Witam, krótko chcę napisać, bo od 3/4 miesięcy myślę w o tym w kółko
Anonimowo

Julia Gavryshchuk
Dzień dobry, przyjrzenie się temu z psychoterapeutą mogłoby być pomocne. Czasem poprzez irytację na np. wygląd wyrażamy swoje emocje, które się pojawiają w innych obszarach (np. na co ten wygląd wpływa, np. nadwaga może wpływac na mniejszą chęć aktywności czy spędzania czasu razem w sposób aktywny). Czasem możemy przenosić niezadowolenie z siebie na partnera. Trudno stwierdzić po takim wycinku informacji :)
Zapraszam na konsultację!

Magdalena Chojnacka
Spróbuj zastanowić się, czy może problem nie leży np. w sposobie spędzania z nią czasu. Może potrzebujecie więcej przestrzeni dla siebie, może dawno nie robiliście nowych rzeczy. Zastanów się też czy stabilna relacja nie wywołuje u Ciebie lęku przed bliskością. Rozmowa z dziewczyną jest dobrym pomysłem, jednak lepiej żebyście zastanowili się nad sposobami, jak poprawić np. sytuację, chęć zmiany partnera jest dość ryzykownym posunięciem i jak też przewidujesz, może sprawić, że dziewczyna poczuje się dotknięta i nieakceptowana. Czy rzeczywiście chodzi o kwestie wyglądu, czy kryje się pod tym coś innego?
Pozdrawiam
Magdalena Chojnacka

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam. Mam problem z mężem wyzywa dziecko i mnie. Nie mam już siły tłumaczeniem mu i rozmowami które do niczego nie prowadzą. Raz wróciłam do rodziców ale miała być zmiana a tu jest tak samo.. dom jest na niego samochod też. Jak to zmienić?
Byłem z partnerka 10 lat. Mamy trójkę dzieci. Jedno z poprzedniego związku. Rozstaliśmy się ponad rok temu. Związek opierał się na kłamstwach a powodem było przeczytanie jej konwersacji z przyjaciółka i odkryciu prawdy o sobie oraz kłamstwach, jakie miały miejsce w ostatnim czasie. Postanowiliśmy się rozstać. Ja z jednej strony chciałem, ale a drugiej w ogóle nie chciałem odchodzić. Po naszej rozmowie doszło do mnie, że byłem toksyczny w związku, nie szanowałem jej ani nie wspierałem. Uświadomiłem to sobie sam po rozstaniu i wcieliłem w sobie "plan naprawczy". Zacząłem czytać, skąd to mogło się brać i co jeszcze mogłem robić, o czym nie wiedziałem. Od ponad roku zmieniłem swoje podejście i zachowanie. Nasze rozstanie wiele mnie nauczyło. Nie ukrywam przy byłej partnerce, że ciągle czuje ogromne uczucie i chęć naprawienia tego, co było. Uważam m, że jestem w pełni świadomy i wierze, ze mogę dać jej szczęśliwe życie. Ona twierdzi, że zniszczyłem ja psychicznie. Uprawialiśmy parę razy sex po rozstaniu, ale to nie było to samo co kiedyś. Ona nadal czuje do mnie wyrzuty i myśli, że ciągle ja kontroluje i chce kierować jej życiem. Nie potrafię sobie z tym poradzić, wiem, że czas gra na niekorzyść ( chociaż Ona mówi inaczej). Szczerze odechciewa mi się życia, nie mam ochoty nikogo szukać ani żyć w samotności
Dzień dobry, piszę do Was z zapytaniem czy to, co przeżywam od kilku już lat, jest normalne.
Mam 22 lata (kobieta). A więc posiadam w życiu naprawdę duży autorytet, jest on dla mnie bardzo ważny, od razu opiszę, że jest to kobieta, wiek około 40 lat. Bardzo dużo o niej myślę w kontekście tego, co robi w życiu i jak mi imponuje , ale gdy dochodzi do naszego kontaktu, ja się wycofuje, nie kontynuuje rozmowy, raczej szybko ją ucinam. A później każdy gest, wydarzenie i spojrzenie bardzo przeżywam i roztrwaniam na czynniki pierwsze, interpretuje. Myśle o niej kilka razy dziennie, wyobrażam sobie scenariusze z nią ,dzisiaj śniło mi się, że nazwała mnie córką i przysięgam, że w życiu nie czułam takiego spokoju. Ogólnie, żeby wyjaśnić, pochodzę z naprawdę dobrego domu, w którym jest pełno miłości i niczego nam nie brakuje, relacje z mamą mam świetne, ale nie jest moim autorytetem.