Pani Beato,
Widzę, że doświadcza Pani sporej samotności.
Nigdy nie jest za późno na rozwój - może Pani spróbować czegoś nowego, z innymi ludźmi, żeby zdobyć/zwiększyć poczucie przynależności do jakiejś grupy ludzi, poza pracą. Może Pani także spróbować znaleźć jakiąś nową pasję z mężem.
Myślę, że warto rozważyć także psychoterapię albo samodzielną (żeby pozbyć się lęku i jasno określić swoje potrzeby) albo dla par - żeby znaleźć jakie cele, plany i zweryfikować oczekiwania.
Niezależnie od tego, co Pani postanowi, trzymam kciuki, aby Pani sytuacja i samopoczucie uległy poprawie.
Dużo dobrego!
Pozdrawiam serdecznie
Karolina Łagodzka-Dubikowska
Dzień dobry!
Czytam, że doświadcza Pani smutku w związku z utratą zdrowia, ograniczeniem realizacji wspólnej z mężem pasji. Dodatkowo pojawiają się ruminacje - nawracające negatywne myśli, które podsycają obniżony nastrój. 53 lata to może być jeszcze piękny czas. Zachęcam do zastanowienia się, na co ma Pani wpływ w swoim życiu. W jaki sposób może Pani nadać mu sens? Spróbujcie Państwo pomyśleć nad możliwą preferowaną przyszłością, poszukać sieci wsparcia, spotykać się ze znajomymi.
Myślę, że warto byłoby w obliczu choroby, towarzyszącego lęku skorzystać z psychoterapii. Zakłada Pani czarne scenariusze dotyczące przyszłości. Trochę tak, jakby nie miała Pani na nic wpływu, ale do końca tak nie jest. Utrudnia to Pani czerpanie satysfakcji z codzienności. Pokonała Pani przeciwności losu, ma zasoby, z których warto skorzystać. Alternatywą może być poszukanie grupy wsparcia. Powodzenia