Mama nie potrafi funkcjonować z bólu. Nie chce iść do lekarza, bo boi się śmierci w szpitalu. Jak jej pomóc?
Wiku

Anna Martyniuk-Białecka
Dzień dobry,
Powody tego bólu brzucha mogą być różne, w zupełności się zgadzam, że należy to jak najpilniej zdiagnozować i ocenić u lekarza. Niestety nie mamy wpływu na decyzje podejmowane przez naszych bliskich. U Pani mamy wygląda to na lęk przed lękiem, że jest poważnie chora, bo tak naprawdę jeszcze nie wie, czego się obawia. Ta niepewność, w której tkwicie nikomu nie służy, nie pomaga. Jeśli to naprawdę coś poważnego, to czas gra tu istotną rolę, bo nawet w najcięższych przypadkach obecnie można wiele pomóc, a nawet całkowicie wyleczyć. Warto dalej rozmawiać, przekonywać, odnosić się do własnych uczuć. Jednak ostatecznie to Pani mama zdecyduje, co zrobi i warto to zaakceptować.

Zofia Kardasz
Dzień dobry,
mama jest dorosłą osoba i to ona podejmuje decyzje odnośnie dbania o swoje zdrowie - nawet jeśli nie są one racjonalne zdaniem najbliższych. To co można zrobić, to powiedzieć mamie, jaki wpływ jej zachowanie ma na Panią/Pana, jakie uczucie, emocje powoduje.
Pozdrawiam serdecznie
Zofia Kardasz

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
niestety mama jako osoba dorosła musi sama podjąć decyzję o udaniu się do lekarza. Nie można jej do tego zmusić pomimo widocznych trudności i Pani niepokoju.
Myślę, że warto z mamą szczerze porozmawiać o swoich obawach dotyczących jej zdrowia oraz ewentualnych konsekwencjach braku pomocy medycznej. Być może na początek warto skorzystać z telekonsultacji - to zapewne będzie łatwiejsze do zaakceptowania przez mamę. Myślę również, że warto znaleźć dla mamy lub wspólnie z mamą konkretnego lekarza i zapoznać się z prezentowanymi metodami pracy a następnie umówić wizytę.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, Po śmierci kuzyna minęło już 3 miesiące, który popełnił samobójstwo. Mam takie myśli, które przychodzą codziennie. Myśli typu; czy mnie może to spotkać? Jak widzę przedmioty z tym związane, to unikam. Po prostu człowiek obawia się i boi się takiej śmierci. Byłam u psychologa i.pokazał mi techniki jak sobie radzić z nimi. Najważniejsza jest akceptacja, by one minęły. Pytanie, czy istnieje szansa, że te myśli całkowicie miną tak, aby człowiek się nie musiał stresować i zadręczać?
Pracowałam przez kilka lat w zawodzie medycznym.
Mam 33 lata. Zostałam tak zgnojona przez lekarzy, że popadłam na pół roku w depresje i z uśmiechniętej dziewczyny zrobił się wrak. Lekarze to potwory, narcyze i praca z ich humorami jest męką. Wszystkie osoby, które znam, mają takie same doświadczenia. Początki są mile i jak coś potrzebują, to do rany przyłóż, ale potem zaczynają poniżać, praktycznie każdy oszukał mnie na pieniądze, kombinują z umowami, skłócają pracowników celowo, zmuszają do mycia podłóg i okien, chociaż nie jest to w obowiązku pracownika.
Nie jest po czasie prosto odejść i powiedzieć, że nie będzie się czegoś robić, bo wymyślają różne świństwa i mieszają w papierach. Znęcanie psychiczne kobiety nade mną skończyło się koszmarami w nocy i zaczęłam brać leki na uspokojenie. Gdy byli złośliwi, to potrafili podczas zabiegów tryskać na mnie woda, a nawet krwią. Gdy źle się czułam, to nie pozwolili iść do domu i z grypą musiałam stać. Kiedyś wysiadł mi kręgosłup, bo kazali mi się stać schyloną przez kilka h, nieludzkie warunki. Nienawidzę lekarzy. To nie jest jeden przypadek, dziewczyny płaczą w przychodniach jak ja.
Dlaczego takie osoby są bezkarne? Nie potrafię do siebie dojść, a jeszcze ucinali premie bez powodu, manipulowali pracownikami, wyzywali...