Left ArrowWstecz

Jak radzić sobie z ciągłym smutkiem?

Jak radzić sobie z ciągłym smutkiem?
User Forum

Natalia

2 lata temu
Klaudia Fila

Klaudia Fila

Pani Natalio, chroniczny smutek i przygnębienie mogą być jednym z objawów depresji lub dystymii. Nie napisała Pani o innych trudnościach ani nie nakreśliła Pani swojej aktualnej sytuacji życiowej, jednak domyślam się, że stale obniżony nastrój jest dla Pani źródłem cierpienia i obniża jakość życia. Świetnie, że zaczęła Pani szukać pomocy, jest Pani w dobrym miejscu. Warto rozważyć konsultację psychologiczną/psychoterapeutyczną u specjalisty, który po zagłębieniu się w specyfikę doświadczanych przez Panią trudności, będzie mógł wskazać odpowiednią ścieżkę i/lub towarzyszyć w procesie odzyskiwania satysfakcji i radości z życia. 

Pozdrawiam serdecznie, 

Klaudia Fila

2 lata temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Smutek najczęściej jest doświadczany w związku z jakąś stratą - np. przyjaźni, szczęśliwego dzieciństwa, itd. Pojawia się w procesie załoby. Nie napisała Pani o swoim życiu, trudno znaleźć kontekst. Może również być objawem depresji, jeśli towarzyszą temu jeszcze inne symptomy. Pewnie warto byłoby przeżyć ten smutek w bezpiecznej relacji terapeutycznej, znaleźć jego źródło. Pozdrawiam

Katarzyna Waszak

2 lata temu
Magdalena Chojnacka

Magdalena Chojnacka

Dzień dobry,  Permanentnym smutek może przykrywać inne emocje - jakie np. nie można było wyrażać w domu rodzinnym lub do których nie mamy dostępu. Można zadać sobie pytanie : jakie emocje było można wyrażać w dzieciństwie, a jakie nie? Kto mógł wyrażać trudne emocje, a kto nie mógł w domu rodzinnym? Czy potrafię nazywać to co się ze mną dzieje? Gdzie w ciele czuję smutek, a gdzie inne emocje?

Dobrze poszerzać paletę wyrażanych emocji i nauczyć się je wyrażać w adekwatnych sytuacjach. Tego można nauczyć się podczas psychoterapii. Terapeuta towarzyszy w tym procesie poznawania siebie przez emocje i daje wsparcie - dlatego łatwiej też uświadomić sobie mechanizmy i schematy jakie nami kierują już w życiu dorosłym.  Emocje są powiązanie z naszym ciałem i psychoterapia połączona z uważnością na ciało może korzystnie wzmocnić proces.

Pozdrawiam,

Magdalena Chojnacka

2 lata temu
Piotr Furman

Piotr Furman

Dobry wieczór Pani Natalio!

 

Stan, w którym odczuwa Pani nieustanne poczucie smutku jest stanem, który warto by poddać diagnozie u lekarza psychiatry, który może zasugerować trafne leczenie farmakologiczne i psychoterapeutyczne. Bywa tak, że w trudniejszych momentach życia odczuwamy stan smutku, co jest jak najbardziej naturalne, natomiast sytuacja, w której smutek odczuwamy stale wymaga moim zdaniem konsultacji ze specjalistą.

 

Pozdrawiam, Piotr Furman

2 lata temu
Klaudia Kalicka

Klaudia Kalicka

Pani Natalio, 

jeśli w Pani życiu emocjonalnym przeważa smutek to znak, że może dziać się coś wartego zaopiekowania. Powody ciągłego smutku mogą być bardzo różne i mogą wiązać się z życiową historią i doświadczeniami a nawet zdrowiem fizycznym. Często w takiej sytuacji pomocna jest terapia oraz farmakoterapia. W wyniku terapii poszukuje się indywidualnych, dopasowanych do Pani sposobów radzenia. 

Jeśli smutek jest dla Pani zbyt przytłaczający doradziłabym spotkanie ze specjalistą/tką. 

Życzę owocnych poszukiwań!

Klaudia 

1 rok temu
Martyna Tomczak-Wypijewska

Martyna Tomczak-Wypijewska

Dzień Dobry

Przede wszystkim warto odkryć przyczynę tego smutku. Bardzo trudne jest udzielić sensownej odpowiedzi na to pytanie nie mając kontekstu. Ważne pytania do zadania: jak długo trwa ten ciągły smutek? Czy było jakieś wydarzenie które go wywołało? Jak wpływa na moje życie? Co z nim “robię”, tzn. jak zachowuję się pod wpływem smutku i jak to na mnie wpływa? Jakie myśli krążą mi w głowie? I wiele innych.

Jeśli ten ciągły smutek powoduje u Pani cierpienie, pogorszenie funkcjonowania to warto poszukać wsparcia specjalisty, który pomoże Pani zrozumieć co się dzieje i wesprze w poszukiwaniu sposobów radzenia sobie.

Trzymam za Panią kciuki,

Martyna Tomczak- Wypijewska, psycholog, psychoterapeuta poznawczo- behawioralny

1 rok temu
Weronika Rutkowska

Weronika Rutkowska

Ciągły smutek może być trudnym doświadczeniem. Ważne jest szukanie wsparcia od bliskich, przyjaciół lub specjalistów zdrowia psychicznego. Rozmawiaj z kimś o swoich uczuciach, a jeśli smutek jest przytłaczający, rozważ skonsultowanie się z psychoterapeutą lub psychiatrą. Regularna aktywność fizyczna, zdrowa dieta i odpowiedni sen mogą również wpływać korzystnie na samopoczucie emocjonalne. Nie wahaj się szukać profesjonalnej pomocy, gdy smutek utrzymuje się i wpływa na codzienne funkcjonowanie.

1 rok temu
Patryk Broś-Bąk

Patryk Broś-Bąk

Komunikat: Oczekiwanie, które miałaś, prawdopodobnie się nie spełni, więc nadszedł czas, aby zmienić swoje oczekiwania, aby były bardziej odpowiednie dla tej sytuacji, natychmiast podjąć działania w celu ustalenia i osiągnięcia nowego celu. Jest to dobre, ponieważ pokazuje głębię troski i wysokie standardy, które wyznaczyłaś.

1 rok temu
Izabela Czak-Kunert

Izabela Czak-Kunert

Dzień dobry. 

Trudno udzielić konkretnej odpowiedzi w związku z ogólnym charakterem przekazanych informacji. Jednak ważne jest, że podjęła Pani pierwsze kroki i szuka Pani pomocy. W takiej problematyce warto  przyjrzeć się szczegółowo konkretnym sytuacjom, źródłom ich występowania. 

Towarzyszące emocje, które Pani opisała, mogą ulec zmianie, jeśli odpowiednio się nad nimi popracuje. Dlatego warto zastanowić się nad podjęciem psychoterapii. Terapia wymaga nie tylko czasu, ale i cierpliwości, a przede wszystkim zaufania do siebie oraz terapeuty. Relacje terapeutyczna i tym samym psychoterapia nie zadziałają w trakcie jednego spotkania. Niekiedy są to trudne sesje. Jednak choć zmiany nie zawsze są widoczne i spektakularne, wydaje się, że w tej decyzji odnajdzie Pani oczekiwane zrozumienie i pomoc.  Zachęcam Panią do podjęcia psychoterapii. 

Pozdrawiam

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Mam problem ze sobą w związku. Poprzednie 4 związki kończyły się zdradami ze strony partnerów. W obecnym związku nie umiem się odnaleźć
Dzień dobry, mam problem ze sobą w związku. Poprzednie 4 związki kończyły się zdradami ze strony partnerów. W obecnym związku nie umiem się odnaleźć, jestem ciągle zazdrosna, wszystko co mowi biore personalnie do siebie. Nie czuję w sobie wartości żadnej przez przeszłość moja samoocena nie istnieje. Możliwe że moj obecny partner nie zdradzi mnie ale napewno zostawi jeżeli cos nie zrobie ze sobą, ostatnio oglądaliśmy serial gdzie były sceny seksu czy kobiety z gołymi piersiami a ja już miałam dość wszystkiego, wzielam to do siebie ze specjalnie mi to pokazuje mimo ze wie, ze mam problem z takimi tresciami. Nie wiem co robić nie wiem co myśleć nie wiem jak sie zachowywać
Parę pytań i trudności - od diagnozy i nieświadomych samookaleczeń, przez poczucie bycia sknerą, po pytanie o psychoterapię.
Dzień dobry, Mam zdiagnozowane zaburzenia lękowo-depresyjne i przyjmuję leki. Jest sprawa, którą się wstydzę poruszyć u lekarza. Skubię skórę w środku nosa np. podczas oglądania serialu. Czasami przez dłuższy czas nie zdaję sobie sprawy, że to robię, a jak już się zorientuję to postanawiam sobie, że przestanę, ale po chwili nieświadomie to kontynuuje lub czuję świadomą pokusę, żeby oderwać kawałek skóry. Czasami leje mi się krew i powstają bolesne rany. Przez dłuższy czas tego nie robiłam, to wróciło dwa tygodnie temu i nie mogę tego połączyć z jakimś zwiększonym stresem, na lekach cały czas czuję się dobrze. W życiu nie zrobiłabym sobie krzywdy przez typowe samookaleczanie i nie myślę o tym skubaniu nosa w ten sposób. Nie wiem co o tym myśleć. Od niedawna podejrzewam również u siebie ASD. Czekam na psychoterapię CBT/schematy i zastanawiam się czy warto podjąć temat diagnozy spektrum przed terapią czy to w zasadzie nie ma znaczenia i liczą się moje przeżycia, a nie kod choroby? Czy jest możliwość diagnozy na nfz? Jestem straszną sknerą i przeszkadza mi to. Ogólnie jestem oszczędna, mam sporo oszczędności i potrafię eliminować zbędne koszty. Czasami wydaje pieniądze na swoje zachcianki, przyjemności, ale bardzo niechętnie wydaje pieniądze na innych. Ostatnio złapałam się na okropnej myśli, że mam nadzieje, że do urodzin koleżanki stracę z nią kontakt, żeby nie musieć jej kupować prezentu. Zastanawiam się czy po prostu jestem taką okropną osobą czy co? Na pewno poruszę ten temat na terapii, ale ostatnio męczy mnie ten temat i zastanawiam się czy są tu jakieś pytania, które warto przemyśleć.
Jak radzić sobie w cięższych okresach życia? Do kogo lepiej się udać i gdzie mogę znaleźć dobry termin na NFZ? Walczę z uzależnieniem, zaburzeniami nastroju, teraz czuję, że przyszła depresja.
Witam. Mam na imię Darek mam 36 lat. Mam pytanie. Jak sobie poradzić z okresem, gdzie moje życie wywróciło się do góry nogami? We wrześniu wyjechałem za granicę do Holandii do pracy, po miesiącu wróciłem. Pracowałem w dwóch firmach i nie utrzymałem tego. Po powrocie po trzech tygodniach poszedłem do pracy na szkolenie i nie zaliczyłem testu, tak że też lipa. W moim życiu miewałem stany depresyjne, depresję, próby samobójcze, po których i tak bym sobie nic nie zrobił. Po pierwszej byłem w szpitalu psychiatrycznym 5 tygodni. To było w roku 2018. Od stycznia 2019 trzeźwieję od hazardu. Chodzę na wspólnotę AH. Przechodziłem terapię zamkniętą, jak i dochodzeniową przez 1.9 roku. Jestem osobą, która zyskuje na poznaniu i rozmowie 1 na 1. W grupie zawsze było ciężko się odnaleźć i tym razem. Introwertyzm - kiedyś zaakceptowałem, że jestem trochę odludkiem. Moje pytanie brzmi: Jak zapanować nad stanami, gdzie potrafię się rozczulać nad sobą w trudnych sytuacjach? Mam przyjaciół, z którymi mogę o wszystkim porozmawiać. Zastanawiam się, gdzie będzie lepiej się udać do psychiatry czy psychologa, żeby być pod stałą opieką na NFZ - nie stać mnie na prywatnego. Teraz mam wrażenie, że jest depresja, wszystko przychodzi z trudem, jest brak koncentracji w ważnych zadaniach i czuję, że umysł jest ociężały. Przy porodzie miałem mikrouszkodzenie mózgu, wadę wymowy w późniejszych latach. Mówić zacząłem jak miałem 3 lata. Na koniec napiszę, że są dni kiedy podejrzewam choroby typu autyzm, dwubiegunowość nie patrząc, że jestem hazardzistą, który jest trzeźwy prawie 5 lat to jest cud w moim życiu. Dziękuję za to, że ktoś to przeczyta te wypociny i dziękuję za odpowiedź.
Jak terapia online może pomóc w radzeniu sobie z depresją i samotnością po izolacji?

Czasami czuję, że ta cała izolacja, której każdy z nas musiał doświadczyć, wpłynęła na mnie bardziej, niż się spodziewałam. Byłam zawsze osobą towarzyską, ale zamknięcie w czterech ścianach sprawiło, że poczułam wielką samotność, a z nią przyszła depresja. Nadal każdy dzień ciągnie się w nieskończoność.

Zastanawiam się, czy terapia online może być jakimś rozwiązaniem dla mnie?  Słyszałam, że psychoterapia online bywa równie skuteczna, jak sesje twarzą w twarz, ale mam pewne wątpliwości co do budowania relacji przez ekran. 

Potrzebuję wsparcia, a jednocześnie chcę czuć, że mogę się otworzyć przed kimś, kto mnie naprawdę zrozumie.

Razem z mężem i córką mieszkamy z teściami i szwagrem. Od dłuższego czasu (mniej więcej ponad rok) denerwują mnie domownicy
Dzień dobry. Razem z mężem i córką mieszkamy z teściami i szwagrem. Od dłuższego czasu (mniej więcej ponad rok) denerwują mnie domownicy. Łatwo wyprowadzają mnie z równowagi. Dzisiaj szwagier mnie wkurzył, na tyle, że ręce mi się trzęsły. W zeszłym roku pojawiły się problemy duszność, ucisk w okolicy serca, niskie ciśnienie. Byłam u rodzinnego, wykonałam badania krwi, wszystko pod kontrolą. Lekarz stwierdził, że może to być nerwica i na tym się skończyło. Zmieniłam się odkąd tu mieszkam. Zawsze mnie coś irytuje, szybko się denerwuje. Na dodatek nie mam znajomych, nie wychodzę nigdzie i każde wyjście męża na spotkanie pracownicze mnie dołuje. Czuję, że zajadę się psychicznie, dlatego proszę Państwa o pomoc.
Jestem 15 letnim uczniem liceum, który ma dużo przyjaciół, dobre oceny, jest pogodny i miły do innych. Tak wygląda maska, którą ubieram za każdym razem gdy zaczynam z kimś rozmawiać. Mogę siedzieć długo smutny, a gdy ktoś podejdzie nagłe się zaczynam uśmiechać i robić wygląd, że się cieszę tym życiem. Ale wystarczy, że osoba się odwróci na chwilę, a ja już jestem smutny, depresyjny, ponury... taki jaki naprawdę jestem. Chodzę do psychoterapeuty lecz coraz częściej nawet u niego w gabinecie na mnie się ubiera ta maska, nie robię tego świadomie, to się dzieje samo. Coraz trudniej mi jest zostawac samemu, nawet na chwilę, ponieważ gdy nikogo nie ma w okół mnie to się zaczynam czuć smutno i przygnębiony. W pewnym sensie, nawet się przyzwyczaiłem do tej maski, jest... przyjemna, łatwa, dużo łatwiej jest udawać kogoś szczęśliwego niż takim być. Tylko, że ten smutek, gdy zostaję sam jest z każdym dniem Coraz większy i Coraz bardziej nieznośny. Nie wiem co mam z tym robić, chciałbym być szczęśliwy nie tylko wtedy gdy mam kogoś obok...
Czy leki brane na depresję są dobre?
Czy leki brane na depresję są dobre?
Zaburzenia odżywiania, niechęć do zmiany i lęk. Celowo sprawiam sobie cierpienie, wiem, że tak nie mogę funkcjonować.
Nie mam pojęcia co mam zrobić, chodzę do psychologa i rozmawiamy o moich zaburzeniach odżywiania, ale dalej nie jestem gotowa nic z tym zrobić, nie jestem gotowa na wprowadzenie regularności w jedzeniu, czuje się komfortowo tak, jak teraz jest, ale wiem, że jest to dla mnie złe i męczy mnie to, czuje się jakbym zasługiwała na cierpienie, jednak nie chce cierpieć, nie chce zmieniać tego jak się odżywiam bo boje się ze gdy to zmienę to przytyje, a tak to czuje się bezpiecznie, jednak nie chce dalej tak żyć, nic już nie rozumiem.
Jak sobie pomóc, gdy ma się problemy z emocjami?
Jak sobie pomóc, gdy się ma problemy z emocjami?
Czy jest w Poznaniu jakaś bezpłatna grupa wsparcia dla osób dorosłych ze schizofrenią i depresją?
Oszustwo zleceniodawcy doprowadziło mnie do załamania nerwowego i myśli samobójczych

Oszukał mnie zleceniodawca. Jego oszustwo doprowadziło mnie do biedy, załamania nerwowego, myśli samobójczych, konieczności brania leków. Nie wiem, co zrobić, aby wyrównać tę sprawiedliwość, aby załagodzić moje poczucie krzywdy, smutek, ból? On sobie żyje w bogactwie, ja głoduję. 

Nie mogę nic zrobić, bo to była umowa zlecenie i Kodeks Pracy nie obowiązuje. Może ostrzec przed nim ludzi na różnych grupach na Facebooku, powiedzieć prawdę o nim jego klientom? 

Po pierwsze, w ogłoszeniu napisane było, że widełki wynagrodzenia wynoszą miesięcznie 4-40 tys. zł (!). 

W rzeczywistości jednak z ok. 10 osób, które przeszły rekrutację w okresie wakacyjnym, większość zarobiła 0 przez 1-3 miesiące, a pojedyncze osoby kwoty max. 1500 zł na miesiąc. 

Właściciel firmy stwierdził również, że "płaci pieniądze na marketing, który jest nam potrzebny, a bez nas byłoby mu znacznie łatwiej". Wg mnie dużo mówi o podejściu szefa do pracowników. Jak można otwierać biznes, jeśli dla kogoś pieniądze wydane na maila pracownika (50 zł miesięcznie), na projekt strony internetowej i domenę, to obciążający wydatek? 

Jak taka osoba chce prowadzić biznes? Firma nie posiada siedziby, pracownicy pracowali z domu lub spotykali się w ... kawiarni. W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej otrzymałam pytanie, ile chcę zarabiać i gdy podałam kwotę 4/5 tys. netto, zostałam wyśmiana, bo właściciel "jest w szoku, że osoba po moich studiach tyle zarabia w moim mieście". Powiedział, że u niego będę zarabiać 20 tys. po 2 latach i to jest jak najbardziej realistyczna kwota!!! Właściciel firmy wyśmiewa osoby o niskich /przeciętnych w naszym kraju zarobkach, podczas gdy u niego najczęściej zarabia się 0. Kim trzeba być, aby oszukiwać ludzi do tego stopnia, że będzie się zarabia 40 tys. zł, a zarabia się 0? Trzeba być człowiekiem bez sumienia? Jak można tak traktować ludzi? Kim trzeba być?

Samookaleczenia przez nadmiar niezrozumiałych dla mnie emocji, bardzo dynamicznych.
Nie mogę zapanować nad agresją , cały czas jestem smutna ,mam koszmary ,raz jestem wesoła, ale tylko na chwilę , czuje się niepotrzebna i do niczego , płacze bez powodu , nie umiem rozmawiać z ludźmi , wszystko mi jedno czy żyje czy nie , tnę się do krwi, by ulżyć sobie z nadmiarem emocji . Co mam robić, co mi jest ?
Nagle pogorszyło się moje funkcjonowanie. Nie potrafię znaleźć przyczyny.
Dzień dobry. Otóż ostatnio mierze się z dość nietypowym stanem samopoczucia. Przez ostatni miesiąc czuje się wypalona, zmęczona, leniwa, zirytowana. Zaniedbuje sen oraz odżywianie się. Nie mam ochoty się z nikim spotykać, lecz nigdy tych spotkań nie odmawiam. Pomimo dużej niechęci. Za nic nie potrafię się zabrać i odkładam. Nawet na treningi nie za bardzo mam ochotę chodzić. Mimo, że przez ostatnie 3 miesiące byłam zorganizowana i zmotywowana. Stało się to nagle i nie potrafię znaleźć przyczyny.
Czy można wyjść całkowicie z zaburzeń?
Czy z osobowości unikającej, nerwicy lękowej i dystymii da się całkowicie wyjść?
Jak poradzić sobie z lękiem i emocjami w trudnym okresie życiowym?

Mam problem z uspokojeniem się. Ostatnio przeżywam taki okres, gdzie wzięłam kredyt z moim partnerem na mieszkanie, od roku mam chęć zmiany pracy, ponieważ nie odnajduje się w niej, od pół roku szukam i bez skutku. Martwią mnie finanse, gdyż jeszcze pomagają mi delikatnie rodzice, za chwilę przekroczę 26 lat i zacznę płacić podatek.. Nie wiem, jak o tym wszystkim myślę, to mam natłok emocji i nie mogę się uspokoić. Mój partner powiedział mi logiczne rozwiązania i są one bardzo rozsądne, ale ja dalej nie potrafię się uspokoić. Myślę, że nie pomogło też regularne palenie marihuany. Mamy już postanowienie, że rezygnujemy z tego, bo tak jak napisałam, uważam, że to bardzo mi wpłynęło na psychikę i to do tego stopnia, że ciężko mi już sobie poradzić z tym samej. Do tego dochodzi lęk przed rozmową z ludźmi, których nie znam. Tak jak czuję się dobrze przy osobach, którym ufam, tak jak mam rozmawiać z kimś, kogo nie znam (np. na festiwalu), to mam pustkę w głowie, unikam tego, obawiam się, z natury jestem raczej introwertykiem. Dodatkowo jeszcze ostatnio na wyjeździe miałam problem z komunikacją do dziewczyn, które bardzo dobrze znałam, chodzi o komunikację problemów, jak coś mi nie pasuje. Nie umiem ukrywać emocji, ale też miałam gigantyczny problem, żeby powiedzieć, o co mi chodzi, i żeby to było w sposób miły i nieagresywny (jest to problem, który mam na co dzień). Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu emocje mnie zalewają, a ja w nich tonę. Chciałabym pójść na terapię (już byłam na jednej na poznawczo behawioralnym, żeby właśnie nauczyć się kontrolować emocje i zmieniać perspektywę i myślenie, ale chyba już nie potrafię odnaleźć efektów tych sesji), ale nie wiem nawet w jakim nurcie. Mogę prosić o radę?

Dzień dobry, poszukuję psychoterapeuty z Krakowa (nastawiam się raczej na wizyty stacjonarne)
Dzień dobry, poszukuję psychoterapeuty z Krakowa (nastawiam się raczej na wizyty stacjonarne), mam jednak problem z wyborem nurtu i docelowo konkretnej osoby. Czytałam o tym, że teoretycznie nurt jest sprawą drugorzędną, a ważniejsza jest relacja terapeutyczna, ale czy w takim razie wybór powinien opierać się na metodzie prób i błędów? Jestem mocno zdeterminowana do pracy nad sobą i trochę deprymuje mnie fakt, że mogę zmarnować sporo czasu i pieniędzy szukając odpowiedniej osoby. Czy istnieją jakieś czynniki, które mogą ułatwić wybór? Zmagam się z zaburzeniami lękowymi, permanentnym stresem, objawami psychosomatycznymi, fobiami, bardzo niską samooceną, jestem DDA i WWO. Chciałabym przepracować przebyte traumy i trudne sytuacje z dzieciństwa, mam silną potrzebę porozmawiania o tym, przeanalizowania i przede wszystkim uwolnienia się od powracających myśli związanych z przeszłością. Jednocześnie chciałabym popracować nad samorozwojem, pozbyciem się wszelkiej maści lęków, które zdominowały moje życie i zbudowaniem pewności siebie. Wydaje mi się, że terapia w podejściu integratywnym mogłaby mieć sens w moim przypadku - czy tak jest rzeczywiście? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Potrzeba samookaleczenia- z czego wynika?
Od czego zależy nagła potrzeba samookaleczenia? Mimo tego, że nie czuję smutku i leczę się na depresję, co jakiś czas pojawia się u mnie silna potrzeba zrobienia sobie krzywdy, mimo że nie mam żadnej konkretnej podstawy dlaczego chcę to zrobić. Od czego to może zależeć?
Chyba nie umiem sobie poradzić ze sobą, od lipca mój stan się polepsza i pogarsza i psychicznie i fizycznie, czuję ucisk w gardle, raz męczy mnie tydzień później mam chwilę spokoju i znów...
Hej , jestem Wiktoria chyba nie umiem sobie poradzić ze sobą , od lipca mój stan się polepsza i pogarsza i psychicznie i fizycznie czuje ucisk w gardle raz męczy mnie tydzień później mam chwilę spokoju i znów .. stresuje się jak gdzie muszę wyjść sama albo sama zostać w domu . Jestem w związku małżeńskim 3 lata mam 2 dzieci, nie jestem szczęśliwa ... Są dni kiedy było fajnie super ale odkąd urodziłam syna 3 lata temu oddaliliśmy się od siebie ja zaczelam po porodzie chorować . Zdiagnozowali u mnie guza tarczycy jestem już po wycięciu , później operacja zatok nieudana czeka mnie kolejna , zakrzepica żył po usuwaniu żylaków i w kółko coś . Po operacji tarczycy kiedy wróciłam do domu mój mąż się odemnie odsunął . Nie wiem co się stało nie chciał ze mną siedzieć , nie wspierał ,wolał wyjść z synem z domu i pisać smsy że mam sobie przemyśleć czy to ma sens od tamtej pory dużo razy słyszałam że mam się zastanowić , finalnie zostawałam . Mąż jest typem który ze mną walczy np. Nie mogę mieć koleżanek .. choć mam tylko 1 na dobrą sprawę która jest jak siostra od 8 lat i widzę się z nią raz w roku bo mieszka zagranicą. Jest typem który wyzywa innych , obraża , przez to przyjaciółka nie była nawet na moim ślubie . Dusze się już w tej relacji ale boje się co by było gdybym odeszła. Moja córka jest autystyczna nie pracuje mam marne 2600 z tytułu rezygnacji z pracy co miesiąc plus 500+ nie dałabym rady chyba utrzymać dzieci , siebie i wynajętego mieszkania . To nie jedyne problemy odkąd jestem z mężem raz mam raz nie mam kontaktu z byłym partnerem obydwoje nas do siebie ciągnie nasze rozstanie było przez głupotę ani on ani ja nie potrafimy o siebie zapomnieć ale razem też nie będziemy jestem pomiędzy przeszłością , tym co jest i tego czego się boje . Proszę powiedzcie co mam robić . Ps. Dodam że mam 25 lat , z mężem praktycznie nie uprawiamy seksu czasem ciągnie się to 2-3 mc wychodzę z inicjatywą coś zrobimy i znowu nic , jest mi już wstyd samej przed sobą bo śnie że go zdradzam .
Załamanie nerwowe: Problemy ze snem, kofeina, nikotyna i trudności w związku
Mam straszne załamanie nerwowe Co powiesz 18 spotkamy A nadal spisz bez biustonosza 16 wracam wieczorem 17 jde na mecz18 spotkamy się okPrzytyj trocheNie dobrzeSchudkasGdzie spisz cało noc I nie wiem czy potym wszystkim co zrobił mi wrucic do niego jest bardzo źle zemna 4 papierosy wypalilam juz I bardzo mocna kawe i dużo kofeiny pie I energetyki i nie śpię całe noce
Czuję się wykończona brakiem komunikacji z partnerem, boję się, że dostanie napadu paniki.
Dzień dobry, mój partner się ode mnie oddala. Czuję się samotna w tym związku. Mój partner leczy się na nerwicę lękową i ataki paniki. Nie chce ze mną o tym rozmawiać. A mnie strasznie to męczy, bo chcę mu pomóc, ale nie wiem jak. Co w takim momencie powiedzieć, co zrobić... Czy złapać go za rękę czy przytulić? Przy próbie jakieś reakcji na atak on wybucha złością i to wcale nie pomaga. Strasznie mnie to męczy, że nie mogę mu pomóc. Uczęszcza na terapię, ale zabronił mnie pytać jak na niej było , co robili itp. Nie rozumiem tego. Czuję się wykończona psychicznie, ciągle płaczę tak, żeby nikt nie widział, udaję przed każdym, że jest wszystko w porządku. Partnerowi nie mówię jak coś mnie trapi, żeby nie dostał jakiegoś ataku. Jak wraca z terapii jest strasznie dziwnie do mnie nastawiony. Ja już jestem tak tym zmęczona, że naprawdę nie wiem co mam robić. Chcę mu bardzo pomóc i okazywać mu wsparcie. Ale jak ja mam to zrobić? Budzę się z bólem w klatce piersiowej, coraz ciężej mi się oddycha w ciągu dnia, bo ciągle szukam rozwiązania jak mu pomóc. A on nie chce i to mnie strasznie rani, jesteśmy ze sobą 6 lat. Planujemy ślub, rodzinę. Ale jak ja mam dalej o tym myśleć, jak nie rozmawiamy o naszych uczuciach, on woli pogadać o nich ze swoją terapeutką, a ja nie chcę go denerwować. Proszę o jakąś radę co dalej robić?