Przez kilka lat mój partner znęcał się nade mną psychicznie, w trakcie tego związku urodziłam najpierw jedną córkę.
Gil

Katarzyna Pigulska
Ma Pani za sobą bardzo trudne doświadczenia. Nie jest możliwe w zdrowy sposób stłumienie tak traumatycznych przeżyć. Zachęcam Panią do sięgnięcia po specjalistyczną pomoc. Psychoterapia ma szansę pomóc Pani przepracować tamte doświadczenia tak, aby ich wspomnienie dzisiaj nie niosło za sobą przykrych emocji czy niepotrzebnych analiz. Zapomnieć się nie da, ale można się nauczyć żyć z tymi wspomnieniami.
Jeśli będzie szukała Pani pomocy, warto szukać psychoterapeuty po ukończonym 4-letnim szkoleniu z psychoterapii, który dodatkowo ukończył kursy/szkolenia lub kilkuletnie szkolenie z pracy z traumą (psychotraumatolog).
Z pozdrowieniami
Katarzyna Pigulska

Magdalena Wójtowicz
Dzień dobry,
Opisała Pani bardzo trudne doświadczenia związane z ogromnym cierpieniem i przemocą. Warto rozważyć pracę z psychoterapeutą, który pomoże Pani poradzić sobie ze zgłaszanymi trudnościami.
Pozdrawiam
Magdalena Wójtowicz

Paweł Franczak
Droga Gil,
nie zwlekaj z wizytą u specjalisty. Nie ma złotego środka, rady w kilku zdaniach, która sprawiłaby, że wszystko magicznie zniknie. Wspaniale, że ułożyłaś życie na nowo, może to pora, by w bezpiecznych warunkach popracować nad trudną przeszłością.
Szukaj mądrego, życzliwego specjalisty, do którego/której poczujesz zaufanie.
Powodzenia,
Paweł Franczak

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry. Mam problem z rozmową z bliskimi na poważne tematy. Nie umiem prosić o pomoc, wyrażać swoje uczucia, często nie potrafię powiedzieć, dlaczego zrobiłem coś tak, a nie inaczej, zamazuje w pamięci argumenty i przykłady dotyczące tego, co mnie nurtuje, co mi przeszkadza, a boję się poruszyć i nazwać coś na bieżąco.
Często nie poruszam pewnych kwestii, ponieważ boję się, że będą odebrane jako bezsensowne, że nie przyniosą efektu, że doprowadzą do konfliktu. Nie widzę sensu w podejmowaniu działań i poddawaniu pomysłów, bo, częściowo z doświadczenia, wiem, że zostaną odrzucone.
Cały ten problem w mojej głowie przekłada się na moje relacje z bliskimi i na rażące obniżenie jakości mojego małżeństwa, które jeszcze przed zawarciem sakramentu nie było rewelacyjne.
Nie wiem co z tym zrobić, nie umiem sobie z tym poradzić. Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie konstruktywne podpowiedzi
Witam, mam ponad 40 lat i być może to kryzys wieku, ale chciałbym poprawić jakość swojego życia. Jestem pod opieką psychiatry, do którego trafiłem z problemami "układu trawienia", gdy badania nic nie wykazały. Leczony jestem pod kątem GAD i bezsenności – pregabalina. Wizyty te sprowadzają się do recept, a z mojej strony pojawiły się sugestie, że to GAD i nie brnijmy dalej. Trochę poświęciłem uwagi tematom psychologii, staram się wprowadzać terapię CBTi na bezsenność itd.
I teraz, w wieku 13 lat miałem poważny wypadek komunikacyjny, po którym jestem osobą ON. Były to lata, w których wsparcie psychologa/psychiatry nie istniało w takich sprawach. Wypadek, w mojej opinii, spowodował, że moja pamięć, wspomnienia zanikły i dzieciństwo jest przeze mnie słabo pamiętane. Natomiast wywodzę się z domu, który wpisuje się w DDD i DDA – nie jakiś hardcore, ale typowa rodzina lat 80/90.
Zastanawiam się, gdybym chciał popracować nad zmianami nastroju, lękiem itd., to który nurt psychologiczny będzie lepszy? Z tego, co wiem, są różne podejścia: pracujące nad problemami tu i teraz lub sięgające do dzieciństwa/traumy wypadku. Psychiatra mówił, że to dobry pomysł i jeśli nie chcę grzebać w historii, to terapia poznawczo-behawioralna, ale czy to dobre podejście w moim przypadku? Tu też mam problem ze zdefiniowaniem konkretnych sytuacji do przepracowania.
Mam takie dni, że często czuję się, jakby moje życie straciło sens, a wątpliwości dotyczące moich celów nie dają mi spokoju. Ten cały kryzys egzystencjalny sprawia, że rzeczy, które kiedyś robiłem z automatu, teraz wydają się bez sensu.
Często myślę: 'po co ja to w ogóle robię?' i brak mi konkretnej odpowiedzi. Lęk przed nieznanym i brak poczucia spełnienia są teraz moją codziennością. Zastanawiam się, czy to po prostu normalny etap w życiu, czy potrzebuję wsparcia, żeby lepiej zrozumieć, co się ze mną dzieje. Naprawdę chciałabym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tymi wątpliwościami i lękami, które są teraz moimi częstymi towarzyszami.
Dodatkowo zauważyłem, że coraz częściej boję się wychodzić z domu, bo nie wiem, co mnie spotka. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale chyba boję się konsekwencji jakiś przeszłych zdarzeń, że karma wróci i coś mi się stanie