
- Strona główna
- Forum
- zaburzenia lękowe, związki i relacje
- Od dwóch lat jestem...
Od dwóch lat jestem w stałym związku z moim parterem, od dłuższego czasu coraz bardziej zadręczam się myślami, że mnie zostawi
Anonimowo
Anna Skrońska
Witaj :)
Napisałaś, że jesteś w związku od dwóch lat, kochasz i jesteś kochana. Jednocześnie zadręczasz się myślami, panikujesz, spodziewasz się najgorszego ze strony ukochanej osoby. Te myśli, reakcje, zachowania rujnują ciebie i waszą relację.
Cieszę się, że to widzisz. Objawy, o których napisałaś, mogą być naprawdę uciążliwe. I może to już jest ten czas, aby przyjść po pomoc. Spróbuj :) Zapraszam cię na darmową sesję. Kolejne kroki mogą być łatwiejsze.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Waszak
Dzień dobry! Warto zastanowić się, skąd tendencja do snucia czarnych scenariuszy dotyczących przyszłości. Utrudnia to Pani bycie tu i teraz i czerpanie satysfakcji z relacji. Pani emocje podążają wówczas za myślami. Co jest źródłem tego lęku przed stratą? Napisała Pani, że jest w totalnej rozsypce na samą myśl (niepotwierdzoną zresztą) o rozstaniu, że chciałaby Pani uciec. Nie ma ucieczki przed samą sobą, najlepszym rozwiązaniem jest konfrontacja ze sobą, lękiem, przepracowanie tego. Mam też wyobrażenie, że potrzebuje Pani pracy nad wzmocnieniem siebie. Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
Z tego co Pani pisze obecny związek jest dla Pani ważny. Odczuwa Pani zarówno bardzo pozytywne emocje jak i pełne obaw myśli o rozstaniu. Oczywiście przyczyn tego stanu rzeczy może być wiele, na początek sugerowałbym przypomnienie sobie jak Pani się czuła i co przeżywała w poprzednich związkach, jeśli ich nie było to może jakieś relacje przyjacielskie i np. negatywne wspomnienia.
Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam
Kamil Gołuszka
Lęk przed stratą pomieszany z zazdrością są bardzo trudnymi uczuciami. W sytuacjach ważnych dla nas relacji wzmaga się jeszcze bardziej. Tym, co może pomagać jest próba weryfikowania swoich przekonań i myśli z rzeczywistością.
Na pewno też warto pomyśleć o psychoterapii, by głębiej przyjrzeć się przyczynom tego typu lęku.
TwójPsycholog
Dzień dobry,
musi być Pani naprawdę trudno w tej sytuacji i wyobrażam sobie, że może się Pani czuć jak w potrzasku - kochać partnera i chcieć z nim być, a jednocześnie tak bardzo bać się porzucenia, że aż myśleć o ucieczce!
Warto zastanowić się, skąd bierze się ten lęk przed porzuceniem, byciem zdradzoną oraz myśli, że inne kobiety są lepsze od Pani. Być może zna już Pani w innej formie czy wymiarze takie myśli/uczucia, w których obawiała się Pani, że jest gorsza lub że ktoś Panią zostawi. Być może ma to związek z pierwszymi relacjami, jakie Pani w życiu tworzyła - relacjami z rodzicami lub innymi bliskimi osobami, które się Panią w dzieciństwie opiekowały.
W związku z tym, że jest to dla Pani bardzo uciążliwe i może psuć relację z partnerem, warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty, do czego zachęcam.

Zobacz podobne
Mam 47 lat byłem 2 razy zdradzony, teraz jestem w 3 związku. Mam taki okropny strach, że znowu będę zdradzony, bo dziewczyna zaczęła za każdym razem, jak wchodzę, gdzie ONA jest, wychodzić ze wszystkich stron na kom .rozmawiałem z Nią o tej sytuacji ONA mówi, że przesadzam. Teraz pytam się Jej po 10 razy dziennie, czy mnie zdradzi, już nie wiem, czy zemną coś nie tak? Miałem trudne dzieciństwo, niską samoocenę, nie wiem, co robić
Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale coraz bardziej boję się jeść w miejscach publicznych. Nawet myśl o tym, że ktoś na mnie patrzy, sprawia, że mam ochotę uciec. Boję się, że ktoś mnie oceni — jak jem, co jem, albo nawet jak wyglądam przy stole.
Kiedyś uwielbiałam wyjścia do restauracji, spotkania z ludźmi, a teraz to mnie paraliżuje. Już kilka razy wymyślałam wymówki, żeby tylko nie musieć nigdzie iść. Chcę to zmienić, ale nie wiem, od czego zacząć. Może powinnam próbować chodzić w mniej zatłoczone miejsca? Ale czy to coś da? Jak w ogóle przestać się przejmować tym, co myślą inni? Czuję się coraz bardziej zamknięta w sobie przez ten strach, a to tak bardzo nie jestem ja. Pomóżcie mi, proszę, bo nie wiem, jak z tym walczyć, a chciałabym znowu cieszyć się życiem i zwykłymi rzeczami.


