowe liście, idę na romantyczne spotkanie, a w domu czeka na mnie rodzina, gdzieś niedaleko mieszkają ludzie, którzy są mi bliscy. Jak scena z idealnego filmu. Jest to skomplikowane i nie da się tego wytłumaczyć. Nie da się też tego na siłę przywołać. To przychodzi samo. Chyba w zeszłym roku pierwszy raz poczułam ten stan, gdy usłyszałam piosenkę, której wcześniej nie znałam, ale bardzo mi się spodobała, i właśnie wtedy poczułam to coś nieuchwytnego. Zastanawiam się, czy powinnam w takim razie ponownie zmienić miejsce zamieszkania, bo od kilku lat miałam kilka przeprowadzek, ale też próby przeprowadzek, też podróżuję i nie czułam tego stanu, wręcz przeciwnie, często czułam okropny chłód, brak przynależności, poczucie, że chyba nie będę się czuć swoja.
Jakiś czas temu zakończyłem terapię i nie potrafię sobie poradzić z tęsknotą do terapeutki mam wrażenie, że nie umiem już nikomu zaufać i porozmawiać szczerze co czuje. Mimo że terapia była zakończona w porozumieniu, że to już najwyższy czas zakończyć terapie. To w środku odczuwam, że dużo rzeczy ukryłem przed terapeutą i nie wiem co teraz robić, czy wrócić na terapie czy dać sobie szanse, że można liczyć tylko na siebie :(. Minął już rok od zakończenia terapii i dalej mam poczucie tęsknoty.