Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Czy warto na siłę pomóc osobie, którą kocham? Odejście partnera, dla własnego dobra.

Byłam blisko z mężczyzną, który po poważnej rozmowie dotyczącej naszej relacji stwierdził, że nie ma sił i nie chce ryzykować wchodząc w nowy związek (został wcześniej zraniony przez ex i dalej mu się przypomina). Tłumaczył to tym, że nie chce żebym przez niego cierpiała (i tak bolało), bo pogubił się w życiu i potrzebuje czasu na ogarnięcie się, ale tak naprawdę nie potrafi tego zrobić tylko dalej rozpacza i nie ma w nim żadnej chęci zmiany (sięgnął też po alkohol). O tym, że boi się na nowo wchodzić w związek wspominał już wcześniej, ale zaraz sam zaprzeczał czynami temu co mówił, a ja żyłam w swojej bajce, bo miałam nadzieję, że z czasem mi zaufa i zmieni zdanie. Jednak zaczęłam za bardzo naciskać i dodatkowo po każdym zbliżeniu on zaczynał się wycofywać następnego dnia, a ja błędnie to odczytywałam. Minął miesiąc odkąd nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, ale ja nie umiem odpuścić i chcę mu pomóc. Jestem osobą, która nie umie zostawić człowieka w potrzebie i mieć świadomość tego jak upada. Mimo tego obawiam się, że nie podołam wyzwaniu i znowu tylko siebie zranimy. Proszę o doradzenie czy warto w to brnąć (jestem świadoma tego, że będzie mnie to dużo kosztowało), a jeśli tak to w jaki sposób.
User Forum

Anonimowo

2 lata temu
Dominik Kupczyk

Dominik Kupczyk

Pani sytuacja jest skomplikowana i wzbudza wiele emocji. Z psychologicznego punktu widzenia, ważne jest, aby rozważyć kilka kluczowych aspektów.

  1. Samopoczucie i potrzeby obu stron: Z jednej strony, ma Pani swoje uczucia i pragnienie niesienia pomocy, z drugiej – jego wyraźne sygnały, że potrzebuje czasu i przestrzeni. Ważne jest, aby szanować granice i potrzeby obu stron. Pani pragnienie pomocy, choć szlachetne, może nie być tym, czego on aktualnie potrzebuje.
  2. Komunikacja i granice: Wygląda na to, że komunikacja między Państwem była niejednoznaczna. Ważne jest, aby jasno wyrażać swoje potrzeby i oczekiwania, a także słuchać i szanować potrzeby drugiej strony. Należy pamiętać, że nie można zmusić kogoś do zmiany ani do wchodzenia w związek.
  3. Wsparcie a współzależność: Chęć pomocy komuś, kto jest w trudnej sytuacji emocjonalnej, jest naturalna, ale ważne jest, aby rozróżnić zdrowe wsparcie od współzależności. Współzależność może prowadzić do sytuacji, w której twoje szczęście i samopoczucie są zbyt mocno związane z zachowaniem i stanem emocjonalnym drugiej osoby.
  4. Dbanie o siebie: W tej sytuacji kluczowe jest też zadbanie o własne emocje i potrzeby. Zastanów się, czy jesteś gotowa na potencjalne trudności i czy jesteś w stanie zaakceptować możliwe konsekwencje swoich działań.
  5. Profesjonalna pomoc: Może być wartościowe, aby obie strony skorzystały z profesjonalnego wsparcia psychologa lub terapeuty. Pomoc specjalisty może być nieoceniona w procesie radzenia sobie z przeszłymi ranami, lękiem przed nowymi związkami oraz w kwestii komunikacji i ustawiania granic.

Podsumowując, decyzja o dalszym angażowaniu się w tę relację powinna być przemyślana i uwzględniać zarówno twoje potrzeby, jak i jego aktualną sytuację emocjonalną. Ważne jest, aby dbać o siebie i nie angażować się w relację, która może prowadzić do dalszego bólu i rozczarowania. Warto też rozważyć skorzystanie z pomocy specjalisty, który może pomóc w nawigacji przez te trudne emocje i sytuacje.

Pozdrawiam serdecznie,

Dominik Kupczyk – psycholog, psychotraumatolog

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Rosenbajger

Katarzyna Rosenbajger

 

Witam, 

Widzę, że jest pani ciężko się odnaleźć w tej trudnej dla pani sytuacji. 

Niestety, jeżeli druga strona nie jest gotowa na związek i przeszła ciężkie chwile w poprzednim, to nie jest raczej gotowa wejść w nowy. Z tego co pani pisze, to osoba ta została zraniona i ma złe doświadczenia z poprzedniego związku, więc lepiej, żeby osoba ta to przepracowała zanim wejdzie w kolejny związek. 

Nie jest to w porządku wobec nowego partnera, w tym przypadku pani, by ponosić winę za wcześniejsze nieudane związki. Prosze dac mu czas, gdy go potrzebuje. Jeżeli jest pani ciężko, to prosze poszukac pomocy np. psychologa czy terapeuty. 

 

Katarzyna Rosenbajger 

Psycholog i Terapeuta Uzależnień

 

2 lata temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry, 

rozumiem, że sytuacja, którą Pani opisuje, jest trudna i emocjonalnie wymagająca. Ważne jest, aby pamiętała Pani, że pomaganie komuś, kto nie jest gotów na zmiany lub nie wykazuje chęci do poprawy, może być trudne i wymagające, zwłaszcza jeśli wiąże się to z własnym cierpieniem. Proszę pamiętać, że pomaganie innym może być piękne, ale ważne jest również zadbanie o swoje zdrowie psychiczne. Jeśli zauważa Pani, że to, co robi, zaczyna wpływać negatywnie na życie, warto zastanowić się nad ustaleniem granic. Jeśli mężczyzna ten nie wykazuje chęci do zmiany, mimo obietnic czy tłumaczeń, to może być trudne przekonać go do podjęcia kroków w kierunku poprawy. Ludzie często zmieniają się, gdy są gotowi na tę zmianę, a nie z powodu presji z zewnątrz. Warto skoncentrować się na swoim własnym zdrowiu psychicznym i emocjonalnym. Proszę pracować nad zrozumieniem własnych potrzeb, granic i tego, co jest dla Pani ważne. 

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

2 lata temu
Gabriela Hombek

Gabriela Hombek

Witam. Opisuje Pani bardzo ciekawą i trudną relację. Warto się zastanowić skąd tyle altruizmu u Pani. I czy ten Pan na pewno potrzebuje wsparcia. 

 

Pozdrawiam serdecznie

Gabriela Hombek - pedagog, terapeuta uzależnień

2 lata temu

Zobacz podobne

Po zakończeniu związku jesteśmy przyjaciółmi, jednak tak bardzo chciałbym, żeby miłość wróciła. Rozum chce, serce nie wie.
Dzień dobry, pięć miesięcy temu zakończyłem związek po 2,5 roku ( dostałem wręcz psychotycznych rozterek, które spowodowały, że wypaliło się uczucie miłości), obecnie z byłą dziewczyną jesteśmy na stopie koleżeńskiej. Ja w dalszym ciągu rozpaczam po utracie tego związku. Chciałbym to jakoś naprawić, ale nie umiem już patrzeć na nią jak kiedyś, powstał dystans. Rozmawiamy normalnie, śmiejemy się. Natomiast ja w domu płaczę piąty miesiąc, choć to ja to zniszczyłem. Najdziwniejsze jest to, że wciąż czekam na zryw serca, który da mi siły do walki o to co było, że to uczucie się odnowi. Mam przekonanie, że to ona jest mi pisana i że to bardzo wartościowa osoba (planowałem nawet zaręczyny). Co zrobić, żeby zakochać się na nowo, pokonać ten dystans i być szczęśliwymi jak dawniej? Oboje stwierdziliśmy, że nie jest wykluczone, że w przyszłości nasze drogi połączą się... Nie szukam innej dziewczyny, bo wciąż mam nadzieję, że uda się naprawić to wszystko i nie mam nawet na to ochoty. Mam ją ciągle w głowie, ostatnio chciałem nawet jechać i prosić o drugą szansę, ale uznałem, że to byłoby oszukiwanie jej i siebie i zrezygnowałem, a mimo to wciąż chcę, żeby to wszystko wróciło na dawne tory. Chcę znów czuć tę miłość. Proszę o pomoc, bo ja już nie daję rady. Rozum mówi, że zrobiłem źle, a serce samo nie wie....
Mąż nie umie zdecydować się na rozwód. Trzyma mnie w tym wielkim stresie.
Jestem mężatką od 9 lat. Znam się z mężem 12 lat. Ja mam 46 lat, mąż jest starszy o 2 lata. Nie mamy dzieci. Całkiem niedawno poinformował mnie, że się wypalił i że chce separacji. Argumenty po jego stronie to mój pracoholizm, zbyt mało seksu i poczucie braku zainteresowania się nim. Na co dzień pracuję naukowo. Moja praca jest specyficzna: pisanie książek, wyjazdy na konferencje, granty i realizacji projektów naukowych, do tego zajęcia ze studentami. To nienormowany charakter pracy, czasem do 23 - wymaga pracy przy komputerze. Mąż przed ślubem wiedział, że chcę pracować naukowo i jak bardzo jest to absorbująca praca. Do tego jestem osobą ambitną i dokładną. Jeśli coś robię to najlepiej jak potrafię. Do tego jeszcze dorabiam zawodowo, prowadząc warsztaty czy oceniając wnioski. Wielokrotnie nie miałam siły na seks. Byłam zwyczajnie zmęczona. Jestem też chora - moja przypadłość ma wpływ na libido. Mąż stwierdził, że ma dosyć, jest wypalony i że się wyprowadza na 3 miesiące. Od momentu wyprowadzki pomaga mi nadal we wszystkich ciężkich sprawach - ze względu na mój stan zdrowia nie jestem w stanie fizycznie wykonać pewnych rzeczy. Ja wielokrotnie sygnalizowałam, próbując ratować małżeństwo, że chcę zmienić mój tryb pracy. On nie chce o tym słyszeć. Jednak podjął decyzji o rozwodzie, bo jak stwierdził nie wie czego chce. Mam dylemat, czy unieść się damską ambicją i złożyć pozew o rozwód. To niezdecydowanie męża, wykańcza mnie psychicznie, płaczę po kątach, zawalam pracę, terminy, zobowiązania. Nie umiem funkcjonować. Jego to jakoś nie interesuje. Mam łaskawie czekać na jego decyzję.
Dzień dobry, mój mąż ma problem z alkoholem, narazie nie widzi w tym problemu, aczkolwiek boi się do tego przyznać.
Dzień dobry, mój mąż ma problem z alkoholem, narazie nie widzi w tym problemu, aczkolwiek boi się do tego przyznać.Od tygodnia nie ma mnie z dziećmi w domu, wyjechaliśmy , dałam mu czas na przemyślenia, został z toksyczną matką i raczej popija cały czas. Dałam mu czas na ogarnięcie się i chociaż zapisanie do terapeuty na indywidualne spotkania. Powiedziałam, że wrócę, jeżeli zacznie coś robić, powiedział że beze mnie nic nie załatwi, muszę ja być z nim i prosi żeby wrócić i zrobi wszystko, co powiem. Narazie nie chcę wracać, niech dzieci jeszcze mają wakacje. Zagroziłam, że jak nie zacznie robić porządku to wrócę po resztę rzeczy. Co mam robić, 13 lat małżeństwa było pod górkę, ale też z górki ?
Mój partner poniża mnie, mówi że jestem jakimś ułomem który nic nie potrafi, najgorsza matką dla naszych dzieci. W dodatku jestem osobą która ma podobne objawy do DDA mimo że w domu nie było nigdy alkoholu. Jestem cicha, boję się krytyki, nigdy nie powiedziałam o sobie dobrze, ciągle się krytykuje. Moja psychika nie daje już rady, a chce być silna dla moich córek :(
Witam. Jakiego typu specjalista i rodzaj terapii będzie dla mnie odpowiedni?
Witam. Jakiego typu specjalista i rodzaj terapii będzie dla mnie odpowiedni? Mam od pewnego momentu problemy z gniewem (zawsze byłem bardzo spokojnym i cierpliwym człowiekiem) bardzo częste moje słowa są błędnie interpretowane przez innych. Bardzo mocno uderzają we mnie nawet najmniejsze złośliwości (nigdy tak nie było), aż doprowadzają mnie do płaczu. Do tego zaczęły pojawiać się najprawdopodobniej ataki paniki. Staram się pracować nad sobą, ale dochodzę do jakiegoś momentu progresu i nagle albo nie jestem w stanie pójść dalej, albo wszystko znika i od nowa jest to samo (te blokady progresu w różnych dziedzinach życia mam od wielu lat). Czuję się, jakby w życiu nic mi nie wychodziło i wszystko, za co się wezmę prędzej czy później i tak miało się rozsypać. Do tego dochodzi bardzo wysoka zazdrość, spowodowana, między innymi, niskim poczuciem wartości i traumami z przeszłości (byłem bardzo długi czas zdradzany i oszukiwany przez moją ex). Przez to wszystko mój związek od kilku miesięcy intensywnie się sypie. Sądzę, że potrzebuję psychologa.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!