
- Strona główna
- Forum
- psychoterapia
- Jak będzie wyglądać...
Jak będzie wyglądać ostatnia sesja z terapeutą, na której przerywam terapię? Czy mogę podziękować za spotkania?
Natalia
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
Pani Natalio zakończenie procesu terapeutycznego jest Pani decyzją. Terapeuta na pewno nie będzie naciskał na kontynuację jeżeli Pani takiej chęci nie ma, natomiast na pewno będzie starał się dotrzeć do powodu zakończenia terapii. Być może przedstawi plusy oraz minusy chęci zakończenia procesu terapeutycznego wcześniej niż jest to planowane.
Jeżeli chodzi o drobny upominek - oczywiście może Pani taki dać, jednak nie ma gwarancji, że terapeuta go przyjmie. Proszę pamiętać, że psychoterapia to praca jak każda inna, psychoterapeuta dostał za to wynagrodzenie więc nie ma potrzeby dodatkowego obdarowywania.
Pozdrawiam serdeczniem
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Zobacz podobne
Witam, mam ponad 40 lat i być może to kryzys wieku, ale chciałbym poprawić jakość swojego życia. Jestem pod opieką psychiatry, do którego trafiłem z problemami "układu trawienia", gdy badania nic nie wykazały. Leczony jestem pod kątem GAD i bezsenności – pregabalina. Wizyty te sprowadzają się do recept, a z mojej strony pojawiły się sugestie, że to GAD i nie brnijmy dalej. Trochę poświęciłem uwagi tematom psychologii, staram się wprowadzać terapię CBTi na bezsenność itd.
I teraz, w wieku 13 lat miałem poważny wypadek komunikacyjny, po którym jestem osobą ON. Były to lata, w których wsparcie psychologa/psychiatry nie istniało w takich sprawach. Wypadek, w mojej opinii, spowodował, że moja pamięć, wspomnienia zanikły i dzieciństwo jest przeze mnie słabo pamiętane. Natomiast wywodzę się z domu, który wpisuje się w DDD i DDA – nie jakiś hardcore, ale typowa rodzina lat 80/90.
Zastanawiam się, gdybym chciał popracować nad zmianami nastroju, lękiem itd., to który nurt psychologiczny będzie lepszy? Z tego, co wiem, są różne podejścia: pracujące nad problemami tu i teraz lub sięgające do dzieciństwa/traumy wypadku. Psychiatra mówił, że to dobry pomysł i jeśli nie chcę grzebać w historii, to terapia poznawczo-behawioralna, ale czy to dobre podejście w moim przypadku? Tu też mam problem ze zdefiniowaniem konkretnych sytuacji do przepracowania.
Od kilku miesięcy uczestniczę w terapii psychodynamicznej, która ma mi pomóc w radzeniu sobie z emocjami. Jednak zaczynam czuć duże zwątpienie w ten proces, mam wrażenie, że go nie rozumiem. Na każdej wizycie płaczę, często nie wiem dlaczego. Po prostu zaczynają płynąć mi łzy. Przez to po każdym spotkaniu z terapeutką czuję się strasznie zmęczona i jeszcze bardziej zdezorientowana, nie umiem zebrać myśli w trakcie wizyty, a po wizycie zaczynam czuć straszny wstyd i zażenowanie i czuję się ze sobą jeszcze gorzej. Mam poczucie beznadziei, że tych moich reakcji po prostu nie da się zmienić. Zaczynam myśleć, że to strata pieniędzy i czasu mojej i psychoterapeutki.
Co powinnam w tej sytuacji zrobić?
