Left ArrowWstecz

Jak poradzić sobie z wieloletnim związkiem, zdradą i dylematem emocjonalnym?

Jestem w 9-letnim związku, z czego jakieś 3 lata po ślubie. Miałam duże wątpliwości przed ślubem jednak się zdecydowałam na tak. Natomiast od około dwóch lat zdradzam męża. Z większymi lub mniejszymi przerwami. Bo miałam momenty gdzie postanowiłam sobie, że przestanę i były takie kilkumiesięczne okresy "czystości". Chciałam aby miały na celu poprawienie relacji małżeńskiej. Natomiast zazwyczaj spotykało się to z dużym rozczarowaniem, że wcale nie jest lepiej. Bo oprócz braku zdrady właściwie nie było innych kroków i okazywało się, że to jednak za mało. No i pojawiało się błędne koło, że wracałam do kochanka. Tamta relacja nie jest potencjalną, która by mnie interesowała. Jest fajną odskocznią, natomiast on również ma stałą partnerkę. I z jednej strony wiem, że jest to bardzo nie w porządku z mojej strony i powinnam po prostu odejść od męża zamiast zdradzać. A z drugiej strony... łączy nas wiele wspomnień i dobrych chwil. To nie jest tak, żeby to małżeństwo totalnie tragiczne. Mąż nawet nie zauważył ogromnej zmiany. Wiadomo, że nie jest już tak super jak na początku ale ostatecznie jesteśmy dobrymi kumplami. Jednocześnie sama sabotuję ten związek. Mam wrażenie, że trzymam się obu lin a jakby żadna z nich nie była dla mnie. Wiem, że powinnam zakończyć relację z kochankiem, ale nie wiem czy chcę jeszcze walczyć o relację z mężem. Zaczęłam chodzić do psychologa, omawialiśmy ogólną relację z mężem ale nie umiem przyznać się do zdrady psychologowi. Jednocześnie nie wiem jak ugryźć temat omówienia wątpliwości wobec męża bo nie umiem zadać sobie jakichś konkretnych pytań. Nad czym się zastanowić? Mam wrażenie, że wszystko jest w dużym wirze emocji i myśli, a brakuje konkretów i faktów.
Michał Jarzębowski

Michał Jarzębowski

Znalazła się Pani w dość skomplikowanej sytuacji. Relacja z psychologiem czy terapeutą będzie pomocna wtedy, gdy otworzy się Pani na szczerą i głębszą pracę. To czasem wymaga czasu, ale jednocześnie warto odważyć się i spróbować wnieść ten temat na sesji. Psycholog nie jest od oceniania, obowiązuje go tajemnica zawodowa. A temat, który Pani opisuje jest istotnym tematem w Pani życiu, bez jego omówienia raczej niewiele się zmieni. Pewnie pojawią się dodatkowe tematy: temat bliskości, komunikacji, seksualności i pogłębi to Pani proces i być może doprowadzi do nowych wniosków i jakichś decyzji. 

 

Warto się odważyć :)

16 dni temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry, 

 

Jak rozumiem, jest Pani obecnie w pewnej ambiwalencji, dylemacie, i zawieszeniu. To, że wspomina Pani o wirze emocji jest naturalne w takiej sytuacji. Natomiast to, że Pani się w niej znalazła może być sygnałem, że nadszedł już czas na podjęcie pewnych decyzji i zastanowienie się nad priorytetami w życiu. 

Nie musi Pani jednak podejmować decyzji natychmiast, jeżeli sama Pani jeszcze nie wie co robić. Myślę, że współpraca z psychologiem w tym temacie może być bardzo pomocna. Psycholog jednak nie będzie Pani w stanie w pełni pomoc nie znając całej sytuacji. To, że zdradza Pani męża jest istotne, ponieważ może pozwolić na refleksję - np. jakie potrzeby spełnia kochanek, co sprawia, że nie potrafi Pani zakończyć tej relacji, co dobrego dla Pani z tego wynika. Jednak refleksja nad tymi tematami będzie możliwa jeżeli uda się Pani być szczerą wobec psychologa. Proszę również pamiętać, że psycholog jest zobowiązany tajemnicą zawodową. 

Te decyzje, które ma Pani do podjęcia na pewno nie są łatwe. Ale warto się zastanowić ze specjalistą co tak naprawdę nie pozwala Pani tej decyzji podjąć. 

Trzymam kciuki!

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda

Psycholog 

16 dni temu
Anna Bat-Ulzii

Anna Bat-Ulzii

Myślę, że warto poszukać odpowiedzi na pytanie 'czego sama dla siebie potrzebuję?'. Tkwienie w dwóch różnych relacjach jest zapewne bardzo trudne emocjonalnie, a z czasem może prowadzić do kryzysu. Z jakiegoś powodu zdecydowała się Pani iść w romans, jakaś potrzeba za tym stała, pytanie jaka i jak to jest teraz. 

 

16 dni temu
Justyna Majewska

Justyna Majewska

Dzień dobry J.

Opisujesz bardzo szczerze sytuacje, w której jesteś i mimo sprzecznych emocji, które przeżywasz potrafisz świadomowie stawiać sobie pytania. Poczucie chaosu i niepewności, które Ci towarzyszy jest naturalne. Widzę Cię też w próbie wzięcia odpowiedzialności i szukaniu czego potrzebujesz w życiu. Zwrócenie się do profesjonalnej pomocy psychologicznej to duży i odważny krok, który już postawiłaś. Może to jeszcze nie czas na podejmowanie ostatecznych decyzji, a raczej okres eksploracji, by spróbować poszukać, czego tak naprawdę potrzebujesz w relacjach.

 

z ciepłymi pozdrowieniami

 

Justyna Majewska

Psycholog, Practitioner Sandplay Therapy

16 dni temu
Klaudia Dynur

Klaudia Dynur

Dzień dobry,

 

czytam, że to, o czym Pani opowiada jest dla Pani bardzo trudne. Mierzy się Pani z poczuciem winy z powodu zdrady męża, a jednocześnie zawodem wobec związku z nim.

 

Wspomina Pani o łączącej was więzi z mężem i kumpelskim podejściu. Być może to, czego państwu stopniowo zabrakło to zaangażowanie. To normalne, że z biegiem lat trudniej je utrzymać i istnieje ryzyko, że partner nam "spowszednieje". Ważnym krokiem w tej sytuacji jest rozmowa o oczekiwaniach, uczuciach i tym, jak wspólnie możemy na nowo się odkrywać.

 

Mówi Pani o zdradzie, jako odskoczni. Możnaby zadać więc pytanie, od czego była ozna odskocznią. Od codzienności? Domowych obowiązków życia codziennego? Czy np. miała za zadanie wypełnić coś, czego mąż nie spełnia? Są to pytania warte zastanowienia, a także przepracowania wraz ze specjalistą, jeśli jest Pani na to gotowa.

 

Jeśli mąż wie o zdradzie, mogą państwo wybrać także terapię par, która nie tylko pozwoli wam odbudować uczucia między wami, ale także zajmie się tematem zdrady.

 

 

Pozdrawiam serdecznie 

Klaudia Dynur 

Psycholog

16 dni temu
Katarzyna Świdzińska

Katarzyna Świdzińska

Dziękuję, że się tym podzieliłaś. Widzę, że jesteś w trudnym miejscu, pełnym sprzecznych emocji, poczucia winy, zagubienia, ale też potrzeby zrozumienia siebie. To, że mimo tego wszystkiego zdecydowałaś się na terapię, to ogromny krok. I nie musisz od razu mówić o zdradzie. Jeśli teraz to zbyt trudne, to w porządku. Najpierw warto zbudować z terapeutą poczucie bezpieczeństwa i zaufania. 

Spróbuj spokojnie zapytać siebie: czego tak naprawdę pragniesz od relacji? Czy jesteś szczęśliwa jako partnerka, jako kobieta, jako Ty sama? Czy ta relacja, gdyby nie historia i przyzwyczajenie, byłaby jeszcze Twoim wyborem? Czy czujesz, że możesz być sobą, czy musisz coś w sobie tłumić, by to dalej działało? 

Porządku nie robi się na siłę, ale cierpliwym odsiewaniem tego, co już nie Twoje, od tego, co może być Twoje naprawdę. I najważniejsze - nie oceniaj się. To, że się gubisz, nie znaczy, że jesteś zła. Masz prawo być pogubiona, masz prawo chcieć czegoś więcej.

 

Pozdrawiam,

Katarzyna Świdzińska, Psycholog

17 dni temu
Alicja Szymańska

Alicja Szymańska

Dzień dobry,


 

To, co Pani opisuje, jest bardzo złożone i emocjonalnie trudne — i wcale nie dziwię się, że czuje się Pani zagubiona między poczuciem winy, przywiązaniem, potrzebą bliskości a frustracją. Widać, że Pani naprawdę chce zrozumieć, co się z Panią dzieje, i nie ucieka od refleksji — to już jest duży krok.


 

W takich sytuacjach często działa mechanizm „rozdwojenia emocjonalnego” – z jednej strony więź i wspólna historia z mężem, z drugiej – potrzeba czegoś żywego, intensywnego, czego w tym związku brakuje. Zdrada nie zawsze jest tylko „ucieczką”, czasem jest też objawem tego, że w relacji od dawna nie ma czegoś istotnego: emocjonalnego kontaktu, poczucia bycia zauważoną, autentycznej wymiany. Pani sama trafnie zauważyła, że samo zaprzestanie zdrady nie rozwiązywało problemu – bo brak działania po obu stronach zostawiał pustkę. To bardzo dojrzała obserwacja.


 

Jeśli szuka Pani sposobu, by poukładać swoje myśli, warto spróbować nie zaczynać od decyzji („zostać czy odejść?”), tylko od lepszego zrozumienia siebie w tym związku. Może Pani pomóc kilka pytań, które często stosuję z parami lub osobami stojącymi w podobnym miejscu:


 

Co tak naprawdę czuję, kiedy myślę o moim mężu – nie tylko obowiązek, ale emocje: wdzięczność, spokój, złość, żal, pustkę?

Co we mnie ożywa w relacji z kochankiem – czy chodzi o emocje, uwagę, pożądanie, poczucie atrakcyjności, a może o ucieczkę od codzienności?

Czy w małżeństwie kiedykolwiek czułam się naprawdę sobą – i co się stało, że to poczucie zniknęło?

Jakie potrzeby w związku mam niezaspokojone – emocjonalne, fizyczne, intelektualne, duchowe – i czy wiem, jak o nich mówić?

Gdyby nie istniała żadna z tych dwóch relacji – kim byłabym ja sama? Co zostałoby ze mnie, gdyby nie bycie „czyjąś żoną” ani „czyjąś kochanką”?
 

To pytania, które pomagają zobaczyć nie tylko „co dalej z małżeństwem”, ale też co dalej z Panią. 
 

Rozumiem też opór przed przyznaniem się do zdrady psychologowi. To naturalne – wstyd i lęk przed oceną są bardzo silne. Ale proszę pamiętać, że terapeuta nie jest po to, by oceniać, tylko żeby pomóc zrozumieć, dlaczego Pani znalazła się w tej sytuacji i co z niej wynika. Zaufanie może przyjść stopniowo – można zacząć od powiedzenia, że „jest w moim życiu relacja, o której trudno mi mówić”. Czasem takie zdanie otwiera drzwi do głębszej rozmowy bez konieczności od razu ujawniania wszystkich szczegółów.
 

To, że Pani czuje chaos, jest normalne – to etap przejściowy. Kiedy zaczyna się kwestionować coś, co długo było stabilne, zawsze pojawia się zamęt. Ale z tego chaosu może wyjść coś bardzo ważnego – prawdziwe zrozumienie siebie i swoich potrzeb.


 

Pozdrawiam,

Alicja Szymańska

Psycholog


 

15 dni temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Kłótnie z mężem o życie córki - różnice zdań w podejściu do wychowania dziecka powodują problemy w małżeństwie
Dzień dobry. Jestem w związku od 37 lat. Kocham mojego męża i jestem do niego bardzo przywiązana. Ostatnie miesiące naszego pożycia były dla mnie bardzo trudne. Mąż zarzucił mi, że nie czuje się jak najważniejsza dla mnie osoba. Przestał okazywać mi czułość. Mówi, że odsunął się ode mnie ponieważ nie czuje, że "jestem z nim" w sprawach dla niego ważnych. Zazwyczaj jestem. Jest jedna sprawa, do której mam zupełnie inne podejście niż mój mąż. Nasza najstarsza córka związała się z człowiekiem, który ma problem z akceptacją jej rodziny. Wiąże się to z tym, że go nie lubimy. Jako osoby dorosłe akceptujemy siebie nawzajem jeśli dochodzi do spotkania. Córka jest z nim szczęśliwa i nie widzę potrzeby, żeby ją uświadamiać, że żyje z dziwakiem. Kiedy widzę ją zadowoloną i uśmiechniętą czuję się jak wampir energetyczny, z ciągłymi zarzutami. Twój facet zrobił to, a Ty powinnaś zrobić tak i tak. Córka mówi, że nigdy nie będzie dobrze między nami, czytaj między nią, a tatą, chyba że się rozstanie ze swoim partnerem. Dodam, że mają trójkę dzieci i mieszkają 2000km od nas. Innego zdania jest mój mąż. Zagroził mi, że jeśli nie porozmawiam z córką, a ona mnie nie przeprosi za swoje postępowanie, rozstanie się ze mną!!! Ale ja wcale nie uważam, że ona ma mnie za coś przepraszać. Nie potrafię być tak radykalna jak mój mąż. Mam wrażenie, że on ciągle się nakręca tą sytuacją co potęguje tylko złe emocje. Dla mnie nie ma znaczenia co partner córki myśli o mnie czy moim mężu. Każdy z nas ma swoje życie i córka wraz ze swoim partnerem tak właśnie żyją. Nie jesteśmy przewodnim tematem w ich domu. A w moim domu dochodzi do kłótni między mną, a mężem na ich temat. On chce naprawiać naszą córkę, mnie... Szczególnie mnie!!! Co robić??? Ja nie mam tych złych emocji w stosunku do związku mojej córki. Pozdrawiam serdecznie. Justyna
Jak przekonać się od tatuaży?
mam problem dotyczący tatuaży. A więc moją żoną kiedyś mówiła mi ,że chciałaby zrobić sobie tatuaż uznałem to za zart i machnąłem ręką mówiąc ,że to jej sprawa i wg. Ale gdy zrobiła coś we mnie pękło. Osobiście nie mam nic do tatuaży i nie twierdzę że to są ludzie gorsi czy chorzy czy też mający problemy z prawem. Uważam ,że moją żonę to szpeci mimo że nie jest to tatuaż wulgarny czy coś w tym stylu nie moge juz spojrzeć na żonę jak wczesniej cos jakby odpychało mnie. Do sedna jak mógłbym się przekonać do tego bo nie ukrywam ,że to ciężki czas dla nas 😪😪 nie chcę rozwodu chce normalnie żyć jak wczesniej lecz nie wiem jak się zmienić
Co zrobić, gdy mąż podziwia kobiety na siłowni i pisze do kolegi wulgarnie?

Mój mąż chodzi od jakiegoś czasu na siłownię. 

Podziwia ćwiczące tam kobiety i pisze potem do kolegi w dość wulgarnych słowach, na którą ma ochotę i często robi im też zdjęcia. Czuję się z tym nie najlepiej, mimo, że sama jestem dość wysportowana i atrakcyjna. Co robić, nie mogę powiedzieć, że zajrzałam mu do telefonu, a boję się zdrady.

W liceum czuję się zagubiona w przyjaźniach. Podczas jednych lekcji wybieram inną osobę do ławki, a w trakcie innych - jeszcze jedną. Głupio mi tak zmieniać znajomych.
Jestem w pierwszej klasie szkoły średniej i na początku wszystko było dobrze, siedziałam z taką jedną dziewczyną przez 2 tygodnie i poznawałam taką jedną dziewczynę, która do mnie zagadała i tam później zaproponowała siedzenie razem, bo chodzimy do tej samej klasy, tylko najbardziej mnie to boli, że teraz nie mam jednej osoby, bo mamy łączoną klasę z innym kierunkiem i jak mamy razem z tym drugim kierunkiem, to ona siedzi z inną dziewczyną, którą nazywa przyjaciółką i tak najwięcej z nią przebywa. Siedzę z nią tylko, gdy mamy razem, czuję się odrzucona, bo mam wrażenie, że jestem jej drugą opcją, wszystko to mnie przytłacza, ale teraz mam niezmierny żal, że z taką xyz dziewczyną nie siedzą, ale xyz, z którą siedzę jest fajna i lubię ją, tylko nieraz mam takie, że czuję się źle z tym, że wystawiłam tą xyz. Ja, jak i inne dziewczyny z klasy lubię, a najbardziej przykre jest dla mnie to, że lubię klasę, ale ciągle zmieniam osobę z klasy, żeby siedzieć, bo nie lubię siedzieć sama. Jak myślicie, co mogę zrobić, bo to wszystko mnie przerasta?Pozdrawiam.
Mąż nie szanuje mnie, nie szanował małżeństwa, zostawił mnie samą, uciekł w trakcie mojej ciąży. Co on robi?
Witam, mam ok 40 lat jestem na etapie rozwodu z mężem po 4 latach małżeństwa, z którego mam 3letnie dziecko. Trudno mi zrozumieć postępowanie męża, który nie podjął walki o te małżeństwo, choć wydawałoby się, że była to wyjątkowa miłość i coś więcej co nas połączyło. Po 10 dnia po ślubie zaszłam w ciążę i mam wrażenie, że to wszystko zmieniło pomiędzy nami, przestał mnie adorować dotykać w dodatku obowiązki spadły na nas jak grom z nieba, zero wyrozumiałości szerzące się pretensje tylko pogrążały pojawiający się konflikt w dodatku kontrola mojej osoby w każdym aspekcje życia. W dodatku wrracanie się tesciow we wszystko co robiłam szczególnie w wychowanie i pielęgnację synka. Czuję, że chyba nie darzył mnie takim samym uczucie, tylko uciekł od wszystkiego gdy zrobiło się bardzo gorąco. Nawet powiedział, że nie zrezygnuje z rodziców. Dla niego i rodziny poświęciłam wszystko i obecnie zostałam bez pracy, mieszkania i środkow do życia, w dodatku cały czas wykorzystuje dziecko do swoich celów aby mi jeszcze bardziej dołożyć, sam złożył pozew a roznosi plotki obwiniajac mnie o wszystko,manipulujac małym, przekupiujac jego uczucia. który już ma problemy z emocjami i zaczyna się gubić. Najgorsze w tym jest fakt, że mi szkoda dziecka i aby mu zaoszczędzić stresu i całej tej paranoi byłam gotowa nawet do powrotu, jednak mąż zaproponował mi przychodzenie do nich w dni jego opieki i mojej po pracy u panie go i wyjście, stwierdził także że możemy żyć bez ślubu tak żeby każde miało otwarte drzwi. Tylko ja wiem, że nie szanował mnie w małżeństwie, a co będzie bez niego. Proszę mi pomóc to wszystko zrozumieć, czemu złożył pozew i nęka mnie w smsach, bym zgodziła się tak żyć dla dobra dziecka
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!