Left ArrowWstecz

Związek pełen emocji: kocham go, ale nie mogę znieść drobnych irytacji i potrzebuję uwagi innych

Jestem w związku z chłopakiem 2 lata i jest naprawdę cudownym człowiekiem, ale ja co chwilę mam roller coster emocjonalny. Raz go bardzo kocham a raz chce sie rozstac i denerwuja mnie jakieś głupie detale. Dodatkowo bardzo budującą jest dla mnie uwaga od innych mężczyzn i lubię od nich atencje i jak zwracają na mnie uwagę choć na co dzień jestem raczej cicha osobą, która nie lubi właśnie rozgłosu. Co moze byc przyczyną?
User Forum

KF

5 miesięcy temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Dzień dobry,

 

To, co opisujesz, wcale nie musi świadczyć o braku miłości czy złym związku — raczej o wewnętrznym konflikcie, który może mieć różne źródła. Rollercoaster emocji, potrzeba atencji, a jednocześnie chęć wycofania się, mogą wynikać np. z trudności z określeniem swoich emocji, lęku przed bliskością, czy potrzeby potwierdzenia własnej wartości.

 

Możliwe też, że związek działa jak lustro — pokazuje nie tylko uczucia do partnera, ale też własne zmagania wewnętrzne. Czasem nawet bardzo stabilny i dobry partner nie wystarczy, jeśli w środku coś woła o uwagę i zrozumienie.

 

Warto przyjrzeć się sobie w bezpiecznej przestrzeni — na przykład w rozmowie z psychologiem czy psychoterapeutą. Tam możesz spokojnie odkrywać, co stoi za tymi skrajnymi wahaniami i jak znaleźć więcej spokoju w relacji, ale przede wszystkim w sobie.

 

Twoja wrażliwość i refleksja to dobry początek. Daj sobie przestrzeń, by zrozumieć siebie głębiej — to nie musi oznaczać końca relacji, ale może być początkiem dojrzalszej i spokojniejszej bliskości.

 

Serdecznie pozdrawiam,

Justyna Bejmert

Psycholog

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

To, co opisujesz, może mieć wiele przyczyn, w wypowiedzi jest zbyt mało informacji, aby móc jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Myślę, że jeśli jest to dla Ciebie bardzo dręczący temat lub jeśli zauważasz u siebie jakiegoś rodzaju powtarzający się schemat postępowania, utrudniający Ci życie to warto rozważyć konsultację psychologiczną lub spotkanie z terapeutą. 

 

Pozdrawiam serdecznie,

psycholog Anna Martyniuk-Białecka

 

 

5 miesięcy temu
Karolina Bobrowska

Karolina Bobrowska

Dzień dobry,

 

Przyczyny tego stanu mogą być różne, jednak bez dokładnego wywiadu psychologicznego nie da się jednoznacznie stwierdzić, co jest źródłem wahań emocjonalnych i ambiwalencji w związku. W tej sytuacji warto rozważyć konsultację u psychologa, który oceni sytuację i wskaże dalsze kroki pomocy. 

 

Pozdrawiam serdecznie
Karolina Bobrowska
psycholog

5 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry,

Pani opis może wskazywać na wewnętrzny konflikt między potrzebą stabilnej, bezpiecznej relacji a pragnieniem silniejszych bodźców emocjonalnych i potwierdzenia własnej wartości. Wahania uczuć wobec partnera oraz irytacja drobnymi rzeczami mogą być związane z niezaspokojonymi potrzebami emocjonalnymi, nieuświadomionymi lękami lub wzorcami relacyjnymi z przeszłości. Również czerpanie satysfakcji z zewnętrznej atencji może pełnić funkcję wzmacniania poczucia atrakcyjności czy ważności, szczególnie jeśli wewnętrzne poczucie własnej wartości jest niestabilne. Warto zadać sobie pytanie: czy obecna relacja odpowiada na moje głębsze potrzeby emocjonalne i czy mam gotowość, by ją pogłębiać mimo pojawiających się wątpliwości? Rozmowa terapeutą może pomóc w zrozumieniu źródeł tych stanów i wesprzeć Panią w budowaniu większej wewnętrznej spójności.

Pozdrawiam
Martyna Jarosz

5 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga KF,

 

nie da się jasno określić tutaj przyczyny. Na pewno sugeruję, aby poczytać o stylach przywiązania - czyli o wpływie dzieciństwa na wybór partnera w życiu dorosłym i funkcjonowanie w związku. Pomyśl proszę o doraźnych konsultacjach z psychologiem - tutaj na platformie są one w formie online i stacjonarnie. Ale zanim to zrobisz to załóż sobie zeszyt i zapisuj wszystko to, co sprawia, że chcesz się rozstać z chłopakiem tj. jakie konkretne zachowania lub sytuacje się pojawiły. I z tym zeszytem pojaw się na spotkaniu z psychologiem. Uważam, że w tym przypadku bez konsultacji ze specjalistą nie przebrniesz przez te trudności.

 

pozdrawiam,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

5 miesięcy temu
Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli

Dzień dobry, 
przyjrzałabym się Pani przeżyciom nie tylko na poziomie tego, co się dzieje „tu i teraz” w relacji, ale też w kontekście Pani historii emocjonalnej. Wahania między silnym uczuciem do partnera a chęcią odejścia mogą być sygnałem głębszych, nieuświadomionych konfliktów wewnętrznych. Często dotyczy to napięcia między potrzebą bliskości, zależności, a jednocześnie lękiem przed utratą siebie w relacji, byciem zdominowaną, czy porzuconą.

To, że drobne rzeczy Panią irytują, może nie wynikać bezpośrednio z cech partnera, ale być formą obrony przed zalaniem emocjami — na przykład przed poczuciem zbyt dużej bliskości lub niepewności, co ona znaczy. Takie reakcje są często nie w pełni uświadomione.

Z kolei potrzeba atencji od innych mężczyzn może pełnić kilka funkcji psychicznych. Może być formą potwierdzenia własnej wartości, kompensacją wewnętrznego braku poczucia bycia „dość dobrą” albo też próbą utrzymania kontroli nad własnym wizerunkiem i odczuwanym wpływem na innych. Choć deklaruje Pani, że jesteś cichą osobą, wewnętrznie możesz mieć silną potrzebę bycia zauważoną i docenioną — ale w sposób, który nie zagraża Pani poczuciu bezpieczeństwa.

Te sprzeczności — między ciszą a pragnieniem uwagi, między miłością a chęcią odejścia — nie są czymś rzadkim. W terapii psychodynamicznej badalibyśmy, skąd się biorą, jaką pełnią funkcję w Pani życiu psychicznym i jaką mają historię w Pani wewnętrznym świecie. Zrozumienie tych wzorców pozwala nie tylko na ich przepracowanie, ale też na głębsze, bardziej stabilne doświadczanie siebie i relacji.

Z wyrazami szacunku
Weronika Berdel (Pracownia Psychoterapii Wolne Myśli)

 

5 miesięcy temu
Radosław Jakubiak

Radosław Jakubiak

Dzień dobry,

 

czy to Pani pierwszy związek? Informacja, czy tego rodzaju dynamika towarzyszy tylko tej relacji, czy to stały wzorzec, mogłaby być pomocną wskazówką dla znalezienia odpowiedzi na pytanie, co jest przyczyną tego rollercoastera. Być może warto umówić się na wizytę do terapeuty, żeby bliżej przyjrzeć się temu, co tak naprawdę się w Pani obecnym związku wydarza.

5 miesięcy temu

Zobacz podobne

Jak pogodzić przyjaciół i troskę o męża unikającego stresu po leczeniu raka prostaty?
Mąż miał raka prostaty który został usunięty. Od prawie 2 lat jest wszystko OK. Zaznaczył że lekarz twierdził żeby unikałl stresu i nerwowego trybu życia. Mam paru przyjaciół których mąż nie nawidzi i nie życzy abym ich zaprosiła do nas . Ja często jestem ich gościem i strasznie mi głupio że ich nie zapraszam do siebie. Raz aby rozwiązać problem zaprosiłam ich na obiad do restauracji ale nie stać mnie znowu na taki gest dla 9 cioro osób. Co mam robić skoro mąż wścieka się na jakąkolwiek wzmiankę o nich. Pozdrawiam -Lisa
Dlaczego ciągle czuję się wykluczona i czuję, że nie mam przyjaciół?
Historia się powtarza - znowu jestem sama. W zasadzie nigdy nie miałam przyjaciół. Całą szkołę (pomimo różnego otoczenia, ludzi) spotykałam się z dręczeniem, wykluczaniem. Studia sporo zmieniły, znalazłam paru "swoich ludzi", ale przez to, że nie umiałam "się przyjaźnić" to niestety nie skorzystałam z okresu studiów, ., a po studiach wiadomo, wiele osób się rozeszło się z swoje własne strony, chwilę potem był covid. W pierwszej pracy napotkałam na osobę, która mnie nie szanowała, dręczyła, która uważała się za lepszą. W drugiej pracy napotkałam na wielu ludzi, ale znowu... byłam koleżanką, ale nigdy nigdzie nie przynależałam. Nikt nie chciał spotykać się ze mną po pracy, nie zajmował miejsca na imprezach służbowych. W obecnej pracy mocno zmieniłam środowisko, pracuje ze mną wiele osób ze sporą różnicą wieku i nagle zaczęła się przyjaźń z 1 z kobiet. Naprawdę zależało mi, otworzyłam się itd. Wszystko runęło. Przyszła nowa osoba, z tą nową osobą zaczęły mocno obgadywać innego pracownika, czego ja nie akceptowałam i zwróciłam im uwagę. Niby sobie wszystko wyjaśniłyśmy, ale tak naprawdę zostałam wykluczona. Zapraszają inne dziewczyny z biura do wyjścia, do mnie nie piszą, wiem, że obgadują mnie za plecami. Okazało się, że ta "przyjaźń" była warta tyle co nic. Tyle że znowu ktoś mnie zranił, znowu straciłam zaufanie, znowu widzę, że nikomu nie wystarczam, że może zwyczajnie ludzie mnie nie lubią? Rozmawiałam o tym z terapeutą, radzi mi, bym otworzyła się na ludzi, zaufała im, ale mam wrażenie, że nie rozumie, że tyle razy mnie zraniono, że się boję ponownie cokolwiek zaczynać :(
Od dawna, jeśli nie nawet odkąd pamiętam, mam problem z relacjami, lękiem. Mam dopiero 16 lat
Dzień dobry, od dawna, jeśli nie nawet odkąd pamiętam, mam problem z relacjami, lękiem. Mam dopiero 16 lat, poznaję świat, ale to mocno utrudnia mi życie. Mianowicie zawsze jak kogoś poznaję, bądź nawet przy bliskich, czuję się jakby ludzie mieli mnie porzucić, mam wrażenie, że ich zanudzam, męczę czy cokolwiek. Czuję się praktycznie cały czas ciężarem dla innych, choć świadomie wiem, że tak nie jest. Również nie potrafię nawiązać relacji z ludźmi, ciągle się obawiam, że ta osoba sobie żartuje i mnie zostawi. Prawdopodobnie wiem, skąd może się to brać (matka mnie porzuciła jak byłam mała, a ojciec powiedział mi jak miałam 7 lat, że jeśli się nie zmienię to porzuci nas tak samo jak ona), jednak nie wiem, jak sobie pomóc. Te myśli są strasznie natrętne i ciągle wracają. Również mam olbrzymie wahania emocjonalne, o drobną rzecz potrafię się popłakać i czuję się od razu beznadziejnie, choć wcześniej było dobrze. I czasem w ułamku sekundy z dobrego stanu wpadam w takie coś, zdarza się, że mam wtedy myśli samobójcze (ale tylko myśli, nie zrobię tego nigdy, bo poza tym czuję sens życia, kocham pomagać i nie ma mowy o depresji, to tylko w danej chwili tak myślę, jak jestem pod wpływem emocji). Kompletnie nie panuję nad sobą, jak wpadam w złość to na całego, w smutek, radość i wszystko tak samo. W danej chwili żyję tylko tą emocją i potem dopiero jak to mija, analizuję swoje zachowanie i żałuję pewnych czynów. Również miewam ataki paniki, czuję się wewnętrznie osamotniona. Niby mam ludzi mi bliskich, ale nie czuję w nikim wsparcia, czuję się niezrozumiała i samotna. I to nie tak, że cały czas, tylko wiem, że to we mnie siedzi i w losowych momentach ze zdwojoną siłą się ujawnia. Też mam niezdrowe zachowania na tle nerwowym, nieświadomie obgryzam paznokcie, wyrywam je, obgryzam skórki do krwi, zdrapuję strupki paręnaście razy (mam od tego dużo blizn, bo od małego tak robię) i nie potrafię z tym przestać, bo robię to nieświadomie. Nie wiem, podejrzewam u siebie borderline, ale nawet jeśli, to nie wiem jak sobie z tym pomóc. Również mam co jakiś czas wrażenie bycia śledzonej, zamykam oczy jak wchodzę do ciemnych pomieszczeń, bo boję się, że coś tam jest a jeśli zaatakuje, to chociaż tego nie zobaczę, śmieję się z tego potem, ale i tak jest to przerażające w danej chwili. I trochę ponad miesiąc temu zaczęłam zbyt intensywnie reagować na nagłe głośne dźwięki, a zwłaszcza wrzaski, krzyki. Jak nauczyciel uderzy dłonią o stół, to już staję się nerwowa, czuję łzy w oczach i nie umiem ich powstrzymać. I potem przez resztę dnia jestem mocno rozchwiana emocjonalnie i co chwilę bez powodu lecą mi łzy. Już nie mówiąc o krzykach, nawet nie bezpośrednio na mnie. Wydaje mi się, że może być to trauma, wychowałam się w trochę ciężkich warunkach, wrzaski, policja to była norma jak byłam w przedszkolu, a po rozwodzie rodziców tato bardzo często krzyczał i unosił się o byle co, zdarzała się delikatna przemoc psychiczna, fizyczna (już teraz nie, kocham go, ale i tak skutki się teraz odbijają. A, i mam wrażenie, że mogę mieć parentyfikację). Bardzo proszę o jakąś radę, bo to wszystko mnie wyniszcza. I dziękuję za pomoc.
Zdrada żony: Jak radzić sobie z emocjami i odbudować związek?
Moja żona zdradziła mnie tydzień temu po kilku dniach porozmawiałem z nią o tym co dalej i jak to dalej ma wyglądać, doszliśmy do zgody jeśli chodzi o to żeby spróbować odbudować naszą relacje. Zgodziłem się na terapię psychoterapeuty po pierwszej wizycie wspólnej psycholog stwierdziła, że najpierw powinniśmy popracować nad sobą, bo widzi w nas obojgu wiele rzeczy do naprawy. Po tych wydarzeniach nie powiem zbliżyliśmy się z żoną bardziej ale też ja stałem się bardziej nerwowy, bo przychodzą do mnie złe myśli. Dzisiaj nastąpiła dziwna sytuacja żona poprosiła mnie czy może wszystko sobie wyjaśnić z tą osobą która mnie zdradziła, myśl o tym że będzie z nią znowu w jakimś kontakcie zirytowała mnie. Czy uważacie ze to jest normalne zachowanie ze strony żony i co ja mam na tym miejscu robić. Żona na każdym kroku mówi, że żałuje i mnie kocha i chce dalej się starać ale nie wiem już sam co o tym wszystkim myśleć. Kolejną wizytę u psychologa mam za 4 dni do tego czasu nie dam sobie z tym radę liczyłbym na pomoc. Pozdrawiam
Brak komplementów i uwagi w związku a poczucie samotności - jak sobie radzić?

Witam. Mam 38 lat a mój partner ma 57 i jesteśmy razem 17 lat. Mam problem z partnerem, gdyż po ostatniej naszej rozmowie, jaka miała miejsce jakiś czas temu, partner stwierdził, że nie będzie mnie komplementował, bo bym się jeszcze przyzwyczaiła. Natomiast jeśli chodzi o komplementy w kierunku innej kobiety, to tutaj ich nie oszczędza. Zawsze wie, co powiedzieć ,,ale się wyrobiła,, Ja niestety czuje się bardzo okradana, jak i z uwagi tak i z komplementów. Nie proszę i nie prosiłam o nie nigdy, ale faktycznie nie czuje się z tym dobrze, nie czuje się kochana i zauważona. Partner od dłuższego czasu zauważa mnie, wtedy kiedy coś chce, wtedy robi się słodki jak cukier, a kiedy dostaje to, co chce, sytuacja znów się zmienia. Przestaliśmy rozmawiać już na 80% tematów jak np. relacje w związku, sprawy intymne. Teraz nasze rozmowy dotyczą spraw służbowych. Życie intymne kuleje. Nieraz bywa tak, że przez półtora miesiąca między nami nie ma nic. Są chwile, kiedy mam duże wątpliwości co do jego miłości i wierności. Mam wrażenie, że z jego strony nie ma miłości, a jest tylko przyzwyczajenie. Wiele razy podejmowałam rozmowy, ale one zawsze kończymy się sprzeczkami dlatego wycofałam się z jakichkolwiek rozmów, żeby tylko nie do chodziło do spięć między nami . Momentami już nie mam siły. Są momenty ,że w ogóle nie czuje go koło siebie, a wręcz często odczuwam samotność. Czuje, że jestem już na takim etapie, że zaczynam myśleć o sobie i żyć jak osobna jednostka. Nie czuje żadnej satysfakcji z tego związku. Za to cieszę się bardzo, jak idę do pracy, tam mogę pośmiać się, pożartować, inaczej mi czas leci . Natomiast kiedy wracam do domu, do niego, od razu moje samopoczucie gdzieś idzie spać. Jak dalej postępować czy faktycznie najlepiej się zająć sobą w takim wypadku. Pozdrawiam

kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!