Straciłam zaufanie do chłopaka, ponieważ oszukał mnie co do kontaktu i spotkań ze swoją byłą partnerką. Jak odbudować zaufanie?
Anonimowo

Bartłomiej Borys
Droga Pani
We wpisie czytam, że poczuła się Pani zdradzona i oszukana przez partnera, który w tajemnicy kontaktował się z byłą partnerką. Jak rozumiem Partnerowi nie udało się być szczerym mimo prób. Wyobrażam sobie, że w tej sytuacji może Pani czuć takie emocje jak lęk czy złość. Pani zaufanie zostało zdradzone, naturalne więc, że pojawia się trudność w bezgranicznym zaufaniu. Odbudowanie zaufania to proces, w którym ważna jest praca zainteresowanych. Warto byłoby umówić się na spotkanie, by móc porozmawiać o emocjach, których Pani doświadcza i omówić możliwe rozwiązania.
Pozdrawiam
Bartłomiej

Kinga Okoń
Dzień dobry,
Niestety utrata zaufania w tej sytuacji jest całkowicie zrozumiała. Jeśli próbowała już Pani podejmować poważną rozmowę z partnerem na temat tego, jak jego kłamstwa wpływają na związek i nie było efektów, to stoi Pani przed decyzją. Czy ma Pani gotowość, by próbować zaufać mu ponownie? Czy partner swoim zachowaniem pokazuje, że będzie dążył do zmiany zachowania? Jeśli tak, to terapia par byłaby najlepszym rozwiązaniem i stanowiłaby inwestycję w przyszłość związku.
Pozdrawiam,
Kinga Okoń

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
niestety odbudowanie zaufania w relacji jest zadaniem bardzo trudnym i czasochłonnym. Odpowiadając na zadane przez Panią pytanie - terapia może być bardzo pomocnym narzędziem dla was jako pary. Pomoże przepracować różne trudności. Proszę tylko pamiętać, że terapia jest procesem więc efekty waszej pracy mogą pojawić się po dłuższym czasie. Ważne też jest, aby Państwo razem chcieli uczestniczyć w procesie, który przepracuje problemy.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Martyna Tomczak-Wypijewska
Dzień Dobry
Tak, terapia jak najbardziej może być pomocna w pracy nad odbudowaniem zaufania. Ale sama terapia nie będzie pomocna, jeśli obie osoby w niej uczestniczące nie włożą w nią ogromu swojej pracy i zaangażowania. I cierpliwości, bo to czasochłonny proces.
Pozdrawiam
Martyna Tomczak- Wypijewska, psycholog, certyfikowana psychoterapeutka poznawczo- behawioralna

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Moja podopieczna z innego miasta zgłosiła mi sms-em, że ma myśli samobójcze. Wezwałam pogotowie, została umieszczona na oddziale psychiatrycznym. Zastanawiam się, czy nie przesadziłam - to nie był jeszcze zamiar samobójstwa.
Mam wyrzuty sumienia - gdy przypomnę sobie jej łzy i lęk na izbie przyjęć. Czy mogłam szukać pomocy w inny sposób, mniej krzywdzący ją sposób? Czy pobyt na oddziale w sytuacji depresji i związanych z nią myśli samobójczych rzeczywiście trwa długo. Na izbie przyjęć mówiono o tygodniach lub miesiącach, a program wymiany niedługo się kończy - ta osoba (dorosła, ale 18 lat) jest teraz hospitalizowana w nie swoim mieście z dala od rodziny. Gdzie mogę znaleźć wsparcie dla siebie jako opiekuna grupy i dla jej rówieśników. Czy w takich sytuacjach przewiduje się przeniesienie na oddział w miejscu zamieszkania
Mam myśli samobójcze i one ciągle trwają, nie mijają, co pewien czas wracają. Przyczyną ich są nierozwiązane problemy natury sytuacyjnej. Wszyscy, dosłownie wszyscy piszą, że kryzys to stan przejściowy, który zawsze mija. Dlaczego więc w moim przypadku nie mija? Czy ja w sposób nieświadomy sztucznie podtrzymują moje problemy, czy o co chodzi?