Jak skutecznie wyjść z toksycznego związku?
Doda

Sylwia Garbaciak
Wyjście z toksycznego związku to trudny, ale możliwy do przejścia proces. Kluczowe jest uświadomienie sobie, jak ta relacja na Panią wpływa, oraz podjęcie kroków w kierunku odzyskania własnej niezależności i poczucia wartości. Toksyczne relacje często osłabiają poczucie własnej wartości i utrudniają podjęcie decyzji o zmianie.
Warto zacząć od zastanowienia się, co w tej relacji Panią trzyma – czy to strach, przywiązanie, nadzieja na zmianę? Świadomość tych mechanizmów może pomóc w podjęciu pierwszych kroków. Kluczowe jest również zadbanie o własne bezpieczeństwo – emocjonalne i fizyczne.
Psychoterapia pozwala lepiej zrozumieć mechanizmy toksycznej relacji, odnaleźć wewnętrzną siłę do podjęcia decyzji o zmianie oraz skutecznie przejść przez proces wychodzenia z niej. Jeśli czuje Pani, że trudno jest samodzielnie poradzić sobie z tą sytuacją, warto rozważyć skorzystanie ze wsparcia.
Nie jest Pani sama – proszę pamiętać, że zadbanie o siebie to nie egoizm, ale konieczność.
Sylwia Garbaciak
Psycholożka, Praktyk Brainspotting

Urszula Małek
Wyjście z toksycznego związku to trudny, ale bardzo ważny krok w trosce o siebie. Na początek warto przyjrzeć się swojej sytuacji i odpowiedzieć na kilka pytań:
-Czy masz kogoś, kto może Cię wesprzeć, np. rodzinę, przyjaciół, instytucje pomocowe?
-Czy jesteś w stanie zadbać o swoje bezpieczeństwo, zarówno emocjonalne, jak i fizyczne, jeśli zdecydujesz się odejść?
Dobrym krokiem byłoby skontaktowanie się z psychologiem lub terapeutą, który pomoże Ci zrozumieć, jakie są Twoje potrzeby, możliwości i jak krok po kroku działać w tej sytuacji. Możesz też poszukać wsparcia w organizacjach pomagających osobom w trudnych relacjach. Często oferują one nie tylko pomoc prawną, ale także wsparcie emocjonalne.
Najważniejsze to uwierzyć, że masz prawo do życia w spokoju i szacunku.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Urszula Małek

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
1) w pierwszej kolejności zachęcam, aby sięgnąć do dobrej literatury, która opisuje toksyków/toksyczne zachowania. Uświadomienie pewnych mechanizmów spowoduje, że wzrośniesz na sile oraz pozbędziesz się złudzeń. Polecam:
"Moje dwie głowy" Maja Friedrich
"Toksyczni ludzie" Lilian Glass
"Relacje, które niszczą" Sherrie Campbell
2) sugeruję, aby pomyślała o wsparciu psychicznym w postaci konsultacji psychologicznych. Jest to ogromnie ważne. Tutaj na platformie takie spotkania są również w formie online.
Zadbaj o siebie i o swoje dobre życie, bo jesteś tego warta! :)
Katarzyna Kania-Bzdyl

Anastazja Zawiślak
Bardzo ważne, że dostrzegasz, że jesteś w toksycznym związku i chcesz z niego wyjść – to już pierwszy krok ku zmianie. Wychodzenie z takiej relacji nie jest łatwe, bo często towarzyszy temu lęk, poczucie winy, przyzwyczajenie czy nawet uzależnienie emocjonalne od partnera. Ale pamiętaj – masz prawo do życia w zdrowym, wspierającym środowisku i do bycia szanowaną.
Najważniejsze jest przygotowanie się na ten krok. Zastanów się, jakie są Twoje możliwości – czy masz gdzie się zatrzymać, czy możesz liczyć na wsparcie bliskich lub specjalistów. Jeśli obawiasz się reakcji partnera, ważne jest, by zadbać o swoje bezpieczeństwo, np. skonsultować się wcześniej z organizacjami pomagającymi osobom w trudnych relacjach. Może to być Niebieska Linia (tel. 800 120 002) lub Fundacja Centrum Praw Kobiet (tel. 600 070 717).
Ważne jest też, byś nie działała pod wpływem emocji, ale miała konkretny plan – gdzie pójdziesz, jak zabezpieczysz swoje finanse i jak odzyskasz wewnętrzną siłę. Toksyczne związki często osłabiają poczucie własnej wartości, więc dobrze, jeśli zadbasz również o wsparcie psychologiczne, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem.
Nie jesteś sama. Masz prawo do szczęścia i spokoju. Każdy krok, nawet najmniejszy, jest krokiem w stronę wolności.
Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że masz w sobie więcej siły, niż myślisz. 💛
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam,
od paru miesięcy jestem w związku, który się formalnie zakończył, ale dalej go z partnerką kontynuuję.
Partnerka doszukiwał się u mnie zdrady, a jak jej nie znalazła, to ją wymyśliła i myślę, że w to wierzy.
Od tego czasu (a nie raz wcześniej) przyłapałem ją na kłamstwie i spotykaniu się z innymi facetami (niby tylko znajomi). Teraz wiem, że mnie zdradza, mimo to nie daje mi odejść. Co chwile od nowa daje mi miłość i nadzieję na odratowanie relacji (uwielbiamy ze sobą przebywać), a jak się wkręcam, to okazuje brak szacunku przy innych ludziach, nie jest lojalna, czasem innym źle o mnie mówi i zdradza nasze sekrety. Ma kolegę, z którym non stop przebywa i na pewno coś między nimi jest. Wiem, że mam jakiś problem ze sobą, bo nie mogę odpuścić, co chwilę wracam, a potem odczuwam, jak mnie to niszczy, jaki załamany chodzę.
Czasem moja ex dopuszcza się prowokacji, żeby mnie zdenerwować, a potem obwinia mnie o moje reakcje.
Moja ex dopuszcza się rękoczynów w stosunku do mnie.
Ma dwa oblicza, raz kochana, a raz wyrachowana i zawistna osoba.
Jak mam się uwolnić od tej relacji?
Co mam robić i gdzie szukać ratunku, żeby już nie wracać. Czuję się bez niej jak narkoman na głodzie.
Dodam, że jestem młodym, dobrze zbudowanym, energicznym i kontaktowym człowiekiem z dobrą posadą.
Wszystkie moje związki to tragedia...
Nie wiem, co ja mam myśleć, odczuwać jak funkcjonować, podejść do męża. Przejdę do sedna: 20 lat związku minęło, 15 po ślubie, przez ponad 17 lat mąż mnie poniżał, bił, szmacił, krytykował. Doszło do tego, że wyrzucił mnie z domu 2024r w marcu.
Ponad tydzień, całe szczęście znalazłam lokum u znajomej, pisał czuło na messenger, zaproponował, bym wróciła.
Powód, że zaczęłam coraz więcej i więcej nadużywać alkoholu, nie mogłam z tym wszystkim sobie poradzić.
Mąż oczywiście nic sobie z tego nie robił, uważał, że to jak mnie traktuje i wyrzucił z domu, nie jest powodem, by topić żale w alkoholu. Gdzieś tam miał rację- jest abstynentem.
Postanowiłam coś z tym zrobić, poszłam na odwyk, sam mówił, iż zmienię się, będzie lepiej, będzie chemia między nami, magiczny sex, pożądanie. Oczywiście było tak do 2025r styczeń, kiedy poinformował mnie, iż bolą go jego męskie narządy, nie może, choć pragnie uprawiać sex.
W nocy nawet nie chce mnie przytulić, kiedy upominam się, krzyczy, że do domu z pracy nie wróci, że mnie stać na lepszego niż on, że jest złym człowiekiem. Nie wiem, co przez to chciał powiedzieć mi???.
W 2024r, kiedy wyrzucił mnie z domu, nawiązał bardzo bliska relacje z koleżanką z pracy, nadal pracują razem.
Nie przyznał się, do można to ująć romansu. Dowiedziałam się od mojej znajomej, kiedy do mnie zadzwoniła i powiedziała, że mego męża widziała z inną kobietą w objęciach.
Byłam po prostu u kresu załamania psychicznego. Mąż zapiera się, że nie doszło do zdrady, kazałam zablokować mu tę kobietę na fb, jak numer telefonu. Zrobił to, chociaż dalej widzę jego w pracy, miło z nią rozmawia, nawet ze swoją kierowniczką, która potrafiła do mnie wybiec, krzycząc, iż mnie nie powinno interesować to, co mego męża łączyło z tamtą kobietą.
Myślałam, że zemdleje, męża to nawet nie ruszyło.
Stwierdził, iż są to plotki, że ja za dużo biorę sobie do głowy, choć nie dotarło, dlaczego takie rzeczy słyszę od obcych osób, iż mój mąż miał romans w pracy???..z mężem nie da się rozmawiać logicznie, tłumaczę mu nie raz, że siedzę z dziećmi w domu całe dnie sama, że tęsknie za nim, że chce bliskości, sexu, czułości..
On ok chce, potrafimy długo uprawiać miłość i to codziennie.
Lecz jego obiecanki cacanki, iż ja moja osoba jak on to mówi, podnieca go, moje ciało go jara, że zawsze ma na mnie ochotę...chociaż noce przytulenie mogę pomarzyć.
Zawsze co nie powiem, odbiera jako atak swej osoby, że ja się czepiam. Nie umie zrozumieć moich potrzeb, za każdym razem musi być tak, jak on chce. Potrafi mnie krytykować aż do takiego stopnia, że płacze i jego to nie rusza, jak kiedyś ocierał łzy. Zawsze mówił, iż lubi jak się uśmiecham, podchodził czuło, teraz muszę prosić się o mały gest z jego strony.
Potrafi powiedzieć, że odpycham go i podpowiadam co ma robić, kiedy np: zapytam, czemu nie chcesz mnie przytulić??
Czy ja źle robię powinnam odejść, odpuścić???
Czasami myślę, że mnie oszukuje, prowadzi podwójne życie, choć temu zaprzecza. Nie chce on żadnych terapii, zaraz mi mówi, że ja powinnam się leczyć. Nie wiem też co przez to mam myśleć, kiedy w pracy przebiera się do pracy, zaczyna za każdym razem słodzić jak tęskni, jak ma na mnie ochotę, wysyła mi swoje nagie zdjęcia, też chcę, abym wysyłała mu moje, uważa, że go to podnieca.
Nie mam nic przeciwko, lecz takie to dla mnie dziwne...w życiu zmienny jak chorągiewką, a na odległość kocha pełną piersią.
Mi oczywiście powie, że uczucia ma takie same do mnie jak na odległość tak samo, jak jestem obok.
Zaczął mieć męskie problemy, pobolewa go podczas sexu, mi mówił, że jeśli nie da rady na sex, inaczej będzie okazywał mi uczucia... Mimo to tego nie robi.
Za każdym razem chce, abym przyjeżdżała po niego do pracy- jeżdżę. Nie wiem, czy na pokaz, jaka ma żonę, jak niby ja kocha???? Nie mam pojęcia. Czuje, że jestem w sieci manipulacji, często biżuteria kwiaty piesek, o którym marzyłam pieniążki, na co chce. Dałam mu ultimatum, iż odejdę, jeśli nadal tak będzie, że się spakuje i tyle, on odzew, że nie wróci z pracy na noc do domu. Nie wiem, czy jest szczery w uczuciach, nie wiem, co myśleć, robić. Kocham go, chce zaufać, ufać, lecz on takim podejściem na to mi nie pozwala. Mówiłam mężowi nie raz, że oddala mnie od siebie.
Proszę nie raz, żeby miło spędził wieczór namiętnie ze mną to za każdym razem wymówki męża, że coś boli go zmęczony itp.
Z kobietą, z którą wdał się w 2024r w romans nie zważając na to, że jestem, słyszę i widzę, rozmawiał na wideo rozmowie aż do 4 nad ranem. Nie ruszało go, iż mnie to boli. Mimo wszystko uważam nadal, że albo z kierowniczką coś go łączy, albo nadal z tamtą kobietą Wydaje mi się, że mnie zdradził, a tyle się dla niego poświęciłam, aby było lepiej ....czy jego uczucia zapewnienia są szczere, czy tu jakaś gra wobec mnie???
Nie mam dokąd odejść i też nie chce, nie wiem, czy nie jestem przypadkiem kołem zapasowym.??? Błagam co ja mam robić, odejść.??? Wierzyć z miłość uczucia ???. Potrafi słodzić, ale wtedy kiedy mu się zachce. Nie okazuje miłości uczuć tak jak powinno być zawsze tylko od tak. Za wszystko obwinia mnie, potrafi powiedzieć, że jestem tylko ja, że jestem jego na zawsze i że nie odejdzie sam, bo nie chce i też nie pozwoli mi odejść. Staram się nadal jak mogę, makijaż ubiór mam zgrabną figurę, sam mówi mi, że moje ciało petarda. Zaczynam nawet mieć kompleksy, on jak w pracy jest pełen radości pośród kobiet, z którymi pracuje. Myślałam, że lepiej mu poza domem, niż ze mną tak to wygląda. Zawsze w przerwie zadzwoni. Potrafi nagle, od tak pisać, że dziś będę jego, że mnie zerżnie.
Dlaczego ja odbieram inaczej, że to wszytko jest zwykłym kłamstwem??? Przez to z dnia na dzień odsuwam się od męża, przestaje pomału kochać, chciałam złożyć o rozwód. Dużo osób twierdzi, że mną manipuluje, błagam odciąć się??? Jeśli.nawet to zrobię, on pała agresją słowną. Nie mam już sił... nie pomogą żadne terapie, rozmowy, psycholodzy, on uważa, że to ze mną coś nie tak z nim ok. Czy to toksyk ??