Left ArrowWstecz

Podobają mi się dużo starsi mężczyźni - nie jestem pewna czy to normalne w moim wieku

Witam. Mam taki problem, który dla mnie zawsze wydawał się nim nie być. Wiedziałam że nie jest to normalne ale zawsze z tego żartowałam. Jestem osobą niepełnoletnią i odkąd pamiętam zawsze podobali mi się tylko dojrzali mężczyźni, w wieku 40 lub 30 lat. Chłopcy w moim wieku nie są dla mnie pociągający i nie wiąże z nimi jakichkolwiek nadziei. Jeżeli już spodoba mi się ktoś w moim wieku, to ma cechy które w jakimś stopniu można znaleźć u osoby właśnie w wieku około 40 lat. I tak, często jest to powód do żartów z moich własnych ust, ale to tak naprawdę bardzo mnie przytłacza. Pragnę z całego serca atencji, miłość, opieki. Kogoś kto poprowadzi mnie przez życie, powie, że jest ze mnie dumny i będzie mnie kochał bezwarunkowo. Pociąga mnie to, że taka osoba jest stabilna emocjonalnie, ustabilizowana w życiu, pewna siebie i ma już swój własny wykreowany charakter. Może to są tylko moje wymyślone obrazy osoby w tym wieku. Mimo wszystko, nie umiem już sobie z tym radzić, świadomość tego przyćmiewa moje funkcjonowanie nacodzień i funkcjonowanie w życiu towarzyskim. Czy są jakieś sposoby, rady żeby sobie z tym radzić? Od razu podkreślam, że u mnie póki co, pójscie do psychologa, terapeuty albo psychiatry jest niemożliwe. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.
User Forum

Zupa dyniowa

6 miesięcy temu
Jarosław Orzechowski

Jarosław Orzechowski

Dzień dobry, 

wydaje mi się, że opisane przez Ciebie oczekiwania po prostu nie pasują do chłopców w Twoim wieku. Nastolatkowie, bez względu na płeć, mają prawo nie być dojrzali emocjonalnie, wciąż poszukiwać siebie, budować swój charakter i generalnie być skupieni na sobie. Dawanie innym wsparcia w drodze przez życie, opieka nad kimś, a w szczególności miłość bezwarunkowa wymagają dojrzałości. Twoje oczekiwania pasują nie tyle do obcego dojrzałego mężczyzny, ale do rodzica, bo właśnie w relacji rodzica z dzieckiem mieści się tak rozumiana wsparcie, opieka, duma i bezwarunkowa miłość. Być może czegoś zabrakło w Twoim domu rodzinnym i poszukujesz tego gdzieś indziej. Niestety jest duże ryzyko, że w ten sposób tego nie znajdziesz i zostaniesz zraniona. 

Pomyślałaś, że Twoje oczekiwania mogą być zupełnie normalne, ale skierowane są na obcych mężczyzn, zamiast na rodziców. Nie opisałaś swojej sytuacji rodzinnej, więc to tylko gdybanie.  

Jeśli w szkole jest psycholog, to możesz pójść do niego porozmawiać. Może zacznij od tego. I uważaj na siebie! 

6 miesięcy temu
Kornel Miszk

Kornel Miszk

Rozumiem, że zmagasz się z sytuacją, która od dawna budziła Twoje wątpliwości, choć wcześniej była traktowana z przymrużeniem oka. To, że pociągają Cię dojrzali mężczyźni, podczas gdy rówieśnicy nie wywołują takich emocji, może być powiązane z potrzebą stabilności, opieki i poczucia bezpieczeństwa. Z opisu wynika, że w Twoim przypadku to pragnienie dotyczy nie tylko fizycznych aspektów, ale także emocjonalnego wsparcia i uznania, którego szukasz w bardziej dojrzałych osobach. Tego rodzaju potrzeby są naturalne, zwłaszcza w okresie dorastania, kiedy nasze emocje mogą być szczególnie intensywne i złożone.  

To, że te myśli zaczynają Cię przytłaczać i wpływać na codzienne funkcjonowanie, pokazuje, że dobrze byłoby zgłębić, skąd mogą one wynikać. Możliwe, że pragnienie atencji, miłości i opieki jest związane z potrzebami emocjonalnymi, które każdy z nas odczuwa, zwłaszcza w młodości. Ważne jest, aby przyjrzeć się temu, co konkretnie przyciąga Cię w starszych mężczyznach. Być może chodzi o poczucie stabilności, pewności siebie, czy gotowość do bycia wsparciem – cechy, które kojarzą się z dojrzałością. Mogą to być też obrazy, które stworzyłaś w swojej głowie, a które mają na celu wypełnienie pewnych emocjonalnych braków.  

Pomimo że na razie nie masz możliwości skorzystania z pomocy psychologa, ważne jest, byś próbowała zwracać uwagę na własne potrzeby emocjonalne i starała się je zaspokajać w zdrowy sposób. Praca nad budowaniem własnej pewności siebie oraz rozwijanie zainteresowań, które pozwolą Ci poczuć się bardziej pewnie i niezależnie, może być bardzo pomocna. Ważne jest również, aby nie oceniać siebie zbyt surowo za to, co czujesz. W okresie dojrzewania nasze preferencje i potrzeby emocjonalne mogą być złożone i zmienne, a to, co obecnie odczuwasz, może się zmieniać wraz z Twoim rozwojem.  

Rozmowa z kimś, komu ufasz, kto nie oceni Cię negatywnie, może również przynieść ulgę. Nie musisz przechodzić przez to sama, a zrozumienie i wsparcie ze strony bliskich osób mogą być bardzo pomocne. Daj sobie czas na zrozumienie swoich emocji, nie oczekując od siebie natychmiastowego rozwiązania problemu. Każdy proces dojrzewania jest inny, a Twoje uczucia są ważne i zasługujesz na wsparcie w ich przeżywaniu.  

Pozdrawiam,  
Kornel Miszk  
Psycholog Terapeuta

6 miesięcy temu
Emilia Jędryka

Emilia Jędryka

Szanowna Autorko,

Dziękuję, że napisałaś i otworzyłaś się na ten temat. To, co czujesz, nie jest łatwe i wcale się nie dziwię, że może Cię to przytłaczać, nawet jeśli wcześniej traktowałaś to bardziej na luzie. Zauważenie, jak Twoje odczucia wpływają na codzienne życie, jest bardzo ważnym krokiem. 

To całkowicie naturalne, że pragniesz bliskości, opieki i stabilności. Zainteresowanie starszymi mężczyznami może wynikać z potrzeby znalezienia tych cech – dojrzałości, pewności siebie, emocjonalnej stabilności. Może być tak, że widzisz te wartości bardziej u starszych osób niż wśród rówieśników, co sprawia, że wydają się oni bardziej atrakcyjni. Fakt, że te myśli wywołują w Tobie dyskomfort, pokazuje, jak ważne są dla Ciebie emocje, których doświadczasz. Nie chodzi tylko o zewnętrzne cechy, ale głębsze potrzeby – miłości, opieki, zrozumienia. To bardzo ważne, że piszesz o tym otwarcie, bo świadomość swoich uczuć to pierwszy krok do ich zrozumienia. Czasem trudno jest zaakceptować uczucia, które się w nas pojawiają, ale ważne jest, że je zauważasz i próbujesz się w nich odnaleźć.

Jeśli kiedyś poczujesz, że chcesz porozmawiać o tym głębiej z kimś zaufanym, może to być pomocne. Może to być bliska osoba, której możesz się zwierzyć. Innym sposobem jest pisanie dziennika, który pomoże Ci zrozumieć swoje myśli i uczucia – zastanowić się, co dokładnie Cię przyciąga do starszych mężczyzn i czy w relacjach z rówieśnikami brakuje Ci czegoś szczególnego.

Na razie, choć nie możesz iść do psychologa, możesz spróbować rozwijać siebie i swoje emocje. Warto pamiętać, że z czasem te kwestie mogą się rozjaśnić, a jeśli kiedyś będzie możliwość rozmowy z psychologiem, warto to rozważyć.

Życzę Ci wszystkiego dobrego i trzymam kciuki,

psycholog

Emilia Jędryka

6 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

warto byłoby się zastanowić nad tym, dlaczego dojrzali mężczyźni (dużo starsi) wydają się być dla Ciebie idealnymi partnerami. Pytanie, czy właśnie w takich facetach nie szukasz kogoś, kto będzie traktował Cię jak ..tata. Opisałaś cechy tego, czego oczekujesz, czyli: atencji (inaczej: uwagi), miłości i opieki - czyli wszystko to, co powinni zagwarantować Ci rodzice. Partner nie jest od tego, aby "prowadził Cię przez życie" i nie jest również od tego, aby nieustannie zapewniał Cię o Twojej wartości. Nie taka jego rola. Z pewnością nie są to cechy zdrowego związku. 

Nie martw się, jesteś młoda i dużo doświadczeń jeszcze przed Tobą. Nas, ludzi, cechuje myślenie elastyczne, inaczej mówiąc pod wpływem doświadczeń i wieku nasze spojrzenie na różne tematy zmienia się. Tak również pewnie będzie u Ciebie.

Głowa do góry! ;)

pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Mam problem w związku z partnerem. Wydaje mi się, że jest dziecinny i nie do końca dojrzały co z dnia na dzień coraz bardziej mi przeszkadza
Witam Mam problem w związku z partnerem. Ogólnie jest nam razem dobrze, jest opiekuńczy, okazuje mi czułość, mogę na niego liczyć i czuję się bezpiecznie jednak... Wydaje mi się, że jest dziecinny i nie do końca dojrzały co z dnia na dzień coraz bardziej mi przeszkadza mimo, że razem mieszkamy już kilka lat. Niedojrzały, co mam na myśli? Nie posprząta po sobie, łóżko nie pościelone, obok łóżka mogą leżeć śmieci, bierze jedzenie do innego pokoju to naczynia tam są dopóki nie zrobią się zielone czy też jak się przebiera zostawia ubrania tam gdzie je zdejmował. Niektóre jego zachowanie reż mnie irytuje - publicznie klepie mnie po pupie, jak coś ogladamy dmucha mnie w ucho, łaskocze jakimś włoskiem czy też wsadza ręce pod stanik od tak... Też dużo gra jak dziecko - czuję się wieczorami jak singielka, spędzam je całe w samotności i kładę się spać również sama. Rano wstaje do pracy a w weekendy gra do białego rana więc wstaje też po 14. Próbowaliśmy się dogadać, znaleźć kompromis ale oboje wynieśliśmy to z domu, braliśmy wzorce z rodziców przez co też inaczej do tego podchodzimy. Kompromis odpada a ja nie zamierzam się dalej męczyć i robić za służącą i znosić takie zachowanie z czego on też z gier nie zrezygnuje. Czytałam, że był podobny post jednak stwierdziłam, że opiszę i ja swoją sytuację. Od znajomych słyszę "to wygląda tak jakby jemu było tak wygodnie, bo na podany obiad, posprzątane, wyprane i blokuję ci szansę na prawdziwe szczęście". Jednak nie potrafię od tak powiedzieć, że to koniec bo jednak daje mi to poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa, uczucie kochania i że nie jestem z problemami sama. Przed takim wyborem: zostać i na siłę akceptować samotność i brak spełnienia niektórych potrzeb ale posiadanie tych ważnych wartości albo odejść przekreślając wiele lat związku ryzykując stoję już drugi miesiąc a w ostatnim czasie nawet przestałam wychodzić z domu, jeść czy też malować się. Nie daję rady, nie potrafię podjąć decyzji co mnie wyniszcza. Od razu też wspomnę, że terapia odpada :/
Mam 33 lata. Od 7 lat jestem w związku małżeńskim.
Witam, Mam 33 lata. Od 7 lat jestem w związku małżeńskim. Z moją Żoną jesteśmy parą od 12 lat. Miała teraz wyjazd integracyjny z pracy (drugi, pierwszy w zeszłym roku). Ja przez całe Jej pobyt nie mogłem wyzbyć się poczucia zazdrości, że będzie rozmawiać tam z jednym facetów, który ewidentnie na Nią leci i nawet się z tym nie ukrywa. Żona zapewnia mnie o swojej wierności i nawet Jej ufam, ale na myśl, że będzie rozmawiać z tym gnojkiem, trafia mnie szlag. I tak przez cały Jej wyjazd trułem Jej głowę, żeby z nim nie rozmawiała. Czy to normalne ? Dodam, że w minionym roku widziałem na własne oczy, jak gość się do Niej kleił i Ona owszem - nie poszła z nim w tango, ale nie była też nadzbyt zdecydowana w swojej niechęci do niego. W przeszłości, gdy byliśmy już parą, zdradziła mnie, choć szczerze i uczciwie muszę przyznać, że po części to była moja wina, bo bardzo Ją wtedy skrzywdziłem. O sobie mogę powiedzieć, że mam potworne kompleksy i niskie poczucie własnej wartości. Nienawidzę siebie za to, jak wyglądam, jaki mam charakter. Uważam, że jestem beznadziejny mężczyzna i nic niewartym człowiekiem. Miewam myśli samobójcze, ale nigdy nie starczyło mi odwagi, aby targnąć się na swoje życie.
Jestem dorosła 35-letnią kobietą. Mam męża i córkę. Niestety mam dziwną relację z moją mamą.
Jestem dorosła 35-letnią kobietą. Mam męża i córkę. Niestety mam dziwną relację z moją mamą. Niby wszystko w porządku, ale moja mama jest osobą apodyktyczną. W rodzinie doszło do rozpadu rodziny mojego brata. Moja mama strasznie sobie z tym nie radzi. Jest okropna, nie chce widzieć brata, wnuków. Mówi o tym, żeby nie nazywał jej matką. Co prawda brat też nie zawsze był w stosunku do niej całkiem w porządku, bo przypomniał sobie o niej, jak czegoś potrzebował. Mama ostatnio przechodzi sama siebie. Weszła na mojego FB i zobaczyła, że mam zdjęcie z symbolem błyskawicy (protest kobiet), zaczęła żądać natychmiastowego usunięcia zdjęcia, bo nie tak mnie wychowała. Kiedy odmówiłam, bo jestem dorosła i mogę mieć na swoim profilu, co chcę, wysyczała, że w takim razie zrywa ze mną wszelkie kontakty. Na mój argument, że nie robię nic złego, dowiedziałam się, że jestem taka sama jak mój brat i robię same złe rzeczy w życiu. Złe to oczywiście takie, które nie są zgodne z jej przekonaniami. Jestem załamana, bo chcę, żeby wnuczka miała babcie, ale przecież nie mogę jej przepraszać za moje poglądy, nie chce jej ulegać. Wiele razy mi w życiu pomogła, ale w sytuacjach, kiedy robię coś nie po jej myśli, słyszę, że potrzebuje tylko jej kasy, jestem niewdzięczna i nic niewarta. Z 35-letniej kobiety znów jestem nie dość wystarczająca małą dziewczynką. Jak mam z nią postępować, żeby nie utracić autonomii, ale też, żeby nie dochodziło do tak dziwnych sytuacji, jak ta. Bardzo potem płaczę i przeżywam jej ozięble zachowanie. Proszę o pomoc.
Brak poczucia szczęścia i satysfakcji, trudności w nawiązaniu głębszej znajomości, proszę o wsparcie.
Dzień dobry. Jestem gejem, mam problem - podobają mi się wszyscy chłopcy w wieku 18-23 lata, nie mogę się zdecydować na jednego .Co robić ? Dodatkowym problemem jest mój fetyszyzm, najchętniej ukradłbym im wszystkim skarpetki, bokserki, dres,y buty itp. wiem, że to niemożliwe i tak nie wolno. Następnym problemem jest to, że nigdy nie osiągam zadowolenia, jak coś sobie kupię czy dostanę, czy wygram, tak jakbym miał wyłączony syndrom szczęścia .W 2017 umarł mi chłopak, który mnie zdradzał a byłem z nim wiele lat, może dlatego. Dodatkowo obawiam się chorób i śmierci codziennie. Kiedyś miałem myśli S, teraz mam odwrotnie -strach przed chorobą, śmiercią, wypadkiem. Chyba mam bardzo dużo zaburzeń, nie wiem czy ktoś jest w stanie mi pomóc. Czasem myślę, że dobrze się stało, że mój były zmarły chłopak miał HIV i AIDS i mnie zdradzał, bo widocznie nie byłem na tyle dobry, by był zadowolony... Ale twierdził, że mnie kocha. Nie zaraził mnie, jestem zdrowy, tyle mogę mu dziękować.Teraz boję się już wchodzić na czaty i kogoś poznawać, bo nie ufam już ludziom, na wszystkich patrzę przez czarne okulary .Nadal mi się podobają na ulicy chłopaki, ale tylko kończy się na patrzeniu, boję się, że sam zostanę na zawsze . Doradźcie mi, co mam robić, jak mam się zachowywać i czy mam jakieś choroby, problemy ?Pozdrawiam . Chodziłem do psychologa, odbyłem 25 wizyt, na krótko było lepiej, proponowali leki czy szpital, ja nie chciałem, obawiałem się stygmatyzacji, że nie znajdę pracy, ludzie się dowiedzą. Itp Po 7 latach od śmierci chłopaka trochę się poprawiło, ale nadal nie jest tak, jak być powinno.
Czy to ok, że podobają mi się znacznie starsi mężczyźni? Jestem niepełnoletnia.
Witam. Czy jest z mną coś nie tak? Od jakiegoś czasu czuję pociąg do wiele starszych ode mnie mężczyzn. Podkreślam, że jestem niepełnoletnia. Są to głównie postacie z filmów, seriali, ale także z prawdziwego życia, np. nauczyciele czy po prostu starsi mężczyźni w moim otoczeniu. Nie robię nic szczególnego, nie zagaduję do nich ani nie próbuję ich uwieść. Po prostu bardzo mi się podoba ich dojrzałość i sposób bycia. Nie mam żadnej traumy związanej z ojcem, mamy dobre relacje i dogadujemy się. Może powinnam podkreślić, że raz jakiś mężczyzna naruszył moją przestrzeń osobistą i raz chłopak w moim wieku.
Jestem dorosłym mężczyzną, lubię udawać ciążę. Co o tym myśli Specjalista_ka?
Jestem dorosłym mężczyzną, od kilku lat interesuję się udawaniem ciąży, byłem z tym już u kilku psychologów, powiedzieli mi, że to zupełnie normalne to, co robię i że nie mam się czym przejmować, a chciałbym poznać państwa opinie na ten temat.
Mam obawy przed poznawaniem mężczyzn w moim typie, bo czuję się gorsza.
Czy to normalne, że boje się miłości? mam obawy przed poznawaniem mężczyzn. Głównie problem leży w tym], że boje się poznać faceta przystojnego, wykształconego, który mam wrażenie, że ma więcej do zaoferowania niż ja. Ja uważam się za kobietę przeciętną z wyglądu . Mam wykształcenie zawodowe. Nie mam prawa jazdy. Założyłam dwa portale randkowe, kilka osób wiem, że znalazło tam swoją miłość- chce spróbować. Piszą do mnie właśnie tacy mężczyźni co widzę, że mają lepszą pracę odemnie lepsze wykształcenie i hobby- bardzo przystojni. Gdy zobacze taka wiadomość ogarnia mnie duży strach, by im odpisać i się wycofuje. Ogarniają mnie myśli, że nie zasługuje na takiego faceta, bo prędzej czy później on i tak mnie zostawi, bo będę go nudzić i nie zaoferuje mu tego czego naprawdę potrzebuje. Znajdzie lepsza. Do tej pory spotykałam się z facetami przeciętnymi, takimi na moim poziomie po zawodówce itp. Niestety nigdy nie było tej chemii między nami, nie dali mi poczucia bezpieczeństwa. Dotarło do mnie, że kręcą mnie mężczyźni dojrzali, pewni siebie, przy których czuje się bezpiecznie, wtedy czuję to przyciąganie i ta chemię. Jednak boje się takich poznać, czuje, że na takich nie zasługuję, zasługują na lepszą ode mnie i nie odnajdę się w związku z takim mężczyzną- nie będę potrafiła okazać mu uczuć lub się mną tylko zabawi. Brzmi to dziwnie, ale długo jestem już sama, mam 26 lat. Ciągle mam stres przed rozpoczęciem nawet rozmowy z takim mężczyzną, a wiem, że tylko tacy są w moim typie. Boje się, że zawsze będę sama. Co ze mną może być nie tak? Gdzie jest problem?
Potrzeba połączenia z moim autorytetem. Chciałabym być jak najbliżej.

Dzień dobry, piszę do Was z zapytaniem czy to, co przeżywam od kilku już lat, jest normalne.

Mam 22 lata (kobieta). A więc posiadam w życiu naprawdę duży autorytet, jest on dla mnie bardzo ważny, od razu opiszę, że jest to kobieta, wiek około 40 lat. Bardzo dużo o niej myślę w kontekście tego, co robi w życiu i jak mi imponuje , ale gdy dochodzi do naszego kontaktu, ja się wycofuje, nie kontynuuje rozmowy, raczej szybko ją ucinam. A później każdy gest, wydarzenie i spojrzenie bardzo przeżywam i roztrwaniam na czynniki pierwsze, interpretuje. Myśle o niej kilka razy dziennie, wyobrażam sobie scenariusze z nią ,dzisiaj śniło mi się, że nazwała mnie córką i przysięgam, że w życiu nie czułam takiego spokoju. Ogólnie, żeby wyjaśnić, pochodzę z naprawdę dobrego domu, w którym jest pełno miłości i niczego nam nie brakuje, relacje z mamą mam świetne, ale nie jest moim autorytetem.

Dlaczego inni traktują mnie jak dziecko? Jak unikać pouczeń w dorosłym życiu?
Dzień dobry. Mam problem z którym nie mogę sobie poradzić, a nie wiem nawet w którą stronę szukać rozwiązania tego problemu, bardzo proszę o jakąś sugestie. Rzecz dotyczy tego, że mam 36 lat a bez przerwy ktos traktuje mnie jak niedorozwinięte dziecko, poucza w oczywistych sprawach i mówi mi co mam robić. Czy to normalne że ludzie tak robią i inni nie biorą tego tak do siebie (nie zwracają na to uwagi), czy ja mam coś w swoim zachowaniu takiego że przyciągam takich ludzi?