Wstecz

Nie jestem pewna czy chcę kontynuować małżeństwo. Zakochałam się w innym, który daje mi to, czego mąż nie dawał.

Z mężem jesteśmy małżeństwem 8 lat, razem już 14. Mamy dwójkę dzieci. Wydawało się, że jesteśmy dobrani idealnie. Ceniliśmy sobie te same wartości. Nigdy nie obrażaliśmy się słowami. Ale zawsze w naszym małżeństwie zdarzały się okresy "milczenia", kilkudniowe, kilkutygodniowe, a nasz rekord to dwa miesiące. Wcześniej zwykle to ja próbowałam przerwać ten "gniew" między nami. Kończyło się po 10 min rozmowy, gdzie mąż przyznawał, że faktycznie popełnił błąd, ale potrzebuje po prostu więcej czasu na przemyślenia. Od jakiegoś czasu zrezygnowałam. Nie próbowałam zaczynać rozmowy. A jak dochodziliśmy do jakiegoś porozumienia, podkreślałam mu, że to milczenie nas zabije. Niedawno kolega wyznał mi miłość. Mimo że odpierałam tę znajomość, jak tylko mogłam, zaangażowałam się, zakochałam. On dał mi to, czego od męża nie miałam: uwagę, czułość, zainteresowanie. Myślę bardzo poważnie o rozstaniu. Ale mąż nie chcę przyjąć tego do wiadomości. Twierdzi, że mnie kocha, że się zmieni, że już nie będzie milczał. A ja powinnam myśleć o rodzinie, o dzieciach, o domu, do którego za chwilę mamy się przeprowadzić, a który kosztował nas ogromnie dużo wysiłku. Jak ja mam czelność rozbijać rodzinę, bo przecież on poświęcił dla mnie wszystko. Podkreślam mu, że go nie kocham, ale on uparcie twierdzi, że zostałam tylko "omamiona" przez kolegę, że moje uczucie wróci, tylko musimy się oboje o to postarać, pójść na terapię itp. Boję się wyznać mu prawdę, bo jak sam twierdzi, jest załamany, nie widzi sensu życia. Po prostu boję się, że może targnąć się na swoje życie. Dodam, że byliśmy już u psychologa. Terapia par na razie nie ma sensu, bo ja nie jestem pewna, czy chcę związek kontynuować.

Anonimowo

w zeszłym miesiącu
Izabela Słoniewska

Izabela Słoniewska

Opisuje Pani bardzo trudną sytuację i dość skomplikowaną. Wydaje się, że ten związek funkcjonował w taki sposób, że milczenie stało się jakimś rodzajem rozwiąza, sposobem na przetrwanie w relacji, kiedy dochodziło do braku zgody. Ten wzór funkcjonowania został utrwalony i być może, choć wydaje się to paradoksalne, pozwalał temu związkowi małżeńskiemu trwać. W chwili obecnej wyczerpała się Pani wewnętrzna możliwość zniesienia takiego “rozegrania” problemu jakim było uciekanie w milczenie  i weszła Pani w inny związek. Także ten związek wydaje się jest rodzajem “rozwiązania” Pani trudnej sytuacji, tylko innym niż milczenie. Jeżeli nie widzi Pani możliwości terapii w parze, może mogłaby Pani skorzystać z psychoterapii w indywidualnym zakresie.

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

W codzienności, pracy, kłopotach można zagubić siebie. Związek trzeba pielęgnować, niestety milczenie, niezauważanie siebie jest formą przemocy psychicznej, również wobec dzieci. Warto popracować nad formą komunikacji, zrozumienia. Nie wie Pani, czy nie powieli za jakiś czas podobnego schematu w nowej relacji.

Zachęcam do przypomnienia sobie, co takiego było w mężu, że go Pani wybrała, zakochała się w nim. Co robiliście inaczej, jak wyglądały chwile radości? Pewnie oboje macie takie perełki wśród wspomnień. Co możecie wspólnie zmienić, zrobić, żeby zapewnić dzieciom rozwój w pełnej rodzinie? Może warto rozważyć psychoterapię par, oczywiście w wolności. Jakimś rozwiązaniem jest również terapia indywidualna, aby bardziej poznać siebie, sposób funkcjonowania w relacji, powtarzania schematów. Powodzenia

Katarzyna Waszak

w zeszłym miesiącu
Martyna Tomczak-Wypijewska

Martyna Tomczak-Wypijewska

Dzień Dobry

Czytam, że dużo między Państwem nierozwiązanych do końca spraw, nieomówionych do końca problemów..

Mimo braku Pani pewności co do chęci utrzymania małżeństwa, nadal można skorzystać z terapii par, nie musi ona służyć tylko odbudowie relacji, ale może też być pomocna w zakończeniu danej relacji (szczególnie gdy jak słyszę mają Państwo też dzieci, wobec, których również trzeba wypracować jakieś spójne, wspólne ustalenia).

Jeśli jest Pani niechętna terapii par, być może terapia indywidualna będzie pomocna w ułożeniu sobie w głowie tego czego Pani chce, a czego nie, nazwania wszystkich kłębiących się w Pani emocji.

 

Powodzenia

Martyna Tomczak- Wypijewska, psycholog, certyfikowana psychoterapeutka poznawczo- behawioralna

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne