Przemoc ze strony byłego partnera, a moje poczucie niepewności w ucieczce
Karola

Zofia Kardasz
Dzień dobry,
wyjście z relacji przemocowej jest bardzo trudne i często towarzyszą mu wątpliwości, o których Pani pisze.
Może warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty, który wesprze Panią w tej trudnej i sytuacji i pomoże też popatrzeć na wszystko z szerszej perspektywy. Może to wiele dać w przyszłości - w budowaniu bliskich relacji.
Pozdrawiam serdecznie
Zofia Kardasz

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
bardzo mi przykro, że musiała Pani doświadczyć w życiu tak traumatycznych sytuacji. Myślę, że po rozstaniu pojawianie się wątpliwości jest całkowicie normalnym procesem. Często zdarza się, że po zakończeniu relacji idealizujemy swojego byłego partnera lub partnerkę, co powoduje u nas jeszcze większe wątpliwości co do podjętych decyzji. Możemy to nazwać “procesem gojenia się ran", który minie. Może warto zadbać o swój dobrostan psychicznych i skorzystać z konsultacji psychologa bądź psychoterapeuty?
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
doświadczyłam czegoś, co strasznie mnie poruszyło - straciłam bliską przyjaciółkę, z którą spędziłam wiele lat.
to było jak nagły cios w serce, opierałam na tej relacji tyle rzeczy w życiu. Staram się zrozumieć, co się właściwie stało i dlaczego nasza przyjaźń się rozsypała.
Doświadczam całego spektrum emocji, od smutku i żalu, przez złość, aż do rozczarowania. Czasami nie umiem zatrzymać tych myśli o tym, „co by było, gdyby...” czy ktoś mógłby mi doradzić, jak przetrwać ten czas? Czuję, jakby część mnie zaginęła i nie wiem, jak się pozbierać. Myślę nad tym, co mogę zrobić, żeby zrozumieć własne uczucia i zacząć na nowo układać swoje życie.
Proszę o rady, bo już nie mogę tak żyć
W moim małżeństwie bardzo źle się dzieje, straciłam chęć do kontaktów seksualnych z mężem, kłócimy się non stop. Rozmowy nic nie dają - ciągle jest to samo. Brak szacunku, krzyk, ubliżanie. Nie chce rozwodu, jestem już po jednym i mamy nastoletnią córkę, która bardzo przeżywa nasze nieporozumienie. Dla niej chce być w tym związku, ale obawiam się, że mąż mnie już nie kocha. Mam trudny charakter to pewnie moja wina. Nie wiem, co robić, jak żyć i dla kogo. Poza córką mam dwóch dorosłych synów, ale oni żyją już swoim życiem.