Jak sobie poradzić z lękiem przed śmiercią ?
ML

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Lęk przed śmiercią jest normalnym zjawiskiem i często jest lękiem przed czymś nieznanym. Problem pojawia się wtedy, gdy lęk przed śmiercią jest bardzo silny i przeszkadza nam w codziennym funkcjonowaniu. Takiemu oto lękowi mogą towarzyszyć objawy psychiczne i fizyczne. Często silny lęk przed śmiercią może pojawić się po utracie bliskiej osoby lub własnymi problemami ze zdrowiem. Radziłabym skontaktować się z psychologiem czy psychoterapeutą, który pomoże obniżyć pański poziom lęku przed śmiercią. Często terapia poznawczo behawioralna jest dobrym rozwiązaniem z dodatkiem technik relaksacyjnych czy medytacji.
Katarzyna Rosenbajger

Michał Kłak
Dzień dobry,
Opisywany problem wymaga szerszej konceptualizacji - nie znając osoby nie sposób doradzić czegoś konkretnego. Możliwe, że lęk przed śmiercią jest związany z czymś zupełnie innym i nie jest głównym problemem, ale jak już napisałem - brakuje wielu danych.
Zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą (np. poznawczo-behawioralnym) w celu lepszego zrozumienia lęku.

Sandra Laskowska
Jest to jedno z najbardziej uniwersalnych i jednocześnie indywidualnych uczuć, z którym wiele osób zmaga się w różnych momentach życia. Lęk przed śmiercią może mieć różne przyczyny i objawy. Aby lepiej zrozumieć i pomóc znaleźć odpowiednią metodę radzenia sobie z tym uczuciem, trzeba zadać kilka pytań:
Czy zdarzyło się coś konkretnego w twoim, co wywołało lub nasiliło ten lęk?
Czy lęk przed śmiercią wpływa na twoje codzienne funkcjonowanie?
Czy rozmawiałeś o tym uczuciu z kimś bliskim lub specjalistą?
Czy masz inne lęki lub obawy, które mogą być związane z tym uczuciem?
Rozumienie źródła i charakteru lęku to pierwszy krok w kierunku jego przezwyciężenia. Dla wielu osób pomocne jest rozmawianie o tych uczuciach z zaufanym terapeutą, który może pomóc w zrozumieniu i radzeniu sobie z tym uczuciem.

Justyna Czerniawska (Karkus)
Proszę pamiętać, że lęk przed śmiercią to normalne uczucie, które może dotyczyć każdego z nas ale mieć różne źródła. To, jak sobie z nim radzimy, zależy od osobistych przekonań i doświadczeń. Jeżeli czuje Pani, że lęk przed śmiercią utrudnia codzienne funkcjonowanie warto rozważyć konsultacje u specjalisty.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, mam stałe leki boję się wychodzić z domu. czy to nerwica jest ??
Cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne i lękowe mieszane. Jak sobie poradzić z wewnętrzną presją dotyczącą wykonywania obowiązków służbowych? Chodzi o to, że muszę swoje obowiązki wykonać jak najlepiej, bo boję się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników. Czasami poświęcam czas przeznaczony na przerwę na dalszą pracę, bo boję się, że czegoś nie zdążę zrobić. Nie potrafię wyluzować. Gdy nie zdążę w danym dniu czegoś wykonać, czuje niedosyt i żal do siebie, że mogłem dać z siebie więcej. Męczy mnie to bo czuję się jak nakręcona zabawka.
Ciągła presja wykańcza mnie bardziej niż sama praca.
TW: Samookaleczenia, myśli samobójcze
Utknęłam w poszukiwaniu pomocy. (Mam 19 lat) od ponad 5 lat uczęszczam na psychoterapię i jestem na dość mocnych lekach psychotropowych około 2.5 roku. Problemy zaczęły się w 2017 i tylko się pogarszały. Stwierdzono u mnie stany depresyjne, stany lękowe, nerwice natręctw, obsesje, kompulsje, ataki paniki, fobie, problemy ze snem, miałam myśli samobójcze i występują zachowania samookaleczające, bóle psychosomatyczne (tyle pamiętam). Nic się nie zmienia pomimo terapii i leków (próbowałam różnych leków i terapii). Jest to dla mnie męczące i może ktoś ma nowy pomysł, jak można by mi pomóc.
Miałem zadać pytanie, lecz podczas pisania uświadomiłem sobie, że lepiej się poczuje, gdy słowa opiszą i być może otworzą mi oczy, jak głęboko na dnie się obecnie znajduję.
Mam 24 lata nigdy nie miałem dziewczyny. Najpiękniejsze uczucie, jakim jest miłość i coś, co leży w naturze ludzkiej, jest mi zupełnie obce (pisząc ten fragment, poleciały mi natychmiastowo łzy). Ponad to, od 10 lat nie mam choćby jednego znajomego, z którym mógłbym popisać o wypadach na miasto, nawet nie myślę, są to zbyt odległe marzenia. Nie mam również rodziny.
Ojciec zmarł, gdy miałem dwa latka, od tamtego momentu mama kompletnie nie dawała sobie rady pod żadnym aspektem wychowywania dziecka, nigdy nie przekazywała mi żadnych wartości, nigdy niczego mnie nie nauczyła, a nawet nie obdarowała mnie matczyną miłością (uświadomiłem to sobie, dopiero gdy się od niej wyprowadziłem).
Miała partnera, który ją bił, miałem wtedy 6-12 lat nie mogłem nic zrobić, tylko płakać i patrzeć się na to z nadzieją, że przestanie. Przez 6 lat życia z nim, jako dziecko, nie wychodziłem z pokoju do kuchni czy łazienki, gdy pierw nie upewniłem się, że nie będę musiał go mijać w przedpokoju.
W wieku 21 lat chciałem zacząć nowe życie, więc sam wyprowadziłem się do Belgii, mam dobrze płatną i stabilną pracę, lecz przez to, że wychowałem się bez ojca, kompletnie nie radzę sobie z rzeczywistością i realiami, które wiążą się z samodzielnym życiem. Mam lęki przed wyjściem do sklepu, nawet gdy coś pilnie potrzebuję, to często strach daje za wygraną.
W tym momencie uświadomiłem sobie, że to, co teraz robię, nie ma żadnego sensu i nie zmieni to mojego życia.
Dodam jeszcze tylko, że gdy mój stan jest wyjątkowo krytyczny, uspokaja mnie wtedy myśl o samobójstwie, że wtedy przecież już zupełnie nic nie będzie miało znaczenia.
Znam odpowiedź specjalisty, który podejmie się mojej sprawy -zmień dotychczasowe nawyki, z dnia na dzień stawaj się lepszy o 1%. Bardzo bym chciał, żeby to było takie proste, ale wiem, że już jest na mnie za późno
Czasami mam wrażenie, że mój strach przed porażką dosłownie rządzi moim życiem. Nawet proste rzeczy, które nie powinny być wielkim wyzwaniem, wywołują we mnie taki lęk, że najchętniej bym się w ogóle za nie nie zabierał. Zamiast działać, analizuję wszystko sto razy, wyobrażając sobie, co może pójść nie tak.
I często kończy się na tym, że w ogóle nie próbuję, bo lepiej się wycofać, niż poczuć tę porażkę na własnej skórze.
To jest naprawdę męczące, bo czuję, że przez ten lęk stoję w miejscu, a nawet cofam się w życiu. Nie tylko w pracy, gdzie boję się podejmować decyzje czy zgłaszać pomysły, ale też w codziennych sytuacjach – relacje z ludźmi, próbowanie nowych rzeczy, wszystko wydaje się jakimś wielkim ryzykiem. I to mnie totalnie wykańcza, bo wiem, że tak nie da się żyć, a jednak ciężko mi to zmienić.
Nie wiem, czy to normalne, że takie myśli potrafią aż tak przejąć kontrolę, ale czuję, że potrzebuję jakiegoś narzędzia, żeby to ogarnąć. Jak zacząć działać, nawet jeśli coś nie jest idealne albo może się nie udać? Chciałbym odzyskać pewność siebie, poczuć, że mam wpływ na swoje życie i mogę coś osiągnąć, zamiast ciągle uciekać przed wyzwaniami.
Coraz częściej łapię się na intensywnym lęku związanym z upływem czasu. Mam poczucie, że czas przecieka mi przez palce, a życie mija zbyt szybko. Każdy dzień wydaje mi się kolejnym krokiem ku nieuchronnemu końcowi, co bardzo mnie przytłacza. Trudno mi cieszyć się chwilą, bo ciągle wracam myślami do tego, co tracę i ile mało czasu zostało mi na spełnienie marzeń.
Chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z takim rodzajem lęku.