Wstecz

Czy jakikolwiek powód może usprawiedliwić zabieranie innym domownikom pensji?

Dzień dobry. Moja matka zabiera całą pensję swojemu mężowi. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy była związana z moim ojcem, może z tą różnicą, że ojciec oddawał jej pensję z własnej woli, a jej obecny mąż ma co do tego zastrzeżenia. Moja matka usprawiedliwia to skłonnością swojego obecnego męża do trunków. Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale wydaje mi się, że jej mąż nie jest uzależniony od alkoholu — pochodzi z rodziny, w której kolokwialnie mówiąc lubią wypić. Gdy kiedyś matka zmusiła obecnego męża do tzw. zaszycia się, on bez problemu przestał pić, nie szukał sposobów ani okazji do picia i nie był ani trochę nerwowy z tego powodu. Po czasie, gdy wszyty preparat przestał działać, oczywiście mąż wrócił do dawnych nawyków. Generalnie pije dość często, ale gdy chce może nie pić. Czy nawet, gdyby był alkoholikiem, to usprawiedliwia zabieranie mu całej pensji? Jeżeli okaże się, że ukrył przed nią gdzieś pieniądze i na przykład matka znajdzie je w kieszeni spodni robiąc pranie, jest okropna awantura. Dodam, że brat, który mieszka z matką również oddaje jej swoją pensję. Podobno robi to dobrowolnie. Gdy chce coś sobie kupić musi prosić ją o swoje pieniądze. Gdy drugi brat mieszkał jeszcze z nimi, matka również wymagała, by się "dokładał do wydatków", ale brat żalił się wielokrotnie, że jej tak naprawdę chodzi o to, by oddawał jej wszystkie pieniądze, a nie ich część. Mam wrażenie, że moja matka jest terrorystką finansową. Czy jakikolwiek powód może usprawiedliwić zabieranie innym domownikom pensji? Albo manipulowanie tak, aby "dobrowolnie" ją oddawali?

NW

w zeszłym miesiącu
Izabela Czak-Kunert

Izabela Czak-Kunert

Dzień dobry, to bardzo złożona i delikatna sytuacja, wymagająca zrozumienia zarówno dynamiki rodzinnej, jak i problematyki związanej z zarządzaniem finansami w rodzinie.

W związku, zarządzanie pieniędzmi powinno być oparte na wzajemnym porozumieniu i zaufaniu. Jeśli matka uzasadnia swoje działania obawą o skłonności męża do picia, warto zastanowić się, czy jest to uzasadnione i czy rzeczywiście jest to forma wsparcia, czy raczej kontrolowania. Warto też zastanowić się, czy pomoc specjalisty od uzależnień nie byłaby bardziej efektywna niż podejmowanie takich działań. Jeżeli inni członkowie rodziny oddają swoje pensje "dobrowolnie", a jednak odczuwają presję lub manipulację, to znak, że sytuacja może być problematyczna. Każdy ma prawo do zarządzania swoimi zarobkami, a wkład w domowe wydatki powinien być sprawiedliwie uzgodniony.

W takiej sytuacji pomocna może być rozmowa z psychologiem lub doradcą rodzinnym. Taka osoba może pomóc zrozumieć, czy działania Pani matki wynikają z autentycznej troski czy z potrzeby kontroli.

Pozdrawiam 

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

domyślam się, że trudno na to patrzeć z boku i przyglądać się temu, jak zachowuje się Pani matka. 

Niestety, nieubłagany fakt jest taki, że Pani brat czy ojczym sami codziennie podejmują decyzję o tym, aby Pani matka przejmowała nad nimi kontrolę. Nie są teoretycznie ubezwłasnowolnieni, jednakże Pani matka w pewien sposób zarzuciła na nich przysłowiowe “sidła”.

Odpowiadając na pytanie - odbieranie pieniędzy domownikom przez właścicielkę domu nie jest w porządku. Manipulacja czy stwarzanie poczucia winy - też nie. 

Domownicy powinni postawić jasno granicę. Wyrazić brak zgody. Pani jako osoba z zewnątrz, ale też trzeźwo myśląca widzi tą sytuację inaczej. Matka stała się tyranem, który co miesiąc egzekwuje pieniądze od współlokatorów. Ciężko mi dać jasny komunikat, ale rysuje mi się tu obraz kobiety, która musi mieć władzę i kontrolę nad tym, co się dzieje. Skąd się to u niej wzięło? Czasami trzeba sięgnąć do jej dzieciństwa i rodziców, czyli Pani dziadków. 

Przewiduję, że albo już Pani rozmawiała z którymś z członków rodziny na ten temat (z bratem, ojczymem lub nawet samą matką), albo w przyszłości szykuje się właśnie taka dyskusja na ten temat, która będzie dość "żywą" rozmową ze względu na starcie się kompletnie odmiennych perspektyw. Niemniej jednak pogadanie z bratem czy ojczymem może nie przynieść takich efektów, jakich Pani oczekuje, ponieważ funkcjonuje w nich strach i obawa przed karą wymierzoną przez Pani matką. Proszę pamiętać w tym przypadku, że kropla drąży skałę, a mam na myśli to, że notoryczne uświadamianie bratu co jakiś czas, że to co się dzieje, nie jest w porządku może spowodować, że zacznie myśleć inaczej. Proszę przy tym pamiętać, że jeśli brat powie, że jest mu z tym okej, to jedyne co Pani pozostanie, to akceptacja tego, na co nie ma Pani wpływu. 

Dobra wiadomość jest taka, że Pani udało się nie wpaść w ten schemat i w pełni się Pani usamodzielniła. To duży sukces!

Ściskam!

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne