
Jak poradzić sobie z zakończeniem relacji, przywoływaniem sobie tej osoby w wyobraźni?
Witam, Mam pewien problem od kilku miesięcy.
Przez ostatnie dwa lata tworzyłem relacje z koleżanką z pracy. Nie doszło między nami do zbliżenia, jednak zdarzały sie pocałunki w policzek i przytulanie, czułe słówka itd. W ostatnim czasie ta osoba wyjechała na kilka miesięcy i ten kontakt powoli wygasał. Ja nie mogłem sie z tym pogodzić i byłem zazdrosny, przerzucałem poczucie winy na nią i dochodziło między nami do kłótni. W pewnym momencie zrozumiałem, że to jest koniec tej relacji. Pomimo tego ciągle w głowie mam jej obraz, wcześniej analizowałem rozmowy, które odbywaliśmy i szukałem "drugiego dna" lub przeżywałem je. Poza tym w głowie odbywałem rozmowy, które nie miały miejsca, ale w moim wyobrażeniu mogłyby odbyć sie w przyszłości. Te rozmowy wytłumiłem i już tego nie robię, ale w trakcie dnia co bym nie robił i gdzie bym nie był, przypomina mi się ona. Doszło do tego, że na samą myśl o tym, że niedługo wróci zestresowałem sie bardzo i ten strach mnie sparaliżował. Jak pozbyć sie obrazu tej osoby z głowy mimo tego, że to "zauroczenie" dawno mi przeszło?
Anonim
Sylwia Harbacz-Mbengue
Witaj,
to, co opisałeś, jest uciążliwą, ale bardzo częstą reakcją na utratę ważnej relacji.
Tworząc w głowie scenariusze rozmów, Twój mózg szukał ukojenia i zrozumienia.
Obraz tej osoby w Twojej głowie nie zniknie od razu, bo nie jest to tylko kwestia "zauroczenia", które minęło. To raczej kwestia żałoby po relacji, która była dla Ciebie ważna.
Nie unikaj tych myśli, ale staraj się też samodzielnie ich nie prowokować, daj sobie prawo do przeżywania emocji, zadbaj o swoje potrzeby. Spróbuj bardziej osadzić się w "tu i teraz" - gdzie jestem, co robię, co widzę...
To będzie pewien proces, ale daj sobie czas.
Pozdrawiam
Sylwia Harbacz-Mbengue
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Marta Osińska-Białczyk
Dobry wieczór,
Niestety nie ma możliwości pozbycia się takich myśli z głowy, natomiast jest możliwość przyjrzenia się treści i znaczeniu, jakie im pan nadaje i zaopiekować się związanymi z tym emocjami.
Pozdrawiam
Lucio Pileggi
Pan opowiada o relacji, która – mimo że nie doszło między wami do zbliżenia – nie była krótka (2 lata) i miała znaczenie w Pana życiu. Jest więc całkowicie normalne, że wspomnienia tej osoby i tej relacji wracają i że może to być nieprzyjemne.
Możliwe też, że takie myśli się pojawiają, ponieważ relacja miała pewien niejasny, nieco dwuznaczny charakter (nie doszło do zbliżenia, ale było przytulanie, czułe słówka i pojawiała się u Pana zazdrość). W głowie mogła się więc wytworzyć potrzeba jasności i wytłumaczenia.
Fakt, że odczuwał Pan stres i silny strach, może być znakiem, że potrzebuje Pan przetworzyć pewne aspekty tej relacji. Normalne jest, że czasami przeszłość wraca i przypominają się nieprzyjemne momenty, ale jeżeli u Pana prowokuje to takie reakcje jak „sparaliżowanie”, może być warto poszukać pomocy u psychologa lub psychoterapeuty.
Praca nad zrozumieniem i uporządkowaniem tych emocji może przynieść dużą ulgę.
Trzymam kciuki, aby udało się Panu znaleźć więcej spokoju w tej sprawie.
Lucio Pileggi, Psycholog
Adam Gruźlewski
Dzień dobry,
to, co Pan przeżywa, jest naturalną reakcją na utratę ważnej relacji (nawet jeśli nie była w pełni fizyczna). Prawdopodobnie Pana emocje i myśli wciąż przetwarzają to rozstanie, dlatego pojawiają się powracające wspomnienia i niepokój. Zamiast próbować na siłę "wyrzucić" ją z głowy, co jest niemal niemożliwe, może Pan spróbować podejść do tego z akceptacją. Kiedy pojawia się jej obraz lub myśl o niej, proszę po prostu to zauważyć i pozwól jej przepłynąć, nie analizując tego, ani nie walcząc z tym. Przekierować swoją uwagę na to, co robi Pan w danej chwili, wypełniając swój dzień aktywnościami nadającymi poczucie sensu. Jest duża szansa, że ten sposób zbuduje Pan nową perspektywę i siłę wewnętrzną. Proszę pamiętać, że przeżycie tej specyficznej "żałoby" wymaga czasu i cierpliwości. Jeśli mimo to myśli są bardzo natrętne, warto rozważyć rozmowę z psychologiem lub terapeutą.
Pozdrawiam serdecznie
Adam Gruźlewski
psycholog, psychotraumatolog
Katarzyna Organ
Dzień dobry
to, o czym piszesz, jest na pewno trudnym doświadczeniem, zwłaszcza, że nie miałeś możliwości skonfrontować się z koleżanką czy potencjalną partnerką. Raczej usilne próby "pozbycia się" myśli mogą nie przynieść pożądanego rezultatu. Niestety nasze życie wewnętrzne wygląda trochę inaczej niż rozwiązywanie problemów w świecie materialnym, ponieważ na ogół im bardziej nie chcemy o czymś myśleć, tym częściej pojawia się w naszej głowie. W takich przypadkach warto ćwiczyć akceptację tego, że mamy jakąś myśl, zauważyć ją i pozwolić jej pobyć dalej robiąc swoje. Nie jest to najbardziej intuicyjne rozwiązanie, nie gwarantuje absolutnie tego, że przykre uczucia związane z relacją nagle znikną, ale być może będzie łatwiej. Pomocne bywają także techniki defuzji.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia!
Katarzyna Organ
psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia
Elżbieta Byzdra-Rafa
Dzień dobry 🙂
To " zauroczenie" chyba Panu jeszcze nie przeszło, skoro jej obraz w Pana głowie jest tak intensywny. Pisze Pan, że przed wyjazdem koleżanki była między Wami czułość, przytulanie, pocałunki w policzek...
Czy ona inicjowała te zachowania? Odwzajemniała? Czy tylko nie sprzeciwiała się Pana działaniom. Czy ona chce zacieśniania tej znajomości?
Pisze Pan, że szukał Pan " drugiego dnia" w Waszych rozmowach... Może go nie było?
Tutaj spotykamy się z granicą. Ktoś może chcieć lub nie chcieć kontaktu z nami i to jego prawo.
Pozostaje Panu tylko pozwolenie sobie na wygaszanie i urealnianie jej obrazu w Pana głowie. Pomocna w tym może być terapia...
Pozdrawiam
Elżbieta Byzdra-Rafa
terapeutka Gestalt
Pamela Górska
Dzień dobry, widzę, ile siły wkładasz to, żeby ustabilizować swoje emocje oraz życie z nimi. Doskonale rozumiem, że jest to ciężka sytuacja, z której obecnie jest Ci trudno wyjść. Myślę, że ogromną ulgą byłoby to, gdybyś próbował zrozumieć siebie w tej sytuacji - wybaczył sobie oraz jej i zadbał o swoje zdrowie psychiczne, oraz o miłość do samego siebie. To nie jest łatwe zadanie, wymaga głębokiego wglądu w siebie oraz zrozumienia tego, czego tak naprawdę chciałabyś od samego siebie. Z Twojego opisu widzę, że utknąłeś w overthinking, z którego trudno jest wyjść, bez umiejętności skupienia się na "tu i teraz". Pierwszymi krokami, byłoby zrozumienie tych myśli i ich zaakceptowanie - nie odrzucenie - a później przejęcie nad nimi kontroli "Widzę, że do mojej głowy przychodzi ponownie myśl ... chciałabym jednak teraz poświęcić czas na .... ". Polecam bardzo i z całego serca książkę "Lowizm" - Filipa Cembały oraz "Overthinking, czyli gdy myślisz za dużo" - Nick Trenton
Justyna Bejmert
Dzień dobry, bardzo mi przykro z powodu tego, czego doświadczasz. Nawet jeśli nie tworzyliście związku, wygaszenie kontaktu mogło być dla Ciebie bolesne, a powracające myśli mogą być próbą poradzenia sobie z tą stratą i sygnałem, że ta osoba była dla Ciebie ważna. To, co może pomóc to zatrzymanie się w momentach, w których pojawiają się te myśli i skupienie uwagi na tu i teraz. Nie chodzi o to, by walczyć z myślami, odpychać je na siłę, ale o to, by je nazwać i mimo tego, że się pojawiają, starać się skupić na tym, na co masz wpływ - praca, pasje, relacje z innymi.
Serdecznie pozdrawiam,
Justyna Bejmert
Psycholog
Elza Grabińska
Gdy jakaś relacja była dla nas ważna, nawet jeśli nie rozwinęła się w pełnoprawny związek, to wspomnienia i emocje mogą długo wracać. Być może warto przyjrzeć się, co dokładnie sprawiło, że akurat ona zapadła Panu w pamięć. Czy było to poczucie bliskości, jakie dawała, sposób, w jaki się Pan przy niej czuł, czy może nadzieja na coś więcej, która długo się w Panu utrzymywała? Zrozumienie tego pozwala lepiej poradzić sobie z emocjami i poukładać całą sytuację.
W takich sytuacjach często pomocne okazuje się domknięcie, czyli rozmowa z tą osobą, w której można otwarcie powiedzieć, jak Pan to przeżywał i czego Pan oczekuje. Taka szczera wymiana może prowadzić do tego, że zdecydujecie się spróbować coś zbudować razem, albo definitywnie zamkniecie ten rozdział. Wiele osób zauważa, że jasne określenie „co dalej” przynosi im ulgę, bo zatrzymuje to ciągłe analizowanie i domyślanie się.
Jeśli rozmowa nie jest możliwa lub czuje Pan, że nie ma na nią gotowości, warto spróbować zadbać o siebie poprzez skupienie się na własnych potrzebach, pasjach czy innych relacjach. Czasami dopiero, gdy znajdziemy nowe źródła satysfakcji i radości, dawne emocje stopniowo słabną.
Wszystkiego dobrego, Elza Grabińska, psycholog.
Paulina Habuda
Dzień dobry,
Myślę sobie, że w takiej sytuacji wiele osób czułoby zagubienie. W zakończeniu tej relacji może brakować "domknięcia", informacji zwrotnej dlaczego w ogóle ona się zakończyła. Nie dziwię się, że dużo Pan myśli na ten temat i próbuje analizować przyczyny tej sytuacji.
Wiem, że trudno to zrozumieć - ale myślę, że sobie, że na ten moment najlepszym wyjściem może być po prostu akceptacja tej sytuacji. To nie będzie łatwe i nie przyjdzie do Pana od razu, ale proszę ćwiczyć możliwość zaakceptowania tego co się wydarzyło, a z czasem poczuje się Pan lepiej. Nawet taka prosta technika, kiedy pojawiają się trudne myśli, proszę powtarzać do siebie w myślach "mam .... myśl, pozwalam jej być i wiem, że niedługo zniknie".
Tak samo z obrazem koleżanki - im bardziej będzie Pan starał się wyrzucić go z głowy, tym bardziej uciążliwie będzie do Pana wracał. Pomaga tutaj również technika pozwolenia na ten obraz, ale jakby działania pomimo tego. To tak jak w medytacji - zauważamy nasze myśli, ale nie chwytamy się ich, pozwalamy im płynąć.
Jeżeli z czasem nie będzie Pan czuł się lepiej i będzie Pan potrzebował rozmowy to zachęcam do rozmowy z kimś bliskim, lub psychologiem/psychoterapeutą.
Pozdrawiam
Paulina Habuda
Psycholog
Helena Rychel
Widzę, że znajduje się Pan w trudnej sytuacji. Z jednej strony jest w Panu świadomość, że relacja się zakończyła, a z drugiej strony umysł wciąż powraca do tej osoby. To, że pojawiają się obrazy i wspomnienia, jest naturalnym skutkiem więzi, która miała dla Pana znaczenie. Próby usuwania tych myśli na siłę zwykle sprawiają, że stają się one jeszcze silniejsze. Ważne jest, aby pozwolił Pan sobie na przeżycie straty, ponieważ ta relacja coś Panu dawała i zostawiła po sobie ślad. Równocześnie może Pan spróbować zastanowić się, czym chciałby Pan wypełnić przestrzeń, która teraz jest zajęta przez te myśli. Mogą to być inne relacje, pasje albo aktywności, które będą dla Pana źródłem satysfakcji i poczucia sensu. Jeśli chodzi o lęk związany z jej powrotem, pomocne może być zatrzymanie się i zadanie sobie pytania, czego obawia się Pan bardziej. Czy boi się Pan tego, że uczucia wobec niej odżyją, czy tego, że trudno będzie Panu utrzymać granice, kiedy znów pojawi się w Pana otoczeniu. Odpowiedź na to pytanie pozwoli lepiej zrozumieć, co tak naprawdę wywołuje w Panu stres i napięcie.
Pozdrawiam,
Helena Rychel

Zobacz podobne
Jestem z facetem od w sumie roku jako związek, wcześniej spotykaliśmy się bardziej jako przyjaciele może coś więcej, ale każdy miał wolną drogę. Od roku spotykamy się oficjalnie w związku, jednakże mój partner ma dziecko ze swoją ex, do której jeździ na całe dnie, niby bawiąc się przez ten czas tylko i wyłącznie z dzieckiem, ponieważ jak twierdzi, pracuje za granicą i po tak długiej nieobecności chce spędzić czas tylko i wyłącznie z dzieckiem. Problem w tym, że jeśli wchodzę na temat tego, żeby dziecko brał do siebie, to tłumaczy się tym, że dziecko (5lat) doznałaby szoku i nie pójdzie tak z nim, ponieważ go długo nie widziało. Jego ex przez ten cały czas siedzi sobie w domu.
Do tego od jakiegoś czasu zmieniła zachowanie, jak wcześniej zabraniała kontaktów, nie chciała, żeby przyjeżdżał, tak teraz sama pisze, wysyła jakieś memy i nawet przyjeżdża pod jego nieobecność do jego domu. Czy to jest normalne?
Czy normalne jest to, że on nie chce zrobić nic w kierunku, takim żeby dziecko zabrać do siebie do domu?
Co prawda cały czas mnie zapewnia, że go nic nie łączy i jedynie jego jazdy kończą się na kontaktach z dzieckiem, ale jednak cieszy się z tego, że ich relacja się poprawiła, bo razem rozmawiają będąc u niej w domu i jak mówi to chyba dobrze, że córka widzi, że mamy dobry kontakt ze sobą?
Zauważyłem, że w moim związku coraz więcej jest konfliktów, które często są trudne do rozwiązania. Każda rozmowa, nawet ta niewinna, kończy się kłótnią, a emocje górują nad wszystkim. Czy są jakieś sprawdzone metody, by przejść przez to razem, mam wrażenie, że długo tak nie pociągniemy.
Próbowałem różnych sposobów, ale niestety nasze próby kończą się niepowodzeniem. Chciałbym wiedzieć, jak najlepiej rozpocząć rozmowę, aby była ona konstruktywna zamiast destruktywnej.
Bardzo ją kocham i nie chce się rozstawać, ale to już mnie przerasta.
Dziękuje
