
Praca w terapii nad samotnością i brakiem doświadczeń intymnych u inceli
Piotr
Urszula Żachowska
Dzień dobry,
Psychoterapia (w szczególności w bliskim mi podejściu psychodynamicznym/psychoanalitycznym) może pomóc nie tyle przez naukę konkretnych zachowań, a poprzez zrozumienie, co stoi za powtarzającym się doświadczeniami niepowodzeń w relacjach – jakie nieświadome wzorce, przekonania czy lęki wpływają na sposób wchodzenia w relacje, co tworzy doświadczaną trudność. Praca terapeutyczna polega na stopniowym poznawaniu siebie w relacji z terapeutą, co z czasem może otworzyć przestrzeń na głębszy kontakt i bliskość także poza terapią.
Choć psychoterapia nie da gwarancji pozytywnego rozwiązania trudności (nie obieca satysfakcjonującej relacji romantycznej, czy seksualnej), może pomóc zrozumieć własne potrzeby i ograniczenia oraz naturę doświadczanych trudności i cierpienia; dać przestrzeń do próbowania nowych rozwiązań, mierzenia się z możliwymi lękiem, wstydem, poczuciem winy, żalem, ale i zazdrością i zawiścią. W efekcie dając możliwość znalezienia własnych, indywidualnych rozwiązań i sposobów życia.
Pozdrawiam
Urszula Żachowska
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Paulina Habuda
Dzień dobry,
Przykro mi, że mierzy się Pan z samotnością w relacjach romantycznych. Rozumiem, że może to być trudne i frustrujące kiedy pragnie się bliskości, ale z jakichś powodów jest ona nieosiągalna.
Dobrze Pan zauważa, że terapeuta nie jest nauczycielem podrywu. To w czym terapeuta może pomóc to po pierwsze "prześledzić" wspólnie z Panem dlaczego tak się dzieje, co sprawia, że nie udaje się Panu tworzyć relacji zgodnie z potrzebami. Terapeuta powinien być w stanie - współpracując z Panem - wskazać czy jest to obszar przekonań, schematów, zachowania, który może wpływać na relacje z kobietami. Dodatkowo w terapii poznawczo - behawioralnej często korzystamy z takich narzędzi jak eksperyment behawioralny, gdzie ćwiczy Pan zachowania, które powinny pomóc w zbliżeniu się i nawiązaniu relacji romantycznej.
Pozdrawiam,
Paulina Habuda
Psycholog, Seksuolog

Nowy Świat - Psychiatria i Psychoterapia
Dzień dobry panie Piotrze,
dziękuję, że podzielił się pan swoją trudnością. Brak doświadczeń intymnych oraz relacji romantycznych może wprowadzać w stan poczucia inności, samotności, czasem wykluczenia.
Chce zauważyć, że określanie siebie „incelem” jest wobec samego siebie surowe i ograniczające. To etykieta, która może odbierać nadzieję i upraszczać skomplikowane doświadczenie. W terapii można sprawdzić, czy rzeczywiście opisuje ona pana rzeczywistość, czy raczej stanowi rodzaj obrony albo przyjętego wyjaśnienia dla czegoś głębszego, niezbadanego.
Obszary związane z bliskością, pociągiem seksualnym i budowaniem relacji romantycznych jak najbardziej podlegają pracy terapeutycznej. Nie chodzi o „naukę randkowania”, lecz o zrozumienie wewnętrznych procesów, emocji, przekonań, lęków i doświadczeń (często traumatycznych), które mogą utrudniać wejście w relację. Terapia może pomóc odzyskać dostęp do własnych pragnień, poczucia wartości i zdolności do bliskości, a to są fundamenty realnej zmiany.
Fakt, że ma Pan przyjaciół i dobre relacje społeczne, jest znaczącym zasobem. A obszar romantycznej bliskości nie musi pozostać poza pana zasięgiem. Warto trafić do terapeuty/tki, który/a ten temat rozumie i jest gotowy/a towarzyszyć panu w jego eksplorowaniu.
Wszystkiego dobrego,
Adam Bogdański
Gizela Rutkowska
Witam,
Oczywiście, że tak, da się. I nie jest to sprawa "braku powodzenia"!
Mniej czytania w googlach i szukania niekompetentnych ,jak się okazuje, osób do terapii.
Dr Gizela Rutkowska
Psycholog
Terapeuta
Justyna Bejmert
Dzień dobry Piotrze. Tak, masz rację, że terapia to nie jest kurs podrywu czy przepis na znalezienie partnerki. Jednak podczas terapii możliwe jest poznanie i zrozumienie przyczyn trudności w budowaniu relacji. Praca nad tym nie da gwarancji, że na pewno od razu znajdziesz partnerkę, ale może spowodować, że poczujesz się pewniej ze sobą i w kontakcie z innymi. Jeśli poprzedni terapeuta powiedział, że nie pracuje w takim obszarze to warto poszukać innego specjalisty, z którym będziesz mógł podjąć współpracę. Trzymam za Ciebie kciuki, powodzenia!
Justyna Bejmert
Psycholog
Szymon Leszczyński
Dzień dobry
Terapia oczywiście nie jest nauką podrywu - tym zajmują się PUA i trenerzy/coachowie uwodzenia.
Jednak terapia może Panu pomóc w pracy nad Pana wewnętrznym nastawieniem i w kluczowych dla męskości (w tym również atrakcyjności) w takich aspektach jak:
- poczucie własnej wartości i samoocena
- autentyczność, zamiast szukania aprobaty
- sprawczość i inicjatywa zamiast bierności
- asertywność i pewność siebie
- stawianie zdrowych granic
- cel , działanie , kierunek w życiu
- męska energia życiowa
- umiejętność i znajomość dynamiki relacji
I jeszcze ważna kwestia na koniec.
Określenie incel jest szkodliwą, prześmiewczą i toksyczną etykietą. Jest nieprawdziwym opisem danej osoby. Nie definiuje jej w żaden sposób.
I tutaj psycholog czy terapeuta będzie dla Pana wsparciem w odcięciu się od identyfikowania się z tym „pojęciem” i podjęciem pracy nad budowaniem przez Pana swojej męskiej, zdrowej i autentycznej męskości.
Bo, cytując Devida Deidę:
„Mężczyzna nie musi spełniać konkretnych społecznych norm, aby udowodnić swoją wartość.
Ważne, aby był autentyczny, wierny sobie i niezależny od opinii innych”
Jeżeli chciałby Pan uporządkować sobie w głowie wspomniane wyżej lub inne kwestie, spojrzeć z innej perspektywy zachęcam, aby rozważył Pan konsultację psychologiczną.
Powodzenia
Pozdrawiam
Szymon Leszczyński
Izabela Piórkowska
Panie Piotrze
Ma pan naturalne potrzeby bliskości, więzi i akceptacji. Czytam, że potrafi Pan budować relacje przyjacielskie, to już dobry punkt wyjścia do budowania relacji romantycznej. Na początek proponuję zastanowić się nad tym jaką relację ma Pan sam ze sobą, być może z mamą?, na ile Pan sam się akceptuje? Jakie przekonania kryją się w Pana głowie, które stoją za trudnością w budowaniu bliskości („nie jestem atrakcyjny”, „kobiety mnie nie chcą”, „i tak się nie uda”, jestem "incelem")? Terapia to nie nauka flirtu, ale odkrywanie siebie, dążenie do zmian, których Pan pragnie, nadawanie nowych znaczeń w Pana narracji o sobie, innych i o świecie. Warto poszukać terapeuty w nurcie humanistycznym jak terapia ericksonowska czy TSR. Pozdrawiam serdecznie.
Elza Grabińska
Panie Piotrze,
to bardzo ważne, że potrafi Pan tak szczerze opisać swoją sytuację i że mimo trudnych doświadczeń nie zrezygnował Pan z poszukiwania pomocy i rozwoju, to naprawdę dużo.
Terapia może pomóc w obszarze relacji i bliskości, choć rzeczywiście nie jest „nauką podrywu”. Nie chodzi w niej o to, by uczyć konkretnych technik, ale by zrozumieć, co dzieje się głębiej, czyli jakie przekonania o sobie, o relacjach czy o związkach mogły się ukształtować i w jaki sposób mogą nieświadomie wpływać na Pana sposób bycia z innymi. Czasem stoi za tym np. lęk przed odrzuceniem, trudność w pokazywaniu emocji, przekonanie, że „nie zasługuję na bliskość” albo że „i tak się nie uda”.
Nie chodzi więc o to, że „terapia nic nie da”, tylko o to, że kluczowe jest znalezienie takiego terapeuty i podejścia, które dotyka głębiej, a nie uczy „co mówić”, ale pomaga zrozumieć dlaczego w relacjach dzieje się to, co się dzieje, i jak można to zmieniać. Kluczowa jest także Pańska praca. Psycholog czy terapeuta "towarzyszy" w rozumieniu procesów, a nie daje gotowych rozwiązań.
Wszystkiego dobrego, Elza Grabińska, psycholog.
Karolina Kuźmienko
To, co Pan opisuje, jest doświadczeniem, które dotyczy wielu mężczyzn, lecz niewielu mówi o tym tak otwarcie i szczerze. Sam fakt, że potrafi Pan to nazwać i szuka pomocy, świadczy o dużej samoświadomości i gotowości do zmiany.
Jest w tym prawda, terapia nie jest kursem podrywu. Jednak to nie oznacza, że nie może pomóc w obszarze bliskości, relacji czy braku doświadczeń seksualnych. W rzeczywistości to jeden z tematów, nad którymi można skutecznie pracować, zwłaszcza w terapii lub w gabinecie u seksuologa.
W terapii nie chodzi o naukę technik flirtu, lecz o zrozumienie, co stoi za brakiem bliskości. Często są to subtelne czynniki, których trudno być świadomym np: przekonania o sobie („nie jestem atrakcyjny”, „kobiety i tak mnie nie wybiorą”), lęk przed odrzuceniem, trudność w pokazywaniu emocji, czy nieufność wobec własnych potrzeb seksualnych.
Praca mogłaby odbywać się na wielu obszarach m. in.: sposobu, w jaki postrzega Pan siebie w roli mężczyzny, partnera, osoby pożądanej, przekonań o kobietach, relacjach i seksualności, emocji związanych z bliskością: wstydu, lęku, złości, żalu, a w terapii seksuologicznej kluczowym aspektem mogłoby być oswajanie się z własnym ciałem, pożądaniem i dotykiem.
Często dopiero w procesie terapeutycznym okazuje się, że brak powodzenia nie wynika tylko z wyglądu czy przypadku, ale z tego, jak prezentujemy się emocjonalnie wobec drugiej osoby. Zmiana nie polega na udawaniu kogoś innego, lecz na staniu się bardziej sobą, w sposób, który pozwala być zauważonym i bliskim z kimś innym.
W niektórych przypadkach pomocna bywa również terapia grupowa (np. dotycząca relacji, wstydu czy bliskości), warsztaty rozwoju osobistego albo praca z ciałem i emocjami.
Serdecznie pozdrawiam,
Karolina Kuźmienko
Daria Składanowska
Dzień dobry,
Dziękuję, że podzieliła się Pani fragmentem swojej historii – to już ważny krok w kierunku zrozumienia siebie. Problem samotności jest dziś szczególnie widoczny, a jak słusznie Pani zauważa, nie istnieje na niego uniwersalna recepta. Pracując jednak z psychologiem lub terapeutą w nurcie terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR), można skupić się na odkrywaniu własnych zasobów – czyli mocnych stron – i aktywnie szukać praktycznych rozwiązań. Zachęcam do kontaktu z psychologiem, terapeutą lub bliską osobą, która mogłaby Pani towarzyszyć w tym procesie dochodzenia do rozwiązania.
Pozdrawiam,
Składanowska Daria
Psycholog, Doradca Kariery

