Left ArrowWstecz

Ciężka sytuacja z byłym mężem - zazdrość o jego partnerkę, ciągłe walki o dzieci i alimenty.

Witam, nie mogę sobie poradzić z emocjami, jakie we mnie wywołuje nowa partnerka męża. Jeszcze nie mamy rozwodu, który jest bardzo konfliktowy. Ja odeszłam po latach od męża, czułam się samotna i nieszanowana. Mamy 3 dzieci. Wydawało mi się, że nowa partnerka załagodzi zachowania męża, cieszyłam się, gdy się o niej dowiedziałam, zmian w zachowaniu męża nie ma. Jest złość i nienawiść, walka o kontakty z dziećmi i alimenty. Poza tym chyba nawet jestem o nią zazdrosna, nienawidzę siebie, że tak to odczuwam. Denerwuje mnie nawet to, jak dobrze mówią o niej moje dzieci, gdy spędzają razem weekendy. Dodam, że nie jestem w związku. Odczuwam stres, gdy myślę, jak razem spędzają czas, jak mąż z nią spędza noce. Nie posądzałabym się o takie uczucia, ale one są. Niekiedy wybucham nerwowo w stronę dzieci, gdy opowiadają mi o niej. Jak sobie pomóc? To mnie wykańcza. Tyle już zniosłam.
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Droga Pani,

przede wszystkim ma Pani prawo czuć to, co Pani czuje - proszę nie myśleć, że coś Pani “powinna”, a coś nie - to są emocje i nic na nie nie poradzimy. One mówią Pani coś o Pani stosunku do siebie samej i opinii o sobie samej - tu zachęcam do refleksji i podumania, co Pani myśli o sobie tu i teraz i rozpracowania tej samooceny ku bardziej realnej, więc i bardziej pozytywnej. Nie znam Pani, ale dam sobie rękę uciąć, że potrzebuje Pani mocniej dostrzec swoje zalety, umiejętności, silne strony. Szczególnie zachęcam do przygotowania sobie listy 10 podpunktów i stopniowe jej uzupełnianie o to dobro w Pani. Zachęcam do podejścia do siebie bardziej wrażliwie - gdyby Pani wyobraziła sobie, co by Pani powiedziała, jak zachowała się wobec własnej przyjaciółki w takiej sytuacji jak Pani - jednym słowem proszę siebie potraktować jak swojego przyjaciela.

Agnieszka Wloka

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Sylwia Kalinowska

Sylwia Kalinowska

Dzień dobry, 

to zrozumiałe, że w tak kryzysowej sytuacji pojawiają się różne, także skrajne emocje. Przed Panią jeszcze bolesny rozwód, dlatego warto w takiej sytuacji udać się na konsultację do psychologa/psychoterapeuty lub poszukać grupy wsparcia, aby na bieżąco pracować nad pojawiającymi się emocjami i mieć wsparcie w tak trudnym momencie. Pomocny w takiej sytuacji może być najbliższy Ośrodek Interwencji Kryzysowej. 

Pisze Pani o ogromnym stresie i wybuchach nerwowych, doświadcza Pani ogromnego napięcia, z którym samodzielnie bardzo trudno sobie poradzić, być może warto skonsultować się także z lekarzem psychiatrą. 

W Pani sytuacji, jeśli jest to oczywiście możliwe, warto szukać wsparcia u osób bliskich, przyjaciół, znajomych, co pomaga łagodzić stres i zapobiega izolacji i osamotnieniu. Wspierające też mogą być różne techniki relaksacyjne.

Życzę dużo spokoju i serdecznie pozdrawiam, Sylwia Kalinowska

1 rok temu
Aleksandra Pawlak

Aleksandra Pawlak

Rozumiem, jak trudna i emocjonalnie obciążająca może być dla Ciebie ta sytuacja. Radzenie sobie z konsekwencjami rozstania, szczególnie w kontekście trwającego rozwodu i obecności nowej partnerki byłego męża, jest złożone i wymaga dużo siły. Ważne jest, abyś zadbała o swoje emocje. Rozważ skorzystanie z pomocy psychologa lub terapeuty, który pomoże Ci przetworzyć trudne emocje, z którymi się zmagasz. Terapia może także pomóc w nauce radzenia sobie z zazdrością i złością, a także w budowaniu nowej równowagi w życiu.

Próba zrozumienia swoich uczuć, bez oceniania ich jako złych czy nieodpowiednich, jest kluczowa. Emocje, które odczuwasz – złość, zazdrość, nienawiść – są naturalną reakcją na sytuację, w której się znalazłaś. Pozwól sobie na odczuwanie tych emocji, ale staraj się także znaleźć zdrowe sposoby ich wyrażania. wszystkie emocje są dobre i potrzebne. Zachowanie, które jest ich skutkiem, jest czymś nad czym da się zapanować. 

Bardzo ważne jest także utrzymanie zdrowych relacji z dziećmi. One mogą również czuć się rozdarte między rodzicami i potrzebują wsparcia, aby przystosować się do nowej sytuacji. Postaraj się słuchać ich bez wybuchania i wyrażać swoje uczucia w sposób, który nie obciąża ich emocjonalnie. Po tych rozmowach, które są dla Ciebie trudne poszukaj sposobow radzenia sobie, które są zdrowe i przynoszą ulgę. W ich poszukiwaniu z pewnością pomoże terapeuta.

Powodzenia. 

1 rok temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Zadręczanie sytuacją z przeszłości, mimo że została wyjaśniona z dziewczyną.
Witam, mam problem z przeżywaniem swojej przeszłości. Postaram się jak najlepiej opisać sytuację, którą się zadręczam i która na mnie ciąży. Mam wyrzuty sumienia dlatego, że w czasie gdy poznawałem moją aktualną dziewczynę - Alicję, napisała do mnie koleżanka, która była po rozstaniu i chciała się lepiej poznać - Ola. Nie byłem zbytnio zainteresowany związkiem z Olą, ale cieszyłem się, że mam zainteresowanie kobiet, więc spotkałem się z nią kilka razy jeszcze przed tym jak pierwszy raz zobaczyłem Alicję(były to może 3 pierwsze tygodnie mojej znajomości z Alą). Mam wyrzuty sumienia, ponieważ wtedy grałem na dwa fronty. Mimo tego, że "kręciliśmy" już wtedy z Alicją to jednocześnie chciałem wejść w seksualną relację z Olą. Dochodziło do tego, że nawet wymieniliśmy się nagimi zdjęciami oraz pocałowałem ją, ale bez uczuć. Alicja o tym wtedy nie wiedziała. Po czasie zacząłem się tym zadręczać i postanowiłem powiedzieć o tym Alicji. Ona powiedziała, że nie może mi mieć tego za złe, bo nawet się wtedy jeszcze nie widzieliśmy i nie wiedzieliśmy, że coś z tego może wyjść. Ja jednak zadręczam się tym, że grałem wtedy na dwa fronty, czuję, że mogłem być nielojalny wobec niej ,że mimo że fajnie nam się pisało i nawet już przed naszym pierwszym spotkaniem powiedziała o mnie swoim koleżankom, ja wtedy byłem jej niewierny i szukałem sobie planu B jeśli z Alicją mi się nie uda. Proszę o pomoc czy moje zadręcznie się jest słuszne.
Czy powinienem wspierać wnuczkę po karceniu przez jej mamę?
Dzień dobry, mam pytanie odnośnie zachowania się mojego do wnuczki. Moja córka nakrzyczała na córkę bo była noe grzeczna i wymyślała różne rzeczy, zaczęła płakać i przyszła do mnie, do dziadka aby ja przytulić. Ja do niej powiedziałem ze mama ma rację bo jest nie grzeczna i jej nie przytuliłem i zaraz córka do mnie wyskoczyła że co ja jestem zły dziadek więc mówię że dziecko musi wiedzieć że źle robi a nie ty na nią krzyczysz a ja będę przytulał to nie będzie wiedziała ze źle robi. Moim zdaniem to ja miałem rację, Pozdrawiam
Mężczyzna, z którym zaczęłam się widywać dopiero później powiedział mi, że jest po rozwodzie.
Mamy po 32 lata. Poznaliśmy się na jednej z aplikacji randkowych. Rozmawialiśmy ze sobą 4 miesiące bez spotkania. Oboje akurat dużo podróżowaliśmy itp itp. Ostatnio odbyliśmy 4 spotkanie. Wszystkie spotkania były idealne, dużo różnych rozmów, śmiechu itp. Spotkania zaczynają się od buziaka w policzek i kończą się buziakiem w policzek i przytuleniem zainicjowanym przez niego. Podczas spotkań są próby delikatnego dotyku, gdzieś tam jakieś dotknięcie po ramieniu podczas rozmowy. Ostatnio na spotkaniu odwzajemniłam to i sama pierwsza dotknęłam go po ramieniu podczas rozmowy. Spotkania wychodzą niby ze wspólnej inicjatywy, ale bardziej z mojej, bo ja konkretnie pytam. Na ostatnim spotkaniu zaczął temat łatwości wyrażania emocji przez kobiety i trudności u mężczyzn z wyrażaniem emocji. Przy tej rozmowie powiedział mi o swoim rozwodzie ! Okazało się, że był 6 lat z dziewczyną, w tym 3 lata w związku małżeńskim. Powiedział, że nagle go zostawiła, z dnia na dzień. Później był u terapeuty, żeby przepracować ten rozwód. Nie zapytałam dokładnie, ale wychodzi, że na pewno jest ponad 1 rok po rozwodzie. Co o tym myślicie? Ta nasza znajomość ma szansę się rozwinąć? Dlaczego dopiero na 4 spotkaniu powiedział o rozwodzie ? Co sądzicie? Jak najlepiej rozwijać te znajomość? Nie wiem czy ten słabszy kontakt pomiędzy spotkaniami, to słabsze inicjowanie kontaktu poprzez wiadomości, to jest przez to, że jest rozwodnikiem 🤷‍♀️ Ciągne te znajomość, bo na spotkaniach jest idealnie, wszystko jak być powinno.
Chorując na depresję czuję się ciężarem, mam wrażenie, że zraniłam przyjaciółkę.
Dzień dobry. Jakiś miesiąc temu otrzymałam diagnozę, że mam depresję, jednak od 3 miesięcy chodzę na psychoterapię. Czuję się wszystkim wykończona. Wsparcie mam w bliskiej przyjaciółce, która niestety bardzo daleko mieszka, więc na ten moment nie jest możliwym by się spotkać. Czuję się dla niej ogromnym ciężarem i ogółem dla ludzi wokół mnie, choć nie wiedzą o mojej chorobie, bo nie są na tyle bliscy i raczej sądzą, że depresja to zwykły smutek. Jednak przyjaciółka zawsze mnie wspiera, dodaje otuchy, ciepłych słów, bo sama przez to przeszła. Odkąd choruję ciężko okazać mi wdzięczność, spróbować nowych pomysłów itp., ale naprawdę się staram i ona o tym wie, jednak ja czuję się jak pokraka. Jestem bardzo niecierpliwa w stosunku do samej siebie, bo za 2 miesiące matura, a ja się obijam zamiast pracować. Jednak kilka dni temu powiedziałam mojej przyjaciółce bardzo przykre słowa, które wprost nie dotyczyły niej, tylko ogółem świata i ludzi i musiały ją okropnie zranić. Czuję się jak najgorszą osobą na świecie, przeprosiłam ją szczerze i wyraziłam skruchy, jednak nie mam z nią kontaktu i boję się, że mnie porzuciła na dobre. Nigdy co prawda nie było takiej sytuacji, jednak mój mózg wymyśla same czarne scenariusze i mnie to okropnie męczy. Tak bardzo chciałabym być dla niej tak samo dobrą przyjaciółką jak wcześniej, kiedy jeszcze czułam się dobrze. Teraz czuję, że sprawiam same kłopoty, a na odległość pomoc jest zdecydowanie trudniejsza, gdy nie można np. dotknąć tej osoby. Bardzo się martwię czy te słowa nie były aż za mocne i czy nie zrobiła sobie krzywdy, choć raczej nie jest tego typu osobą. Nie kłóciłyśmy się, to była wymiana zdań, choć na trudne tematy i w pewnym momencie się wycofała i przestała się odzywać. Nie odczytuje wiadomości, nie jest aktywna nigdzie, martwię się, że tym razem może jednak mi nie wybaczy. Naprawdę żałuję tych słów i cofnęłabym je, gdybym mogła. Bardzo chciałabym już być zdrowa i myśleć samodzielnie niż mieć czarną płachtę na głowie, która czasem kontroluje moje myślenie.
Od pewnego czasu zaobserwowałam u siebie wybuchy złości lub gniewu w stosunku do partnera.
Dzień dobry. Jestem w związku od 4 lat. Od pewnego czasu zaobserwowałam u siebie wybuchy złości lub gniewu w stosunku do partnera. Denerwuję się o głupoty. Kiedy wychodzi ze znajomymi, cały czas mam przekonanie, że wszyscy są na pierwszym miejscu oprócz mnie. Mój partner jest dla mnie bardzo dobry, zawsze mogę na niego liczyć i nie rozumiem, dlaczego w mojej głowie pojawia się taka myśl. Dodatkowo, kiedy się zdenerwuje, wykrzykuje mu, że czuję się jak jego matka. Nie chce, żeby moje zachowanie doprowadziło do rozstania. Co mogę zrobić, aby moje zachowanie się zmieniło?
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!