
Czy terapeuta może na mnie wymuszać podjęcie jakieś decyzji, aktywności, na którą nie mam ochoty?
N
Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
to Pani podejmuje decyzje co do swoich aktywności/zmian i robi to Pani w takim tempie, jaki jest dla Pani odpowiedni. I tak, coś co jest wymuszone, często nie przynosi efektów. Wybór terapeuty i zadowolenie z terapii to bardzo indywidualna sprawa. W tym przypadku mam na myśli to, że terapeuta odpowiedni dla mnie, może być niesatysfakcjonujący dla kogoś innego. Dlatego też (na szczęście) mamy szeroki wybór specjalistów.
Co do Pani wniosku i zadowolenia innych: Nie musi Pani spełniać oczekiwań innych. Ma Pani prawo żyć zgodnie z własnymi wartościami, bo to Pani jest właścicielką swojego życia.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
warto wnieść Pani wątpliwości na sesje i porozmawiać o tym z terapeutą. Może zaproponowane metody pracy mają sens i do czegoś dążą. Proszę pamiętać, że ma Pani prawo wiedzieć w jakim celu stosowane są dane techniki pracy i w czym mają pomóc.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Zobacz podobne
Dzień dobry, Co musiałoby się wydarzyć, co powinnam powiedzieć, jak zachować się, aby terapeuta stwierdził, że moja sesja była bardzo trudna?
Często słyszę od terapeuty, że miał dużo trudnych sesji w tygodniu. Poświęca im dużo czasu, czasami kosztem naszych spotkań. Chciałabym, aby mi też tyle uwagi poświęcał na sesjach, jednak najwyraźniej jestem "za łatwa" i nasze spotkania są, aby je tylko odbębnić.
Chcę więc, abym ja też miała bardzo trudną sesje. Tylko jak się za to zabrać?
Witam, Podczas wizyty na sesjach u mojego psychoterapeuty zaczynam się wycofywać z rozmów, mam wrażenie, że tematy, których nie chce dotykać, powodują u mnie strach przed wejściem w zależności z terapeutą, aby 100% mu zaufać, chodzę na terapię już rok, ale czuję, że sama przed sobą się poddałam i rozczarowałam terapeutę. Zaznaczę, że poruszane tematy są na mnie bardzo wrażliwe szczególnie te z dzieciństwa i na temat seksualności. Chciałabym już zakończyć terapie i mieć świadomość, że będzie tylko lepiej, lecz im bliżej końca sesji tym bardziej jestem zrezygnowana i niedostępna, mimo że mam super relacje z terapeuta. Udaje przed terapeuta, żeby bardziej on był zadowolony ze swojej pracy niż ja ze swojej nad sobą.. co jest ze mną nie tak, zakończenie procesu terapii wzbudza zawsze takie emocje wycofania ? Pozdrawiam
