
Trudny rozwód a nowy partner: presja, stres finansowy i obawy o dziecko
Jestem w trakcie trudnego rozwodu, a jednocześnie mam nowego partnera, który domaga się, żebym rozwiodła się jak najszybciej bez względu na moją sytuację finansową. Nie mogę się z mężem porozumieć w sprawie finansowych i opieki nad dzieckiem. Walczę z nim o pieniądze, bo nie mam żadnej rodziny i pomocy od nikogo, a gotówka, którą od niego otrzymam, musi mi wystarczyć na całe życie. Mój nowy partner ma duże długi, pracuje dorywczo, musi płacić alimenty. Tłumaczę mu, że najpierw muszę być stabilna finansowo, żeby nas dwoje utrzymać, bo inaczej będziemy się kłócić i nasz związek też się rozpadnie. Niepokoi mnie zachowanie partnera. On mówi, że ma frustracje spowodowane złą sytuacją finansową i brakiem mojego rozwodu. Zdarzyło mu się pod wpływem alkoholu napisać mi naprawdę przykre rzeczy. Każde spotkanie to dla mnie przesłuchania, jak postępuje mój rozwód. Kiedy nie otrzyma zadowalającej odpowiedzi, łatwo wpada w złość... wtedy mam wrażenie, że traci kontrolę nad tym, co mówi. Potrafi podnieść głos, nazwać mnie głupią, kłamcą, kawałkiem gówna. Ostatnio podczas zbliżenia nie osiągnął orgazmu. Następnego dnia napisał, że nie mam dla niego szacunku, powinnam mu się odwdzięczyć za seks, i jeśli nie wrócę następnego dnia, żeby naprawić co spartaczyłam, jeśli nie, to mam o nim zapomnieć. Boję się jego zachowania ze względu na dziecko... Bardzo proszę o radę.
agata
Justyna Bejmert
Dzień dobry Agato. Bardzo dobrze, że napisałaś. To, co opisałaś, mocno mnie zaniepokoiło, bo wygląda na to, że Twój obecny partner wyraźnie przekracza granice i stosuje wobec Ciebie przemoc. Wyzwiska, szantażowanie, wybuchy złości to bardzo wyraźne sygnały ostrzegawcze. Również to, że boisz się jego reakcji, pokazuje, że ta relacja nie daje Ci bezpieczeństwa. Proszę, rozważ spotkanie z psychologiem, by uzyskać wsparcie w tej sytuacji. Nie musisz być w relacji, która jest źródłem przemocy i lęku. Pozdrawiam Cię ciepło,
Justyna Bejmert
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Barbara Adamczyk
Pani Agato to, co Pani pisze, jest BARDZO niepokojące.
Wiem, że trudny rozwód jest dla Pani z pewnością ogromnym obciążeniem, jednak... nie owijając w bawełnę, zastanowiłabym się, czy nie wpada Pani z deszczu pod rynnę... :(
Proponowałabym wsparcie specjalistyczne, aby wzmocnić siebie psychicznie i aby poczuć się pewniejszą (w kryzysie człowiek co do zasady jest bardziej chwiejny emocjonalnie i trudniej mu podejmować rozsądne decyzje), a następnie przyjrzeć się nowemu związkowi i jego rokowaniom na przyszłość.
Z tego, co Pani pisze, chce Pani świadomie własnym kosztem utrzymywać człowieka, który Pani nie szanuje, obrzuca obelgami i traktuje dość... interesownie (tak przynajmniej wnioskuję z Pani opisu sytuacji).
Proszę na siebie uważać...
Powodzenia, trzymam mocno kciuki za Panią.
Barbara Adamczyk

Fala Wsparcia
Droga Agato,
Zastanawiam się, jaką dałabyś radę, gdyby Twoja przyjaciółka zapytała Cię, co zrobić w dokładnie takiej samej sytuacji?
Czy jakby mówiła "Boję się ze względu na dziecko" zapewniałabyś, że nie ma czego czy może zachęcałabyś ją do odejścia?
Jednocześnie zastanawiam się, co blokuje Cię przed podjęciem decyzji? Co by musiało się zmienić, by było łatwiej te decyzje podjąć?
Życzę Ci dużo siły.
Anna Olechowska z zespołu Fali Wsparcia
Psycholożka & Certyfikowana Psychoterapeutka

Fala Wsparcia
Droga Agato,
Zastanawiam się jaką dałabyś radę, gdyby Twoja przyjaciółka zapytała Cię, co zrobić w dokładnie takiej samej sytuacji?
Czy jakby mówiła "Boje się że względu na dziecko" zapewniała byś, że nie ma czego czy może zachęcałabyś ją do odejścia?
Jednocześnie zastanawiam się, co blokuje Cię przed podjęciem decyzji? Co by musiało się zmienić, by było łatwiej te decyzje podjąć?
Życzę Ci dużo siły.
Anna Olechowska z zespołu Fali Wsparcia
Psycholożka & Certyfikowana Psychoterapeutka
Izabela Piórkowska
Z Pani opisu wynika, że sytuacja przysparza Pani sporo cierpienia i frustracji. Na dodatek na ten moment brak wsparcia od osób. Może warto się zastanowić, jakie wartości w relacji są dla Pani ważne? Co Pani partner chce zyskać na Pani szybszym rozwodzie? Zachowanie partnera rzeczywiście może budzić niepokój, w jaki on sposób pracuje na swoje utrzymanie? Bierze odpowiedzialność za swoje długi? Jakim "ojcem" będzie dla Pani dziecka? O kogo chciałaby Pani zadbać w pierwszej kolejności? W jaki sposób partner wspiera Panią w Pani trudnej sytuacji rozwodowej? Proponuję spotkanie z psychologiem lub terapeutą, jeśli jest to możliwe, napisanie tego listu to pierwszy krok do tego, by zadbać o siebie i o dziecko. Pozdrawiam serdecznie.
Eliza Kryczka
Dzień dobry, najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa sobie i dziecku, a z Pani opisu zrozumiałam, że zmaga się Pani z wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami, a w związku z tym i emocjami, które temu towarzyszą. Z pani opisu wynika, że Pani obecny partner stosuje przemoc werbalną, stosuje przemoc również poprzez kontrolę Pani dalszych kroków w sprawie rozwodu, czy poprzez szantaż emocjonalny w sprawie naprawy Pani zachowania. Pomocne może być zadanie sobie podstawowych pytań: W jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo i stabilność dziecku? W jaki sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo psychiczne i finansowe? W jaki sposób postawić partnerowi zdrowe granice?
Pozdrawiam serdecznie. Życzę dużo spokoju :)
Sonia Frąckowiak-Teper
Dzień dobry, na samym początku najważniejsze jest, by zadbać o swoje bezpieczeństwo, jak i dziecka. Jeżeli partner ma tendencję do tracenia nad sobą kontroli pytanie jak daleko może się posunąć? Sytuacja rozwodowa jest niezwykle trudna, ale tak jak Pani zaznaczyła, musi czuć spokój w sferze finansowej, a takie sprawy niestety potrafią trwać bardzo długo.
Jeżeli chodzi o obecny związek, może warto by było popracować nad stawianiem granic i troską o swój dobrostan ?
Może warto poszukać pomocy u specjalisty, który wesprze zarówno Panią, jak i dziecko w przejściu przez rozwód?
Weronika Wardzińska
Dzień dobry,
Z opisu wynika, że partner stosuje przemoc emocjonalną i psychiczną, próbując wzbudzać w Pani poczucie winy i uległość, kontrolując Pani decyzje i reagując agresją słowną. Takie zachowania nie są oznaką troski ani miłości, lecz braku szacunku i potrzeby dominacji. To relacja, która może być dla Pani i dziecka niebezpieczna emocjonalnie, a z czasem również fizycznie.
Jego zachowanie nie jest zdrowe i z dużym prawdopodobieństwem nie wpłynie pozytywnie na związek, a nawet może prowadzić do coraz większego lęku, izolacji i utraty poczucia własnej wartości.
Oczywiście, to co Pani opisała, jest zapewne tylko niewielkim fragmentem całokształtu sytuacji, dlatego tym bardziej ważne jest, aby zgłosiła się Pani do psychologa lub terapeuty, który pomoże przyjrzeć się temu głębiej i zadbać o Pani bezpieczeństwo oraz dobro dziecka.
Warto też pamiętać, że istnieją miejsca, w których może Pani uzyskać bezpłatne i anonimowe wsparcie np. telefon dla osób doświadczających przemocy: 800 12 00 02 (czynny całodobowo).
Pozdrawiam,
Weronika Wardzińska
Anna Szczypiorska
Dzień dobry,
to, co Pani opisuje, brzmi jak bardzo trudna i obciążająca emocjonalnie sytuacja.
Jest Pani w procesie rozwodu, co samo w sobie jest ogromnym źródłem stresu, a w tym samym czasie doświadcza Pani dużej presji i zachowań ze strony nowego partnera, które mogą być dla Pani i dziecka niebezpieczne.
Jego reakcje takie jak agresja słowna, poniżanie, wybuchy złości i próby kontroli - także poprzez stawianie warunków („jeśli nie zrobisz…, to mnie stracisz”). Takie zachowania są formą przemocy psychicznej i emocjonalnej, a ich skutki mogą być bardzo poważne.
W takiej sytuacji najważniejsze jest teraz Pani i dziecka bezpieczeństwo - emocjonalne, fizyczne i finansowe. To zrozumiałe, że boi się Pani o to.
Dominik Borkowski
Pani Agato,
W tym, co pani opisuje widać utknięcie pomiędzy dwiema trudnymi sytuacjami. Z jednej strony potrzebuje Pani wsparcia finansowego od męża, ale jeśli dobrze zrozumiałem, to obecny partner też liczy na te pieniądze, a Pani chce mu jakoś pomóc.
To, co Pani opisuje to przemoc psychiczna, którą stosuję pani obecny partner i w tym obszarze myślę, że warto byłoby otrzymać jakieś wsparcie. Jeżeli jest pani w trudnej sytuacji finansowej, może Pani skontaktować się z Centrum Praw Kobiet pod całodobowym numerem telefonu 600 07 07 17.

Zobacz podobne
Jestem w rozsypce i mój świat się zawalił. Jestem po ślubie 8 lat i miesiąc temu dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza. Zdradzał mnie od pół roku z koleżanką z pracy, która sama ma rodzinę i dzieci. Gdy dałam mężowi ultimatum, z dnia na dzień zostawił ją i zaczął się starać o nasze małżeństwo.
Widzę, że się zmienił, chce pójść ze mną na terapię i zachowuje się całkiem inaczej. Ale ból, który mam w sobie, mnie przerasta i boli mnie to, że przez pół roku prowadził dwa życia.
Kłamał mnie, a ja nawet się nie zorientowałam. Cały czas zadaję sobie pytanie, czemu mi to zrobił i czemu to tyle trwało? Dlaczego? Widzę, że się stara, ale nie wierzę mu, gdy mówi, że już nigdy tego nie zrobi, że był to błąd, że kocha mnie.
Tłumaczy się, że nie wie, dlaczego tak zrobił, że miał mętlik w głowie, że nie myślał, że tak bardzo mnie zrani. Nie wiem, co mam myśleć, bo to nie było jednorazowe spanie z kimś. Proszę, o odpowiedź, co ja mam zrobić? Zostać z nim i dać szansę? Czy romans, który trwa pół roku, jest za długi i powinnam go zostawić?
Mam problem z partnerem. Daje się wykorzystywać ludziom, pomaga nawet swoim kosztem, nawet naszym, bo mieszkamy już razem. Syn dorosły mieszkający z matką wyciąga od niego kasę (płaci jeszcze alimenty na syna), a to ciuchy, a to prawo jazdy, nawet samochód oddał synowi mniej palący, a sam musi jeździć dużo palącym mercedesem, a nie może znaleźć pracy i się zadłuża. Boję się, co mnie czeka z nim w przyszłości.
Sama mam najniższą krajową, leczę się na depresję. Lęki mnie przytłaczają, ciągła walka o byt.
Dlaczego tak ciężko jest postawić granice? Dlaczego wracam do kontaktu z osobami, które mnie kiedyś zraniły? Dlaczego nawet jak się uśmiecham to w środku czuję pustkę?
