Left ArrowWstecz

Dlaczego ciężko zaakceptować siebie? Brak miłości rodzicielskiej a samoakceptacja

Dlaczego tak ciężko jest zaakceptować siebie ? Jest mi ciężko zaakceptować siebie. Nie umiem spojrzeć na siebie z miłością. Łagodnością. Czy to może wynikać z tego, że moi rodzice nigdy nie powiedzieli, ze mnie kochają? Że mnie akceptują? Jest taki moment, ze w zasadzie wszystko we mnie mi nie odpowiada. Nie umiem zaakceptować siebie. Nie umiem stanąć przed lustrem i powiedzieć "hej Ty jesteś piękna "... Dlaczego tak jest ?

User Forum

Kasia

1 miesiąc temu
Norbert Makulski

Norbert Makulski

To, co piszesz, jest poruszające. Wiele osób doświadcza podobnych trudności - szczególnie wtedy, gdy w dzieciństwie zabrakło im wsparcia, ludzkiej obecności, ciepłych słów, akceptacji czy poczucia bycia ważnym. To naturalne, że wtedy ten wewnętrzny głos łatwiej staje się krytyczny niż wspierający ale warto nie dawać mu dyktować warunków swojego życia.

 

Trudność w spojrzeniu na siebie z łagodnością często nie jest kwestią "słabości” czy "braku chęci”, ale wynika z doświadczeń, które ukształtowały Twoje poczucie własnej wartości. To można zmieniać - ucząc się stopniowo patrzeć na siebie inaczej, w bardziej wspierający sposób. Istotne jest to aby identyfikować to co o sobie myślimy, w jaki sposób kreujemy sądy o sobie a w konsekwencji jakie są tego skutki. 

 

Na spotkaniu z psychologiem/psychoterapeutą można razem przyjrzeć się temu, jak budowałaś swoje przekonania o sobie, i krok po kroku szukać sposobów, by odzyskać poczucie akceptacji i wewnętrznego spokoju. 

1 miesiąc temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Olga Żuk

Olga Żuk

Trudno jest zaakceptować siebie, jeśli od najbliższych – szczególnie w dzieciństwie – nie dostało się sygnału, że jest się ważnym i kochanym takim, jakim się jest. Wtedy łatwo przejąć krytyczny sposób patrzenia na siebie i widzieć głównie wady. To nie znaczy, że tak już musi zostać – życzliwości wobec siebie można się nauczyć, ale zwykle wymaga to czasu i świadomego wysiłku.

 

Pozdrawiam,

Olga Żuk

1 miesiąc temu
Pamela Górska

Pamela Górska

To, że tak trudno Ci spojrzeć na siebie z łagodnością, często ma korzenie w dzieciństwie. Jeśli zabrakło Ci od rodziców słów miłości i akceptacji, to naturalne, że dziś trudno jest je odnaleźć w sobie. Twój wewnętrzny krytyk to w dużej mierze echo tamtych braków oraz słów krytyki jakie narosły na Twojej osobie – nie Twój prawdziwy głos.

Dobra wiadomość jest taka, że można się tego uczyć na nowo. Polecam Ci książkę Natalii de Barbaro „Czuła przewodniczka” – to piękna podróż w stronę życzliwszego kontaktu ze sobą. A jeśli czujesz, że to temat głębszy, bardzo wspierająca bywa terapia w nurcie humanistyczno-egzystencjalnym albo terapia schematu – obie pomagają odbudować relację z samą sobą i zauważyć własną wartość.

1 miesiąc temu
Marta Siedlecka

Marta Siedlecka

To, co opisujesz, jest bardzo częstym doświadczeniem osób, które dorastały w atmosferze braku akceptacji, ciepła czy jasnych komunikatów miłości. Jeśli w dzieciństwie nie słyszymy, że jesteśmy ważni i wartościowi, nasz wewnętrzny obraz siebie kształtuje się w oparciu o brak i krytykę. Dziecko naturalnie potrzebuje potwierdzenia od rodzica: „widzę cię, jesteś w porządku taki, jaki jesteś”. Kiedy tego brakuje, w psychice tworzy się swego rodzaju luka i dorosly człowiek często wypełnia ją surowością wobec samego siebie, tak jakby próbował powtórzyc znane z dzieciństwa wzorce.

To, że zadajesz to pytanie, jest już dowodem na to, że w Tobie jest pragnienie zmiany i zdolnosc, by spojrzeć na siebie inaczej niż dotychczas. Myślę, że to bardzo ważny temat do podjęcia w psychoterapii psychodynamicznej.

Pozdrawiam ciepło,

MS

1 miesiąc temu
Karolina Walczyk

Karolina Walczyk

Trudność w akceptacji siebie bardzo często ma swoje źródło w doświadczeniach z dzieciństwa – jeśli nie słyszeliśmy od rodziców, że jesteśmy ważni, kochani i dobrzy tacy, jacy jesteśmy, to później trudno nam uwierzyć w swoją wartość. To nie Twoja wina, że tego teraz nie czujesz – to efekt braku emocjonalnego „pokarmu”, który powinien być dany na starcie. Krytyka siebie, odrzucanie swojego wyglądu czy cech to mechanizmy, które powtarzamy, bo były obecne wokół nas. Ale to można zmieniać – krok po kroku ucząc się łagodności wobec siebie, np. w terapii, przez praktykę uważności czy pisanie do siebie listów z perspektywy „życzliwego dorosłego”. To, że czujesz ból i tęsknotę za akceptacją, oznacza, że naprawdę jej potrzebujesz – i masz pełne prawo ją sobie dać.

Serdecznie pozdrawiam,
Karolina Walczyk

Psycholog, Psychoterapeuta

1 miesiąc temu
Weronika Babiec

Weronika Babiec

Dzień dobry,

 

Brak samoakceptacji to naprawdę bolesne doświadczenie i rozumiem, jak trudne musi to być dla Pani. To, o czym Pani mówi: brak słów miłości i akceptacji od rodziców, może rzeczywiście mieć wpływ na to, jak później traktujemy siebie. W dzieciństwie uczymy się swojej wartości głównie przez sposób, w jaki traktują nas najbliżsi. Gdy nie słyszymy słów uznania czy miłości, możemy wyrosnąć z przekonaniem, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Ten wewnętrzny krytyczny głos często staje się wtedy tak automatyczny, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak surowo siebie oceniamy.

Nad samoakceptacją można pracować na różne sposoby. Przede wszystkim warto zacząć od zauważania tego wewnętrznego krytycznego głosu: kiedy się pojawia, co mówi, jak wpływa na nasze samopoczucie. Może Pani próbować spojrzeć na te myśli jak na "tylko myśli", a nie na absolutną prawdę o sobie. Pomocne może być też traktowanie siebie ze współczuciem: próbować mówić do siebie tak, jak mówiłaby Pani do bliskiej osoby. 

Jeśli ten krytyczny głos jest bardzo nasilony i wpływa na Pani codzienne funkcjonowanie, zachęcam do spotkania z psychologiem. 

 

Życzę wszystkiego dobrego,

Weronika Babiec,

Psycholożka, Terapeutka ACT
 

1 miesiąc temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry,
To, że dziś trudno Pani spojrzeć na siebie z łagodnością i miłością, nie oznacza, że tak będzie już zawsze. To nie jest cecha charakteru, lecz skutek dawnych ran, często tych, które powstały w dzieciństwie, gdy zabrakło akceptacji, ciepła czy poczucia bycia ważną. Akceptacja siebie to proces, który wymaga czasu, cierpliwości i wsparcia. Nie dzieje się z dnia na dzień, ale z każdym krokiem można odzyskiwać kontakt ze sobą takim, jaki jest prawdziwy, a nie ukształtowany przez cudze słowa czy oceny. Warto rozpocząć ten proces z pomocą psychologa, który pomoże oddzielić to, co zostało Pani wmówione, od tego, kim naprawdę Pani jest. Bo w Pani jest wartość, której nie trzeba udowadniać, tylko ją odnaleźć.

Trzymam kciuki!
Martyna Jarosz
psycholog

1 miesiąc temu

Zobacz podobne

Od dziecka nie ufam swojej pamięci - skąd wiem, że nie zrobiłam komuś krzywdy?
Witam. Dręczy mnie przeszłość mimo leków i terapii. Już jako dziecko bałam się, że robie komuś coś złego, no ale właśnie to są tylko epizody w mojej głowie, że się bałam i jaką ja mam teraz gwarancje, że wtedy to był tylko strach? Jak mogę mieć gwarancję, skoro więcej nie pamiętam...
Proszę o pomoc i wskazówkę-czy przebieranie się i udawanie kobiety w ciąży jest normalne?
Czy udawanie lub też przebieranie się za kobietę w ciąży jest normalne? Proszę o odpowiedź i pomoc w tej sprawie.
Czy tajemnica zawodowa obejmuje informacje o wykorzystaniu seksualnym?
Witam, czy tajemnica lekarska obejmuje informacje od pacjenta o wykorzystaniu seksualnym, bo chciałabym o tym poinformować moją psychoterapeutkę, ale nie w celu pozyskania pomocy prawnej, tylko w celu pomocy mi jako ofierze. Czy jeśli nie zagraża mi niebezpieczeństwo, jest ona zmuszona do poinformowania odpowiednich służb o tym zdarzeniu, mimo mojej niechęci?
Asystentka zdrowienia. Czy jedna wizyta coś da?
Czy tylko jedno, pierwsze spotkanie z asystentką zdrowienia coś da? Warto iść? Miałam plan, żeby rozmawiać z nią co 2 miesiące, ale jednak nie będę miała dojazdu. Jedna wizyta może mieć sens?
Jestem bardzo drażliwa, wszystko jest nie tak. Czy powinnam udać się po pomoc? Jak to będzie wyglądać?
Jestem strasznie nerwowa, wiele rzeczy mnie denerwuje, uważam też, że w pracy i w domu wiele rzeczy nie wygląda tak jak powinno. Czy to znak,że powinnam w takim przypadku zwrócić się po pomoc do psychologa?