
Problemy z komunikacją i stresem w związku z powodu zachowań męża
Dzień dobry. Mój mąż z pozoru to normalny, w miarę cichy i opanowany człowiek (tak postrzegają go ludzie wokół). Ma dobrą pracę, dobre zarobki, ale wszędzie widzi problem i jak nawet coś niewielkiego się pojawia, to zachowuje się, jakby walił się świat i wyżywa się na mnie, reagując nerwowo i złością. W pracy jest specjalista, ale zawsze daje sobie wejść na głowę, a potem narzeka, że ma za dużo wszystkiego. Często narzeka na pracę, ale nie robi nic, aby znaleźć inną. Dodatkowo ostatnio zachował się okropnie u moich rodziców, po prostu nagle się na coś obraził (nikt nie wiedział, za co) usiadł z "dziobem"w telefonie i się do nikogo nie odzywał przez prawie cały dzień. Dowiedziałam się po powrocie do domu, że z którejś rozmowy wywnioskował, że jego teściowe głosowali w wyborach na kogoś, komu on jest przeciwny. I nie da.się mu przetłumaczyć, że to nie jego sprawa i polityka nie powinna psuć relacji rodzinnych. Czuję się z tym strasznie do dziś, jest mi ciężko na duszy i stresuje się czy teraz pojadę sama z dziećmi na święta, czy on zechce też jechać. Dodam, że mieszkamy za granicą, więc rodziców odwiedzamy rzadko. Jest też człowiekiem, który nie potrafi rozmawiać, często przyznaje mi rację, że jego zachowanie jest głupie, ale i tak wiecznie się to powtarza. A ja mam wieczny ból brzucha, stresując się, jak zareaguje na jakąkolwiek niezbyt pozytywna informacja.
Łucja

Anna Gibaszek-Mądry
Dzień dobry,
To co Pani opisuje brzmi obciążająco. Jest Pani w napięciu, bo z jednej strony mąż w oczach innych wydaje się być "opanowany i spokojny", a z drugiej w codzienności pokazuje inną twarz: wybucha, obraża się. To naturalne, że Pani ciało reaguje bólem brzucha i stresem, gdyż jest w ciągłym napięciu, nie wiedząc kiedy nadejdzie kolejny wybuch.
Co może Pani zrobić w tej sytuacji, to spróbować znaleść przestrzeń na wsparcie - rozmowa z kimś bliskim, psychoterapeutą, grupą wsparcia. Pani stres i ból brzucha to sygnał, że granice zostały mocno nadwyrężone.
Proszę spróbować jasno komunikować mężowi, co Pani czuje, gdy krzyczy, podnosi głos, obraża się (np. Kiedy krzyczysz/ obrażasz się czuję strach, boli mnie brzuch. Nie zgadzam się, aby tak wyglądała nasza codzienność.). Niech Pani stara się stawiać granice, aby humory męża nie decydowały o planach rodzinnych. Jeśli nie chce jechać do rodziców, to może Pani jechać sama z dziećmi. Będzie to trudne i bolesne, ale też jasno pokaże, że nie podporządkuje się Pani jego humorom.
Myślę, że warto rozważyć pomoc specjalisty: terapia par albo indywidualna dla męża. Proszę pomysleć również nad terapia własną, żeby odzyskać poczucie równowagi i mieć wsparcie.
Życzę Pani dużo siły, wewnętrznego spokoju i poczucia, że ma Pani prawo żyć w relacji, w której jest szacunek i bezpieczeństwo!
Anna Gibaszek - Mądry
Psychoterapeuta
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Iga Borkowska
Dzień dobry,  
Napisała Pani, że cierpi Pani na "wieczny ból brzucha" z powodu stresu, rozumiem, że relacje rodzinne, szczególnie relacja z mężem wywołuje w Pani dużo napięcia, frustracji, złości. Kiedy tworzymy z kimś rodzinę, w wielu kwestiach zależymy od tej drugiej osoby, ale w niektórych nie. Powstaje pytanie, o co Pani chciałaby zadbać, zawalczyć w obecnej sytuacji? Czy o to, żeby było Pani lepiej w relacji z mężem? Wtedy może pomocna byłaby terapia par. A może o własne potrzeby, np .bardziej stanowczo stawiając granice? Tu pomocne mogę być warsztaty asertywności lub psychoterapia indywidualna.
Pozdrawiam serdecznie,  Iga Borkowska, www.maturitas.pl 

Katarzyna Organ
dzień dobry
widzę, że musi być Pani bardzo trudno żyć z mężczyzną, który nie potrafi w dojrzały sposób się komunikować i rozwiązywać trudnych sytuacji. Być może warto z mężem próbować rozmawiać tzw. "na spokojnie" - choć zakładam, że w wieloletnim związku i tego Pani próbowała. Może być wiele przyczyn takiego zachowania męża, być może stres jaki odczuwa wywołuje u niego takie reakcje i nie potrafi sobie w sposób przystosowawczy poradzić z emocjami, być może to kwestie osobowościowe - na podstawie opisu na prawdę trudno powiedzieć, jednak trzymam kciuki, żeby udało się Państwu znaleźć pole do porozumienia i odpowiedzieć sobie wzajemnie na pytanie po co razem jesteśmy i zrobić kolejny krok, w którąś stronę. Polecam wsparcie terapeutyczne - najlepiej dla par, jeśli partner się zgodzi, a jeśli nie to dla Pani, aby zaopiekować się sobą i poszukać odpowiedzi czego Pani potrzebuje od relacji.
z wyrazami szacunku
Katarzyna Organ
psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Magdalena Leńczuk
Pani Łucjo, z Pani opisu wnioskuję, że znajduje się Pani w stresującej i pełnej napięcia sytuacji. I że trwa ona już jakiś czas. Prawdopodobnie czuje się Pani emocjonalnie obciążona i zraniona zachowaniem męża, może też już zmęczona tą sytuacją. Zastanawiam się, czego by Pani teraz najbardziej potrzebowała ?
To co mogę poradzić, na podstawie opisu i mojego wyobrażenia, aby skupiła się Pani na swoich potrzebach i zastanowiła, co jest dla Pani ważne. Może wtedy uda się dostrzec obszary czy aktywności, które będą dla Pani wsparciem. Mam na myśli aktywności, które pozwolą się odprężyć, odzyskać równowagę, nawet jeśli to są drobne momenty w ciągu dnia. Rozmowa z kimś zaufanym może także przynieść ulgę i popatrzeć na sytuacje z innej perspektywy.
Proszę pamiętać, że zasługuje Pani na wsparcie i spokój.
Magda Leńczuk, Psycholog

Pamela Górska
To co opisujesz musi być dla Ciebie naprawdę stresujące i bardzo wymagające. W głównej mierze prosiłabym Cię, żebyś zastanowiła się nad tym, jak Ty czujesz się w tej relacji? Czy jest możliwość, że partner chciałby nad tym pracować z terapeutą? Czy nie czujesz, że zaczynasz poświęcać siebie oraz dzieci na rzecz tego, żeby "jakoś" w całości utrzymać rodzinę? Czy próbowaliście może podjąć terapię par? Jak w tym wszystkim odnajdują się Wasze dzieci? Czasami warto się na chwilę zatrzymać w relacji, przyjrzeć sobie, swoim potrzebom oraz temu, co Ty jako kobieta potrzebujesz. Osobiście polecam Ci autora: Jarosław Gibas 
 Pozdrawiam, Pamela Górska Psycholog

Lucio Pileggi
Zrozumiała jest Pani frustracja, ponieważ czasem niełatwo jest odczytać, co mąż myśli, a jego zachowanie może wydawać się nieprzewidywalne.
Wygląda na to, że Pani mąż mógłby skorzystać z pomocy psychologicznej, aby wzmocnić pewność siebie, nauczyć się skuteczniej komunikować i wyrażać swoje potrzeby. Z drugiej strony, mógłby także rozwijać większą akceptację wobec innych i doceniać to, co już ma w życiu.
Te dwa obszary mogłyby prowadzić do większej satysfakcji i stopniowego osiągania celów, na przykład poprawa relacji w pracy.
Nie da się go jednak zmusić do sięgnięcia po pomoc, ale w momentach, kiedy jest bardziej otwarty i gotowy do słuchania, można to delikatnie sugerować. Warto też pamiętać, że w pewnym sensie to nie jego wina, iż nikt wcześniej nie nauczył go takich umiejętności interpersonalnych. Pani może próbować wspierać go w trudnych chwilach.
Serdecznie pozdrawiam
Lucio Pileggi, Psycholog

Elza Grabińska
Pani Łucjo,
wyobrażam sobie, jak trudna i obciążająca emocjonalnie jest dla Pani ta sytuacja. To, że ma Pani objawy somatyczne, jak ból brzucha, pokazuje, jak mocno reaguje Pani organizm na ciągły stres i napięcie. Warto poruszyć temat z mężem, ale dobrze w sposób delikatny. Może tu pomóc komunikacja bez przemocy, czyli zamiast mówić: „Ty nigdy się nie odzywasz” czy „Ty zawsze się obrażasz”, lepiej odwołać się do faktów i własnych uczuć. Na przykład: „kiedy u moich rodziców przez cały dzień się nie odzywałeś, czułam się bardzo skrępowana i było mi przykro. Dodatkowo tak się denerwowałam, że bolał mnie brzuch”. Taki komunikat „ja” pokazuje, jak Pani przeżywa sytuację, ale nie atakuje drugiej strony.
Warto pamiętać, że może Pani męża wspierać, ale zmiana będzie możliwa tylko wtedy, jeśli on sam zobaczy problem i będzie gotów coś z tym zrobić. Jeśli uzna, że jego zachowania mają konsekwencje nie tylko dla niego, ale i dla całej rodziny, może to być pierwszy krok do pracy nad sobą.
Wszystkiego dobrego,
Elza Grabińska, psycholog.

Justyna Bejmert
Dzień dobry, rozumiem, że to dla Pani bardzo trudne. Z tego co Pani opisuje, mąż odreagowuje na Pani swoje napięcia, a Pani żyje w ciągłym stresie. Ma Pani prawo oczekiwać szacunku i spokojnej rozmowy. Warto, by mąż poszukał wsparcia psychologa, by nauczyć się radzić sobie z emocjami w bardziej konstruktywny sposób. Dobrze, aby Pani również rozważyła wsparcie psychologiczne dla siebie, by nie żyć w lęku. Na co dzień warto jasno nazywać to co się dzieje, informować, że nie ma Pani zgody na odreagowywanie na Pani złości i "ciche dni".
Serdecznie pozdrawiam,
Justyna Bejmert
Psycholog

Sylwia Harbacz-Mbengue
Łucjo,
z Twojego opisu wynika, że mąż boryka się z problemami, które wykraczają poza zwykłe zmiany nastroju. Dobrze byłoby, aby skorzystał z terapii, ale.rozmowę na ten temat trzeba przeprowadzić w sprzyjającej atmosferze.
Zadbaj o siebie i swoje potrzeby, stawiaj granice i otaczaj się ludźmi którzy są dla Ciebie wsparciem. Jesli obawiasz się reakcji bliskich, umów się do psychologa.
Sylwia Harbacz-Mbengue
Psycholog

Psychoterapia Psychodynamiczna i TFP
Dzień dobry,
To prawda, bardzo trudno jest żyć spokojnym życiem, z poczuciem bezpieczeństwa i spokojną głową, jeśli komuś z naszych bliskich, zwłaszcza najbliższych - jak mąż czy dziecko - jest trudno emocjonalnie. Trudno jest patrzeć, gdy kogoś z najbliższych przerastają zwyczajne, międzyludzkie rzeczy, pojawia się irytacja, frustracja, którą - jak to bywa najcześciej - okazuje się tym, z którymi dzieli się codzienność i życie. Jeśli dobrze słyszę, że tak właśnie opisuje Pani swoją sytuację.
Niestety jest też tak - że nie możemy, nie jesteśmy w stanie - oprócz słów wsparcia, zachęty do poszukania pomocy czy pracy nad sobą - zmienić drugiej osoby. To, jak zachowuje się druga dorosła osoba znajduje się po prostu poza naszą kontrolą. Nawet, jeśli jest to mąż;) To nad czym mamy kontrolę - to my sami: to, jak wtedy reagujemy, jak przeżywamy te trudne sytuacje, jak je interpretujemy. Chcąc zmienić coś, poprawić relacje - potrzebujemy zacząć od siebie.
Często to nie jest to, co chcielibyśmy usłyszeć w takiej sytuacji, że to, co może pomóc w takim de facto "kryzysie", to przyjrzenie się i skupienie się na nas samych - ale to sprawdzona i pewna droga.
Widzę, że w sumie w tym kierunku zmierzają Pani wysiłki - zwraca się Pani samodzielnie tutaj z tym problemem - a to już ważny krok.
Zawsze warto zachęcać bliskich do poszukania pomocy terapeutycznej / farmakologicznej, jeśli doświadczają jakichś trudności emocjonalnych. Nierzadko dobrą formą pomocy i startem jest terapia par.
Jeśli jednak jest Pani otwarta - tak, jak pisałam powyżej, Pani sama może otworzyć się na wsparcie terapeutyczne - nawet online i spotkać się z psychoterapeutą, by porozmawiać o tym, co powoduje uciążliwy "wieczny ból brzucha", gdyż słyszę, że nie jest Pani z tym wszystkim łatwo i że towarzyszy Pani jakiś niepokój / stres / lęk.
Życzę dobrych doświadczeń w poszukiwaniu wsparcia!
Z pozdrowieniami
Marta Niwczyk
Psycholog / Psychoterapeuta psychodynamiczny i TFP

Helena Rychel
Opisuje Pani bardzo trudną, obciążającą sytuację. Tak jakby mąż przeskakiwał pomiędzy różnymi trybami - raz jest spokojny i wyważony, a raz przestraszony, sfrustrowany, a nawet obrażony.  Pani reakcje są bardzo ważne i informują o Pani potrzebach - nie można ich ignorować. Warto zastanowić się nad tym na, co ma Pani wpływ w tej sytuacji - czyli własne reakcje i zadbanie o siebie. Rozumie, że często jest Pani w oczekiwaniu, że zaraz coś wybuchnie, że zaraz będzie nieprzyjemnie - taka czujność może być dla Pani niezwykle obciążająca - stąd najprawdopodobniej objawy somatyczne. Warto zauważyć cykl, który się między wami powtarza: mąż odreagowuje frustrację, Pani na to reaguje lękiem i próbami kontroli. Skoro nie ma Pani wpływu na jego reakcje warto jak najlepiej zadbać o siebie i wzmocnić swoje poczucie bezpieczeństwa (tak, żeby móc reagować z pozycji zdrowej dorosłej, a nie z pozycji lęku). Takie dbanie o siebie może polegać np. na rozpoczęciu psychoterapii, nauce regulacji emocji, pracy z ciałem, czy choćby na samodzielnych wyjazdach do rodziny bez poczucia winy. Dbając o siebie będzie miała Pani więcej siły do stawiania granic i nie zgadzania się na przelewanie złości męża na Panią. 
Pozdrawiam, 
Helena Rychel 

Paulina Habuda
Dzień dobry,
Tak sobie myślę, że to musi być trudna sytuacja dla Pani. Mieszkanie za granicą, z dala od rodziny może wywoływać tęsknotę. Spotkania z rodziną są dla Pani zapewne ważne i chciałaby Pani żeby mąż w nich Pani towarzyszył.
Alarmujące jest to, że zaczyna Pani mieć odczucia somatyczne - wspomina Pani o bólu żołądka wywołanym reakcjami męża. To jest wiadomość od Pani organizmu, że żyje Pani w stresie i napięciu.
Myślę również, że Pani mąż też przechodzi przez pewne trudności. Reagowanie w sposób nadmiarowy (jak Pani to opisuje), częste odczuwanie złości i nerwowość - mogą wskazywać na jakieś trudne uczucia i emocje z którymi Pani mąż sobie nie radzi. Dodatkowo widzę tutaj możliwą nieumiejętność stawiania granic, i jakby bezsilność?
Może udałoby się Pani namówić męża na rozmowę z psychologiem? Czasami łatwiej jest rozmawiać z kimś "obcym", kto obiektywnie spojrzy na nasze problemy. Pani mąż mógłby skorzystać na rozmowie podczas której miałby możliwość omówić swoje trudne emocje, jak również nauczyć się jak je regulować. Miałby również możliwość popracować nad pewnymi dysfunkcjonalnymi schematami.
Pozdrawiam
Paulina Habuda
Psycholog

Adam Gruźlewski
Pani Łucjo,
rozumiem jak bardzo wyczerpujące może być życie z kimś, kto w każdej sytuacji widzi problem i wyładowuje złość na Pani. To że twój mąż zachował się w ten sposób u Pani rodziców pokazując swoje emocje w jawny i obraźliwy sposób jest raniące i to całkowicie normalne, że może się Pani czuć z tym źle.
To nie Pani wina, że mąż nie potrafi sobie poradzić z własnymi emocjami. Wygląda na to, że jego zachowanie wynika z jego własnych problemów z radzeniem sobie z emocjami, a nie z Pani winy. Fakt, że wciąż przyznaje Pani rację, a jednocześnie nic się nie zmienia, może być źródłem dodatkowej frustracji. Warto pamiętać, że nie ma Pani obowiązku brać odpowiedzialności za jego emocje. Pani zdrowie psychiczne i spokój są w tej sytuacji najważniejsze. Postawienie granic i skupienie się na własnym dobrostanie to teraz klucz do przetrwania w tej sytuacji. Być może (o ile mąż sam nie zdecyduje się na pracę nad sobą) dobrym wyjściem byłaby dla Pani terapia własna dla wzmocnienia swoich zasobów i odzyskania sił i odporności.
Pozdrawiam serdecznie
Adam Gruźlewski
psycholog, psychotraumatolog

Alicja Szymańska
Dzień dobry,
Widzę, że to dla Pani bardzo trudne i że doświadcza Pani dużo stresu w codziennym życiu. Opisuje Pani sytuacje, w których mąż reaguje silnymi emocjami, a Pani czuje się z tym obciążona i osamotniona. To zrozumiałe, że takie zachowania powodują napięcie i niepewność, zwłaszcza kiedy w grę wchodzą relacje rodzinne i rzadkie spotkania z bliskimi. Warto, aby mogła Pani zadbać także o siebie, spróbować w spokojnym momencie powiedzieć mężowi, co Pani czuje, gdy on reaguje w taki sposób, a także poszukać wsparcia dla siebie, na przykład w rozmowie z psychologiem. To może pomóc Pani poczuć się pewniej i bezpieczniej, niezależnie od tego, jak mąż poradzi sobie ze swoimi emocjami.
Pozdrawiam
Alicja Szymańska
Psycholog

Zobacz podobne
Dzień dobry.
Mam pytanie, odnośnie do zachowania pewnego chłopaka Tomka, a mianowicie mówi mi, że tęskni za mną itd, a za chwilę opowiada mi o jakiś koleżankach, a to, że do niego piszą, a to, że musi się spotkać z jedną z koleżanek i jest tak cały czas.
Przez jego zachowanie czuję niepewność i wątpliwości czy jestem mu bliska. Nie wiem, czemu tak robi.
Z jednej strony daje mi do zrozumienia, że jestem dla niego ważna, a za chwilę te rozmowy o koleżankach.
Czy on próbuje wzbudzić we mnie zazdrość, czy się mną bawi? Tomek identycznie zachowywał się tak w stosunku do swojej byłej dziewczyny Karoliny, też ciągle opowiadał jej o jakiś koleżankach i dziewczyna go zostawiła. Tomek jest pracoholikiem i lubi sporty ekstremalne np. bungee. Zastanawiam się, czy Tomek może mieć osobowość narcystyczną albo może ma unikający styl przywiązania, występuje u niego strach przed miłością i stąd jego takie zachowanie.
Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję
Pozdrawiam
