
- Strona główna
- Forum
- kryzysy, zaburzenia lękowe
- Epizody niepokoju i...
Epizody niepokoju i kołatania serca: nerwica czy napięcie nerwowe? Analiza objawów i leczenie
Kajetan
Klaudia Dynur
Dzień dobry,
to bardzo ważne, że podejmuje Pan kroki w kierunku lepszego zrozumienia tego, co się z Panem dzieje. W tej sytuacji dobrą decyzją może być wizyta u psychiatry, który przeprowadzi dogłębny wywiad i w razie potrzeby dostosuje farmakoterapię lub zaleci wsparcie psychologiczne / psychoterapię. Wówczas będzie Pan wiedział, w którą stronę ukierunkować swoje działania.
Pozdrawiam serdecznie
Klaudia Dynur
Psycholog, seksuolog w trakcie szkolenia
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Monika Figat
Dzień dobry,
opisane przez Pana objawy – nagłe napady niepokoju, kołatania serca, trudności ze snem i derealizacje – mogą wskazywać na reakcje lękowe lub zaburzenia nerwicowe, ale nie jestem w stanie postawić diagnozy na podstawie wiadomości.
W nurcie terapii akceptacji i zaangażowania zachęcam do obserwowania swoich objawów (bez oceniania) i łagodnego podejścia do siebie. Kluczowe jest, by skonsultować się bezpośrednio z psychologiem lub psychiatrą, którzy pomogą ustalić właściwe rozpoznanie i zaproponują odpowiednie leczenie. Warto też pamiętać, że objawy mogą się nasilać pod wpływem stresu i napięcia emocjonalnego, dlatego wsparcie terapeutyczne jest bardzo ważne.
Nawet jeśli teraz wydaje się to trudne i nie widać wyjścia, można nad tym pracować i poprawić swoje samopoczucie.
Serdeczności i powodzenia
Monika Figat, Psycholog [Warszawa i on-line] | monikafigat.pl
Daria Składanowska
Dzień dobry Panie Kajetanie,
Dziękuję, że podzielił się Pan się tym szczegółowym opisem . Z tego, co Pan opisuje (nagłe epizody duszności, kołatania serca, fal ciepła/zimna, zawrotów głowy, derealizacji i falujących objawów, zwłaszcza w sytuacjach stresu lub przed snem) mogą świadczyć o ataku paniki lub zaburzeniach lękowych. Stan Pana wymaga dalszej diagnostyki.
Kroki, które warto rozważyć:
-Konsultacja specjalistyczna: rozmowa z psychiatrą, psychologiem, terapeutą. Psychiatra może ocenić, czy hydroksyzyna wystarczy, czy potrzebne będą jeszcze inne leki. Terapeuta może pomóc wdrożyć metody redukcji lęku.
Natychmiastowe techniki obniżające poziom lęku:
1. Technika ugruntowania 5–4–3–2–1
• 5 rzeczy, które Pan widzi
• 4 rzeczy do dotknięcia
• 3 dźwięki
• 2 zapachy
• 1 smak
Pomaga wrócić do „tu i teraz”.
2. Oddychanie przeponowe
• wdech przez nos na 4 sekundy
• powolny wydech na 6 sekund
To prosty sposób na uspokojenie organizmu.
3. Ograniczenie bodźców
• wyciszenie telefonu
• mniej informacji i mediów społecznościowych
• spokojniejsze otoczenie
Zmniejsza to nasilenie trudnych przeżyć.
4. Kotwice bezpieczeństwa
• kontakt z osobą/osobami zaufanymi np. partner
• stały, prosty plan dnia (posiłki, sen, aktywność nawet niewielka)
• regularne przyjmowanie leków (jeśli są zalecone)
5. Warto unikać sprawdzania objawów w Internecie – to nakręca spiralę (efekt "cyberchondrii").
6. Pomocny może być dziennik: notuj, co poprzedza epizod (stres z kłótni? zmęczenie?).
Jest Pan na dobrej drodze, bo zauważa Pan problem i szuka Pan wsparcia dla siebie. Korzystanie z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej nie oznacza, że coś jest „nie tak” — to znak troski o siebie i chęci szukania rozwiązań. Trzymam kciuki!
Pozdrawiam,
Składanowska Daria
Psycholog, Doradca kariery

Zobacz podobne
TW. Myśli samobójcze
Witam mam 27 lat, chciałbym prosić o pomoc z tym, z czym codziennie walczę. Wszystko zaczęło się jak miałem 16 lat, byłem świadkiem, jak moja mam próbowała sobie odebrać życie. Wiele razy to robiła, raz nawet musiałem jej odebrać nóż z ręki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła nim, choć i tak wiele razy była w szpitalu przez próby samobójcze.
Mam złe wspomnienia, jak byłem mały, wiele razy uciekałem z domu, bo nie chciałem być w nim i przebywać. W szkole wcale nie miałem lepiej, dokuczali mi, w zawodówce w pierwszej klasie nie zliczę, ile razy płakałem, ale potrafiłem się wziąć w garść, pomogły mi ćwiczenia siłowe, potem spotkałem pierwszą miłość - dziewczynę, której zależało na mnie, lecz nie potrafiłem tego docenić i straciłem ją. Wtedy się to zaczęło, zacząłem czuć taki ból, odrazę do siebie i była pierwsza próba samobójcza jak miałem 18 lat. Wziąłem tabletki mamy przepisane przez jej psychiatrę, popiłem je, przeleżałem na łóżku 2 dni, nie mogłem się podnieść, ruszyć, zablokowało mi mocz i wylądowałem w szpitalu po nich.
Potem była 2 próba samobójcza, tym razem się ciąłem nożem, lecz niestety moi rodzice zadzwonili po karetkę i wylądowałem na szyciu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dopóki nie trafiłem za 5 razem do szpitala psychiatrycznego.
Wysłany ze szpitala, tam spotkałem drugą dziewczynę, z którą byłem i spędziłem najlepszy czas i znowu odżyłem dzięki niej, lecz niestety mnie zostawiła i znowu zacząłem się czuć jak nic niewart i znowu próbowałem się zabić, bo nie dałem sobie rady z tak silnym bólem i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym kolej raz, rok temu. Rozmawiałem z wieloma psychologami i psychiatrami, lecz nikt nie był w stanie do mnie dotrzeć, żaden lek mi nie pomagał. Na rękach mam wiele blizn po wielu próbach, każda z nich oznacza to, czego żałuje.
Ciężko mi zasnąć, żyje marzeniami i najgorsze jest to, że ten ból znowu wraca i dalej powróciły myśli, żeby popełnić samobójstwo. Czuję do siebie tak silną nienawiść, nie mogę patrzeć nawet na siebie w lustrze, bo się brzydzę siebie.
Mam duże długi w kredytach, straciłem prace przez próby samobójcze, bo nie chciałem chodzić, bo bałem się, że ktoś zobaczy co się ze mną dzieje. W domu mało co rozmawiam, unikam rozmów z rodzicami, tak jakbym się zamykał w sobie. Prosiłbym o pomoc.
W papierach mam wpisane ze szpitali F28-inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne, I10-samoistne (pierwotne) nadciśnienie ,F43.8 -Inne reakcje na ciężki stres, F60.9-Zaburzenia osobowości BNO. Moja mama ma schizofrenię, nie wiem, czy ja to mam, ale depresje na pewno. Czuję w sobie taki ogromny ból i nienawiść do siebie samego. Prosiłbym o pomoc, rozmowę
