
Strach przed wyjściem na zewnątrz i lęk przed oceną - jak sobie radzić?
Ariel
Katarzyna Świdzińska
Dzień dobry,
To, co opisujesz brzmi niepokojąco. Przykro mi, że to Cię spotyka. Musi być ciężko żyć z takim przeświadczeniem.
Moim zdaniem najlepszym wyjściem będzie zasięgnięcie pomocy specjalisty - psychologa bądź psychiatry. Możesz też skontaktować się z kimś pod numerem 116 123. Jestem pewna, że zostaniesz pokierowany w odpowiednie miejsce wsparcia.
Pozdrawiam,
Katarzyna Świdzińska, Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Gizela Maria Rutkowska
Witam Pana.
Czy wcześniej podejmował Pan próby wyleczenia się z agorafobii? Jeśli nie, zachęcam, Pana lęk i panika zostaną podczas terapii odpowiednio przepracowane i rozpocznie Pan życie, które umożliwia nawiązywanie relacji społecznych i normalne funkcjonowanie. Tylko trzeba podjąć decyzje o pójściu na terapię.
Pozdrawiam
Dr Gizela Maria Rutkowska
Psycholog
Terapeuta
Dorota Mucha
Dzień dobry,
to, co opisujesz, brzmi jak ogromne obciążenie – ciągłe napięcie, lęk przed oceną i poczucie bycia obserwowanym potrafią całkowicie sparaliżować codzienne funkcjonowanie. To, że tak reagujesz, nie oznacza, że jesteś „gorszy”, ale że Twój układ nerwowy jest w stanie ciągłego alarmu i próbuje Cię chronić, choć robi to w sposób bardzo dokuczliwy. Objawy, o których piszesz, zdecydowanie wymagają spokojnej diagnozy specjalisty, bo da się je realnie złagodzić – często dopiero wtedy człowiek czuje, że zaczyna oddychać normalnie. Nie musisz radzić sobie z tym sam. Już sam fakt, że szukasz pomocy, jest dobrym sygnałem.
Pozdrawiam serdecznie, Dorota Mucha
Justyna Bejmert
Dzień dobry. Opisujesz objawy bardzo silnego lęku społecznego. Słyszę, że te objawy mocno ograniczają Twoje życie. To nie Twoja wina, że tak reagujesz, to jest objaw stanu, w którym Twój mózg jest ciągle w trybie zagrożenia. Myślę, że warto, abyś rozważył konsultację z lekarzem psychiatrą w celu rozpoczęcia farmakoterapii i równolegle spotkania z psychoterapeutą, aby pracować nad lękiem. Trzymam za Ciebie kciuki,
Justyna Bejmert
psycholog
Urszula Żachowska
Dzień dobry,
zalecałabym konsultacje z psychiatrą oraz wdrożenie odpowiedniego leczenia by zmniejszyć poziom lęku i napięcia. Warto byłoby rozważyć rozpoczęcie psychoterapii lub zacząć od wstępnych konsultacji pozwalających głębiej rozpoznac doświadczane trudności i zastanowić się nad formą leczenia.
Jeśli lęk uniemożliwia na ten moment wyjście z domu, proszę pamiętać, że pierwszą konsultacje z lekarzem/ką psychiatrą można odbyć w formie online (o ile wybrany lekarz przyjmuje w takiej formie) - to zdecydowanie łatwiej zrealizować prywatnie. Jeśli chodzi o opiekę w ramach NFZ - prosze skontaktować się z Poradnia Zdrowia Psychicznego lub Centrum Zdrowia Psychicznego z Pana rejonu i dowiedzieć się czy ze względu na silny lęk byłaby możliwość odbycia konsultacji w takiej formie.
Zdecydowanie warto się tym zaopiekować.
Pozdrawiam
Urszula Żachowska
Agnieszka Wołowczyk
Dzień dobry Ariel,
gratuluję podjęcia pierwszego kroku wobec trudności, która Ci się przydarza. To naprawdę ważne, by pytać o wsparcie i szukać rozwiązań.
Psychologia zorientowana na proces jako jeden z nurtów ma bardzo ciekawe narzędzia do pracy z lękami. Patrzy się tam nie tylko na objawy i reakcje, ale na cały proces, który leży pod spodem doświadczenia. W praktyce oznacza to, że można przyglądać się:
- wewnętrznej figurze, która czuje się obserwowana, oceniana lub śledzona: co dzieje się wtedy z Twoim ciałem? Jakie pojawiają się reakcje, napięcia, obrazy? Jakie myśli przychodzą w tych momentach?
Czy pokazują się jakieś wspomnienia lub wcześniejsze doświadczenia, które mogły zbudować w psyche taki sposób odbierania świata?
- rozpoznaje się również drugą wewnętrzną figurę, czyli tę która patrzy, ocenia, śledzi. Kim jest taka postać? Co jest wtedy ważne, jak się jest kimś takim? Jakie ma ona cechy, funkcje? Czy może być w tym coś wartościowego? Ta postać jest Ci prawdopodobnie mniej wewnętrznie znana, więc warto ją odkrywać w bezpiecznej relacji z doświadczonym terapeutą.
Odkrywanie tych dwóch stron może pomóc w rozumieniu skąd bierze się lęk, jaki ma szerszy kontekst, oraz jak można krok po kroku budować inną perspektywę na to, co Ci się przydarza.
Powodzenia! I pamiętaj - nie musisz z tym być sam.

Zobacz podobne
Dzień dobry, jestem mężczyzną w wieku 31 lat. Jestem DDA i mam duży problem ze swoimi emocjami. Od kilku miesięcy jestem singlem po długoletnim związku. Już wcześniej wiedziałem, że moja głowa nie reguluje emocji w zdrowy sposób, ale w jakiś sposób byłem w stanie z tym żyć. Mam wrażenie, że posiadam syndrom uzależnienia emocjonalnego. Wchodząc w nową relację, chorobliwie potrzebuje uwagi tej drugiej osoby i znaków, że nadal jest mną zainteresowana. Gdy ich nie otrzymuje wpadam, w jakiś stan nerwowy, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nic nie jest w stanie go zagłuszyć. Nie jestem w stanie odwrócić uwagi od tych emocji. Nie obejrzę filmu, nie przeczytam książki, nie mogę normalnie funkcjonować, bo cały czas moje myśli krążą wokół banalnego braku nowej wiadomości. Jednocześnie sam nie nawiążę kontaktu, ponieważ moja głowa uważa, że w ten sposób się narzucam i nie spełni to moich chorych oczekiwań i tak tłumię w sobie te emocje, które mnie powoli niszczą... Dopiero wracam do normalności, jeżeli moje podświadome wymagania zostaną spełnione i ta druga strona się do mnie odezwie albo w jakiś inny sposób pokażę, że jej zależy. Po zakończeniu rozmowy/spotkaniu za chwilę znowu wraca ten stan. Przed moim ostatnim związkiem sytuacja była podobna, ale wszystko się szybko potoczyło, bo zamieszkaliśmy razem i w jakiś sposób zostało to zamaskowane, bo jednak miałem tą świadomość, że się zobaczymy w domu, po pracy, natomiast przez te lata nie zniknęło to całkowicie i też było dużo sytuacji, w której potrzebowałem dowodu na zainteresowanie mną. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja inicjatywa nie wystarcza, a wręcz pogarsza sprawę. Potrafię też być złośliwy, wzbudzać specjalnie zazdrość, żeby naocznie zobaczyć, że zainteresowanie nadal jest, jednocześnie to ja jestem zazdrosny, ale nie chce tego pokazywać, bo uważam, że to oznaka słabości... Nie mogę tak żyć. Związek się skończył, buduję kolejną relację i mam wrażenie, że przechodzę przez piekło, a nie przez najlepszy czas relacji. Byłem u psychiatry i zostały mi przepisane psychotropy (Asentra). Mam wrażenie, że mój stan się delikatnie poprawił. Dostałem zalecenie od psychiatry, żeby uczęszczać na psychoterapie w kierunku "powtarzających się schematów". Generalnie już jakiś czas temu byłem dwukrotnie na spotkaniu z psychoterapeutą, ale bardziej skupiałem się na swoim dzieciństwie i sobie jako DDA i miałem wrażenie, że nie jestem rozumiany, że nie potrafię fachowo nazwać problemu, z którym przychodzę, że rozkopuję mnóstwo wątków. Spotkania polegały na moim monologu. Miałem wrażenie, że to ja prowadzę spotkanie. Teraz chyba potrafię nazwać to z czym się borykam - uzależnienie emocjonalne, ale czy na pewno? Stąd mój post u Państwa. Zraziłem się do spotkań z psychoterapeutą i nie wiem co robić, a nie mogę tak funkcjonować. Czuję, że każdy taki dzień mnie niszczy od środka. Słabo śpię, w sytuacji nerwicy nie jem... Wiem, że bez terapii nie dam sobie rady, ale od czego to znowu zacząć? Mam już dość opowiadania ciągle o tym samym. Tym razem widzę problem. Zakładam, że objaw uzależnienia emocjonalnego nie wpływa na mnie tylko przy budowaniu relacji, ale też w innych aspektach życia, aczkolwiek przy budowaniu nowej relacji działa na mnie najbardziej destruktywnie. Będę Państwu wdzięczny za każdą wskazówkę, bo mam już serdecznie dosyć i jestem na skraju :-(

Toksyczny związek – jak go rozpoznać i zakończyć?
Czy zastanawiasz się, czy Twój związek jest zdrowy? Nie każda trudność jest toksyczna, ale jeśli czujesz lęk, winę, wątpisz w siebie, boisz się mówić, co myślisz – warto się zatrzymać. Tutaj dowiesz się, jak rozpoznać toksyczny związek i jak go zakończyć.