5-letnia córka nie chce chodzić do przedszkola. Ze stresu boli ją brzuch.
Witam, mam problem z 5-letnią córką. Od października nie chce chodzić do przedszkola. Codziennie płacze i powtarza, że nie pójdzie. Przez dwa lata chodziła, choć nie można powiedzieć, że chętnie. Większość dzieci zna od 2 lat. Teraz połączona jest z zerówką i zaczęło się pisanie literek i rozwiązywanie w książce. Na początku mówiła, że boi się nauczycielki, później, że boi się książki, bo nie umie rozwiązywać. Ciągle powtarza, że tęskni za mamą i chce cały dzień zostać przy mamie. Nawet nie chce wychodzić gdzieś indziej bez mamy. Oczywiście jest wycofana i nie interesuje ją zabawa z innymi dziećmi.
Proszę o pomoc, bo dziecko ze stresu boli brzuch. I nie może codziennie płakać, że nie pójdzie do przedszkola. Dodam, że w przedszkolu nie ma jakiś większych starań i zabaw ze strony przedszkolanek, tylko podręczniki i zabawa z innymi dziećmi.
Kasia

Luiza Stańczyk
Dzień dobry,
opisana sytuacja może świadczyć o silnym lęku separacyjnym córki lub problemach, które pojawiają się w przedszkolu. Być może zdarzyło się tam coś trudnego dla córki? Proszę pomyśleć o konsultacji u psychologa dziecięcego, który pomoże szerzej spojrzeć na występujący problem i znaleźć jego przyczyny.
Pozdrawiam
mgr Luiza Stańczyk

Iwona Kalinowska
Dzień dobry,
W życiu Pani córki zaszła istotna zmiana. Zmieniła się nie tylko wychowawczyni, ale i doszły nowe dzieci do grupy. Połączenie grupy 5-letniej z odziałem „0” najczęściej zmienia w jakimś stopniu harmonogram dnia. Dla dzieci jest to nowe wyzwanie, któremu muszą sprostać. To naturalne, że w sytuacji dla dziecka trudnej szuka ono kontaktu z obiektem, przy którym czuje się bezpiecznie(w tym przypadku matka). Objawy psychosomatyczne(częstsze infekcje, ból głowy czy brzucha) mogą być strategią świadczącą o przeżywanym napięciu lub stresie. Warto porozmawiać z nauczycielką o tym, w jaki sposób dziecko funkcjonuje w grupie oraz obrać strategie zaradcze.

Joanna Szczupakowska
Dzień dobry, Pani Kasiu. Zmiana w przedszkolu, czyli połączenie z zerówka plus trudności w wykonywaniu kart pracy mogły spowodować lęk u córki . Warto skonsultować to z psychologiem/psychoterapeutą.
Pozdrawiam Joanna Szczupakowska

Małgorzata Roszkowska
Dzień dobry,
Z podanych przez Panią informacji wynika, że dziewczynka przeżywa ogromny stres, który zaczyna objawiać się również w postaci dolegliwości somatycznych. W związku z tym, że nie napisała Pani w jaki sposób wpiera córkę, to pozwolę sobie zacząć od podstaw czyli od nazywania emocji. Komunikaty przekazywane dziewczynce we wspierający sposób np. "widzę, że się boisz" pomogą jej po pierwsze nazwać a przy tym zrozumieć co się z nią dzieje. Dodatkowo znormalizowanie jej obaw np. "czasem boimy się tego co jest nieznane, nowe... niektóre osoby boją się bardziej, inne mniej - to jest normalne" pozwoli zrozumieć jak funkcjonują ludzie i zneutralizować ewentualne poczucie winy. Lęk separacyjny jest naturalnym etapem rozwoju, a wspieranie dziecka w rozumieniu i radzeniu sobie z trudnymi emocjami jest kluczowe. Pomocne mogą być książeczki i gry edukacyjne, odtwarzanie trudnych sytuacji w domu np. w formie bezpiecznej zabawy i dawanie wskazówek jak może sobie poradzić w danych sytuacjach. Ważne jest również obniżenie napięcia w rodzinie związane z sytuacją i poszukanie co tak naprawdę jest przyczyną trudności - rozmowa z paniami z przedszkola jest bardzo ważna, żeby po pierwsze dowiedzieć się jak dziewczynka funkcjonuje w placówce, po drugie uczulić panie na przeżywany przez dziecko stres. Empatyczne zrozumienie dziecka, wsparcie, spokój, docenianie chociaż drobnych sukcesów, wspólne spędzanie czasu, nazywanie tego co dziewczynka przeżywa i poszukanie przyczyn trudności to podstawa. Dodatkowo trochę zabawy i humoru, które dzieci uwielbiają mogłoby być pierwszym krokiem do dobrej zmiany.
Życzę dużo wytrwałości!
Z pozdrowieniami
Małgorzata Roszkowska

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry
Dzieci dojrzewają emocjonalne do obowiązków szkolnych w różnym czasie. Prawdopodobnie połączenie dzieci z grupą zerowkowiczów mocno ukierunkowało program dnia w przedszkolu na wykonywanie zadań szkolnych a nie zabawę .
Córka może być tym przytłoczona szczególnie jeśli te zadania sprawiają jej jeszcze trudność i niepokoi się tym, że inne dzieci wykonują te zadania a ona nie. Taką atmosferą i postawą nauczycielek można łatwo zrazić córkę do szkoły i niebezpiecznie wpłynąć na jej poczucie wartości.
Warto by porozmawiała pani z nauczycielkami o emocjach córki i zmianie podejścia nauczycielek. Tak by okazały większą postawą wspierającą i zachęcającą wobec młodszych dzieci. Istotne jest by pracować z dziećmi tak by nie wywoływać u nich presji i strachu. Zapewne temat pani córki nie jest jednostkowy i niektórzy jej 5 letni koledzy czy koleżanki mogą mieć podobny problem. Warto o tym także porozmawiać z rodzicami by wspólnie z nauczycielkami dopasować lepiej zajęcia w tej grupie.
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry, pytanie dotyczy mojej 13-letniej córki.
Jest osobą bardzo wrażliwą, nieśmiałą i skrytą. Ma problem z nawiązywaniem nowych znajomosci, tylko jedną kokeżankę. Często powtarza, że nikt jej nie lubi i że jest dziwna.
Od kilku lat przewija się też temat jej przedszkola i zaczynam dostrzegać, że to jak teraz układają się jej relacje z dziećmi może mieć związek właśnie z okresem przedszkolnym. Jak miała 5/6lat pojawił się okres, w którym nie chciała wchodzić do sali do swojej grupy. Płakała, wyrywała się jak tylko zobaczyła siedzące dzieci. Wielokrotnie pytałam przedszkolanki czy zauważyły coś niepokojącego, z czego takie zachowanie może wynikać. Twierdziły, że nic się nie dzieje, a córka była wtedy za mała, żeby o tym opowiadać. Dopiero kilka lat po zakończeniu przedszkola zaczęła mówić, że nikt się z nią nie bawił, że dzieci jej nie lubiły, że się z niej naśmiewały i jak miała nowe ubrania to specjalnie szarpały ją za nie, żeby je porwać; że pani wciskała jej jedzenie na siłę, raz nawet złapała ją tak mocno za rękę, że bolało...Temat przedszkola wraca co jakiś czas. Córka sama mówi, że nikt jej nie lubi, tak jak wtedy w przedszkolu. Nie wiem co robić...czy powinna odbyć jakąś terapię? Czy w nastoletnim wieku takie odczucia są po prostu normalne? Boję się, żeby czegoś nie przegapić...
Cześć, jestem tatą 10-letniego Jasia i naprawdę nie wiem już, co robić. Ostatnio Jaś zaczął unikać szkoły, każdego ranka płacze, boli go brzuch, a czasem mówi, że po prostu nie da rady... Nauczycielka też mówi, że jest wycofany i przestał się uczyć, chociaż kiedyś miałem same dobre oceny. To już trwa kilka tygodni i nie wiem, jak mu pomóc. Kiedy pytam, co się dzieje, nie potrafi mi powiedzieć… tylko mówi, że jest mu „niedobrze” i że „boi się szkoły”. Próbowałem wszystkiego, ale nic nie pomaga. Czy ktoś miałem podobne problemy z dzieckiem? Jak rozpoznać, czy to może być jakiś rodzaj lęku, a może po prostu stres związany ze szkołą? Będę wdzięczny za każdą radę