TW- myśli samobójcze. Jak radzić sobie z natrętnymi myślami o śmierci?
TW; myśli samobójcze
Już od dłuższego czasu mam myśli typu “zabije się”.
Przypomnę sobie coś, coś się stanie i już ta myśl nawraca.
Nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić, a nie chcę nikomu mówić, bo narobię sobie tylko problemy, gdyż, tak mam natrętne myśli o śmierci, jednak nie tendencję.
Anonimowo

Martyna Jarosz
Dzień dobry!
Twoje myśli są poważnym sygnałem, że potrzebujesz wsparcia. Zalecam, abyś jak najszybciej skontaktował(a) się z psychologiem i psychiatrą. Profesjonalna pomoc może dostarczyć Ci narzędzi do radzenia sobie z natrętnymi myślami i poprawić Twoje samopoczucie. Pamiętaj, że szukanie pomocy to oznaka siły, a nie słabości.
Dbaj o siebie.
Pozdrawiam,
Martyna Jarosz - psycholog

Piotr Wesołowski
Myśli samobójcze mogą mieć różne podłoże, dlatego warto skonsultować je ze specjalistą – psychologiem lub psychiatrą.
Nie wiem, w jakim jesteś wieku, jednak w każdej sytuacji kryzysowej możesz zadzwonić pod numer 800 70 2222.
To całodobowa i bezpłatna linia wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego. Innym miejscem, gdzie można uzyskać pomoc, są Ośrodki Interwencji Kryzysowej działające przy MOPS-ach i GOPS-ach.
Rozumiem również Twoje obawy przed narobieniem sobie problemów, jednak chcę Cię zapewnić, że w tych miejscach otrzymasz wsparcie i opiekę, które pomogą Ci poradzić sobie z trudną sytuacją.

Katarzyna Kubińska
Zgadzam się, że nie warto ignorować tego, że pojawiają się takie myśli i szukać profesjonalnego wsparcia. W stanie silnych emocji, kryzysu czy depresji czasem nachodzą nas myśli, które są poza naszą kontrolą, jeszcze bardziej nakręcają złe samopoczucie, silne emocje albo poczucie przytłoczenia, beznadziei. Zawężają nasze pole widzenia na sytuację, zaczyna nam się wydawać totalnie bez wyjścia, czarno - biała i robi się niebezpiecznie. Osoby pracujące na infoliniach kryzysowych znają ten stan, nie oceniają, wiedzą, jak wspierać osoby w kryzysie.
Jednak taka rozmowa, chociaż czasem ratuje życie, to jest pierwszym krokiem do walki o siebie. Zachęcam do współpracy minimum z psychologiem, który pomoże lepiej ocenić sytuację i przekazać dalsze rekomendacje. Być może potrzebna będzie wizyta u psychiatry, czego również nie należy się bać. Każdy specjalista powinien przeprowadzić pogłębiony, empatyczny wywiad, który ustali przyczyny tych myśli i nakieruje na dalszy plan działania.
Zupełnie doraźnie, jeśli otrzymanie pomocy jest w toku, możesz próbować dystansować się od myśli, przekierowywać uwagę na zewnątrz - próbować zająć się czymś interesującym, porozmawiać z kimś zaufanym. Osoby z zewnątrz mogą nie rozumieć, co się dzieje, ale sama rozmowa z kimś bliskim na inny temat może chwilowo pomóc Ci rozładować emocje.

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
pojawiające się myśli samobójcze są sygnałem, że potrzebujesz pomocy i wsparcia specjalisty. Zachęcam do kontaktu ze specjalistą (lekarzem psychiatrą lub psychoterapeutą).
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Czerniawska - psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam. Mam myśli samobójcze.
Mam myśli samobójcze i one ciągle trwają, nie mijają, co pewien czas wracają. Przyczyną ich są nierozwiązane problemy natury sytuacyjnej. Wszyscy, dosłownie wszyscy piszą, że kryzys to stan przejściowy, który zawsze mija. Dlaczego więc w moim przypadku nie mija? Czy ja w sposób nieświadomy sztucznie podtrzymują moje problemy, czy o co chodzi?
Witam, Po śmierci kuzyna minęło już 3 miesiące, który popełnił samobójstwo. Mam takie myśli, które przychodzą codziennie. Myśli typu; czy mnie może to spotkać? Jak widzę przedmioty z tym związane, to unikam. Po prostu człowiek obawia się i boi się takiej śmierci. Byłam u psychologa i.pokazał mi techniki jak sobie radzić z nimi. Najważniejsza jest akceptacja, by one minęły. Pytanie, czy istnieje szansa, że te myśli całkowicie miną tak, aby człowiek się nie musiał stresować i zadręczać?
TW. Myśli samobójcze
Witam mam 27 lat, chciałbym prosić o pomoc z tym, z czym codziennie walczę. Wszystko zaczęło się jak miałem 16 lat, byłem świadkiem, jak moja mam próbowała sobie odebrać życie. Wiele razy to robiła, raz nawet musiałem jej odebrać nóż z ręki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła nim, choć i tak wiele razy była w szpitalu przez próby samobójcze.
Mam złe wspomnienia, jak byłem mały, wiele razy uciekałem z domu, bo nie chciałem być w nim i przebywać. W szkole wcale nie miałem lepiej, dokuczali mi, w zawodówce w pierwszej klasie nie zliczę, ile razy płakałem, ale potrafiłem się wziąć w garść, pomogły mi ćwiczenia siłowe, potem spotkałem pierwszą miłość - dziewczynę, której zależało na mnie, lecz nie potrafiłem tego docenić i straciłem ją. Wtedy się to zaczęło, zacząłem czuć taki ból, odrazę do siebie i była pierwsza próba samobójcza jak miałem 18 lat. Wziąłem tabletki mamy przepisane przez jej psychiatrę, popiłem je, przeleżałem na łóżku 2 dni, nie mogłem się podnieść, ruszyć, zablokowało mi mocz i wylądowałem w szpitalu po nich.
Potem była 2 próba samobójcza, tym razem się ciąłem nożem, lecz niestety moi rodzice zadzwonili po karetkę i wylądowałem na szyciu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dopóki nie trafiłem za 5 razem do szpitala psychiatrycznego.
Wysłany ze szpitala, tam spotkałem drugą dziewczynę, z którą byłem i spędziłem najlepszy czas i znowu odżyłem dzięki niej, lecz niestety mnie zostawiła i znowu zacząłem się czuć jak nic niewart i znowu próbowałem się zabić, bo nie dałem sobie rady z tak silnym bólem i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym kolej raz, rok temu. Rozmawiałem z wieloma psychologami i psychiatrami, lecz nikt nie był w stanie do mnie dotrzeć, żaden lek mi nie pomagał. Na rękach mam wiele blizn po wielu próbach, każda z nich oznacza to, czego żałuje.
Ciężko mi zasnąć, żyje marzeniami i najgorsze jest to, że ten ból znowu wraca i dalej powróciły myśli, żeby popełnić samobójstwo. Czuję do siebie tak silną nienawiść, nie mogę patrzeć nawet na siebie w lustrze, bo się brzydzę siebie.
Mam duże długi w kredytach, straciłem prace przez próby samobójcze, bo nie chciałem chodzić, bo bałem się, że ktoś zobaczy co się ze mną dzieje. W domu mało co rozmawiam, unikam rozmów z rodzicami, tak jakbym się zamykał w sobie. Prosiłbym o pomoc.
W papierach mam wpisane ze szpitali F28-inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne, I10-samoistne (pierwotne) nadciśnienie ,F43.8 -Inne reakcje na ciężki stres, F60.9-Zaburzenia osobowości BNO. Moja mama ma schizofrenię, nie wiem, czy ja to mam, ale depresje na pewno. Czuję w sobie taki ogromny ból i nienawiść do siebie samego. Prosiłbym o pomoc, rozmowę
TW: myśli samobójcze
Dzień dobry, Piszę tu, ponieważ nie mam nawet siły szukać pomocy wśród psychologów. Czuję się jakbym była w klatce Myślę, że od lat zmagam się z depresją. Nie wiem nawet, od czego zacząć. Moje poczucie wartości wynosi 0. Ponadto pracuje z moim byłym partnerem (jest moim szefem) i bardzo źle mnie traktuje. Gdy robi coś, co godzi w moją osobę i mnie boli i mu to mówię, to odwraca kota ogonem, że zapewnią mi bardzo dobre warunki do życia (chodzi o zarobki), i że ja niszczę firmę. To jest jego odpowiedź, kiedy mowie, ze coś mnie zabolało. Jestem świadoma, że jest narcyzem i mną manipuluje, ale jestem tak słaba psychicznie i na tyle boję się zmian, że wciąż tkwię w tej firmie. Po pracy chodzimy np.zjeść, a w pracy traktuje mnie czasami jak śmiecia. Ponadto mam wrażenie, że ludzie mnie nie szanują. Pomagam wszystkim i choćbym nie wiem co zrobiła - nie czuję, że jestem szanowana. Potrzebuję pomocy, ponieważ mam myśli samobójcze. Myślę o tym, że jakbym to zrobiła, to całe to uczucie więzienia mnie w końcu opuści. Jestem jak związana. Nie umiem zrobić żadnego kroku, bo nie mam na to siły. Wszystko wydaje mi się nie mieć sensu. Pomocy, ponieważ nie wiem, ile jeszcze tak wytrzymam. Jestem z Warszawy, jeżeli ktoś mnie rozumie, proszę niech napisze tu odpowiedź.