
- Strona główna
- Forum
- rodzicielstwo i rodzina, związki i relacje
- Konflikt rodzinny...
Konflikt rodzinny po śmierci teścia – jak sobie radzić z napięciami i oszczerstwami?
mama
Klaudia Dynur
Dzień dobry,
to bardzo przykre, co Pani opisuje. To długotrwały, wyniszczający konflikt rodzinny połączony z przemocą emocjonalną. Postawiła Pani granice, chroniąc swoją rodzinę przed konsekwencjami długów, i nie ma w tym nic niewłaściwego.
Wspomina Pani, że mąż czuje się jak "między młotem a kowadłem". Jednak jeśli pozwala, aby jego rodzina Panią obrażała, a po rozmowach z nimi wraca ze złością skierowaną na Panią, to narusza w ten sposób Pani poczucie bezpieczeństwa.
Może Pani podjąć rozmowę z mężem odnośnie granic panujących w waszej rodzinie i związku. W spokojnych warunkach, bez oskarżania, a przedstawiając fakty dotyczące zachowania jego rodziny i Pani odczucia z tym związane.
Jeśli poradzenie sobie z tym tematem w pojedynkę okaże się zbyt trudne, zawsze może Pani skonsultować się ze specjalistą zdrowia psychicznego.
Pozdrawiam serdecznie
Klaudia Dynur
Psycholog, seksuolog w trakcie szkolenia
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Anna Szczypiorska
To, co Pani opisuje, nie jest zwykłym konfliktem rodzinnym, ale długotrwałą, bardzo obciążającą sytuacją, w której pojawia się przemoc słowna, chaos związany z alkoholem oraz brak jasnych granic. Ma Pani pełne prawo chronić swoje dzieci przed długami i zadbać o bezpieczeństwo swojej rodziny. Wyzwiska, obrażanie i nastawianie innych przeciwko Pani są formą przemocy psychicznej i nie powinny być w żaden sposób tolerowane. Szczególnie bolesne i trudne jest to, że mąż nie reaguje, gdy jest Pani obrażana, to często wynika z jego uwikłania w konflikt lojalności, ale nie zmienia faktu, że bardzo Panią to rani.
Ma Pani prawo ograniczyć lub zerwać kontakt z osobami, które Panią krzywdzą. Mąż może utrzymywać relacje z rodziną, ale powinno być jasne, że nie ma zgody na obrażanie Pani i przenoszenie tych napięć do Waszego domu. Myśli o rozwodzie często są sygnałem skrajnego wyczerpania, a nie braku uczuć. W takiej sytuacji nawet kilka konsultacji z psychologiem może pomóc w odzyskaniu poczucia sprawczości, wzmocnieniu granic i spokojniejszym podjęciu dalszych decyzji. Nie jest Pani winna tej sytuacji i ma Pani prawo szukać wsparcia oraz ochrony dla siebie i dzieci.

Zobacz podobne
Dzień Dobry. Proszę o pomoc. Sam już nie wiem czy że mną jest coś nie tak czy osoby otaczajace mnie takie są. Pod spodem opiszę sytuacje. Wybraliśmy się na wycieczkę zagraniczna że znajomymi w 6 osób. Podczas zwiedzania zauważyłem że jedna para małżeńska zachowuje się bardzo dziwnie. Podczas bycia w sklepie wychodzili i szli w swoją stronę, po czym znikali na jakiś czas. Gdy braliśmy hotel i szedł kolega zapłacić to informował jedynie że zapłacił już za siebie zostawiając wiadomość na messengerze. Na lotnisku jak szukaliśmy miejsca to mówi proponuję żebyśmy się rozdzielili bo szybciej coś dla siebie znajdziemy niż dla 6 os. Przy zamówieniach w sklepie patrzyli tylko na siebie pomimo tego że rozmawialiśmy przed wyjazdem że u Nas słabiej z językiem. Jestesmy bliskimi znajomymi. Czy to normalne że patrzyli tylko na siebie czyli tzw. Ja, ja, ja...


