
Konflikt w rodzinie po ukrywaniu informacji o zwolnieniu męża i problemach zdrowotnych
Mąż 22 listopada miał zawał. Jeździłam do niego do szpitala i do sanatorium ile tylko dalam rady. Pracę mam zmianową. Jadąc z nim do lekarza nieraz musiałam się wymienić. Lekarza z pośród kilku umówiłam mu tego co chciał. Później powiedział, mi że do ".ujowego" lekarza go umówiłam, jakby nie było lepszego. Na jedną wizytę nie dałam rady jechać to powiedział mi że; nasrać na taką babę co nie da rady jechać; na drugi dzień pytałam co lekarz powiedział i usłyszałam "nie dałaś rady jechać to mam się odpie.." Końcem kwietnia zawoziłam mu dok do ZUS o świad rechab to wtedy dowiedział się, że będzie zwolniony 23 sierpnia. Powiedział o tym tylko trzem starszym córkom, reszta nikt nie wiedział i ja też. Ja dowiedzialam się 2 września jak przywiózł świadectwo, a dzień wcześniej była rozmowa na temat pracy, ale nic nie powiedzieli. Na drugi dzień nawet dzwoniłam na PIP czy na świadczeniu można zwolnić. Parę dni później jedna córka przyznała się ile czasu już wiedzieli, że bali się mi powiedzieć jak zareaguje, a on mi wmawia że wiedzieli wszyscy. Rozmawiałam o tym z córką co jest w domu i też o tym nie wiedziała. Jestem teraz pokłócona z nim i trzema córkami za to ukrywanie wiadomości. Powiedziałam im że jest mi przykro że tak podstępnie odsunęli mnie od siebie, potraktowali mnie jak 5 koło u wozu, dosłownie jak śmieć. Oni czują się bez winy i obwiniają o wszystko mnie. Nie wiem co robić bo czuję się źle we własnym rodzinny domu.
KB
Katarzyna Świdzińska
To, co Cię spotkało, jest bardzo bolesne i niesprawiedliwe. Wspierałaś męża, jak mogłaś, a mimo to zostałaś zlekceważona i zraniona jego słowami oraz tym, że bliscy ukrywali przed Tobą ważne rzeczy. Masz pełne prawo czuć się zawiedziona i odrzucona. Twoje uczucia są naturalne i zasługują na szacunek.
Teraz najważniejsze to zadbać o siebie. Porozmawiaj z psychologiem, poszukaj wsparcia tam, gdzie czujesz się bezpiecznie. Nie musisz tego dźwigać sama. Masz prawo do szacunku i spokoju również we własnym domu.
Pozdrawiam,
Katarzyna Świdzińska, Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Żuk
Dzień dobry,
Na początku chcę zwrócić uwagę, jak duży krok wykonała Pani, aby wesprzeć samą siebie - napisała Pani tutaj. To ważne, że szuka Pani sposobów, które pozwoliłyby poczuć się lepiej we własnym domu.
Ma Pani trudne doświadczenia, opisała Pani wiele przykrych sytuacji, które miały miejsce. Wyobrażam sobie, że może Pani czuć się odrzucona, samotna. Mimo że robiła Pani wszystko, by zadbać o męża, słuchała Pani od niego niemiłe komentarze. Córki nie wspierają Pani tak, jak sobie Pani wyobrażała. Poczuła się Pani źle potraktowana przez rodzinę ukrywającą wiadomości. Mimo że bliscy tłumaczą to zachowanie troską, Pani tego tak nie odbiera. Ma Pani prawo być zła, poruszona tą sytuacją.
Zrozumiałe jest dla mnie Pani poczucie odtrącenia. Zastanawiam się, czy jest możliwość porozmawiania z bliskimi i umówienia się, aby w przyszłości nie ukrywali przed Panią ważnych wiadomości? Może rozmowa o tym, jak Pani się czuje, pozwoliłaby im zrozumieć Pani perspektywę?
Ważne też jest wsparcie dla Pani w postaci nauczenia się, jak radzić sobie z przytłaczającymi emocjami. Zachęcam, aby skontaktowała się Pani z psychologiem i razem z nim poszukała sposobów na silne i trudne emocje. To czas, kiedy zdecydowanie warto sięgnąć po pomoc i wsparcie osób z zewnątrz, jeśli nie ma tego w domu. Jest Pani ważna i Pani samopoczucie również.
Trzymam kciuki za znalezienie odpowiedniego wsparcia.
Justyna Żuk
Lucio Pileggi
Jest zupełnie zrozumiałe, że czujesz się zagubiona i odrzucona. Ta sytuacja pokazuje, że w waszej rodzinie występują konflikty i napięcia. Możliwe też, że doświadczasz pewnej manipulacji lub przemocy emocjonalnej.
Jeśli to możliwe, szukaj wsparcia u osób, którym ufasz, takich jak rodzina czy przyjaciele.
Warto również porozmawiać z psychologiem lub psychoterapeutą i wspólnie przeanalizować sytuację, aby lepiej ocenić, czego najbardziej potrzebujesz, żeby czuć się bezpiecznie i budować pewność siebie.
Życzę Ci, żebyś odnalazł spokój w tej trudnej sytuacji.
Lucio Pileggi, Psycholog
Altea Leszczyńska
Dzień dobry,
to, co Pani opisuje, jest bardzo bolesne i trudne. Z jednej strony całe miesiące poświęciła się Pani opiece nad mężem po zawale – jeździła Pani do szpitala, do sanatorium, do lekarzy, organizowała wizyty, pracując jednocześnie zmianowo. Z drugiej – w zamian zamiast wsparcia i wdzięczności spotkała się Pani z wyzwiskami, brakiem szacunku i ukrywaniem ważnych informacji przez najbliższych. Takie doświadczenie może powodować poczucie odrzucenia, złości, smutku, a nawet kwestionowanie swojej roli w rodzinie.
To nie jest „Pani wina”, że mąż tak się zachowuje – za słowa i postawy odpowiada ten, kto je wypowiada. Pani reakcje – poczucie bycia potraktowaną jak ktoś niepotrzebny – są naturalne, bo została naruszona lojalność i bliskość. Warto teraz pomyśleć przede wszystkim o sobie:
– wyraźnie stawiać granice wobec obraźliwych słów,
– szukać dla siebie wsparcia (przyjaciele, grupa wsparcia dla osób współuzależnionych lub ofiar przemocy emocjonalnej, psycholog),
– zadbać o własne zdrowie psychiczne i fizyczne, nawet jeśli rodzina tego nie rozumie.
Może Pani powiedzieć wprost: „Jest mi przykro, czuję się odrzucona i zraniona tym, co się stało. Potrzebuję szacunku i jasnej komunikacji”. To nie rozwiąże wszystkiego od razu, ale pozwala odzyskać poczucie godności i jasno pokazać, co jest dla Pani granicą.
Proszę pamiętać, że nawet jeśli najbliżsi odwracają się od Pani, ma Pani prawo do opieki, szacunku i wsparcia – i może Pani go szukać także poza domem.
Pozdrawiam serdecznie,
Altea Leszczyńska
psycholog, psychotraumatolog
Iga Borkowska
Dzień dobry,
Opisała Pani trudną rodzinną sytuację. Rozumiem, że czuje się Pani pominięta, nieuwzględniona w tej sytuacji. Stara się Pani troszczyć o rodzinę, męża, ma Pani jednak poczucie, że ta troska jest niedoceniana, że mąż nie informuje Pani o ważnych sprawach dotyczących finansów rodzinnych. Z tego, co Pani opisuje, relacja z mężem jest napięta, jest dużo nieprzyjemnych słów, nieprzyjemnych emocji. Ma Pani prawo oczekiwać od męża informacji na tematy, które dotyczą Państwa obojga. Powstaje pytanie, czemu właściwie nie powiedział Pani o zwolnieniu? Pani dorosłe córki stały się w tej sytuacji powiernikami męża, co postawiło je w niekomfortowej sytuacji - prawdopodobnie córki nie chciały włączać się w konflikt między Państwem, dlatego zachowały milczenie. "Szukanie winnego" w takiej sytuacji mało zmienia, z tego, co Pani napisała wynika, że zależy Pani, żeby czuć się dobrze w swoim domu, czyli zależy Pani na relacjach z najbliższymi. Jakimś rozwiązaniem może być spokojne powiedzenie bliskim, jak się Pani czuje w tej sytuacji, czego Pani potrzebuje na przyszłość. Może Pani spróbować wypytać się ich, z czego wynikało ich zachowanie, jak oni sami odnajdują się w tej sytuacji, żeby zrozumieć ich perspektywę (oddzielnie córek i oddzielnie męża).
Pozdrawiam serdecznie,
Iga Borkowska
Jessica Gagola
Witaj, pewne sytuacje, z którymi przychodzi nam się w życiu zmierzyć zmienia nasze patrzenie na świat właśnie przez to ze bardzo często wywraca się wszystko do góry nogami. W twoim przypadku jest podobnie. Brak szacunku i toksyczne zachowania zapewnię były od zawsze, ale teraz są one na tyle jaskrawe, że widzisz, słyszysz i czujesz je dosadnie. Brak zaufania, szacunku i granic jest mocno zarysowany w waszej rodzinie. Może to odbijać się na wielu aspektach waszego życia. Jako rodzina poczucie akceptacji i bezpieczeństwa jest kluczowa dla każdego z was. Warto popracować nad całym systemem rodzinnym.
Pozdrawiam Mag Jessica Gagola, psycholog rodzinny, ekspert do spraw mediacji i konfliktów.

Zobacz podobne
Pytanie dotyczy karmienia piersią i w związku z rozwojem więzi. Otóż ciężko znaleźć mi informacje, jaki wpływ na budowanie stylu przywiązania etc. może mieć karmienie dziecka przez więcej niż jedną osobę - w bliskim otoczeniu matka czasami pozwala opiekunce, która ma nadmiar pokarmu (tez niedawno urodziła dziecko) karmić swojego syna. Czy może to mieć skutki w jego przyszłości? Jeśli tak, to jakie? Może ktoś poleci mi przydatną literaturę, zbliżająca mnie nieco do odpowiedzi?
Pozdrawiam.
Witam,
mam w tym roku 20 lat i studiuję zaocznie w Poznaniu. Jestem przed ostatnimi egzaminami w tym roku, ale martwię się, czy zdam przez moją sytuację w domu. Moi rodzice cały czas się kłócą z różnych powodów – zazwyczaj o pieniądze. Mój ojciec jest byłym alkoholikiem (ma niebieską kartę, więc nie pije) i przez jego problem zawsze była u nas bieda. Moja mama nie radzi sobie finansowo i nie ma na nic pieniędzy, a mój ojciec twierdzi, że ma ona inne konta bankowe albo że ma „miliony” na koncie i go oszukuje.
Mama próbuje nakłonić ojca do dzielenia się wypłatami, ale on zawsze swoje. Przepieprza na wszystko pieniądze. W maju miał ponad 4000 zł wypłaty, a po kilku dniach zostało tylko 600 zł. Nie daję sobie rady psychicznie i dlatego coraz częściej uciekam do chłopaka, który mieszka kawałek ode mnie. Czuję się u niego lepiej i się nie stresuję, ale mojej matce to przeszkadza. Za każdym razem, jak chcę do niego jechać, to robi awanturę i mnie wyzywa, że mam sobie robotę znaleźć (chociaż mówiłam jej, że po egzaminach znajdę sobie pracę).
W zeszłym tygodniu wróciłam od niego i zamiast przyjechać w poniedziałek, to byłam we wtorek rano. Mama popłakała się i mnie o to wyzywała, jak za każdym razem. Dzisiaj rodzice się strasznie pokłócili i oboje wywierają na mnie presję, żebym stanęła po którejś ze stron. Rodzice grożą, że każdy będzie żyć za swoje, bo nie potrafią się dogadać. Jest to dla mnie nie do wytrzymania i myślę nad ucieczką do chłopaka, chociaż na kilka dni albo na dwa tygodnie, żeby uczyć się w spokoju do egzaminów, bo wątpię, że u siebie znajdę takowy. Jednak wiem, że jak pojadę, to moja mama mnie spakuje i każe się wyprowadzić do chłopaka.
Czy mam jechać i nie patrzeć na rodziców?
