
Dlaczego nagle zacząłem ujawniać swoje problemy? Psychologiczne przyczyny zmiany zachowań
Aron
Justyna Bejmert
Dzień dobry. To brzmi jakbyś przez dłuższy czas tłumił w sobie emocje, aż w końcu napięcie stało się niemożliwe do pomieszczenia. Możliwe, że stąd też Twoja potrzeba dzielenia się swoimi przeżyciami z bliskimi. Warto, byś zadał sobie pytanie dlaczego po zwierzeniu się drugiej osobie czujesz się źle. Często stoi za tym przekonanie, że moje problemy nie są ważne, często też nie chcemy obciążać nimi drugiej osoby albo boimy się oceny. Pozdrawiam Cię,
Justyna Bejmert
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Anna Olechowska
Drogi Aronie,
Bardzo możliwe, że skumulowany stres w końcu musi znaleźć ujście - tutaj akurat w rozmowie z bliskimi. Zatrzymało mnie jednak to, że żałujesz tego ujawniania. Co się dzieje, że jest to takie trudne? Co musiałoby się zmienić by rozmowa z bliskimi była dla Ciebie wsparciem, a nie czymś, czego żałujesz?
Pozdrawiam ciepło
Eliza Borowiak
Dzień dobry Panie Aronie. Wspomniał Pan o "trzymaniu problemów w sobie". Jest to charakterystyczne dla wielu mężczyzn. Podłożem są przekonania, stereotypy i wzorce z domu rodzinnego. Te najgłębiej zakorzenione to " chłopaki nie płaczą";) oraz przekonanie, że mężczyźnie nie wypada uzewnętrzniać emocji. Widzę, że posiada Pan cenną umiejętność nazywania emocji. Rozumiem potrzebę dzielenia się z innymi własnymi przeżyciami. Jeśli jednak dotychczas tak nie było, może to oznaczać, że "coś" jest dla Pana wyjątkowo trudne i wymaga zaopiekowania się. Warto zastanowić się, dlaczego w tej konkretnej sytuacji żałuje Pan tego, co powiedział i/lub rozważyć konsultację u specjalisty, któremu w pełnym zaufaniu opowie Pan o tym, co Pana nęka. Pozdrawiam serdecznie. Eliza Borowiak

Zobacz podobne
Witam, Piszę z pytaniem, odnoście przyjaźni.
Od wielu lat mam przyjaciela, przez dłuższy czas spotykaliśmy się, bo tak wygodniej było w nocy. Przez to ze strony rodziców miałem dziwne pytania, a czemu nie w dzień? Wiadomo, nic złego nie robiliśmy. Spotkania w nocy nam pasowały.
Przyjaciel przyzwyczaił się do takiej formy spotkań i jest mu wygodniej tak, a ja po ożenieniu się mam teraz problem z tym, że moja żona też dziwnie patrzy na te spotkania. I dalej pytanie, czy rezygnować z takich nocek, czy przejść na tylko dzienne spotkania (z tym że w dzień ciężko spotkać się ), według przyjaciela i on uważa, że to rodzice czy żona mają problem, a ja mam robić to, co uważam za słuszne. Tylko co jest słuszne ? Pozdrawiam
Od dłuższego czasu borykam się z takim problemem. Mam, że tak powiem dziwnych sąsiadów, którzy mieszkają naprzeciwko mnie (ja w bloku oni w kamienicy). Sądzę, że są oni dziwni, ponieważ głupio komentują każdego w okolicy, są opryskliwi dla obcych dzieci, wywyższają się, popisują. Problem leży w tym, że ja mając okno/balkon centralnie naprzeciwko tych sąsiadów teraz np. latem mam problem, by wyjść rozwiesić pranie. Wydaje się to może śmieszne, ale naprawdę tak jest i nie umiem sobie z tym poradzić. Kilka razy narzeczona tego sąsiada, gdy myłam okna, stanęła pod oknami i zaczęła pokazywać do mnie środkowe palce dziwne miny robić. Widziałam nie raz, będąc na balkonie wieszając pranie, jakiś czas temu sąsiedzi stanęli pod oknem i wpatrywali się we mnie, mam wrażenie, że wyśmiewali lub mówili coś złego. Niestety jestem osobą, która za bardzo bierze wszystko do siebie, się przejmuje wszystkim. Od tego czasu jakoś stresuje mnie zwykle rozwieszanie prania. Co chwilę zerkam na okno czy sąsiedzi mnie jakby nie obserwują, jest to dla mnie duży stres. Co z tym zrobić?
