Rodzice, którzy nie dają swojej uwagi, ciepła ani wsparcia. Jest mi przykro.
Bartek

Joanna Łucka
Dzień dobry,
Panie Bartku, Pana odczucia są zupełnie zrozumiałe i adekwatne do trudnej sytuacji, w jakiej się Pan znajduje odnośnie do Pana relacji z rodzicami.
Z Pana opisu wynika, że rodzice nigdy nie byli szczególnie zaangażowani w proces wychowania Pana, a na późniejszych etapach Pana życia w zaintresowania, potrzeby, relacje. Treść Pana wiadomości przedstawia rodziców bardziej jako biernych towarzyszów Pana rozwoju, nie zaś jako aktywnych kreatorów, którzy umożliwiali Panu realizację potencjału na różnych polach. Wyobrażam sobie, jak te liczne trudne wspomnienia są dla Pana obciążające.
Mam poczucie, że w Pana wiadomości widoczna jest duża samotność na różnych etapach rozwojowych. Co jest tym trudniejsze, że dziś rodzice nie kompensują tamtej nieobecności (emocjonalnej, psychicznej, z tego co pisze Pan o zawodach - czasem też fizycznej), a dodatkowo sprawiają dodatkowe przykrości w kontaktach z Panem i Pana żoną.
Na podstawie Pana opisu interpretuję Pana rodziców jako mało dostępnych emocjonalnie. Taka postawa rodzica jest trudna niezależnie od wieku - wręcz dzieciom łatwiej jest zaakceptować zastaną rzeczywistość, gdyż nie miały możliwości poznać innej. W dorosłości, szczególnie kiedy sam jest Pan już rodzicem, widzi Pan jak odmienna może być relacja rodzic-dziecko. Ile może być w niej dostępności, czułości, wyrozumiałości, zaangażowania, obecności.
Myślę, że to, że pisze Pan tę wiadomość jako młody tata też jest tu bardzo istotne. Moment stawania się rodzicem zawsze mimowolnie przywodzi nam na myśl postawy naszych rodziców, a obserwowanie rozwoju dziecka - nasze dzieciństwo. Ten moment rozliczenia swoich rodziców i swojego dzieciństwa jest niezwykle cenny - a świadomość trwania tego procesu może przynieść wiele korzyści na polu emocjonalnym, rozwojowym oraz relacyjnym.
Z tego, co Pan pisze, komunikacja z Pana rodzicami nie należy do łatwych. Karanie milczeniem, nieodzywaniem się nigdy nie jest dobrym sposobem radzenia sobie z niezgodą i konfliktem. Tak zwane obrażanie się jest niedojrzałą metodą radzenia sobie z trudnymi emocjami. To, że właśnie nią posługują się rodzice może być jednym z istotnych faktorów ich funkcjonowania.
Jeśli rodzice nie odpowiadają na Pana próby rozmowy, pogodzenia się, dorosłej wymiany argumentów i odczuć, to niestety nie może Pan w tej kwestii zrobić nic więcej, niż zaakceptować ich decyzję. Myślę, że w Pana sytuacji warto byłoby do momentu akceptacji ich decyzji dotrzeć wspólnie z pomocą psychoterapeuty. Wyobrażam sobie, że celem tych spotkań nie miałoby być stricte poprawienie relacji z Pana rodzicami, czy jedynie (lub aż) zadbanie o swoje uczucia względem tej skomplikowanej relacji, ale przede wszystkim krytyczne przyjrzenie się Pana dzieciństwu, okresowi dojrzewania w świetle relacji z rodzicami, aby obraz ten był dla Pana klarowny w Pana dorosłym życiu w kontekście bycia tatą Pana córeczki. To jakie postawy rodzicielskie obserwowaliśmy jako dzieci, jakich zachowań rodziców doświadczyliśmy ma niebagatelny wpływ na własne rodzicielstwo.
Pisze Pan, że nie był Pan bity, lecz dalej opisuje Pan historię różnych przemocowych zachowań Pana rodziców oraz towarzyszący Panu strach. Przemoc psychiczna nie pozostawia widocznych śladów na skórze - być może dlatego często pozostaje niezauważona, nienazwana. Lecz to nie umniejsza krzywd, jakie ona wyrządza. Zostają one z osobą dużo dłużej i głębiej, dopóki nie zostaną wyciągnięte na światło dzienne. Dlatego cieszę się, że ma Pan tak wiele przemyśleń i wyraźnych wspomnień z okresu swojego dzieciństwa i dorastania. Dzięki temu ma Pan niezwykle wartościową szansę na przepracowanie swoich doświadczeń. Jak sam Pan dostrzega wiele z zachowań rodziców nie było wobec Pana w porządku. Zatem ma Pan pełne prawo do odczuwania różnych trudnych emocji na temat swoich rodziców. Kluczowe jest tu jednak podjęcie działań i decyzji względem tych odczuć i stanów.
Na konsultację psychoterapeutyczną może umówić się Pan prywatnie (także online np. poprzez ten portal) lub na NFZ np. poprzez te strony:
https://pacjent.gov.pl/artykul/psychoterapia
https://czp.org.pl/mapa/
Na podstawie opisu Pana doświadczeń zasugerowałabym poszukanie psychoterapeuty w nurcie psychodynamicznym lub systemowym.
Życzę Panu wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka
psycholożka

Irena Kalużna-Stasik
Dzień dobry, panie Bartku!
Dziękuję za podzielenie się swoją trudną historią. Z opowieści pana słyszę, że jest pan samotny i sfrustrowany relacją z rodzicami. Też z opowieści pana mogę wywnioskować, że ta relacja jest toksyczna dla Pana. Nie odzywanie się ze strony rodziców i unikanie - jest manipulacją, lekceważeniem i brakiem szacunku do pana osoby. Też mogę to określić jako przemoc psychiczna a wcześniej co pan opisywał, że ciągle pan był porównywany z bratem w dzieciństwie mogło powodować przez wiele lat obniżanie Pana poczucia własnej wartości, co skutkuje niska samooceną. Chcę też podkreślić odpowiadając na Pana pytanie - to nie jest normalne zachowanie, wtrącając się w Pana dorosłe życie i chcąc go kontrolować! Pan jest dorosły, samodzielny odpowiada pan tylko za siebie i za swoje dziecko do 18 r.ż. Ma pan prawo do własnego zdania, do szacunku, akceptacji i zdrowej relacji. W skrócie trochę ma Pan tego bagażu. Potrzebuje pan zaopiekować się sobą, gdyż tylko pan ma na siebie wpływ w tej sytuacji. Może pan przepracować swoje trudności, gdyż odpowiada pan tylko za siebie. Niestety rodziców nie da się zmienić dopóki sami nie będą chcieli pójść po pomoc i wsparcie. Zachęcam poszukać specjalisty i zacząć uwalniać swoje trudne emocje i krok po kroku przepracowywać swoją traumę.
Życzę odwagi i siły aby mógł Pan, zaopiekować sobą i przepracować to czego Pan nie otrzymał od rodziców! Teraz tylko pan może to sobie dać:)
Irena Kalużna-Stasik - psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Długo się zastanawiałam, co zrobić z moim samopoczuciem i z tym, jak już dość długi czas męczą mnie myśli.
Czuję, że utknęłam w miejscu, w którym nigdy nie chciałam się znaleźć, a nawet powiem inaczej, nie myślałam, że się znajdę. Jakiś czas temu skończyłam 30 lat. Mam dwójkę dzieci
Dzień dobry. Dziękuję za poprzednia odpowiedź. Teraz pytanie dotyczy syna 11 lat. Ostatnio bardzo zaczyna kłamać i oszukiwać. Nie stosuje się do zasad, które są i były omawiane chyba 1000 razy. Liczy się tylko komputer i telefon. Nic się nie liczy, tylko granie. Np. zostaje sam w piątki, bo pracu
Dzień dobry. Jestem żoną, mama jak radzić sobie z emocjami, gdy po powrocie z pracy zastaje syna w tv a obowiązki, które ma są niewykonane . Np. niezrobione łóżko, niewyciągniętą śniadaniówka, rozrzucony plecak itp. jak zwracam uwagę, to syn mówi, że się czepiam i robię ciągle hałas, bo mu się za
Niedawno napisałam zapytanie o chorobę Munchausena.
Jedna z Pań zapytała, co daje mi ból. Od nastoletnich lat się okaleczałam i po prostu sprawiało mi to przyjemność. I fizyczną i psychiczną. Czułam fizyczną ulgę i choć przez chwilę ktoś się mną interesował. W wieku 17 lat poznałam m
Dzień dobry. Dziękuję za poprzednia odpowiedź. Teraz pytanie dotyczy syna 11 lat. Ostatnio bardzo zaczyna kłamać i oszukiwać. Nie stosuje się do zasad, które są i były omawiane chyba 1000 razy. Liczy się tylko komputer i telefon. Nic się nie liczy, tylko granie. Np. zostaje sam w piątki, bo pracu
Witam, Chciałabym skonsultować się z psychologiem w sprawie córki 10 lat. Przybliżę sytuacje. Dziecko nie widziało ojca od 5 lat, również brak kontaktu. Prawa zostały odebrane poprzez sąd ojcu. Dzisiaj była sprawa o alimenty i sędzia zaproponowała, aby córka się z nim spotkała. Wsiadaliśmy do aut
Kilka lat temu zaczęłam chorować i pojawiła się u mnie obsesja na punkcie zdrowia, badań medycyny. Teraz mój stan się znacznie poprawił, właściwie poza wszczepionym rozrusznikiem i wadami serca jestem zdrowa. I tu leży problem. Nie cieszy mnie to, wręcz każda dobra wiadomość związana z moim zdrow
Dzień Dobry. Poniżej opiszę swoją sytuację, ponieważ bardzo długo się zastanawiałem czy dobrze zrobiłem.
Jestem z żoną 10 lat po ślubie, mamy 5-letniego synka. Jeszcze przed małżeństwem planowaliśmy wspólne życie. Pomysłem moim było na wynajęcie mieszkania i w przyszłości odłożenie n
Partner ciągle pracuje, bez wolnego, jedynie niedziela, o ile nie jest handlowa. Nie potrafi być może i nie chce ustawić z kierownictwem grafiku, tak, by móc mieć wolne max dwa dni dla mnie i naszych dzieci. Dzieci ciągle narzekają, że nigdzie czy nawet w wakacje nie wychodzimy, czy kino, basem i
Czy jest sens i będzie to dobre dla 2-letniego dziecka, aby matka, która nie ma kontaktu z dzieckiem, pisała listy?
Czy dziecko w tym wieku rozumie przekaz listowny?
Czy taka forma kontaktu pozytywnie wpłynie na kontakt matki z dzieckiem?
W tym roku skończę 30 lat, mam żonę i synka, bez których nie wyobrażam sobie życia. Żyje nam się dobrze, możemy na sobie polegać i wzajemnie się wspieramy. Problem tkwi w mojej relacji z rodzicami oraz siostrą. Nigdy nie mieliśmy jakiegoś dobrego kontaktu, raczej przeciętny. Moja mama ma bardzo t
Mój tata ma zdiagnozowanego Alzheimera od roku. Na początku były to tylko drobne zapomnienia – klucze, telefon, nazwy miejsc. Teraz coraz częściej gubi się w czasie. Wczoraj zapytał mnie, czy jutro jedziemy na święta, chociaż mamy luty.
Lekarz przepisał mu leki, ale szczerze mówiąc,
Witam. Jestem aktualnie od paru dni w kryzysie emocjonalnym. Siedzę w domu z 9 MSC synem, mąż od zawsze pracował w normalnych godzinach blisko domu. Zawsze mogłam do niego zadzwonić, wieczory i weekendy spędzaliśmy razem.
Od dłuższego czasu miał pewna pasje, którą chciał wykorzystać