
Jak zakończyć związek, który powoduje zmęczenie i brak sensu życia, unikając negatywnych reakcji bliskich
Anonimowo
Paula Matyga
Witaj,
dziękuję, że się odezwałaś. To, co przeżywasz, jest bardzo trudne, ale już sama świadomość, że ten związek Cię męczy i że nie chcesz w nim być, to pierwszy ważny krok. Twoje zmęczenie nie jest bez powodu – ciało i psychika często wcześniej niż my wiedzą, że coś nam nie służy.
Jeśli boisz się reakcji innych – to zrozumiałe. Często bardziej niż samego rozstania boimy się osądów, rozczarowania bliskich albo samotności. Ale pamiętaj, że to Ty żyjesz w tej relacji – nikt inny. Nikt poza Tobą nie przeżywa Twojego zmęczenia, Twojej bezsilności, Twojej codzienności.
Jeśli chodzi o rozmowę – spróbuj być spokojna i konkretna. Nie musisz się tłumaczyć. Możesz powiedzieć np.:
“Zastanawiałam się długo nad tym i wiem, że nie chcę już być w tym związku. Potrzebuję czegoś innego, czuję się wyczerpana i muszę zadbać o siebie.”
Nie musisz wchodzić w długie dyskusje ani przekonywać go do swojej decyzji. Masz prawo zakończyć coś, co Cię wyniszcza – nawet jeśli “na papierze” wygląda to dobrze.
A jeśli czujesz, że nie masz sensu życia – to sygnał, że potrzebujesz wsparcia. Nie jesteś w tym sama. Poszukaj psychoterapii, rozmowy z psychologiem, kogoś, kto Ci pomoże przejść przez ten proces bez oceny, za to z troską i zrozumieniem.
Rozstanie to nie porażka. To akt odwagi, żeby wybrać siebie.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Karolina Maciejewicz
Hej,
Rozmowę z partnerem warto przeprowadzić w możliwie spokojnych warunkach, wybierając moment, w którym oboje macie czas.
Nie musisz podawać długich wyjaśnień swojej decyzji, ani tłumaczyć się ze swojej decyzji, jeśli czujesz, że nie jesteś w stanie. Możesz po prostu powiedzieć: „Od dłuższego czasu czuję, że ta relacja mnie obciąża. Nie jestem już w niej sobą, tracę siły i radość życia. Wiem, że to trudne, ale podjęłam decyzję, że chcę zakończyć nasz związek.”
To zupełnie naturalne, że boisz się reakcji otoczenia, żyjemy w społeczeństwie, które często z łatwością ocenia decyzje innych. Jednak to, co ludzie powiedzą, jest tylko ich opinią, a nie prawdą o Tobie.
Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia, to przed lub po tej rozmowie dobrze byłoby porozmawiać z kimś, kto może Cię wysłuchać bez oceniania, np. z psychologiem, terapeutą albo kimś zaufanym z grona Twoich znajomych.
Z pozdrowieniami,
Karolina Maciejewicz
Krzysztof Skalski
To, o czym Pani mówi, jest bardzo ważne i niezwykle trudne. Zakończenie związku, szczególnie takiego, który przez dłuższy czas odbiera siły i poczucie sensu, to nie tylko decyzja, to często walka z własnym lękiem, poczuciem winy i presją otoczenia. Jeśli czuje się Pani ciągle zmęczona, wyczerpana tą relacją, to znaczy, że organizm i psychika wysyłają bardzo jasny sygnał: „coś mi szkodzi”. I już samo to jest wystarczającym powodem, by zatroszczyć się o siebie. Ma Pani pełne prawo odejść z relacji, która nie daje wsparcia, nie rozwija, tylko zabiera spokój i energię.
Rozmowa z partnerem nie musi być dramatyczna ani pełna tłumaczeń. Wystarczy spokojnie, ale stanowczo powiedzieć, że ta relacja Pani nie służy, że jest Pani zmęczona, że nie czuje się w niej dobrze i że chce Pani zakończyć związek. To nie wymaga usprawiedliwiania się ani zgody drugiej strony. Ma Pani prawo decydować o swoim życiu.
Obawa przed reakcją bliskich czy opinią innych ludzi jest zrozumiała, to często jeden z największych hamulców. Ale warto zadać sobie pytanie: czy czyjaś aprobata jest ważniejsza niż moje zdrowie psychiczne i codzienne samopoczucie? Ludzie będą mieć opinie niezależnie od tego, co Pani zrobi, ale to Pani będzie z tą decyzją żyła każdego dnia. Ma Pani prawo odejść, nawet jeśli „na zewnątrz” wszystko wygląda dobrze. Ma Pani prawo powiedzieć „dość”, nawet jeśli boi się Pani reakcji. I ma Pani prawo do życia, w którym nie czuje się Pani zmęczona sobą i światem
Anastazja Zawiślak
Dzień dobry, to bardzo ważne, że potrafisz nazwać to, co czujesz — jeśli ten związek Cię wyczerpuje i wiesz, że nie chcesz w nim być, to znak, że Twoje granice zostały przekroczone i potrzebujesz zmiany.
Rozmowa o zakończeniu związku nigdy nie jest łatwa, ale warto pamiętać: masz prawo odejść, nawet jeśli boisz się reakcji innych. To Twoje życie, Twoje emocje i Twoje zdrowie psychiczne.
Jak możesz to zrobić:
- Wybierz spokojny moment, bez pośpiechu.
- Powiedz prosto i szczerze: „Czuję, że ta relacja mnie męczy i nie jestem w niej szczęśliwa. To trudne, ale muszę zadbać o siebie i zakończyć ten związek.”
- Nie musisz tłumaczyć się wszystkim wokół — bliscy mogą mieć swoje emocje, ale to Ty będziesz żyć z konsekwencjami tej relacji, nie oni.
Jeśli boisz się, że nie poradzisz sobie emocjonalnie, porozmawiaj najpierw z psychologiem — to może dać Ci siłę i spokój, by przejść przez ten proces bez poczucia winy.
Masz prawo wybrać siebie. To nie egoizm — to szacunek do własnego życia. 💙
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog
Martyna Jarosz
Rozstanie to trudna decyzja, ale jeśli czujesz, że ten związek Cię wyczerpuje, masz prawo zadbać o siebie. Ważne jest, aby rozmowa była spokojna, szczera i stanowcza.
Możesz powiedzieć coś takiego: "Muszę być wobec Ciebie uczciwa – nie czuję się szczęśliwa w tym związku i nie chcę go kontynuować. Potrzebuję przestrzeni, by zadbać o siebie. Proszę, uszanuj moją decyzję."
Nie musisz tłumaczyć się przed otoczeniem – liczy się Twoje samopoczucie i zdrowie emocjonalne.
Trzymam kciuki!
Martyna Jarosz
Kacper Urbanek
Witaj!
Rozumiem, że to trudna i bardzo delikatna sytuacja. Przede wszystkim ważne, byś skupiła się na swoich odczuciach i potrzebach. Rozmowę z nim możesz przeprowadzić spokojnie i szczerze, bez agresji. Możesz powiedzieć coś w stylu: „Chciałabym porozmawiać, bo od pewnego czasu czuję się zmęczona tą relacją. To dla mnie trudne, ale podjęłam decyzję o rozstaniu. To nie Twoja wina ani moja, po prostu czuję, że nie jestem szczęśliwa i potrzebuję zmiany.” Nie musisz tłumaczyć się ze wszystkiego. Masz prawo odejść, jeśli nie czujesz się dobrze. Strach przed opinią innych to naturalna emocja, ale to Twoje życie i Twoje zdrowie psychiczne są najważniejsze. Warto przygotować się na tę rozmowę, zadbać o własne bezpieczeństwo emocjonalne i spróbować porozmawiać w spokojnym, bezpiecznym miejscu. Jeśli boisz się reakcji otoczenia, pamiętaj, że osoby, które Cię naprawdę wspierają, będą to rozumiały. Życzę powodzenia i przesyłam dużo ciepła!
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Zobacz podobne
Już nie wiem, jak sobie poradzić.
Chodziłam do psychologa, ale miałam wrażenie, że po paru miesiącach było tylko gorzej. A więc rozwodzimy się z Mężem, mamy małą Córeczkę. On cały czas myśli o mnie bzdury i uważa, że nastawiam Córkę przeciwko niemu. A jest odwrotnie, kiedy ona nie chce iść do niego, to ją wysłuchuję i tłumaczę, że Tatuś ją kocha i tęskni, że u niego będzie fajna zabawa i będzie wesoło. Córka przechodzi przez „mamoze” tylko z Mamą jest fajnie, a Mąż twierdzi, że to moja wina. Byliśmy razem wiele lat, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, nagle on chciał rozwodu, ale żeby dalej być ze mną. Takie niezrozumiałe. Twierdził, że ma depresję, ale że psycholodzy i psychiatrzy (był u paru na może max 2-3 wizytach) twierdzą, że jest z nim wszystko porządku. Jego rodzina widzi, że jest z nim źle, że jest smutny i ma pusty wzrok, że śmiech jego jest taki sztuczny. Ale on twierdzi, że mu dobrze beze mnie. Odciął się od wszystkich, którzy próbowali mu przetłumaczyć, że widzą, że nie jest sobą, robi źle i będzie tego żałować. Odciął się nawet od swojej Matki, z którą zawsze był blisko. Chciał być ze mną w przyjaźni, ale ja tak nie potrafię. Jak wychodził z naszego domu i wracał do wynajmowanego mieszkania, widziałam, że robił to z ociąganiem i było mu smutno, tłumaczył, że ciężko mu odchodzić od dziecka, ale to nie tłumaczy tego, że jednak jak miał możliwość, to z chęcią rozmawiał ze mną sam na sam. Wszyscy widzieli i mówili, że ciągnie go do mnie. Ze smutkiem prosił, żebym nie robiła mu prezentów. Kiedy widział, że dalej go kocham, to wpadał w złość. Mówił wszystko, żebym się odkochała. W końcu stwierdziłam, że mam dość i ucięłam z nim kontakt.
On ma dalej kontakt z Córką i widuję ją (pomaga moja Mama). On jest ponoć wściekły, że nie ma ze mną kontaktu.
Próbował parę razy mnie sprowokować do kontaktu przez smsy. Za tydzień jest impreza urodzinowa naszej Córki i zobaczę go pierwszy raz od paru miesięcy, parę dni później jest rozwód. Bardzo się stresuje faktem, że znów go zobaczę, boję się cierpienia. Dalej go kocham i tęsknię za nim, nie wiem, jak sobie poradzić z tym. Ostatnio ktoś mi doradził hipnoterapie, ale nie wiem, czy rzeczywiście to działa.
