Left ArrowWstecz

Opóźnione fazy snu - jak sobie z nimi poradzić?

Witam, mam zespół opóźnionej fazy snu i mam pytanie jak uregulować ten rytm dobowy. Nie mam problemu ze snem bo śpię dobrze przez 7-8 godzin z tym że zasypiam nie wcześniej niż 4:00 lub 5:00 nad ranem( dla mnie to godzina wieczorna a 10:00 rano to środek nocy). Nie mogę przez to znaleźć pracy i zastanawiam się co mógłbym sam z tym zrobić. Trwa to już około 4 miesięcy od kąd zwolniłem się z pracy i mam bardzo dużo czasu
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Nie wiem w czym się specjalizujesz w jakiego rodzaju branży. Może w takim wypadku można znaleźć tymczasowe zajęcie, które można wykonywać bez względu na porę dnia lub pomyśleć o popołudniowych zmianach w pracy. Jeśli chodzi o to, co mógłbyś zrobić sam w tym zakresie to warto poczytać: https://goodsleeper.pl/zespol-opoznionej-fazy-snu-i-czuwania/ Znajdziesz tam przydatne wskazówki oraz aplikację samopomocową. Powodzenia!

Anna Białecka
psycholog

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

sugeruję konsultację ze specjalistami (psychiatrą, neurologiem) aby znaleźć przyczyny Pana problemów (jesli nie miał Pan takich badań). Kwestia snu i jego jakości jest bardzo ważna dla zdrowia fizycznego i psychicznego a wszelkie nieprawidłowosci w tym obszarze wymagają diagnostyki. 

Jak rozumiem brak pracy może też nagatywnie wpływać na Pana samopoczucie dlatego jeśli to mozliwe sugeruję poszukanie pracy on-line, którą mógłby Pan wykonywać w dogodnym dla Pana czasie.

Pozdrawiam

2 lata temu

Zobacz podobne

Mam problemy z emocjami, co robić?
Mam problemy z emocjami, co robić?
Niska samoocena przez łysienie. Boję się, że nie znajdę partnerki.
Jak nie martwić się tym, że przez wyłysienie przestałem podobać się kobietom i przez brak atrakcyjności (jak to kobiety mówią, masz za duże deficyty, więc wizualnie mi się nie podobasz) nie będę miał partnerki a zatem i między innymi sexu. No i co zrobić, by z tego powodu nie urodził się kompleks?
Bardzo boję się pierwszego badania ginekologicznego. Nie wiem czy przekonam się, by pójść na wizytę. Proszę o pomoc
Dzień dobry. Mam taki delikatny problem który mnie męczy. Nigdy nie byłam u ginekologa. Mam 37 lat. Jestem dziewicą. Muszę się zbadać( ból podbrzusza) . Jestem osobą bardzo wrażliwą i emocjonalną. Nie jestem przyzwyczajona do tego, by ktoś obcy dotykał moich miejsc intymnych . Obecność ciała obcego w odbycie ( badanie przez odbyt, usg) będzie mnie denerwować i nie wiem czy dam radę to wytrzymać, i jak zareaguję będę się denerwować a jeszcze mam astmę i nadciśnienie. Wiem, że to tylko badanie, ale nie wiem czy dam radę tam wejść. Mam 9 października. Ginekologiem jest kobieta. Bliscy mi mówią, że takie badanie to nic strasznego. Dla nich może tak, ale mnie nie rozumieją. Dla lekarzy takie badanie to tylko rutyna, a ja będę to przeżywać. Nie wiem czy będzie delikatna . Chyba będę musiała jakieś leki na uspokojenie wziąć przed badaniem.
Jak zachęcić męża do rozpoczęcia terapii?
Świetnie czuję się ze sobą, wiem, co mnie męczy, a co daje mi radość. Jednak czasem myślę, że marnuję swój czas nie będąc wśród ludzi, nie bawiąc się jak inni.
Dzień dobry, zwracam się być może z nieco dziwnym pytaniem, ale ostatnio strasznie mnie nurtuje i otrzymanie na nie odpowiedzi może chociaż częściowo pozwoli mi uporządkować myśli. Mam 16 lat, chodzę do szkoły średniej, ale już od początku roku szkolnego zauważyłam, że znacząco różnię się od moich rówieśników. Od dziecka wiedziałam, że jestem introwertykiem i kochałam spędzać czas samotnie, pozwalało mi to na wyciszenie i relaks. Wielokrotnie byłam nierozumiana nawet w rodzinie, bo zamiast pojawić się na przyjęciu, to ja wolałam zamknąć się w pokoju i robić sobie swoje rzeczy, nazywano mnie egoistką, samolubem itd. Ludzie zawsze mnie męczyli, tylko nieliczni dodają mi energii i to normalne, ale bycie kimś takim w środowisku pełnym ludzi towarzyskich, ekstrawertycznych zaczęło sprawiać, że po raz pierwszy w życiu zakwestionowałam czy aby na pewno to normalne. Nie lubię wychodzić z domu, przebywać w hałaśliwych miejscach, bo szczególnie po dużej ilości bodźców dopada mnie zmęczenie. Mój idealny dzień to taki spędzony samotnie, z książką, muzyką, czy jakimś hobby, nawet nic nie robiąc. Moja potrzeba samotności nasiliła się w trakcie pandemii-kiedy inni tęsknili za ludźmi, dla mnie było to błogosławieństwo, że nie muszę nigdzie iść, z nikim się spotykać. Kolejnym punktem jest fakt, że nie mam żadnych znajomych, co dopiero przyjaciół, nie przeszkadzało mi to, ale szkoła średnia uświadomiła mi, że kiedy każdy rozmawia z każdym, ja stoję na boku. Można powiedzieć, że sam fakt posiadania rodziny mi wystarcza, ci ludzie mnie nie męczą, bo są mi bliscy. Mam świadomość, że w klasie jestem postrzegana jako ktoś dziwny, ze względu na swoje cechy. Nie umiem zaufać komuś po tygodniu, czasami mam wrażenie, że zatraciłam zupełnie umiejętność zawiązywania przyjaźni, bo ile razy próbowałam, tyle razy się zawodziłam. Nie potrafię przyjmować do siebie myśli, że ktoś naprawdę może chcieć mnie poznać, zawsze mam wrażenie, że rozmawia ze mną z litości, bo jestem poza grupą. Myślenie o tym doprowadziło mnie do tego, że zaczęłam zastanawiać się, czy mój sposób spędzania czasu nie jest zbyt dziwny, czy chociażby to, że w piątkowy wieczór wolę obejrzeć sobie Netflixa i posłuchać muzyki nie jest stratą czasu. Uwielbiam spędzać czas ze samą sobą, moje ulubione czynności przynoszą mi więcej szczęścia niż kontakty międzyludzkie, a czasami czuję, że to nie w porządku, że marnuję swoje najlepsze lata na Netflixa, książki i inne tego typu rzeczy, zamiast tworzyć wspomnienia. Naprawdę gubię się w tych myślach, nagle mój introwertyzm wydaje mi się dziwny.