Left ArrowWstecz

Problemy z zaufaniem i lękiem po latach od zakończenia terapii PTSD

Witam, mam 22 lata. W wieku 11 lat doświadczyłam nadużyć seksualnych, ze strony mojego kuzyna  W wieku 16 lat opowiedziałam o tym, co się wydarzyło. Stwierdzono u mnie PTSD. Przeszłam terapie Poznawczo-behawioralną. 

Była to metoda przedłużonej ekspozycji. Terapia ta dała mi ukojenie i poczułam się lepiej, objawy, jakie mi towarzyszyły znikły. Teraz w wieku 22 lat doświadczam wiele trudności. 

Mam problemy z zaufaniem do mężczyzn. Problemy z bliskością, nie lubię, ciężko mi się przełamać. Cały czas jestem w trybie czuwania .. Gdziekolwiek idę, rozglądam się czy nikt za mną nie idzie. Kiedy jakiś mężczyzna idzie za mną dłużą chwilę, odczuwam lęk i strach zmieniam drogę.. Zatrzymuje się, żeby zobaczyć czy ta osoba pójdzie za mną, boję się, że ta osoba może mi coś zrobić. W każdym napotkanym mężczyźnie widzę zagrożenie. Mam w głowie dużo scenariuszy co może mi się stać, że ten mężczyzna może mnie chcieć skrzywdzić. 

Gdy jakiś mężczyzna siada koło mnie w autobusie, cała się napinam, w myślach doszukuje się jakiegoś planu z jego strony, że może coś mi zrobić. Nie wiem, czemu się tak zachowuje, to przychodzi tak samo od siebie. Wcześniej przed rozpoczęciem terapii nie doświadczyłam nigdy takich zachowań. 

Czy to są w dalszym ciągu objawy PTSD? 

Jeśli tak to, jak to możliwe, że było dobrze, a po latach nagle nie jest? Po tylu latach dalej jak o nim pomyślę, to czuje wielką nienawiść i złość do niego... o to, co mi zrobił. 

Czy to jest naturalne to, co czuje już tyle lat? 

Czy to uczucie pozostanie już ze mną zawsze? Czy kiedyś osłabnie

User Forum

Zoe

9 miesięcy temu
Dawid Rowiński

Dawid Rowiński

Szanowna Pani,

Pani doświadczenia są niezwykle trudne i zrozumiałe, że wciąż odczuwa Pani ich skutki. To, co Pani opisuje, wskazuje na głęboki wpływ traumy na Pani życie emocjonalne oraz relacje z innymi. Problemy z zaufaniem do mężczyzn oraz ciągłe czuwanie, które Pani odczuwa, są typowymi objawami PTSD. Wiele osób, które doświadczyły traumy, zmaga się z podobnymi uczuciami, a Pani reakcje są naturalną odpowiedzią na to, co Pani przeszła.

To, że po terapii poczuła się Pani lepiej, a teraz znowu doświadcza Pani trudności, może być frustrujące, ale warto pamiętać, że proces uzdrawiania nie jest liniowy. Czasami, nawet po dłuższym okresie poprawy, mogą wystąpić nawroty objawów. 

Ważne jest, aby Pani nie oceniała siebie za te uczucia, lecz raczej zrozumiała, że są one częścią Pani drogi do uzdrowienia. 

Pani uczucia nienawiści i złości wobec sprawcy są zrozumiałe. Wiele osób, które doświadczyły traumy, odczuwa intensywne emocje wobec swoich oprawców. To naturalne, że „gdy Pani o nim pomyśli, czuje Pani wielką nienawiść i złość”. Te emocje mogą być trudne do zniesienia, ale są również częścią procesu przetwarzania traumy. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy te uczucia pozostaną z Panią na zawsze. 

Dla wielu osób z czasem emocje te mogą osłabnąć, zwłaszcza w miarę kontynuowania terapii i pracy nad sobą. Ważne jest, aby Pani była dla siebie łagodna i dała sobie przestrzeń na przeżywanie tych emocji.

Zachęcam Panią do rozważenia powrotu do terapeuty lub poszukiwania grup wsparcia. Dzieląc się swoimi doświadczeniami, może Pani znaleźć nowe strategie radzenia sobie i poczuć się mniej samotna w tym, co Pani przeżywa. 

Pamiętajmy, że proces uzdrawiania jest indywidualny i wymaga czasu, a Pani siła w poszukiwaniu wsparcia jest niezwykle ważna.

 

Z serdecznymi pozdrowieniami, mgr. Dawid Rowiński

9 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Beata Matys Wasilewska

Beata Matys Wasilewska

Dzień dobry

Wykorzystanie seksualne pozostawia trwały ślad w psychice i może dawać o sobie znać w różnych momentach życia, szczególnie gdy pojawiają się inne trudności życiowe.  

Wykonała pani ważną dla siebie pracę terapeutyczną pozwalająca wyciszyć emocje i oddalić się emocjonalnie od przeżyć. 

To było wartościowe i wspierające na tamten moment działanie. Teraz mierzy się Pani z kolejnym etapem w życiu, jakim jest budowanie relacji i poczucie się bezpiecznie w związkach z mężczyznami. Naturalnie na tym etapie mogą pojawiać się lęki  i traumatyczne wspomnienia. Stąd ważnym krokiem byłoby podjęcie ponownie pracy psychoterapeutycznej (może  tym razem w nurcie psychodynamicznym, czy systemowym), by uświadomić sobie głębsze podłoże lęków, które nie koniecznie wynikają tylko z tych doświadczeń bycia wykorzystana przez kuzyna. Przepracowanie obaw czy poglądów na temat mężczyzn, zrozumienie w tym własnych potrzeb pozwoli pani swobodniej i optymistycznie spojrzeć na związki oraz to jak by chciała pani zbudować sobie swoją przyszłość.

 

Pozdrawiam

Beata Matys Wasilewska

9 miesięcy temu
Grzegorz Burghardt

Grzegorz Burghardt

Dzień dobry,

By poznać przyczyny Pani objawów, najlepiej byłoby udać się do specjalisty - najlepiej psychoterapeuty, który pomoże zrozumieć podłoże problemu i zaleci odpowiednie leczenie. 

Lęk, jakiego Pani obecnie doświadcza, może mieć różne przyczyny i nie da się jednoznacznie stwierdzić czy są to objawy PTSD. Zdarzyć się może, że objawy wracają. Przechodząc terapię, zapewne wykonywała Pani ekspozycje wyobrażeniowe i w rzeczywistości, których celem było stopniowe oswajanie się i wygaszanie dyskomfortu oraz podważanie negatywnych przekonań.

Może Pani odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

- Czy po zakończeniu terapii doświadczyła Pani jakiegoś trudnego doświadczenia, które mogło przyczynić się do uruchomienia negatywnych przekonań? Czasem nawet wydarzenie, które postrzegamy, jako mało istotne może uruchomić przekonania odpowiedzialne za lęk.

- Czy po zakończeniu terapii stopniowo zaczęła Pani unikać jakichś miejsc, osób lub przedmiotów po zetknięciu, z którymi doświadczała Pani lęku? Stopniowe unikanie może prowadzić do nasilenia się lęków.

- Jak przebiegały Pani bliskie relacje w czasie wchodzenia w dorosłość? Pierwsze kontakty intymne itp. ?

- Czy korzystała Pani z zaleceń omówionych pod koniec terapii?

Terapia metodą przedłużonej ekspozycji jest bardzo skuteczna, jednak jej celem jest poradzenie sobie z trudnymi emocjami po doświadczeniu traumatycznym oraz zmianą zachowań (najczęściej unikania), które mogą podtrzymywać objawy. 

Nie zawsze sięga ona głębiej w przekonania tak zwane rdzenne, kształtowane poprzez doświadczenia również poza traumą podstawową. Pisze pani o doświadczeniach przemocy seksualnej ze strony kuzyna. Istotne jest również, ile takich doświadczeń było. Być może w terapii zajęli się Państwo jedynie tymi, które na tamten moment najbardziej generowały objawy. 
Pyta Pani czy takie uczucia zostaną z Panią na zawsze. 

Myślę, że jeśli sięgnie Pani po pomoc specjalisty, istnieje duża szansa, że nie. 

9 miesięcy temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

PTSD po nadużyciach seksualnych w dzieciństwie - zauważyłam, że karcę się za siebie za to, że czuję emocje, wracam do przykrych doświadczeń. Czy powinnam raczej sobie współczuć i przyjmować emocje, takie, jakie są?
Czy ja za dużo od siebie wymagam ? Mam 21 lat, w wieku 12 lat zostałam wykorzystana seksualnie przez mojego kuzyna . Byłam w takim wieku, że za bardzo nie byłam świadoma tego, co się stało... Nie wiedziałam, że to coś złego dopiero po latach to wszystko do mnie doszło... Wróciło, pojawiły się wspomnienia ,koszmary senne. W wieku 16 lat zdecydowałam się opowiedzieć o tym, co mnie spotkało . Sprawa trafiła do sądu a ja pod opiekę psychologa, później terapeutki .Terapeutka stwierdziła u mnie zespół stresu pourazowego, zaczęłam terapię .Moja terapia trwała dwa lata . Teraz żyję chwilą obecną ,staram się cieszyć życiem i małymi szczegółami .Czasami jednak zdarza się, że moje myśli uciekają do tamtych przykrych doświadczeń... Wtedy myślę o tym i pojawiaja się dużo emocji złość ,gniew ,smutek ,rozpacz do nienawiści, bardzo często złapałam się na tym, że gdzieś tam wyrzucam sobie w głębi to, że myślę o tamtych doświadczeniach oraz to, że towarzyszy im tyle emocji - w natłoku tych myśli karcę siebie za to, co czuję ,mówię sobie jak bardzo go nienawidzę za to, co mi zrobił . Mówię sobie, że przecież minęło tyle czasu, dlaczego czuję to, co czuję i już powinno mnie to nie ruszać itp czemu o tym myślę, wspominam, nie powinnam itp. Czuję w takich chwilach się bezsilna . Moja kuzynka twierdzi, że jestem za surowa dla siebie... Że to nie jest tak, że po takim wydarzeniu skończę terapię będzie wszystko super zawsze itp, że zakończę ten rozdział raz na zawsze itp, bo to dalej będzie część mnie i zamiast karcić się za to, co czuję to powinnam bardziej być dla siebie łagodniejsza ,współczująca, bo to trudne doświadczenie i twierdzi, że jak zacznę sobie współczuć zamiast surowo się traktować, będzie troszkę lepiej i łatwiej . Jak czuję, że emocje są - po prostu pozwolić je przeżyć a nie je blokować i mówić sobie jeszcze i być zła, że z powodu tamtego doświadczenia odczuwam jakieś emocje . Czy tak jest faktycznie ?
Dysocjacja w zaburzeniach lękowych. Mam wrażenie, że psychoterapia idzie za szybko.
Dzień dobry, co zrobić z poczuciem odrealnienia przy zaburzeniach lękowych? Mam wrażenie, że właśnie przez takie poczucie ten lęk nadal nie chce odejść. Jednego dnia mam poczucie, że otoczenie wokół mnie nie jest prawdziwe, jakbym oglądała jakiś film, a nie naprawdę tam była, a drugiego dnia, że to nie otoczenie jest problemem, a to ja się od nich oddalam, to ja jestem jak we śnie. Nie wiem co z tym zrobić, bo nie raz utrudnia mi to pokonanie lęku, w najgorszych chwilach, gdy miałam ataki paniki (obecnie praktycznie ich nie widzę) to właśnie wszystko robiło się mniejsze, sztuczne itp. Mówiłam o tym na sesji chociaż jak widać za mało i jedynie co to przegadałam sam lęk, nie to uczucie. A teraz nawet z lęku zbaczamy na inne tematy i nie wiem czy to dobrze, bo jestem dość zestresowana czy to nie za szybko, że może powinnam nadal rozmawiać o problemie, z którym tu przyszłam. O ile właśnie ataki paniki zniknęły, to takie odrealnienia i lęk w głowie są nadal, momentami bardziej nasilone niż parę miesięcy temu. Dawniej to odrealnienie też było, lecz często było tylko kawałkiem ataku paniki, a nie jedynym problemem jak teraz. Naprawdę nie wiem co to znaczy: czy terapia tak naprawdę nie działa i muszę pójść do psychiatry? Czy jest jakiś sposób by sobie z tym radzić?
Trauma po dawnej relacji terapeutycznej nie jest przepracowana po 40 sesjach z nowym terapeutą. Pomocy!
Jestem w terapii psychodynamicznej (ok 40 sesji). Moim teraputą jest mężczyzna, ja jestem kobietą. Odczuwam każdorazowo silny lęk przed nim. Wiem, że związane jest to z moją przeszłością,bardzo złej relacji 'terapeuta-pacjent'. Myślałam, że to minie z biegiem upływających sesji i w miarę budującego się zaufania to minie, ale nawet nie potrafię się oprzeć siedząc na fotelu w gabinecie, bo jestem tak spięta, że prawie gotowa uciec. Czy to kiedyś minie? On zna źródło moich lęków, wie o moich odczuciach, ale czy nie za długo to oswajanie się trwa? Nie zamierzam zmienić terapeuty, jest dobrym specjalistą, w moim małym mieście nie ma zbyt wielkiego wyboru, nie biorę też pod uwagę terapii online. Czy może być tak, że owe lęki przed osobą terapeuty nigdy nie miną ze względu na okrutne wspomnienia i traumy związane ze wcześniejszą 'terapią'?
Czy leczenie PTSD jest skuteczne? Objawy nawrotu po traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa
Czy wyleczenie PTSD jest całkiem możliwe ? Czy raczej ma tendencję do nawrotów ? PTSD to zaburzenie czy choroba? Witam , w przeszłości w wieku 11 ,12 lat doświadczyłam molestowania, gwałtu powtarzającego się ze strony kuzyna. Teraz mam 22 lata . Dopiero w wieku 16 lat ( jak doszło do mnie co tak naprawdę się wydarzyło) zdecydowałam się opowiedzieć co się wydarzyło . Moje funkcjonowanie w tamtym czasie znacznie się pogorszyło . Doświadczałam nawracajacych natretnych myśli zwiaznych z tatymi wydarzeniami . Towarzyszył mi też ścisk w żołądku . Moja koncentracja znacznie się pogorszyła w szkole nie potrafiłam się skupić . Trafiłam do terapeutki . Terapeutka stwierdziła że mam objawy PTSD . Zaczęłam terapię z terapeutka poznawczo-behawioralną '' Metodą przedłużonej ekspozycji . Po rocznej terapii poczułam ulgę objawy które mi towarzyszyły znikły... Później w wieku 22 lat ( czyli teraz obecnie ) zaczęłam doświadczać na nowo jak dla mnie wtedy dziwnych zachowań . Miałam strach przed bliskim kontaktami z mężczyzną , trudności w zaufaniu mężczyzną z zbudowania jakiegoś związku czegoś więcej . Na dodatek ciągle doszukiwałam się jakiś groźnych niebezpiecznych sytuacji które mogą się stać ( albo ze zostanę napadnięta , albo porwana albo jakiś mężczyzna zrobi mi znowu krzywdę ) miałam jakieś takie strachy , cały czas byłam też w trybie czuwania że cos może się stać jakiś mężczyzna szedł koło mnie dłużej czas ja zmieniałam drogę czy się zatrzymywałam bo zawsze wydawało mi się to podejrzane i miałam w głowie jakieś straszne scenariusze. Albo co chwile zatrzymywanie się i rozglądanie czy nie ma za mną nikogo czy nikt za mną nie idzie... Na dodatek trzymało się mnie poczucie winny za sytuacje z przeszłości obwiniane że mogłam zrobić coś więcej by się bronić . Kiedy objawy zaczęły się nasilać a mnie psuło to komfort i jakość życia , Postanowiłam udać się po pomoc . Tym razem ( trochę z braku wyboru ) w moim miejscu zamieszkania poszłam do terapeuty mężczyzny . To też terapeuta poznawczo-behawioralny . Chociaż na początku nie chciałam iść do mężczyzny bo stwierdziłam że to za trudne i ze swobodniej o tego typu tematach będzie mi rozmawiać z kobietą . Za namową najbliższej przyjaciółki i trochę też z braku wyboru zdecydowałam się na terapię u tego specjalisty. Jak określiła moja przyjaciółka może to być dla mnie wręcz dobre pomocne praca z mężczyzną . I racja to był strzał w dziesiątkę czuje się bardzo zaopiekowania na dodatek terapeuta jest bardzo empatyczny i wspierający . On podczas sesji stwierdził że to są mimo wszystko dalej objawy PTSD wiedząc że już jestem po jednej terapii . Pracujemy teraz terapią '' Przetwarzania poznawczego w zespole stresu pourazowego " bardzo ciężka jest dla mnie ta terapia ale wiem że jest konieczna żeby poczuć ulgę . Zresztą terapeuta powiedział że nie proponowałby mi takiej terapii takiego rozwiązania sprawy gdyby nie wiedział że tego nie udźwignę.. a wierzył że dam radę . Czuje że powoli wychodzę na prostą..
Zaburzenia lękowe- boję się spróbować innego terapeuty, na myśl o psychiatrze uważam, że zwariowałam.
Dzień dobry, mam zaburzenia lękowe, niedawno zrezygnowałam z terapii, bo nie było w niej efektów. Nadal czuję lęk, mam objawy somatyczne. Po ostatniej sesji na jakiej byłam terapeuta zalecił wizytę u psychiatry i coraz bardziej się próbuje do tego zmusić. Mimo że podczas terapii nie miałam żadnych pomysłów od terapeuty co robić z lękiem i czekałam aż sam zniknie to utwierdziłam się, że to z mojej winy się nie udało, że sama musiałam znaleźć sposoby. Przez dwa dni nie wychodzę z domu, bo już tak się tym przejęłam, wstydzę się wyjść do ludzi. Mam wrażenie, że wszyscy się ode mnie odsuwają przez te lęki. W sumie nie ma co się dziwić, jedyne co, to chodzę do szkoły, a poza nią nie wychodzę ze znajomymi, bo mimo wszystko się boję, wychodzę jedynie z rodzicami, bo przed nimi się nie wstydzę, że mogę spanikować. Nie wiem już co robić, mam wrażenie, że zaraz sobie zniszczę życie takim lękiem. Chciałabym normalnie żyć, ale skoro terapia, nawet nie prowadzona dobrze, ale jakakolwiek nie pomogła to nie wiem czy coś pomoże. Boję się, że jak pójdę do innego specjalisty to też nie dostanę żadnych rad co robić, a jak udam się do psychiatry to zwariuję od tego poczucia, że niemożliwe, że ze mną jest aż tak źle . I tak na razie nie mogę znaleźć nikogo, kto ewentualnie by mi odpowiadał jako terapeuta, więc może lepiej się z tym przemęczyć i minie samo? Chciałabym znowu wyjść z domu bez myślenia o sobie jak o kimś winnym lękowi, a nie umiem. Co mogę zrobić, bo wyjść muszę?
cPTSD hero

cPTSD - czym charakteryzuje się złożony zespół stresu pourazowego? Jak go leczyć?

cPTSD charakteryzuje się długotrwałymi skutkami chronicznej, powtarzalnej traumy. Złożone PTSD dotyka znaczną część populacji, głęboko wpływając na codzienne funkcjonowanie. Dowiedz się więcej o zaburzeniu i leczeniu!