Związek stał się dla mnie ciężarem, nie wiem jak zakończyć relację.
M.W

TwójPsycholog
Cześć,
jeśli zdecydowała się Pani na rozstanie, to to całkowicie naturalna sprawa. Wyrastamy z przyjaźni, a relacje romantyczne czasem przestają nam służyć. Czy zdążyliście porozmawiać ze sobą, tj. przedstawić i nazwać dokładnie Wasze potrzeby oraz sprecyzować w jaki sposób moglibyście je spełniać? Polecam artykuł o komunikacji : https://twojpsycholog.pl/blog/nvc-porozumienie-bez-przemocy
Kończąc relację warto zrobić to w ten sposób, by nie zostawiać żadnych pytań czy niepewności bez odpowiedzi, ponieważ może to później powodować frustrację, lęk, niepokój. Warto przedstawić swoje odczucia, zobrazować sytuację, która Panią boli i przede wszystkim wiedzieć, że ma Pani pełne prawo zakończyć jakąkolwiek relację :) Nie odpowiada też Pani za reakcję drugiej strony.
Powodzenia!

Agnieszka Wloka
Pani M.W.
przede wszystkim dobrze zrobić sobie taki “bilans” co was jeszcze łączy, o co warto walczyć, czego będzie Pani żal, a co przemawia za rozejściem się. W każdym związku przychodzi czas ochłodzenia relacji, ale może on pojść w kierunku większego zaangażowania albo w kierunku rozpadu. Poza tym, jak dojdzie pani do wniosku, że chce inwestować w ten związek, to przegadajcie temat, dowiedzcie się o swoich potrzebach, poszukajcie na nowo wspólnych przestrzeni spędzania czasu.
pozdrawiam
Agnieszka Wloka

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
z opisu wnioskuję, że podjęła Pani już decyzję o rozstaniu, ale nie wie jak to zrobić. Myślę, że warto porozmawiać w szczery i otwarty sposób - czyli dokładnie tak jak napisała Pani w opisie - wyrażając swoje uczucia i obawy, uzasadniając dlaczego podjęła Pani taką decyzje a nie inną.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Dorota Figarska
Dzień dobry
Rozumiem, że jest pani pewna decyzji i zrobiła pani bilans który wskazuje, że koszty przeważają nad zyskami i uczuciem miłości.
Na pewno warto jesscze raz upewnić się, że ta decyzja nie jest podjęta pochopnie i nie ma szans na poradzenie sobie z kryzysem.
Ma pani pełne prawo do stanowienia o sobie, jednak zdaje sobie sprawę, że może pani obawiać się skrzywdzenia drugiej strony.
Prawdopodobnie taka rozmowa będzie trudna dla obu stron, dlatego warto się do niej przygotować.
1. Tego typu rozmowę powinny odbywać się w miarę spokojnym czasie - nie po kłótni lub ciężkim dniu.
2. A to przygotować sobie wypowiedź, by nie mówić chaotycznie i być dobrze zrozumianym.
3. Dobrze jest zastanowić się jak partner może zareagować i przygotować się na te reakcje, tak aby poradzić sobie z ewentualnym wybuchem smutku, płaczu, prób przekonywania lub złości z jego strony.
4. Podczas przekazywania takich wiadomości, należy raczej skupić się na faktach oraz własnych uczuciach, bez nadmiernego krytykowania oraz tak zwanego "wyciągania brudów".
5. Dobrze jest też ustalić, czy jest to całkowite zakończenie znajomości, przerwa na jakiś czas, czy zmiana relacji na przyjacielską.
Życzę, aby udało się to pani poprowadzić w taki sposób, jaki będzie dla was obojga najlepszy.
pozdrawiam
psycholog Dorota Figarska

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Na początek dodam, że posiadam zespół aspergera i piszę coś takiego pierwszy raz. Mam nadzieję, że to pytanie nie jest dziwne. Jestem kobietą i mam 24 lata. Coraz częściej zaczynam się zastanawiać nad swoją orientacją seksualną. Podobają mi się mężczyźni i wiem, że jestem heteroseksualna. Wiem, że to może być trochę dziwne, ale mimo swojego wieku nadal oglądam bajki, kreskówki oraz animowane produkcje dla dorosłych.
Coraz częściej w tych produkcjach pojawiają się osoby o różnych orientacjach. Jestem heteroseksualna, ale strasznie próbuję sobie udowodnić, że jestem inna. Zakochiwałam się już wcześniej, lecz nigdy nie byłam w związku. Do tego przez wszystkie animowane produkcje, które oglądam (i w, których pojawiały się postaci o innej orientacji niż sama posiadam) zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdybym sama była na miejscu tej postaci i znów na siłę próbuję udowodnić sobie, że nie jestem heteroseksualna.
Czy jestem dziwna? Zadaję tutaj to pytanie, ponieważ internet nie jest mi w stanie podać wątku, który odpowiedziałby na moje nurtujące mnie pytanie.
Dzień dobry.. Jestem w związku z mężczyzną o 10lat młodszym..ja mam 45 lat. Mój partner został porzucony przez żonę, przez co został z 2 dzieci, bliźniąt 2 letnich..
Jesteśmy od roku.. Nie mieszkamy razem, ale jestem non stop u niego.. Ciągle sprzątam, zajmuje się jego dziećmi.. Sex to jest, jakby on umawiał się, o jakiej porze mamy to robić.. Mam też wrażenie, że ciągle wpatruje się, tak jakby pragnął zmiany, ale chyba się boi, bo mówi, że takiej do dzieci i do domu nie znajdzie.. Co mam robić.. Szkoda mi bardzo tych dzieci, bo on nawet się dobrze nimi nie zajmuje.. Kiedyś lubiłam podróżować, czytać książki, chodzić na siłownię, a teraz czuję, że większość czasu on mi kradnie..jakby bo tylko jego potrzeby były najważniejsze.. proszę o poradę