Wstecz

W jaki sposób powiedzieć przyjaciółce, że moje problemy są również ważne?

Witam mam następujące pytanie w jaki sposób powiedzieć przyjaciółce która ma sporo swoich problemów i codziennie ją wspieram na drodze do ich rozwiązania że fajnie było by gdyby w naszych rozmowach naszej relacji zainteresowała się moim życiem i zwracała także uwagę na moje życie i problemy a nie tylko żeby traktowała mnie jako emocjonalne wsparcie dla siebie, ale chcę to zrobić w taki sposób aby z jej strony to zainteresowanie nie było wymuszone czy nawet sztuczne i żeby nie potraktowała mnie jak egoistę ?
3 miesiące temu
Edyta Kwiatkowska

Edyta Kwiatkowska

Przyjaźń ( w odróżnieniu np. od relacji terapeutycznej), polega na tym, że powinna być przestrzeń dla obu osób aby móc rozmawiać o swoich problemach, nurtujących tematach itd., a nie tylko dla jednej. To świetnie, że wspierasz przyjaciółkę, pamiętaj, że masz prawo również rozmawiać z przyjaciółką o tematach, które Ciebie nurtują, jest to relacja dwukierunkowa, daję swoją uwagę drugiej osobie ale też potrzebuję aby ta druga osoba również była zainteresowana.  Zauważony został problem i potrzeba, którą chcesz zaspokoić (czyli żeby przyjaciółka “wracała także uwagę na moje życie i problemy a nie tylko żeby traktowała mnie jako emocjonalne wsparcie dla siebie”) i możesz porozmawiać z nią używając np. komunikatu “ja” zamiast “ty”, np. nie czuję się wysłuchana, bardzo cię wspieram ale też chciałabym móc z Tobą porozmawiać o tym co dzieje się u mnie.

Służę pomocą, Edyta Kwiatkowska

3 miesiące temu
Dorota Trzmielewska

Dorota Trzmielewska

Witaj LM. 

Przeczytałam, że masz obawy przed wyrażeniem swoich odczuć i postawieniem granic bliskiej osobie. Wyobrażam sobie, że Twoja ostrożność może wynikać właśnie z tego, że: to twoja przyjaciółka, więc łączy was bliskość, której nie chcesz stracić.  A jednocześnie chcesz coś zyskać, czyli: zainteresowanie przyjaciółki twoimi probemami. To brzmi jak byś była gotowa na zmianę w waszej relacji i szukasz odpowiedniego sposobu na komunikację swoich potrzeb i swoich obawach. 

Jednym ze sposobów na komunikację w sposób nie krzywdzący ciebie i drugiej osoby, jest komunikacja wg modelu FUKO: F- FAKT "co widzę, co słyszę, U - UCZUCIE co czuję w związku z tym co widzę i słyszę, K - KONSEKWENCJE co się dzieje w związku z tym czego doświadczasz, O - OCZEKIWANIA o co prosisz, czego potrzebujesz w związku z tym co widzisz i słyszysz.

Czyli możesz opowiedzieć przyjaciółce swoimi słowami o tej sytuacji, o tym jak się z tym czujesz, czego doświadczasz, gdy tak się dzieje i jaką masz w związku z tym prośbę do niej. 

Komunikując w ten sposób mówisz o sobie, a nie o drugiej stronie, więc jest to komunikat nie zawierający oceny, tylko mówiący o twoim przeżywaniu tej sytuacji. 

Powodzenia :)

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne

Dzień dobry, U mojego męża zostały stwierdzone przez psychiatrę zaburzenia lękowo depresyjne. Obecnie leczy się farmakologicznie i jest w procesie terapii. Podczas jednego z ataków lęku nie wiedząc co mam robić (niedawno urodziłam dziecko), a mając noworodka na rękach- napisałam do teściowej smsa, w której prosiłam o interwencję, bo już sobie nie radzę z męża chorobą, a mam maleńkie dziecko. Teściowa następnego dnia przyjechała (250 km) do naszego domu i oskarżyła mnie, że choroba mojego męża jest moją winą, bo kilka razy słyszała jak sprzeczałam się z mężem. Stwierdziła, że go poniżam. Jestem osobą ekstrawertyczną o fakt, jak coś się wydarza, np. Stłuczka samochodowa to potrafię wyrzucić emocje od razu. Nie kumuluję tego w sobie i tesciowa była świadkiem kilku takich sytuacji. Czuję ogromny żal do teściowej, bo lęki mojego męża towarzyszą mu od momentu w którym się poznaliśmy. Wiele godzin przegadaliśmy, to ja nakłoniłam męża na terapię, nie chciał tego, nie był przekonany do niej, a teraz po wielu latach sam stwierdził, że już musi pójść po pomoc, bo sobie nie radzi. Zawsze staram się wspierać męża, ale nazwanie naszego związku toksycznym, a mnie winną jego choroby to dla mnie za dużo. Tesciowa uważa, że mówi to z troski, że mamy się przyznać, że moje zachowanie względem męża jest toksyczne i to ja jestem winna sytuacji. Nie pomaga tłumaczenie, że źle interpretuje rzeczywistość, odpowiada, że swoje wie, a o toksyczności naszego związku przekonana jest cała rodzina (ze strony męża). Nie wiem jak się zachowywać w tej sytuacji. Nie mam ochoty kontaktować się z teściową, mąż również, a tesciowa za brak kontaktu znowu obwinia mnie. Czuję, że cokolwiek bym bie zrobiła czy powiedziała- zostanę obwiniona o wszystko. Proszę o pomoc jak zachowywać się w tej sytuacji. Jak postępować? Nie chcę eskalacji ale żal pozostaje za bezpodstawne oskarżenie. Widzę też jak mąż to bardzo przeżywa.