Dlaczego wyobrażam sobie rodzinne życie w odosobnieniu?
Dzień dobry. Od kilku lat, przed zaśnięciem, na plaży, kiedy po prostu leżę i nic nie robię, lubię myśleć, że mieszkam w domu z całą moją rodziną. Mamy w nim bardzo dużo zapasów, przeróżnych, a dookoła jest albo sroga zima (ale taka, że drzwi nie można otworzyć), ale jakiś ogólny, narzucony w sumie nie wiem przez kogo zakaz wychodzenia z domu. Dokładniej sytuacje, kiedy nie możemy wyjść z tego domu. Musimy, być tam wszyscy razem, żyjemy normalnie, jest wesoło, razem spędzamy czas. Czasami dochodzi do tego jeszcze choroba wszystkich domowników (zwykła grypa). Wtedy ja muszę się nimi wszystkimi opiekować. Wyobrażam sobie wielką sofę, na której wszyscy leza, przykryciem kocami, a ja się nimi opiekuje. Te wyobrażenia są mile, przyjemne, ale zastanawiam się, skąd to się u mnie wzięło, czy to świadczy, że coś mam do przepracowania, coś się ze mną dzieje?
Ada

Justyna Bejmert
Dzień dobry,
To, co Pani opisuje, przypomina bardzo łagodne, regulujące fantazje - wewnętrzne obrazy, które przynoszą spokój, ukojenie i poczucie bezpieczeństwa. Nie musi to od razu świadczyć o czymś złym.
Fantazjowanie jest naturalnym elementem życia psychicznego i często służy regulowaniu emocji, wyciszaniu napięcia, czy zaspokajaniu potrzeb, których w danym momencie nie da się zrealizować w rzeczywistości.
W Pani obrazie wyraźnie pojawia się potrzeba bliskości, opieki i wspólnoty. Być może takie sytuacje w życiu codziennym są rzadkie, kruche albo trudne do utrzymania i w fantazji przybierają formę bezpiecznego azylu. Pojawia się też motyw kontroli - Pani jest tą osobą, która się troszczy, zapewnia spokój, wszystko ma „pod opieką”. Może być to również sposób na oswajanie lęku przed utratą, chaosem lub samotnością.
Jeśli te fantazje są dla Pani przyjemne i nie zastępują kontaktu z rzeczywistością, nie muszą niepokoić. Jeśli jednak zauważa Pani, że stają się formą ucieczki, trudną do przerwania albo zastępują potrzebne relacje czy działania, warto byłoby się temu przyjrzeć bliżej, np. w rozmowie z psychoterapeutą.
Serdecznie pozdrawiam,
Justyna Bejmert
Psycholog

Dorota Żurek
Dzień dobry, takie wizualizacje to nic złego. Jednak można się zastanowić, z czego one wynikają. Może ma Pani silną potrzebę opiekowania się innymi, poczucia, że jest Pani potrzebna i rodzina polega na Pani. Jednak nie widzę w tym niczego niepokojącego. Takie wyobrażanie sobie różnych sytuacji to zupełnie naturalna rzecz. Jeśli faktycznie pomaganie innym daje Pani radość, to może warto zaspokoić taką potrzebę np. poprzez wolontariat w jakiejś fundacji? Proszę się nad tym zastanowić.
Pozdrawiam,
Dorota Żurek- psycholog

Joanna Klamerus
Myślę, że nie ma Pani powodów do zmartwień. Różne fantazje są zupełnie naturalną rzeczą. Zwykle mogą pełnić funkcje zaspokajania różnych potrzeb i pragnień, które z różnych powodów trudno jest zaspokoić w realności lub mogą być formą relaksu, przyjemności. Możliwe, ze Pani potrzebuje spędzać więcej czasu z bliskimi, bo na co dzień ma go Pani niewiele. Fantazja o opiekowaniu się bliskimi tez może oznaczać, ze Pani potrzebuje takiej formy bliskości z innymi, żeby moc się nimi opiekować, lub ze sama chciałaby Pani zaopiekowania, nie tylko dosłownie w chorobie, ale w ogóle w relacji, bliskości emocjonalnej. Nie jest to coś, co koniecznie należałoby popracować, ale może Pani się zgłosić do psychologa lub psychoterapeuty, żeby omówić te kwestie. Proszę pamiętać, ze moje uwagi są zupełnie luźne i nie stanowią żadnej diagnozy. Wszystkiego dobrego!

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Jak się czują osoby chore na dysmorfofobie, które się starzeją? Czy jest im coraz gorzej?
Witam!
Mam pytanie, co zrobić?
Mam stalkerów i mnie strasz na wszystkie sposoby ,np. że jak zacznę dbać o siebie, się malować i umawiać z mężczyznami w miarę przystojnymi, to będą wzywać na mnie karetkę, by mnie zabrała do szpitala psychiatrycznego. Przez te osoby już byłam w szpitalu, sama się zamknęłam, na własne życzenie, bo do załamania nerwowego mnie doprowadzili swoim zastraszaniem. Generalnie mi życie uprzykrzają od kilku lat. Czy można mnie tak po prostu zabrać, bo ktoś ma kaprys i chce mnie zastraszyć?
Czy ja będę miała możliwość wytłumaczenia, gdy karetka przyjedzie się czy po prostu mnie na siłę wezmą?
Jakie są procedury? A ja mimo strachu, chcę być zadbana, ładnie ubrana, a nie poddać się ludziom, którzy mi życzą źle. Po prostu się boję żyć, dzięki tym osobom, boję się ich gróźb.
Jak mam sobie poradzić z tym? Proszę o radę. Moja psychika siada po prostu.
Witam.
Przyjmuje pramolan 50mg i chciałabym je odstawić.
Jeszcze jedno, czy te tabletki mogą podnosić poziom prolaktyny? Moja psycholog mnie już nie prowadzi I nie zostawiła mi żadnej informacji na temat jak mam odstawić tabletki.
Czy Psychoterapia może zaszkodzić pacjentowi?
bo wiem, że bywają niemili, przez co pacjent cierpi i wcale nie terapeuci przypadkowi, tylko z certyfikatami. Ja po wielu latach się pozbierać nie mogę i żałuje, że się na to zdecydowałem