ADHD - myśli samobójcze, nie radzę sobie.
Beznadziejny przypadek

Katarzyna Pigulska
Panie Pawle, jeśli codziennie doświadcza Pan myśli samobójczych, to konieczne się wydaje zgłoszenie się po pomoc do najbliższego szpitala psychiatrycznego, można też wezwać karetkę pogotowia ratunkowego, aby Pana zawiozła. Myśli samobójcze to jest stan, w którym trzeba zareagować już teraz, nie warto czekać, co będzie dalej. W szpitalu otrzyma Pan leczenie farmakologiczne, które może pomóc w poradzeniu sobie z myślami samobójczymi oraz depresją. Dodatkowo w szpitalach są często psycholodzy, którzy mogą z Panem ustalić, jak może Pan szukać dalej pomocy po opuszczeniu szpitala (istnieją oddziały dzienne, psychoterapia na NFZ, ośrodki interwencji kryzysowej czy Punkty Zgłoszeniowo-Konsultacyjne przy Centrach Zdrowia Psychicznego, gdzie można otrzymać bezpłatną pomoc).
Jeśli na ten moment wezwanie pogotowia wydaje się zbyt trudne, warto skorzystać z telefonów zaufania. Osoby świadczące pomoc pod tymi numerami telefonów są przygotowane i przede wszystkim obeznane z tematem myśli samobójczych i nie będą próbować Pana zawstydzać z tego powodu. Taki telefon może pomóc w ustaleniu, jak może Pan poszukać dla siebie najlepszej pomocy. Lista telefonów poniżej:
https://forumprzeciwdepresji.pl/wazne-telefony-antydepresyjne
To bardzo ważne, aby Pan nie zwlekał z pomocą dla siebie. Warto wykonać telefon już teraz, nie czekać na lepszy moment. Nie ma beznadziejnych przypadków. Życzę odwagi w zrobieniu tego kroku.

Angelika Majkowska
Witam,
Panie Pawle w przypadku nasilonych objawów depresji, w tym myśli samobójczych najlepiej, gdyby zgłosił się Pan na wizytę do lekarza psychiatry bądź do szpitala. W poszukiwaniu terapii warto zgłosić się do najbliższej Poradni Zdrowia Psychicznego dla dorosłych, która oferuje wizyty w ramach NFZ. Proszę zadbać o siebie jak najszybciej, nie czekając na propozycję niskopłatnej czy nawet darmowej terapii.
Z wyrazami szacunku,
Angelika Majkowska

Dorota Figarska
Dzień dobry
Jeśli szuka Pan nieodpłatnej pomocy może pan skorzystać z jednej z tych dróg:
- bezpłatne konsultacje psychologiczne, np. na tutejszym portalu twójpsycholog
- szukanie terapii na NFZ - być może jest miejsce, gdzie terminy są nie tak odległe np. jakaś przychodnia, szpital neuropsychiatryczny
- darmowa pomoc psychologiczna w Pana miejscu zamieszkania, np. w Ośrodku Interwencji Kryzysowej.
psycholog Dorota Figarska

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Paweł,
pozostawiam namiary na bezpłatne pomoce:
* Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym
Godziny: Całodobowo 7 dni w tygodniu
tel. 800 70 2222
* Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
Godziny: Całodobowo 7 dni w tygodniu
tel. 116 123
Przesyłam również link do plakatu z innymi namiarami wsparcia:
https://www.gov.pl/web/psmnysa/telefony-zaufania-oraz-infolinia-wsparcia-dla-dzieci-i-mlodziezy
Ponadto tutaj na platformie istnieją bezpłatne konsultacje psychologiczne, również online.
Ściskam!
Katarzyna Kania-Bzdyl

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
TW. Myśli samobójcze
Witam mam 27 lat, chciałbym prosić o pomoc z tym, z czym codziennie walczę. Wszystko zaczęło się jak miałem 16 lat, byłem świadkiem, jak moja mam próbowała sobie odebrać życie. Wiele razy to robiła, raz nawet musiałem jej odebrać nóż z ręki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła nim, choć i tak wiele razy była w szpitalu przez próby samobójcze.
Mam złe wspomnienia, jak byłem mały, wiele razy uciekałem z domu, bo nie chciałem być w nim i przebywać. W szkole wcale nie miałem lepiej, dokuczali mi, w zawodówce w pierwszej klasie nie zliczę, ile razy płakałem, ale potrafiłem się wziąć w garść, pomogły mi ćwiczenia siłowe, potem spotkałem pierwszą miłość - dziewczynę, której zależało na mnie, lecz nie potrafiłem tego docenić i straciłem ją. Wtedy się to zaczęło, zacząłem czuć taki ból, odrazę do siebie i była pierwsza próba samobójcza jak miałem 18 lat. Wziąłem tabletki mamy przepisane przez jej psychiatrę, popiłem je, przeleżałem na łóżku 2 dni, nie mogłem się podnieść, ruszyć, zablokowało mi mocz i wylądowałem w szpitalu po nich.
Potem była 2 próba samobójcza, tym razem się ciąłem nożem, lecz niestety moi rodzice zadzwonili po karetkę i wylądowałem na szyciu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dopóki nie trafiłem za 5 razem do szpitala psychiatrycznego.
Wysłany ze szpitala, tam spotkałem drugą dziewczynę, z którą byłem i spędziłem najlepszy czas i znowu odżyłem dzięki niej, lecz niestety mnie zostawiła i znowu zacząłem się czuć jak nic niewart i znowu próbowałem się zabić, bo nie dałem sobie rady z tak silnym bólem i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym kolej raz, rok temu. Rozmawiałem z wieloma psychologami i psychiatrami, lecz nikt nie był w stanie do mnie dotrzeć, żaden lek mi nie pomagał. Na rękach mam wiele blizn po wielu próbach, każda z nich oznacza to, czego żałuje.
Ciężko mi zasnąć, żyje marzeniami i najgorsze jest to, że ten ból znowu wraca i dalej powróciły myśli, żeby popełnić samobójstwo. Czuję do siebie tak silną nienawiść, nie mogę patrzeć nawet na siebie w lustrze, bo się brzydzę siebie.
Mam duże długi w kredytach, straciłem prace przez próby samobójcze, bo nie chciałem chodzić, bo bałem się, że ktoś zobaczy co się ze mną dzieje. W domu mało co rozmawiam, unikam rozmów z rodzicami, tak jakbym się zamykał w sobie. Prosiłbym o pomoc.
W papierach mam wpisane ze szpitali F28-inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne, I10-samoistne (pierwotne) nadciśnienie ,F43.8 -Inne reakcje na ciężki stres, F60.9-Zaburzenia osobowości BNO. Moja mama ma schizofrenię, nie wiem, czy ja to mam, ale depresje na pewno. Czuję w sobie taki ogromny ból i nienawiść do siebie samego. Prosiłbym o pomoc, rozmowę
TW: myśli samobójcze
Dzień dobry, Piszę tu, ponieważ nie mam nawet siły szukać pomocy wśród psychologów. Czuję się jakbym była w klatce Myślę, że od lat zmagam się z depresją. Nie wiem nawet, od czego zacząć. Moje poczucie wartości wynosi 0. Ponadto pracuje z moim byłym partnerem (jest moim szefem) i bardzo źle mnie traktuje. Gdy robi coś, co godzi w moją osobę i mnie boli i mu to mówię, to odwraca kota ogonem, że zapewnią mi bardzo dobre warunki do życia (chodzi o zarobki), i że ja niszczę firmę. To jest jego odpowiedź, kiedy mowie, ze coś mnie zabolało. Jestem świadoma, że jest narcyzem i mną manipuluje, ale jestem tak słaba psychicznie i na tyle boję się zmian, że wciąż tkwię w tej firmie. Po pracy chodzimy np.zjeść, a w pracy traktuje mnie czasami jak śmiecia. Ponadto mam wrażenie, że ludzie mnie nie szanują. Pomagam wszystkim i choćbym nie wiem co zrobiła - nie czuję, że jestem szanowana. Potrzebuję pomocy, ponieważ mam myśli samobójcze. Myślę o tym, że jakbym to zrobiła, to całe to uczucie więzienia mnie w końcu opuści. Jestem jak związana. Nie umiem zrobić żadnego kroku, bo nie mam na to siły. Wszystko wydaje mi się nie mieć sensu. Pomocy, ponieważ nie wiem, ile jeszcze tak wytrzymam. Jestem z Warszawy, jeżeli ktoś mnie rozumie, proszę niech napisze tu odpowiedź.