Left ArrowWstecz

Jak radzić sobie z lękiem przed wyjściem z domu z powodu zaczepiania i natrętnych uwag?

Męczy mnie niezmiernie to, że jestem często zaczepiana, gdy wychodzę z domu. Nieraz boję się i odczuwam napięcie, gdy mam wyjść w bardzo kobiecym stroju, sama, wieczorem. Lubię chodzić po centrum Warszawy, ale niestety na ulicy spotkały mnie okropne zdarzenia ze strony idiotycznych facetów, którzy albo klepnęli mnie w pośladek, kilka razy ktoś do mnie podszedł i nie chciał odejść, wyzywał mnie, gdy powiedziałam, że nie jestem zainteresowana. Mam dosyć tego, że jako młoda i piękna kobieta nie mogę się czuć bezpiecznie. Przez to często odczuwam zniechęcenie i boję się wychodzić z domu. 

Ta sytuacja jest błędnym kołem, ponieważ nie mam koleżanek od jakiegoś czasu ani partnera, a chciałabym mieć. Często widzę, że jestem obiektem pożądania, jednak albo jest to natrętna a wręcz przemocowa uwaga, albo zazdrość ze strony kobiet. Chciałabym kogoś poznać, nie wiem jednak, jak i jak pozbyć się lęku przed tym, żeby móc wyjść na miasto, ubrana tak jak chcę, nie jestem ubrana wulgarnie, tylko kobieco, a nawet jeśli ktoś się ubiera wyzywająco to jego sprawa i sam ubiór nigdy nie jest zaproszeniem.

User Forum

Anonimowo

2 miesiące temu
Aleksandra Siwek

Aleksandra Siwek

To, co opisujesz, jest niestety doświadczeniem wielu kobiet, ale nie powinno być „normą”. Twoje poczucie niepokoju i zniechęcenie to naturalna reakcja na powtarzające się sytuacje przemocy werbalnej i fizycznej. I masz absolutną rację, nikt nie ma prawa naruszać Twoich granic, niezależnie od tego, jak wyglądasz czy co masz na sobie.

Jak wyglądałby Twój spacer po centrum Warszawy, gdybyś czuła się w 100% bezpiecznie i swobodnie? Co by się wtedy zmieniło?
To pytanie nie jest po to, by uciekać w marzenia, tylko po to, by znaleźć realne, nawet drobne elementy, które możesz odzyskać już teraz, np. momenty, miejsca, osoby, przy których czujesz się lepiej.

Pisałaś też o samotności. Czy jest ktoś, choćby z dawnych znajomych, z kim mogłabyś odnowić kontakt? Jedna bezpieczna, wspierająca relacja może otworzyć drogę do wielu zmian. Może warto poszukać grup lub wydarzeń, gdzie spotyka się ludzi z podobnymi wartościami.

Twój lęk ma swoje uzasadnienie, jednak to nie znaczy, że nie możesz powoli odzyskiwać przestrzeni, którą odebrał Ci strach.  Może jeden krótki spacer z koleżanką? Może kawa w dobrze znanym miejscu?

Jeśli czujesz, że potrzebujesz większego wsparcia w tym temacie, pomocna może się okazać wizyta u psychologa lub terapeuty. 

w zeszłym miesiącu
Dominika Płoucha

Dominika Płoucha

Słyszę, że czujesz się samotna i może to dobre pytanie, aby najpierw przyjrzeć się temu, jaką relacje mam ze sobą/z najbliższą rodziną. Gdy tu nastanie ,,porządek „może na początek warto rozważyć coś bardziej bezpiecznego. Czy myślałaś o:

grupach tematycznych (np. na Facebooku: kobiece kręgi, artystyczne, czy rozwojowe społeczności)

warsztatach rozwoju osobistego, jogi, tańca, gdzie można spotkać inne świadome osoby, randkowaniu online, ale bardzo świadomym, z wyraźnym filtrowaniem i wyborem tylko tych, którzy od razu pokazują szacunek. 
Reasumując, zacznij od relacji ze sobą, być może przyda Ci się pomoc specjalisty, a dalej małymi krokami zacznij budować sieć relacji z innymi . 

 

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Chce się udać na terapię do psychoterapeuty, jednak nie wiem jak się za to zabrać
Chce się udać na terapię do psychoterapeuty, jednak nie wiem jak się za to zabrać. Tak naprawdę mam kilka problemów od lęków, tego, że czuje się odrzucona od rodziny, ignorowana, wszystkiego się boję, podejrzewam też depresję u siebie i kilka innych i tak naprawdę nie wiem, jak zacząć o tym opowiadać, by to ubrać w całość.
Przejawiam pewne zachowania praktycznie od dziecka: wybuchowość, napady gniewu, agresji, rozdrażnienie.
Witam. Przejawiam pewne zachowania praktycznie od dziecka: wybuchowość, napady gniewu, agresji, rozdrażnienie. Z równowagi moze wyprowadzić mnie doslownie wszystko. Często nie potrafię kontrolować emocji oraz impulsywnych zachowań. Ludzie często tracą rangę tych ważnych w moich oczach z powodu dla mnie nieakceptowalnych zachowań, ale te same zachowania dla innych są powiedzmy na granicy, ale do przyjęcia i machnięcia ręką. Od dziecka pojawiają się stany w ktorych prawie wszystko jest mi obojętne. Często korzystam z różnych używek żeby zniwelować poczucie bezsensu. Wiem, że internet to nie zbyt dobry doradca, ale z racji wieku chciałabym być świadoma swoich przypadłości / chorób. Po wykonaniu kilku tekstów wynik wskazuje na bardzo silne wskazanie na pograniczne zaburzenia osobowości. Gdzie mogę otrzymać pomoc w diagnozie takiej z prawdziwego zdarzenia? Czy to bedzie wizyta u psychiatry czy psychoterapeuty? Dodam, że jestem z Rzeszowa. Dziękuje i pozdrawiam Joanna
Czy podczas terapii mogą mieć miejsce przeniesienia dotyczące więcej niż jednej osoby?
Czy podczas terapii mogą mieć miejsce przeniesienia dotyczące więcej niż jednej osoby? Tzn. mogę się czuć względem psychoterapeutki tak jak kiedyś czułam się względem mojego tyrana ze szkoły, a innym razem mogę mieć uczucia do niej takie jak kiedyś miałam do mojej mamy? Jestem w trakcie oczekiwania na NFZ-owską psychoterapię, także nie wiem jeszcze tego z autopsji
Jak nie dać się ubezwłasnowolnić mając schizofrenie?
Obecnie jestem w związku I leczę się psychiatrycznie od 2016 roku.... obecnie mam stwierdzona schizofrenie paranoidalna.Jak powinnam się zachować żeby się z tego schorzenia wyleczyć..... I jak nie dać się ubezwlasnowolnic jak nie pozwolić na to......
Jak radzić sobie w cięższych okresach życia? Do kogo lepiej się udać i gdzie mogę znaleźć dobry termin na NFZ? Walczę z uzależnieniem, zaburzeniami nastroju, teraz czuję, że przyszła depresja.
Witam. Mam na imię Darek mam 36 lat. Mam pytanie. Jak sobie poradzić z okresem, gdzie moje życie wywróciło się do góry nogami? We wrześniu wyjechałem za granicę do Holandii do pracy, po miesiącu wróciłem. Pracowałem w dwóch firmach i nie utrzymałem tego. Po powrocie po trzech tygodniach poszedłem do pracy na szkolenie i nie zaliczyłem testu, tak że też lipa. W moim życiu miewałem stany depresyjne, depresję, próby samobójcze, po których i tak bym sobie nic nie zrobił. Po pierwszej byłem w szpitalu psychiatrycznym 5 tygodni. To było w roku 2018. Od stycznia 2019 trzeźwieję od hazardu. Chodzę na wspólnotę AH. Przechodziłem terapię zamkniętą, jak i dochodzeniową przez 1.9 roku. Jestem osobą, która zyskuje na poznaniu i rozmowie 1 na 1. W grupie zawsze było ciężko się odnaleźć i tym razem. Introwertyzm - kiedyś zaakceptowałem, że jestem trochę odludkiem. Moje pytanie brzmi: Jak zapanować nad stanami, gdzie potrafię się rozczulać nad sobą w trudnych sytuacjach? Mam przyjaciół, z którymi mogę o wszystkim porozmawiać. Zastanawiam się, gdzie będzie lepiej się udać do psychiatry czy psychologa, żeby być pod stałą opieką na NFZ - nie stać mnie na prywatnego. Teraz mam wrażenie, że jest depresja, wszystko przychodzi z trudem, jest brak koncentracji w ważnych zadaniach i czuję, że umysł jest ociężały. Przy porodzie miałem mikrouszkodzenie mózgu, wadę wymowy w późniejszych latach. Mówić zacząłem jak miałem 3 lata. Na koniec napiszę, że są dni kiedy podejrzewam choroby typu autyzm, dwubiegunowość nie patrząc, że jestem hazardzistą, który jest trzeźwy prawie 5 lat to jest cud w moim życiu. Dziękuję za to, że ktoś to przeczyta te wypociny i dziękuję za odpowiedź.
Problemy zdrowotne męża a życie seksualne i komunikacja w związku

Mąż i ja w związku od 20 lat. Udany seks, magia, potrafi być naprawdę ogień, chociaż zauważyłam, że przez 3 dni jest megaaa – nawet podczas snu w nocy, takie spontaniczne przebudzenia. Po tych 3 dniach jakoś dziwnie…

Mąż zranił mnie tekstami, np. dziś. Wczoraj – obłędny wieczór. Mówił, że miał megaaa ochotę na mnie. Okkk, ja na niego. Przejdę do rzeczy: ma problemy z penisem. Dermatolog za rok, tak samo urolog. Nie wiem, jaki powód, skąd ma na penisie biały nalot, jakby grzybica. Stosuje żele – nic nie pomaga. Pobolewa go czasem podczas zbliżenia, lecz mimo wszystko chce seksu na upartego, mimo iż proponuję, aby dał spokój. Nie wiem, co to jest. Ma dyskomfort, często to białe coś dłubie i mu schodzi. Ciągle mówi, że go podniecam, że się jara, szybko kończy.

Noc – obłęd. Nad ranem powiedział mi, cyt.: „Wiesz, czemu dłużej chciałem się z tobą kochać? Byś na drugi dzień mi nie gadała, że mało czy wcale, bo mnie boli. Ale było zajeb…cie”. Nie wiem, jak te słowa odbierać. Po prostu zrobiło mi się bardzo przykro, słysząc to. Mąż stwierdził, że nie tak chciał je ująć, że źle je odebrałam, że zawsze ma na mnie ochotę.

Co mam myśleć? Mówiłam mężowi, że takimi tekstami zrazi mnie do siebie, do seksu. Przepraszał. Po chwili, przed pójściem do pracy – seks na szybko. Dziwnie się poczułam. Zawsze tak było, lecz po tych słowach byłam zniesmaczona.

Mąż lubi opowiadania, fantazje – że ja niby z kimś innym uprawiam seks, i o tym sobie piszemy na Messengerze. Oczywiście, zaraz jak coś wymyślę, że np. idę na randkę z innym, uprawiam seks, on już agresywny. Hmm… taki obojętny, choć zaprzecza.

Nie wiem, jak odbierać te jego słowa, co myśleć. Czy naprawdę uprawia ze mną seks z miłości, pragnienia, jak mówi, czy ot tak, bo jest???

Błagam o poradę. Mam mętlik w głowie.

Mam 23 lata i jestem bardzo dziecinna oraz nieogarnięta życiowo. Oglądam bajki, bawię się patykami, chodzę po krawężniku itp.
Mam 23 lata i jestem bardzo dziecinna oraz nieogarnięta życiowo (to nie tylko moja opinia). Oglądam bajki, bawię się patykami, chodzę po krawężniku itp. Jeśli są wokół ludzie to umiem się powstrzymać. Oprócz tego jestem też dziecinna psychiczne. W sensie reaguję emocjonalnie, cieszę się jak dziecko, zdarza mi się płakać w miejscu publicznym. Przy obcych ludziach jestem nieśmiała. Jestem także niesamodzielna. Nawet do lekarza nadal chodzę z mamą. Mam trudności z podejmowaniem decyzji. Nie umiem przyjmować krytyki. Żebym jeszcze bardziej była jak dziecko, to wyglądam na o wiele młodszą i bardzo sobie seplenię. Jak mogę sama nad tym popracować?
Jaki rodzaj psychoterapii pomógłby mi pochylić się nad moim stylem przywiązania?
Dzień dobry, mam pytanie dotyczące stylów przywiązania. Od wielu lat uczęszczam na terapię. Nigdy nie powiedziano mi jednak wprost, że mogę mieć problem w tym temacie. Podejrzewam, że mam lękowy styl przywiązania. To tłumaczyłoby moje trudności w nawiązywaniu więzi, bliższych relacji. Chciałam prosić o radę, czy jest konkretna forma terapii, może intensywna, prywatna, która jest tutaj najskuteczniejsza? Widzę wyraźnie, że mam trudność z byciem ‚vulnerable’, nie chcę, żeby to powstrzymywało mnie przed wejściem w relację. Dziękuję
Interpretacja wyniku 120 w skali Wechslera.
Witam, czy iloraz inteligencji 120 w skali Wechslera to wynik przeciętny, powyżej przeciętnej, czy wysoki? Każdy psycholog mówi mi co innego.
Jestem czujna wobec reakcji innych, czuję się odrzucana - czy to cecha, jak sobie pomóc?
Zauważyłam, jak i rodzice zwrócili uwagę, że bardzo skupiam się na jakiś reakcjach, minach, słowach, albo nawet jakimś spojrzeniu u innych osób i od razu uważam je za negatywne, że ta osoba mnie nie lubi, albo jest zła. Zazwyczaj nie są to zachowania pozytywne, a wręcz okazują nienawiść. Często moje obserwacje nie są prawdą, a ja chciałabym się dowiedzieć, dlaczego tak bardzo zwracam uwagę na zachowania okazujące wobec mnie niechęć i jeśli się da, to tego pozbyć. Jeśli to może być jakaś wskazówka - odkąd pamiętam jestem odrzucana przez ludzi. Nie mam pojęcia dlaczego, pytałam kilku osób czy mam jakąś cechę charakteru, która może na to wpływać, ale niczego się nie dowiedziałam.
Czy terapeutka powinna mówić, że nie stworzę więzi?

Dzień dobry, Mam pytanie odnośnie do słów, które usłyszałam od terapeutki. Od razu zaznaczam, że nie jest już moją terapeutką i raczej nigdy już nie będzie. Na jednej z początkowych sesji usłyszałam od niej, że jej zdaniem nie będę w stanie stworzyć z nikim żadnej więzi, bo nie chcę tej więzi stworzyć z nią. 

Generalnie po tych słowach było mi jeszcze trudniej otworzyć się przed nią i w efekcie zamknęłam się na terapię na wiele lat. 

Chyba najgorsze jest dla mnie to, że uwierzyłam w jej słowa... chociaż czas pokazał, że jednak nie miała racji, bo z innymi ludźmi tę więź mimo wszystko stworzyłam. 

Moje pytanie: czy waszym zdaniem to, co powiedziała, to było w porządku? Ja uważam, że nie było i że to było karygodne, że nigdy nie powinna mówić takich rzeczy szczególnie na samym początku. Ale ja nie jestem psychoterapeutką i może nie do końca rozumiem, dlaczego tak postąpiła. Bardzo proszę o opinię w tej sprawie - jest to dla mnie bardzo ważne.

Czy wszystko się ułoży?
Nigdy nie korzystałam z usług psychologa. Jednakże czuje, że może nadszedł właśnie ten czas, aby pierwszy raz spróbować.
Witam, Nigdy nie korzystałam z usług psychologa. Jednakże czuje, że może nadszedł właśnie ten czas, aby pierwszy raz spróbować. Mianowicie rok 2022 był dla mnie nieco stresujący, ponieważ przygotowywałam się do matury, moim marzeniem było móc iść na studia. Gdy to się spełniło, wszystko się zmieniło... Od dłuższego czasu mimo poświęcanego czasu i naprawdę dużej chęci do zrozumienia wielu rzeczy nic mi nie wychodzi, często mam napady płaczu i na ten moment większość moich myśli jest negatywnych... Na co dzień borykam się też z napięciowym bólem głowy w skroniach, a więc to tylko nasila mój stres... Do tego w związku, w którym jestem już 4 lata, również dobrze się nie wiedzie. Zrobiłam się bardzo nerwowa i przykładam wagę do wszystkiego, co usłyszę od kogoś innego... Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Chciałabym mieć znowu pełną motywację i spokój w głowie, jednakże przez te ostatnie ciągłe niepowodzenia nie jestem w stanie pozytywnie myśleć... Dodam, że nie byłabym w stanie powiedzieć wszystkiego to, co odczuwam żadnej osobie nawet mi najbliższej, bo po prostu nie potrafię i od razu wywołuje łzy... Może ktoś byłby w stanie mi coś doradzić?
Nic nie mówię u psychologa - paraliżuje mnie strach.
Podczas wizyty u psychologa paraliżuje mnie strach i nie mogę o niczym myśleć ani niczego powiedzieć, chcę po prostu uciec stamtąd jak najszybciej i jak najdalej, nigdy tam nie wracać. Z każdego, nawet najbłachszego powodu (np. ktoś jest zmęczony i powie do mnie, żebym się odczepił) wpadam w płacz. Nikt mnie nie rozumie. Nie uzyskam pomocy, bo wiadomo, że podczas wizyty nic nie powiem.
Dzień dobry, mam parę pytań odnośnie swojego zachowania.
Dzień dobry, mam parę pytań odnośnie swojego zachowania. Obmyślałam to przez długi czas i nie mogę na to znaleźć odpowiedzi. Zauważyłam u siebie, że niezależnie od tego, co się dzieje, zawsze odcinam się od przeszłości, a dokładniej co jest z nią związane. Np. mój przyjaciel, z którym straciłam kontakt (bez żadnej kłótni). Po tym jak urwał się kontakt, blokuję i unikam wszędzie ich piosenek. Z koleżanką oglądałyśmy serial, ale straciłyśmy kontakt i kompletnie odcinam się od informacji o serialu i przestaję oglądać. Miejsca, w których często przesiadywałam ze znajomymi, próbuję unikać. Nie chcę oglądać czegoś jeśli pamiętam, że moja stara znajoma się tym fascynowała. Z tych wszystkich przykładów nie było żadnego, w którym urwał się kontakt przez kłótnie. Po prostu nasze ścieżki się zmieniły wraz z planami na życie. Czy jest to normalne zachowanie? Czy można to jakoś zmienić? Przeszkadza mi to w życiu czasami i domyślam się, że nie jest to norma.
Jakiś czas temu zobaczyłam, jak w Chinach przed zabiciem katują psy. Odczułam ogromny ból. Czuję bezsilność
Mam 43 lata, mam męża, dzieci nie mam. Nigdy nie czułam potrzeby być matka. Bardziej kocham zwierzęta. Jakiś czas temu zobaczyłam, jak w Chinach przed zabiciem katują psy. Odczułam ogromny ból. Czuję bezsilność, od tego czasu nie potrafię sobie poradzić. Np. mam tak, że jak zaczynam się z czegoś cieszyć, nagle z tyłu głowy mam ten obraz i myśli o cierpiących zwierzętach. Chciałabym, aby był koniec świata i aby nigdy żadne zwierzę nie cierpiało. Nie chcę mi się żyć na tym chorym świecie pełnym przemocy....
Ojciec alkoholik awanturuje się i nie daje żyć mnie i mojej partnerce. Pomagam mu, a on tego nie docenia i nie szanuje. Mam już dosyć, co robić? Jestem w kropce!
Hej. Mam wiele problemów ze sobą, ale obecnie głównie chodzi mi tylko o jeden, przez którego nie mogę w spokoju żyć. Opiszę w skrócie problem, bo żeby to wszystko zrozumieć to zapewne nikomu nie będzie się chciało tego czytać. Kilka miesięcy temu zamieszkała u mnie dziewczyna, mój ojciec mieszka na parterze. Mój ojciec jest alkoholikiem od bardzo dawna, na początku było OK potem zaczął się czepiać, nie jeść obiadów, mówić, że nie dostał, czepiać się dziewczyny o garażowanie w garażu auta itd.. Dziewczyna nie wytrzymała raz, drugi i.... Teraz był ten trzeci raz, gdzie ojciec czekał, aż dziewczyna wyjdzie z łazienki, żeby się doczepić o różne rzeczy.. Jest to opisane przeze mnie w delikatny sposób, ale w tych awanturach jest złość, wyzwiska, agresja. Gdy jest takie coś, ja i moja dziewczyna boimy się zejść, skorzystać nawet z łazienki, a serce bije mi, jakby miało wyskoczyć.. przez całe życie miałem ciężko, więc pewnie jest to powodem. Nie boję się odezwać do ojca i powiedzieć swoje, ale to nic nie zmienia, regularnie co 3 tygodnie jest taka akcja, tak być nie może. Ja potrzebuję spokojnego już życia, ojciec jest po 60-stce i jak wspomniałem, alkoholikiem siedzącym co dzień w domu. Ojciec nie potrafi sobie siąść na przysłowiowej "dupie" i dać ludziom żyć, tylko wymyśla non stop problemy których nie ma. Gdy jest dobrze to rozmawia z moja dziewczyna, dziewczyna też próbuje do niego odzywać się, mimo to, co mówił parę dni wcześniej " dla świętego spokoju ". Nic złego nie robimy mu, on tylko siedzi w domu i dwa razy do sklepu po alkohol i mógłby sobie dalej tak żyć, byleby się nie wtrącał w nasze życie ... Nie chciałem nic robić, bo myślałem ze może się coś wyklaruje czy coś, ale niestety nie.. Nie chciałem robić mu problemów, chcę żyć w zgodzie - żyję w przesądzie, że ojcu nie mogę nic złego zrobić i się go słucham nawet dla świętego spokoju ,mimo to, że jestem grubo po 20stce, po urzędach, po szpitalach to ja z nim jeżdżę i dostaję takie podziękowanie. Chcę z tym skończyć, bo ja też chcę mieć jakieś życie a to nie jest życie, bo nie pozwolę, żeby ktoś czaił się na moją dziewczynę, żeby jej ubliżyć i zwyzywać... Mam wrażenie, że ojciec nie może się pogodzić z tym, że on jest sam, a ja nie... Albo nie może się pogodzić, że ja mam kogoś i jemu to przeszkadza, bo chciałby, żebym był sam "DLA NIEGO??" Takie dwie teorie wysnułem, choć nie wiem, co już mam sobie myśleć.. Proszę o pomoc, Proszę o pokierowanie mnie. Jestem w kropce, nie wiem, w którą stronę mam się ruszyć, żeby skończyć to, co on robi.. Dziękuje i pozdrawiam
Czuję chroniczne zmęczenie, poirytowanie, drażliwość. Męczą mnie relacje, nie potrafię odnaleźć chęci.
Irytacja , zmęczenie, lenistwo ( sama się sabotuję, , obcy ludzie mnie denerwują i mam czasem ochotę kogoś szturchnąć lub kopnąć na ulicy), przez to myślę, że jestem złym człowiekiem, jestem na studiach, ale nie uczę się i nie robię zadań, bo jestem leniwa i zmęczona, problemy z zasypianiem, gdy mam na 6 wstać do pracy, boję się, że zaśpię i szefowa mnie zwolni, bóle głowy po studiach, szkole, bóle pleców od 2 lat w paru miejscach, co może mieć wpływ na moje gorsze samopoczucie. Jedynie staram się na treningach ( trenuję 8 lat) chociaż nie tak, jak kiedyś. Czasem ( raz na parę miesięcy)wymyślam sobie choroby, np. myślałam kiedyś, że mam coś z wątrobą, ale usg było w porządku, myślałam, że mam przepuklinę, a ostatnio w wigilię myślałam, że mi ość utknęła w gardle i rodzina zawiozła mnie na pogotowie. Mam problemy teraz z lżejszą formą kompulsywnego objadania się, jem szybko i niezdrowo, jestem uzależniona od telefonu. Dodam jeszcze, że nie mam ochoty z nikim się spotykać. Ludzie na dłuższą metę mnie denerwują i męczą. Zakończyłam wszystkie moje przyjaźnie szkolne z własnego wyboru. Jestem introwertykiem. Co i czy powinnam coś zrobić?
Robienie człowieka telepatycznym przy pomocy technologi - czy to możliwe?
Witam, Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu nie wiem jakim cudem zrobiono ze mnie osobę telepatyczną. Nigdy nie miałem takich objawów jako osoba chora psychicznie. Ludzie, z którymi rozmawiam w ten sposób są mi znani i to są na prawdę treściwe rozmowy a nie jakieś głosy w głowie. Normalnie wyrażają emocje i ze mną rozmawiają. Czy ktoś przeżył coś podobnego? pozdrawiam
Psychoterapia na NFZ ze skierowaniem przy zaburzeniach snu. Gdzie w Gdyni, Rumi, Redzie?
Psychoterapia na NFZ ze skierowaniem przy zaburzeniach snu. Gdzie w Gdyni, Rumi, Redzie?